Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 22 takie demotywatory

 –  Headd HonchoYesterday at 10:31 PM -8Someone stole my fucking porch. I opened my door anfell u can't have shit in Detroit
Kiedyś myślałem o pracy jako kierowca autobusu ale właśnie mi przeszło –  (193)Selvy Sursooo fucking close to tipping
0:05
 –  r/AskMenu/ca_love56 14hO co chodzi z patykami?Good Fucking QuestionJoinMam pytanie do mężczyzn. Siedzieliśmy zmężem i synem na ławce w parku i jedliśmylunch. Wtedy syn znalazł patyk, około pół metrai mąż skomentował że to bardzo fajny patyk.Zupełnie zwyczajny jak dla mnie. Potem mążodwrócił moją uwagę za pomocą psa a synschował patyk do samochodu. Jakdojechaliśmy znalazłam patyk w samochodzie.Czemu go przywieźli? To tylko patyk. Nierozumiem. O co mężczyznom chodzi zpatykami?Obczaj, patykiZajebiste
Oszaleli z tymi cenami –  DIABLO470FUCKINGDOLLARSMEhartolo
Co ty wiesz o naprawdęgorzkiej czekoladzie –  SANFRANCISDED INGHIRARDELLICHOCOLATESUPER FUCKING DARK128%the abscence of time and spaceNET WT 3.17 oz. (90g) 2MOMENTS OF TIMELESS PLEASURE
Austriacka miejscowość "Fucking" zmieniła nazwę na "Fugging", ponieważ jej mieszkańcy mieli dość wyśmiewania i kradzieży tablic z jej nazwą –

Lekarz Jakub Sieczko opisuje obecną sytuację w szpitalach:

 –  Dlaczego lockdown?Jeśli prawdziwe są rządowe statystyki, to nie mam racji. Mamy jeszcze margines bezpieczeństwa, może nieduży, ale jednak. Zajętych jest 346 respiratorów na 800, które, jak podaje Ministerstwo Zdrowia, jest przeznaczonych dla pacjentów z COVID-19. Podobno 500 jest w zapasie. Liczmy więc łącznie 1300, prawie 1000 miejsc zapasu, mamy jeszcze spokojnie dwa tygodnie. Taka jest rzeczywistość rządowych statystyk.Jest też rzeczywistość moich rozmów z pracownikami medycznymi z całej Polski, bo tak się składa, że mam sporo znajomych pracujących w intensywnej terapii. I opcje są dwie – albo mam wyjątkowo wielu pechowych znajomych albo rządowe statystyki to bujda. Mówią albo piszą mi ci znajomi tak:- „Miejsc respiratorowych nie ma od tygodnia".-„Próbowałam przekazać pacjenta do szpitala covidowego 100 km ode mnie, bez szans".- „Wybłagaliśmy ostatnie miejsce 230 km od nas”.Mam też mnóstwo znajomych pracujących w pogotowiu ratunkowym i na SOR-ach. Mówią, że wszystko jest poblokowane – stoją godzinami przed szpitalami lub (to ci na SOR-ach) absolutnie nie mają tych chorych, gdzie kłaść.I te dwie rzeczywistości – ministerialna i koleżeńska mi się zderzają. Tej drugiej wierzę bardziej. Wierzę i widzę, że system jest na krawędzi upadku. Czymże będzie ten upadek? Ten upadek będzie wielogodzinnym lub kilkudniowym oczekiwaniem na procedurę medyczną, na którą czeka się obecnie godzinę bądź dwie. No bo przecież jak całe szpitale będą zawalone chorymi z postacią COVID-19 wymagającą hospitalizacji, to kolejnych łóżek się nie wyczaruje, a personelu do ich obsługi się nie wyciągnie z kapelusza (pomijając już to, że tego personelu będzie mniej, bo będzie chory lub w kwarantannie).To może w takim razie nie przyjmować do szpitala tych z COVID-19? To jaka jest alternatywa? Mam nie zaintubować duszącego się 80-latka, bo mi zajmie ostatnie miejsce z respiratorem na OIT? No fucking way. Jestem lekarzem, umiem w leczenie, a nie w dobór naturalny. Tym ludziom należy się pomoc. To jest czyjś dziadek, czyjś ojciec, to jest po prostu człowiek.Przyrzeczenie lekarskie:„przyrzekam (…) według najlepszej mej wiedzy przeciwdziałać cierpieniu i zapobiegać chorobom, a chorym nieść pomoc bez żadnych różnic, takich jak: rasa, religia, narodowość, poglądy polityczne, stan majątkowy i inne, mając na celu wyłącznie ich dobro i okazując im należny szacunek;”Wieku nie ma w tej wyliczance, ale powinien też być. Intubuję duszących się narodowców, lewaków, Polaków, Ukraińców, alkoholików i milionerów. To jest moja praca. I moją rolą jest nauczyć się, jak w COVID-19 dać wentylowanemu respiratorem 80-latkowi szansę na to, żeby przeżył albo pozwolić mu godnie umrzeć, kiedy wiem, że takich szans już nie ma. Nie jest moją rolą myśleć o tym, czy ten respirator będzie, czy nie. To jest rolą premiera polskiego rządu i ministra zdrowia. To było ich rolą przez ostatnich siedem miesięcy. Trzeba było naprawdę kupić te respiratory, masowo przeszkolić personel medyczny, skutecznie śledzić ogniska zakażeń, postawić kontenery i zamienić je na szpitale. To się nie wydarzyło.Jak ten 80-latek zajmie respirator, to zabraknie go jednak dla 35-latki, która przechodząc przez przejście dla pieszych zagapiła się i wpadła pod tramwaj. I ją chirurdzy bohatersko zoperują, ale po tej operacji, no nie ma opcji, musi leżeć na OIT.Drogi antyszczepionkowcu, foliarzu, antymaseczkowcu, proepidemiczko – to ty jesteś tą 35-latką. Obiecuję ci, choć w internecie będę ci słał joby, bo jesteś szkodliwy, czy szkodliwa i nie wiesz, co czynisz – stanę na głowie, żeby cię na tej sali operacyjnej wyprowadzić na prostą. Znieczulę cię do tej operacji najlepiej, jak umiem. Dostaniesz fentanyl, propofol z ketaminą, rokuronium, desfluran, świeżo mrożone osocze, kwas traneksamowy, koncentrat krwinek czerwonych, koncentrat krwinek płytkowych, kompleks zespołu protrombiny, zbilansowaną płynoterapię krystaloidami, będziemy zapobiegać hipotermii i kwasicy śródoperacyjnej. Założę ci kaniulę dotętniczą i kaniulę do żyły głównej górnej. Chciałbym tylko po tej operacji mieć cię gdzie położyć. Chciałbym, kiedy już się narobię, nie mieć poczucia, że cała ta robota to jest krew w piach. Wiecie, co jest krew w piach? Krew w piach to jest to uczucie, które mam, kiedy przyjmę pacjenta do OIT, a on nie przeżyje do rana; kiedy pacjent z ciężkim urazem umrze mi na stole operacyjnym; kiedy godzinna resuscytacja kończy się zwieszeniem głowy. To jest bardzo niefajne uczucie.Miejsce z respiratorem należy się 80-latkowi z COVID-19 i 35-latce potrąconej przez tramwaj. Respirator jest jednak jeden. Czy to jest naprawdę gra, w którą chcemy w kraju wyrosłym, jak twierdzimy, z wartości chrześcijańskich grać? Co mam zrobić – rzucić monetą? Ocenić, kto ma większe szanse na przeżycie? Co mam wreszcie ci powiedzieć, drogi czytelniku, jeśli 80-latkiem jest twój ukochany dziadek, co był do tej pory w całkiem dobrej formie, a w ogóle w młodości uczył cię jeździć na rowerze, nosił cię na rękach, częstował cukierkami, kiedy rodzice nie widzieli i razem naprawialiście samochód w garażu? Kto daje mi prawo do podejmowania takich decyzji?I lockdown jest po to, żebym nie musiał takich decyzji podejmować. Lockdown jest dla 80-latków z COVID-19, ale też dla 35-latek potrąconych przez tramwaj, dla 29-latków z pękniętym tętniakiem tętnic mózgowych, dla 60-latków z zawałem serca, dla 32-latek z zespołem HELLP po porodzie. Jestem absolutnie świadomy, że lockdown to nie jest „pstryk” i że ludzie przez niego autentycznie cierpią – wpadają w biedę, popadają w kryzysy psychiczne, wiem, z własnego doświadczenia, co to znaczy nie móc wyjść z dzieckiem z domu przez tydzień i jakie myśli pojawiają się wtedy w głowie i co sądzi się o piosenkach dla dzieci, których słucha się po raz setny. Męki rodziców i dzieci podczas nauczania zdalnego są mi znane z opowieści. Jednak nagły wzrost zakażeń 14 września, czyli równo 2 tygodnie po rozpoczęciu roku szkolnego, nie może nie dać do myślenia. Przyczyn drugiej fali możemy szukać w pogodzie (na to wpływu nie mamy), no i w otwarciu szkół, czyli przenoszeniu zakażeń przez bezobjawowych bądź skąpoobjawowych małych nosicieli. Wydaje mi się, że tylko z tą drugą ze zmiennych możemy coś zrobić.Spadło na nas niezawinione nieszczęście. Cierpimy, każdy inaczej, nie chcę tego cierpienia warzyć i mierzyć. Cierpi przedsiębiorca, któremu padł biznes życia i cierpi wnuczka, której ukochany dziadek zmarł. Z tym że, myślę sobie, państwo ma narzędzia, żeby tego przedsiębiorcę kiedyś na nogi postawić. Wskrzeszanie zmarłych w kompetencji prezesa rady ministrów jednak już nie leży.I absolutnie nie wierzę w to, że upadły system ochrony zdrowia pozostanie bez wpływu na ekonomię. To zabiera fundamentalne poczucie bezpieczeństwa. Nie umiem tego oszacować, to nie moja rola. Ale jak można wsiadać za kierownicę samochodu nie mając pewności, że w razie wypadku przyjedzie po nas karetka? Jak można być 60-letnią nauczycielką i uczyć zgraję dzieci będąc w ciągłym lęku, że któreś z nich sprzeda COVID-19, a miejsca w szpitalu się skończyły?Ale może ja się mylę? Może jest spoko i tylko mam panikujących znajomych? To zróbmy taki test – to zadanie tylko dla medyków: umieszczam pod tym postem następujący komentarz: „Mam wykształcenie medyczne i sytuacja w moim miejscu pracy wskazuje na to, że jest dużo gorzej niż podają ministerialne statystyki.”Jeśli jesteś medykiem i zgadzasz się z tym zdaniem – daj temu komentarzowi pod moim postem lajka. Sprawdźmy orientacyjnie, jaka jest skala zjawiska.
Np. "get your fucking riffles" było normalne, ale "get your riffles" oznaczało pośpiech i niebezpieczeństwo –
Bez względu na to czy było to napisane w złości, czy to prawdziwe poglądy tej osoby, to świadczy to wyłącznie o inteligencji autora tweeta –  Now I understand what Hitler madein Poland. Polish all u are fuckingshit and i hope u die tonight whileyou are sleeping. All Europę hate uhahaha. I will never vote or supportPoland. You are fucking rats#EurovisionJunior
Podczas pierwszej wojny światowej, słowo "fuck" było tak nadużywane, że bardziej zwracało uwagę, kiedy ktoś go nie użył. Np "get your fucking riffles" było normalne, ale "get your riffles" oznaczało pośpiech i niebezpieczeństwo –
...i tak narodziła się''polska utylizacja w chmurze''.. –  Chiny nie chcą już plastikowych śmieci. Świat nie wie, co zrobić ze 111 mln ton CZERWIEC 24, 2018 • ROZWIĄZANIA, ŹRÓDŁA Jeszcze w ubiegłym roku Chiny był największym na świecie importerem plastikowych odpadów. Tylko w 2016 roku przyjęły ich 7,35 mln ton. Była to ponad połowa całego światowego rejestrowanego obrotu tymi odpadami. W sumie — jak wylicza świetny popularnonaukowy serwis "l Fucking Love Science" — cały świat wyrzuca w ciągu roku około 320 milionów ton plastiku, ale tylko około 9 proc. z tego jest wykorzystywane ponownie. Reszta ląduje na wysypiskach i w oceanach.
Źródło: smoglab.pl

Miejscowość Fucking w Austrii. Jedyne przestępstwo jakie się tu notorycznie zdarza to kradzież znaków drogowych Urzędnicy proponowali zmianę nazwy miasta, by zaoszczędzić na ciągłym kupowaniu nowych znaków, ale mieszkańcy się nie zgodzili

Urzędnicy proponowali zmianę nazwy miasta, by zaoszczędzić na ciągłym kupowaniu nowych znaków, ale mieszkańcy się nie zgodzili –  Fucking

Animowana historia Polski na YouTube wspomina o tym, że Polacy złamali Enigmę, 1/4 komentarzy wygląda tak:

 – 1 tydzień temuHow fucking dare you take credit for the breaking of enigma the British did it I respect you for what you did but never in my lifehave a seen wankers take credit for such a breakthrough maybe you had women that spoke German but the documentsmachines were took by us we bled and died for that respect other nations sacrifices and we will respect yoursytowany)Tbh this is just an intense propaganda video. The video states all these things THEY did despite many of the things were done bysomeone before (an example could be that the video states they broke the enigma code)ODPOWIEDZdzień temuThe animation is great but some parts are exaggerated, like breaking the enigma code, they smuggled out an enigma machinethey didn't break it plus many other mistakes and miss tellingsThe Poles broke enigma? C'mon, they did capture an enigma machine but it's a british-led effortODPOWIEDzCzyli treści jak:Jak, k*"wa, śmiesz brać kredyt za złamanie Enigmy, zrobili to BrytyjczycyPolacy złamali enigme? Przechwycili tylko maszyne kodującą ale złamanieenigmny to wynik pracy AnglikówEnigma została złamana przez polskich matematyków, opracowali oni teżpierwszą deszyfrującą maszynę, bombę kryptologiczną, będąca prototypem,dla zaawansowanej maszyny którą zbudowali Brytyjczycy i Alan TuringBrytyjczycy zbudowali maszynę szybko deszyfrująca, w oparciu o pracęPolków, którzy złamali enigmęPo interwencjach polskiego rządu, napisano kilka artykułów o roli Polaków,ale jak widać opinie spoleczną kształtują nie naukowe wypowiedzi, ale filmy iseriale, które Polków mają w głębokim poważeniu. Tak więc Anglicy złamalienigmę, Maria Skłodowska-Curie jest Francuzką, a Polacy nazistami...
Subtelne ostrzeżenie w Filadelfii – "Jeśli zaparkujesz na moim miejscu, wybiję cipieprzone szyby. Miłego dnia! If you park in my spot i'll break your fucking windows have a nice day
 –  my fucking restaurant
A wszystko w 9 godzin –  Kissing, GermanyPetting, GermanyFucking,, AustriaWedding, Germany
Tak wyglądała reakcja fana futbolu z San Marino na historyczną bramkę na wyjeździe z Norwegią – Przypominam, że San Marino to 201. drużyna rankingu FIFA (sam ONZ skupia jedynie 192 państwa), a Norwegia - 70. Mecz zakończył się zwycięstwem Norwegii 4-1.Brawo dla San Marino! WE FUCKING SCORED AN AWAY GOAL.STEFANELLI YOU FUCKING LEGEND!San MarinoGAOLGFAOGAOALGOALGOALGOAG LAGOALG IAAAAAAAAAAAALSan MarinoGOAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAL
Szybki kurs angielskiego –
Are you fucking kidding me?! – Wybaczcie, ale to pierwsze, co mi przyszło na myśl,gdy zobaczyłam tę "listę"
Źródło: TVN 24, Świat według Jacka, 9.12.2015
Piwo o nazwie "Fucking Hell" wymyślili Niemcy – Unia Europejska zgodziła się na używanie tej nazwy, gdyż "hell" po niemiecku oznacza "lekki" lub "jasny", a "Fucking" to nazwa austriackiego miasteczka