Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 9 takich demotywatorów

W wieku 96 lat zmarł ppłk Zbigniew Piasecki ps. "Czekolada", żołnierz plutonu szturmowego w Powstaniu Warszawskim

W wieku 96 lat zmarł ppłk Zbigniew Piasecki ps. "Czekolada", żołnierz plutonu szturmowego w Powstaniu Warszawskim – - Syn oficera Wojska Polskiego zamordowanego w Katyniu. - Po upadku Powstania skierowany na roboty przymusowe do Niemiec, uciekł z transportu.  Fragment wspomnień:Jakie jest Pana najmilsze wspomnienie z Powstania Warszawskiego? - Na przykład zakochałem się też. - W sanitariuszce?- Tak. Nieco starszej od siebie. Miałem siedemnaście lat i trzy, cztery miesiące. Ona miała chyba koło dwudziestu albo dwadzieścia jeden. Była blondynką, niebieskie oczy, oliwkowa cera. Tak mi się strasznie podobała. Był moment właśnie, skąd się zaczęła ta miłość nasza. Znaczy moja miłość, bo jej to ja nie wiem. Była ona w kłopotach.Jak zdobyliśmy „Imkę”, ona poleciała, byli ranni, to poleciała opatrywać rannych i wracała z powrotem i pod obstrzałem to było. Z Sejmu właśnie, Niemiec gdzieś w oknie tkwił i polował na tych, którzy tam przelatywali. Ja byłem już po stronie, nie „Imki”, tylko po drugiej stronie. Widzę, że ona się kryje, za jakimiś beczkami, a Niemiec na nią poluje, strzela do niej. Zauważyłem, skąd strzał idzie. Co głowę wychyli, to po beczkach, po rupieciarniach strzela Niemiec. Zobaczyłem, skąd on strzela. Wtedy jak on strzela, to ja zacząłem do niego, wie pani. Parę pocisków i mówię: „Leć szybko!”. Ona przeskoczyła. Ja Niemca trzymałem w szachu, żeby on nie pokazał się w oknie. Wtedy ona jak przyleciała na tą stronę, to ona mnie pocałowała i byłem wniebowzięty. U niej byłem już wtedy „Czekoladką”, pieszczotliwie mówiła. Dalej to była miłość. ♥ Nawet już do niej przychodziłem, ona przychodziła do mnie też. Mam wrażenie, że ona mnie traktowała jako młodego chłopca, który no… Lubiła mnie. Miłości nie było z jej strony. Z mojej tak. Byłem zakochany, ale przychodziła, jak na przykład siedziałem w piwnicy na stanowisku w oknie. Ciemno, noc, godzina jedenasta. Czekamy, nie wiadomo, czy Niemcy zaatakują, czy nie. To ona przyszła w nocy, przyniosła mi coś do jedzenia, ciepłą herbatkę. Przyszła, siadła koło mnie. Pamiętam, z nocy już zimno było, to miałem taki kożuch zdobyty, to razem tym kożuchem żeśmy się przykryli. Siadła przy mnie, dała się pocałować też. Jak odchodzili do niewoli, ona szła do niewoli, a ja nie... 长长长长POWSTANCZEBIOGRAMY MPW
Chciałbym wrócić do czasów dzieciństwa – Kiedy to ubierano cię na cebulkę, wychodziłeś na dwór cały opatulony i puszysty, wszędzie było ci ciepło i tylko nos, który wystawał poza szalik, był zimny. Szedłeś taki tup, tup, tup jak pingwin, ani schylić się, ani podrapać. Puszysta czapka i rękawiczki, pod kożuchem kombinezon. Zjeżdżasz sobie na sankach, wpadasz twarzą w zaspę, twój kożuch waży ze100 kg i tak sobie leżysz i czekasz, aż ktoś cię podniesie.A podczas czekania jesz śnieg iedy to ubierano cię na cebulkę, wychodziłeś na dwór cały opatulony i puszysty, wszędzie było ci ciepło, i tylko nos, który wystawał poza szalik, był zimny. Szedłeś taki tup, tup, tup jak pingwin, ani schylić się, ani podrapać. Puszysta czapka i rękawiczki, pod kożuchem kombinezon. Zjeżdżasz sobie na sankach, wpadasz twarzą w zaspę, twój kożuch waży ze 100 kg i tak sobie leżysz i czekasz, aż ktoś cię podniesie. A podczas czekania jesz śnie
Chciałbym wrócić do czasów dzieciństwa – Ubierano cię wtedy na cebulkę, wychodziłeś taki grubiutki na mróz i jedyne co ci odmarzało to nos, bo nie chciałeś słuchać mamy, żeby naciągnąć szalik na niego. Toczyłeś się jak taki pingwin z nogi na nogę. Zjechałeś na sankach, wpadłeś w zaspę i czekałeś aż rodzicielka przyjdzie cię wyciągnąć, bo twój ciepły kożuch ważył chyba z tonę, a w międzyczasie podjadałeś sobie śnieg Ubierano cię wtedy na cebulkę, wychodziłeś taki grubiutki na mróz i jedyne co ci odmarzało to nos, bo nie chciałeś słuchać mamy, żeby naciągnąć szalik na niego. Toczyłeś się jak taki pingwin z nogi na nogę. Zjechałeś na sankach, wpadłeś w zaspę i czekałeś aż rodzicielka przyjdzie cię wyciągnąć, bo twój ciepły kożuch ważył chyba z tonę, a w międzyczasie podjadałeś sobie śnieg
Kożuch na mleku – Pani co kazała go wypić z mlekiem była sadystką, jestem pewien
W dzieciństwie przerażał na równi z potworem spod łóżka –
Kompromitacja warszawskich urzędników. Nie zaproszono nominowanego, 17-letniego, brązowego medalistę mistrzostw Europy na galę – Warszawa zorganizowała galę, na której nagradzała sportowców zasłużonych dla miasta w ubiegłym roku. Jednym z nominowanych był 17-letni Jakub Kożuch, niepełnosprawny zawodnik w ampfutbol, zeszłoroczny zdobywca medalu na ME. Kilka dni temu wstawił na Facebooka zdjęcie w nowym garniturze, kupionym specjalnie na tę okazję za 600 zł, mimo że w rodzinie się nie przelewa. Radość chłopaka nie trwała długo. Ostatecznie zaproszenia na galę nie dostał, ponieważ... jego dyscyplina cieszy się małym zainteresowaniem. Jego mama usłyszała, że jak chce, to zaproszenie kosztuje 300 złotych. Dopiero po nagłośnieniu sprawy w mediach, wiceprezydent Warszawy postanowiła osobiście zaprosić chłopca.Kuba stracił nogę w wieku 4 lat. Wówczas przed śmiercią uratował go jego ojciec, który sam wówczas zginął
W nienawiści do kożucha,tak zostałem wychowany –
W ''nienawiści'' do kożucha – zostałem wychowany
Ironia losu – Gdy najzdolniejsza i najpiękniejsza niemiecka siatkarka to Polka - Małgorzata Kożuch

1