Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 56 takich demotywatorów

"Czasem wystarczy czyjś jeden uśmiech, by móc doskonale się zrozumieć" - chwytająca za serce prawdziwa historia pani Marii

"Czasem wystarczy czyjś jeden uśmiech, by móc doskonale się zrozumieć" - chwytająca za serce prawdziwahistoria pani Marii – „Był marynarzem, z pochodzenia Grekiem. Poznaliśmy się w 1957 r. w jednym z gdyńskich klubów do którego poszłam razem z kuzynką. Wpadliśmy sobie w oko. Zatańczyliśmy raz, drugi i trzeci. Mogliśmy tak tańczyć całą noc. Najpiękniejsze w tym wszystkim było to, że Elias mówił tylko po angielsku, a ja tylko po polsku. Nie przeszkodziło nam to jednak we wzajemnym zrozumieniu. Czasem wystarczył jeden czyjś uśmiech, by móc doskonale się zrozumieć.Zaczęliśmy się spotykać.Odprowadzałam go do portu, gdy wypływał w daleki rejs i przychodziłam, kiedy tylko statek jego wpływał do Gdyni. Pisał do mnie listy z których większość wypełniona była rysunkami serc, kwiatów i uśmiechów. Dużo było tam słów „Love”, które z czasem śniły mi się po nocy. Choć nie znałam angielskiego, doskonale wiedziałam, co chcę mi przekazać. Pomyślałam, że to jest ten mężczyzna z którym być może spędzę resztę życia...Wyjechałam do Warszawy, gdzie była moja mama, rodzina. Chciałam być blisko nich.Był rok 1959.Pewnego dnia po prawie rocznej rozłące, on przyszedł do mieszkania mojej kuzynki w Gdyni. Szukał mnie, tęsknił. Dużo mniej listów pisaliśmy.On w drzwiach, spytał mojej kuzynki -Gdzie jest Marysia?- Marysia wyszła za mąż, nie ma jej w Gdyni.Najsmutniejsze w tym wszystkim było to, że wcale nie wyszłam za mąż, a czekałam na niego i tęskniłam z całych sił. Listów już nie pisał, jak gdyby zapadł się pod ziemię. Zapomniał, wyjechał, nie wrócił. Nigdy nie zrozumiem, dlaczego kuzynka to powiedziała, bo nigdy nawet nie odważyłam się o to spytać. Najgorsze w tym wszystkim było to, że o tym całym zajściu dowiedziałam się rok później, gdy był rok 1960. Serce mi pękło, dowiadując się, że przez rok żyłam w tej niewiedzy, tęsknocie. Martwiłam się i pisałam listy na które nie otrzymywałam żadnej odpowiedzi. Pisałam sama ze sobą.Po tej sytuacji, przez kolejne 60 lat nie przyjechałam do Gdyni.Rok temu wsiadłam do pociągu i przyjechałam do Gdyni. Poszłam na spacer do portu, gdzie zawsze się widzieliśmy. Byłam na ulicy, przy której był klub w którym się poznaliśmy. Przeczytałam kilka jego listów i kilka łez znów uroniłam. Zaczęłam znów tęsknić i zadawać sobie pytanie, gdzie jesteś Elias? Ile bym dała by móc Cię spotkać i powiedzieć Ci całą prawdę. Nawet jeżeli byś jej w moim języku nie zrozumiał to i tak bym Ci powiedziała.Ile bym dała bym mogła Cię znów zobaczyć, jak wpływasz do gdyńskiego portu…Ile bym dała, bym mogła znów przeczytać Twój list, wypełniony rysunkami serc i napisami „Love”.Gdzie teraz jesteś, jak Ci się żyje? Czy Ty jeszcze o mnie pamiętasz Elias?"
Kobieca logika – Jej naprawdę nie ogarniesz MessagesMarysiaEditsmutno mi.co się stało?czuję się samotna. niktmnie nie lubi...to nie prawda :) ja cię lubiętak? ale właściwie... to jacię nie lubię..ok.ok.
Myślicie, że 19-letniej Marysi Horbulewicz uda się powtórzyć sukces Natalii Siwiec? –  Polska CKM
Marysia - blondynka martwiła się, że mechanik okaże się kolejnym naciągaczem. Z ulgą przyjęła wiadomość, że jej samochód wymaga tylko wymiany płynu do kierunkowskazów –
Spokojnie Marysiu, zaraz wysiadamy –
Z ulicy Kaczyńskiego skręci Marysia w aleję Kaczyńskiego. Na rondzie Kaczyńskiego prosto na most Kaczyńskiego. Przy skwerze Kaczyńskiego na placu Kaczyńskiego będzie stał pomnik Kaczyńskiego. Jasne? –
Brawa dla dziewczyn z Zespołu Szkół Łączności w Poznaniu, które ścięły swoje włosy i przekazały na peruki dla kobiet po chemioterapii – – Pół godziny po tym jak dowiedziałam się o akcji podjęłam decyzję, że chcę obciąć włosy – mówi nastoletnia Marysia.– Wszystko zaczęło się od naszego katechety Grzegorza Anioła, który chciał rozpropagować tę akcję u nas w szkole. Najpierw uczniowie dowiedzieli się na czym ona polega i jakie warunki trzeba spełnić. Potem czekaliśmy na zgłoszenia – mówi Magdalena Jurczyk-Maciuszonek, wicedyrektor Zespołu Szkół Łączności w Poznaniu.Uczennice nie zawiodły. Szybko znalazły się dziewczyny, które chciały pomóc osobom zmagającym się z nowotworem. – Już od dawna chciałam obciąć włosy i przekazać je komuś potrzebującemu. Teraz pojawiła się okazja, więc z niej skorzystałam – mówi Zuzia
Mało znana historia polskiej oszczepniczki, która na igrzyskach w Berlinie nie bała się powiedzieć Hitlerowi wprost w twarz, że jest kurduplem – Jest sierpień 1936 roku. Igrzyska olimpijskie w Berlinie. Na stadionie trwa właśnie konkurs oszczepniczek. Do rzutu przygotowuje się dwudziestotrzyletnia Polka, Marysia Kwaśniewska. Ciemnooka, zgrabna i śliczna. Staje na starcie, dmucha w grot oszczepu, jakby chcąc dodać mu lekkości, potem rozbieg, rzut i... świetnie! Oszczep wbija się w trawę ponad czterdzieści metrów dalej. Wynik jest znakomity, ale dwie Niemki rzucają jeszcze lepiej. Polka zdobywa brązowy medal.W czasie dekoracji stoi na podium wyprostowana, w dresie z orłem na piersi, jak wycięta z innego świata, bo wszyscy wokół niej unoszą rękę w hitlerowskim pozdrowieniu. Na trybunach siedzi Adolf Hitler. Nikt z organizatorów nie miałby nic przeciwko temu, by to on dekorował najlepszych, na szczęście regulamin olimpijski tego zabrania. Natomiast Führer chce osobiście pogratulować medalistkom. Prowadzą je do loży honorowej. Wokół wodza cała nazistowska wierchuszka, jest Göring i Goebbels. Uśmiechnięty Hitler ściska dłonie dziewcząt, a do Marysi mówi:- Gratuluję małej Polce.Na to ona, niewiele myśląc: - Pan też niezbyt wysoki.Wszyscy wybuchają śmiechem, ale potem Goebbels nieźle się namęczy, żeby do niemieckich gazet nie przedostała się błyskotliwa i odrobinę bezczelna riposta "małej Polki". Usłużni pismacy będą donosić, że Führer gratulował małej Polsce, a nie Polce. Maria Kwaśniewska i Adolf Hitler byli mniej więcej równego wzrostu. Oboje mieli ok 166 cm
 –  Marysia w związku z MichałSzczęścia moje gołąbeczkiSuper gratulacjeMoja rada dla Ciebie dziewczyno, naucz się cieszyć z małych rzeczy, bo z nim będziesz musiała65 innych użytkowników Komentarze Lubię to Udostępnij
Marysia Andrejczyk robi prawdziwą furorę w internecie. Faceci oszaleli na jej punkcie, a jej profil na facebooku jest pełen miłosnych wyznań – I to jest dowód na to, że nie musisz być chuda, aby zdobyć serca mężczyzn Marysia Andrejczyk robi prawdziwą furorę w internecie. Faceci oszaleli na jej punkcie, a jej profil na facebooku jest pełen miłosnych wyznań – I to jest dowód na to, że nie musisz być chuda, aby  zdobyć serca mężczyzn
Babcia Marysia... –
Niemki wcale nie są takie brzydkie – - Jak masz na imię, księżniczko?- Marysia
Źródło: fishki.net
Marysia już była gotować się rozebrać – ale jak na złość szła jej karta
Tak o zachowaniu Marii Sokołowskiej, licealistki z Gorzowa Wlkp. – napisała na Twitterze  radna Platformy Obywatelskiej Elżbieta Igras. Kobieta zasiada w ursynowskiej Komisji Edukacji, Kultury, Sportu i Promocji.
Źródło: Komentarz zbędny
Stefan wyczuwał, że coś jest nie tak – Gdy Marysia powiedziała "z nikim nie było mi tak dobrze jak z tobą".A przecież to był jej pierwszy raz.
Ja pitolę – Gabryśka, nie uwierzysz jakiego mam klona!