Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 14 takich demotywatorów

 –
 –  OstrRATOWWINMEDYCZNYOLAJURMAPANSRzeszówPrzemyśl oGoogleMieszkańcy Nowej Dęby pośmiertelnym zatruciu galaretą."Dobra była"Zamość
U mnie w domu też co roku o jednej porze jest robione podobne dzieło sztuki przez moją mamę i jest to galaretaz mięsem. Wygląda zajebiście –  W porę kwitnięcia Sakury czyli kwiatu wiśni,w restauracjach w Japonii jest podawana na deserokrągła galaretka, w środku której jest właśnieSakura
 –
 –  Latem byłem ze swoją przyszłą żoną na plaży. Znudziłosię mojej lubej opalanie i zwykłe pluskanie w wodzie,więc zaproponowała, żebyśmy przepłynęli na drugi brzegjeziora (muszę wspomnieć, że moja kobieta jestsportowcem - biegi narciarskie, pływanie itp. a mojakondycja pozwala mi na max 5 min pływania). Uniosłemsię męską dumą i mówię: "Dobra, płyniemy". Po 7-10min poczułem, że już nie mam sił i nie dam rady dalejpłynąć. Moja narzeczona nie zwracała na mnie uwagii płynęła dalej przed siebie. Miałem szczęście, że płynęłajakaś dziewczyna na pontonie i pozwoliła mi się chwycićza niego. W taki oto sposób dopłynąłem do brzegu.Ledwo wypełzłem z wody, bo ręce i nogi trzęsły mi sięjak galareta. A moja kobieta, która już od jakiegoś czasuopalała się na brzegu spojrzała na mnie i powiedziała:"CZY TY Z NIĄ FLIRTOWAŁEŚ?"
A jednak mnie zauważył –
0:30
- Trzeba wymienić olej- Ale na pewno? Może jeszcze chwilę wytrzyma? –
U mnie w domu też co roku o jednej porze jest robione podobne dzieło sztuki przez moją mamę i jest to galaretaz mięsem. Wygląda zajebiście –
 –  jak się pisze cięsiesz ? jak się pisze cięsiesz ? ale co to kurwa znaczy xd że się ktoś cięsie tak ze wiesz pjak galareta może trzęsiesz ? Xd o to ci chodziło Xd

Przykładowe dania i ceny w restauracji Magdy Gessler

Przykładowe dania i ceny w restauracji Magdy Gessler – Mnie chyba nawet na szklankę wody byłoby nie stać ŁOSOŚ 64 ZŁOTE Umilmy GALARETA - 23 ZŁOTE PLACKI ZIEMNIACZANE Z KAWIOREM - 88 ZŁ (!) ŚLEDŹ 28 ZŁTATAR - 37 ZŁ ZUPA WARZYWNA - 25 TORTILLA -30 ZŁ MISKA KREWETEK - 65 ZŁ VERKI CIELĘCE - 28 ZŁOTYCH UDZIEC JAGNIĘCY - 98 ZŁOTYCH
Mc Zestaw – Dwie lornety, dwie meduzy...
Źródło: njh
Galaretka trafiona rakietą tenisową –
XXI wiek, a nawet robienie jajecznicy jest niebezpieczne –  Historia z jajem.Na moim osiedlu znajduje się niewielki sklepik, pół-samoobsługowy. Większość produktów podają ekspedientki, ale jest też chłodziarka, z której bierze się do koszyka rzeczy samemu. Są tam różne serki, twarożki, mleko, soki „jednodniowe” i różne takie. Są też jajka.Robię tam zakupy praktycznie codziennie, zawsze wszystko świeże, w miłej atmosferze, z dziewczynami za ladą jesteśmy praktycznie na „ty”, z właścicielem też nieraz udało mi się pogadać. Miło, przyjemnie, wygodnie, bo blisko z siatami do domu. A ostatnio w tych siatach, między innymi pół tuzina jajek w kartonowym pudełku, coby sobie jajecznicę na śniadanie zrobić.Następnego dnia zabieram się za robienie jajecznicy. Boczek pokrojony, szczypiorek pokrojony, patelnia się grzeje – czas wbić jajka do szklanki i śniadanie zaraz będzie „podano”. Biorę jajko, uderzam w nie nożem i... jajo eksploduje. Eksploduje na wszystkie strony zielonkawą galaretą, fragmentami skorupki i niesamowitym smrodem. Ja w szlamie, kuchnia w szlamie, fetor taki, że ledwo powstrzymałem wymioty. Po pierwszym szoku – szybka akcja ratunkowa: ściągnąć ciuchy i cisnąć je na balkon, pootwierać wszystkie możliwe drzwi i okna, a potem, na golasa, na wdechu, zacząć zmywać tę przypominającą smarki, śmierdzącą maź. Jak najszybciej, bo gdy zaschnie, to będę miał poważniejszy problem.Uff... Posprzątane. Ciuchy w pralce, ja w wannie. Wietrzenie trwało dobrych kilka godzin.Jeszcze tego samego dnia skoczyłem z resztą jajek do mojego sklepiku, trzymając pudełko jakby to była nitrogliceryna (wydrukowany na pudełku okres przydatności do spożycia twierdził, że jajka są ok) i opowiedziałem ekspedientce, co się wydarzyło, że może powinni sprawdzić partię, czy coś. Ta zrobiła wielkie oczy i skoczyła po właściciela, który akurat był na zapleczu. Szef szybko przyszedł, wysłuchał, oddał pieniądze i w głębokiej zadumie powiedział: „Dziwne, to już drugi taki przypadek w tym tygodniu”...Minął jakiś czas. Robiłem kolejne zakupy, gdy zagadnęła mnie ekspedientka: „A pamięta Pan tę historię z jajkami? Jeszcze kilka osób przyszło z identycznym problemem. Szef przejrzał monitoring. I co zauważył? Jakiś gnojek podmieniał jajka, wyjmował jedno z kieszeni i wkładał do pudełka!”. Wszyscy w sklepie zaczaili się na chłopaczka (15 lat) i w końcu go dorwali. Była policja, szybkie zapoznanie się ze sprawą, chłopaczek przyznał się na miejscu rzucając w pewnym momencie (obrona doskonała), „Bo te k***y nie chciały mi sprzedać piwa!”Wróżę dzieciakowi świetlaną przyszłość: ambitny, zawzięty i przede wszystkim cierpliwy. Kupił jajka, odczekał, aż się popsują i przeprowadził swój „Mały Sabotaż”. Szacun. A ja wciąż czuję lekki dreszczyk emocji, gdy rozbijam jajko.
Źródło: http://piekielni.pl/ - ejbisidii
Kupiłem sobie opakowanie żelkowych misiów – Niestety w samochodzie nie  mam klimatyzacji

1