Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 14 takich demotywatorów

Ten wpis spowodował, że wylała się fala krytyki na autora

Ten wpis spowodował, że wylała się fala krytyki na autora – A co Ty sądzisz o obecnym bezstresowym wychowywaniu dzieci i ich późniejszym zachowaniu? Czy bić dzieci?No czasem trzeba...Do tego wpisu przymierzałem się już od jakiegoś czasu.Ostatecznym impulsem okazała się sytuacja, która przytrafiła misię w ostatnią niedzielę w hipermarkecie. A było to tak...Wybrałem się na szybkie zakupy. Jakoś tak z rozpęduzapomniałem zgarnąć koszyka przy wejściu. A że przeszedłem jużkilka sklepowych alejek to postanowiłem wziąć jakiś wolny,który ludzie pozostawiają przy kasach. Akurat jeden wolny leżał wzasięgu mojego wzroku więc ruszyłem spokojnym krokiem w jegostronę. Gdy już schylałem się by go chwycić z jakichś 3 metrówusłyszałem głos ,,Ja go biorę”. Wyprostowałem się aby upewnićsię, czy słowa kierowane są na pewno do mnie i w sprawie tegokoszyka. Przed sobą zobaczyłem raczej skromnej postury, alebardzo pewnego siebie chłopaczka w wieku 14-16 lat.„Słucham" - zapytałem lekko unosząc brew w poczuciuniedowierzania.,,Ja go biorę" - powtórzył chłopaczek.On nie żartował. Naprawdę uważał, że należy mu się ten koszykpomimo tego, że byłem od niego straszy i byłem przy koszyku ojakieś 5 kroków wcześniej.,,No k... to jest chyba jakiś żart" - pomyślałem.„Tobie się coś nie pomyliło?" - zapytałem już z wyrazem twarzyjaką ma zwykle ostatnia osoba w kolejce w godzinach szczytuna poczcie.„Yyyy nie yyy” – wymamrotał gnojek i zawinął się na pięcie.Prawdopodobnie niezbyt często w życiu mu odmawiano i naszczęście w porę zorientował się, że ktoś kto ma od niego 2 razywiększy biceps i jest o głowę wyższy może zrobić z tego użytek.Tak, przyznaję. Pomimo, iż na co dzień zdecydowanie stronię odagresji to autentycznie nabrałem ochoty aby sprzedać mukarcącego liścia.Analizowałem później tę sytuację w głowie, szukałemw zachowaniu chłopaczka jakiegoś logicznego wytłumaczenia,ale naprawdę nie wymyśliłem nic poza tym, że był to niezwyklezmanierowany gnojek, który po prostu bierze co chce, nie patrzącna innych. Socjopatyczny twór bezmyślnego stosowaniabezstresowego wychowania.Takie wychowanie uważam w swym całokształcie za utopię,którą można stosować wyłącznie do określonych jednostek.Od razu wyjaśnię jednoznacznie.Nie jestem zwolennikiem bicia dzieci, które ma je upokorzyć,autentycznie skrzywdzić czy okaleczyć.Uważam jednak, że niejednokrotnie pokazanie swojej wyższości wdomowej hierarchii jest odpowiednim sposobem na ukształtowaniecharakteru dziecka. Może być to np. klaps czy podniesienie głosu.Coś co będzie krótkotrwałym, negatywnym impulsem.Coraz większa masa psychologów jest takiemu postępowaniuprzeciwna i nowe rzesze rodziców wpadają w patologięwychowawczą polegającą na tworzeniu nad swoim dzieckiemklosza odseparowującego je od jakiegokolwiek życiowego stresu.Spoko są dzieci wyjątkowo spokojne i pokorne, którym wystarczycoś wytłumaczyć, a zrozumieją i się podporządkują. Nie ma więcsensu na siłę wprowadzać do ich wychowania bodźcównegatywnych. Porównując je do zwierząt, to trochętakie misie koala. Nakarmisz, pogłaszczesz i będą cały czasuśmiechnięte i zrobisz z nimi co zechcesz.Jest jednak wiele dzieci, które w genotypie mają mieszankęwybuchową. Są nadpobudliwe, niezdrowo ciekawskie,dominujące. Trochę jak Rottweilery.Wiecie, że chowanie Rottweilera bez wpojenia mu koniecznościposłuszeństwa, to bardzo zły pomysł prawda?Tłumaczenie, racjonalizowanie i głaskanie może wtedynie wystarczyć. Takie dziecko często potrzebuje poczuciazdominowania i autorytetu, aby chciało słuchać.Jeśli taki dzieciaczek w wieku kilku lat podporządkuje sobiewszystkich w domu (a widać takich dzieci coraz więcej),to prawdopodobnie wyrośnie na jednostkę egoistycznąnieprzystosowaną do życia w społeczeństwie. Będzie szkodziłaspołeczeństwu i nieświadomie także samemu sobie.W życiu nie znoszę skrajności i patologii.Rozumiem, że w naszym kraju jest ciągle zbyt dużo przemocystosowanej wobec dzieci.Stąd akcje typu ,,Stop przemocy".Uważajmy tylko, aby walcząc z jedną patologiąnie wpaść w kolejną.Życie bez stresu jest bowiem niemożliwe i wbrewnaturze. Tak się po prostu nie da. Miłość do dziecka nie polega, naspełnianiu wszystkich jego zachcianek. Więcej dobrego możeprzynieść odmowa, a czasem skarcenie.Wprowadzenie do wychowania rozsądnej dawki umiarkowanegostresu jest jak społeczna szczepionka. Chwilę będzie nieprzyjemne,ale pozwoli uniknąć dużo większego bólu w przyszłości.
 –  Wreszcie trzeba wspomnieć o muzyce disco polo. Jej protoplastą był w latach 80-tych zespół Bayer Fun, który do żywej pijackiej muzyki ludowej dodał nowe wówczas instrumenty elektroniczne (nie wymagały żadnych umiejętności, gdyż grały same). Sama nazwa Bayer Full przypomina zarówno niemiecki koncern farmaceutyczny Bayer AG, który jako część IG Farben uczestniczył w zbrodniach wojennych, przez wykorzystywanie pracy przymusowej więźniów osadzonych w obozie koncentracyjnym Mauthausen-Gusen, jak i odnosi się to nazwy piwa pelne-go „full", lejącego się hektolitrami na wiejskich weselach. Za tym zespołem poszła masa innych, takich jak Top One (czyli „Najlepszy ze wszystkich", co przywołuje hitlerowsko-nazistowskie wywyższanie się ponad inne rasy), Boys (czyli „Chłopcy", w domyśle „biali chłopcy", ich sztandarowa piosen-ka „Niech żyje wolność" jest hymnem więziennym, opisuje skazanego na poprawczak syna, który tak naprawdę traci wolność, gdyż ma się ożenić, co uderza w status normalnej chrześcijańskiej rodziny), Fanatic (Fanatyk — człowiek otuma-niony jakąś ideologią, tu od razu wiadomo jaką). Akcent (nazwa uderza w imigran-tów mówiących z obcym akcentem). Wszystkie te zespoły i reprezentowane przez nie podgatunki to rodzaj opętania alkoholem, prostackim tańcem, skłonnością do bójek na sztachety i wyuzdanego seksu, a także do pedofilii (przebój Bayer Fulla „Majteczki w kropeczki" ma następujący tekst: „Gdy sześć lat skończyłem, do szkoły był czas/Maleńka Marzen-ka żegnała mnie tak/Zostawiasz mnie samą, ach, czemu tak jest/Me serce zranione do ciebie wciąż lgnie/I tuląc się do mnie mówiła mi tak/Nie przejmuj się miły, bo to pierwszy raz ... Majteczki w kropeczki, ło jo joj... Majteczki w kropeczki, ło jo joj"). Przypomnijmy: te majteczki należą do sześciolatki! Generalnie muzyka disco polo to krystalicznie czysta ideologia prawicowa, odwołująca się do rzekomych wartości narodowych, która epatuje kulturą nihiliz-mu, seksu w stodole, głupiego tańca i pajacowatego wyglądu (panowie w dresach, z włosami na żel, do tego homoseksualne ruchy w tańcu, panie ubrane na różowo, co jest kolorem członków społeczności LGBT, z ustami nafaszerowanymi boto-xern i wypchanym biustem), wszystko to okraszone lukrowanymi anglicyzmami w nazwach i napisach drukowanych na koszulkach, a w ramach rzekomo „patriotycz-nych" zachowań — kije bejsbolowe, ruchy kibolskie, narkotyki i kradzione samochody. Jakoś tak Hermann Roschkowsky, Neue Deutschland
Polska firma jako pierwsza i jedyna na świecie opracowała tak skuteczną metodę przetwórstwa odpadów, wykorzystując do tego opracowywany przez siebie latami algorytm!! Recykling bez sortowania! – Sztuczna Inteligencja pozwala jej jako jedynej redukować nawet do 0 % składowanie odpadów! Od 2 lat nie wysłali na wysypisko nawet 1 kg składników! Dbają już o stan planety w Australii, USA, Izraelu, Szwecji, Francji i na Słowacji. Ekonomia cyrkularna to trend pozwalający zatrzymać bestialską eksploatacje Ziemi. Twórcy Bioelektra Group bo o niej właśnie piszę, za swój wkład w zrównoważony rozwój Ziemi uzyskali na Forum Ekonomicznym w Davos tytuł najlepszej na świecie firmy z tego obszaru – nagrodę People’s Choice Circulars. Wygrali też konkurs Global Energy Award! Kto o tym w Polsce wiedział? Historia polskiej firmy, która po cichu rewolucjonizuje świat! Dzięki niej już 40 000 śmieciarek nigdy nie trafiło na wysypisko!Parę dni temu udostępniłem tu wpis o Słowackim startupie, który walczy w swoim kraju z segregacją odpadów podając go jako wzór. Wzór mamy jednak w naszym kraju! Zespół Bioelektra na Słowacji prowadzi projekty utylizując … 100 000 ton odpadów!! Gdy odezwał się do mnie Pawel Miller opowiadając mi swoją historię, najpierw nie wierzyłem, że to co mówi jest możliwe. Przez ostatnie dni rozmawialiśmy kilka razy. Ich technologia naprawdę pozwala redukować składowanie śmieci do 0 %!Licząc, że w Warszawie dziennie produkujemy 2 000 ton śmierci, tylko ich 6 dość niewielkich rozmiarów prezentowanych na zdjęciu autoklawów – układów sterylizacji polskiej opatentowanej konstrukcji, mogłoby redukować ich rocznie do niemal 0 % 60 000 ton! To odpowiednik 30 dni gromadzenia śmieci w stolicy!Opracowany przez Polaków mechanizm Sztucznej Inteligencji ocenia skład każdego ładunku odpadów w pojedynczym autoklawie (zbiorniku) i z idealną precyzją dostosowuje do nich indywidualne warunki procesu - czas, temperaturę i ciśnienie. Gdy masa jest bardziej mokra, temperatura jest przykładowo wyższa by wyparować każdą kroplę wody. W Polsce powstała technologia, która jak zapewnili mnie twórcy jako JEDYNA na świecie tworzy biomasę, która jest tak czysta, bez metali ciężkich, sterylna, i bezwonna. Może być wykorzystywana jako nawóz organiczny lub polepszacz gleby, „zielone paliwo” do produkcji energii, materiałów budowlanych, opakowań biodegradowalnych i wodoru! Mało tego, ma właściwości redukcji CO2 z otoczenia. ·
 –  Byczy Burgeri (ttwń • ©Jak niektórzy już zauważyli na naszej witrynie od kilkudni wisi pewien plakat. Jest na nim jasna informacja - nieobsługujemy policjantów i ich rodzin. Nie informowaliśmyo tym w mediach społecznosciowych bo nie szukamyrozgłosu. Na miejscu co chwilę słyszymy słowa wsparciaze strony naszych klientów.Dziś w godzinach popołudniowych otrzymaliśmy telefonz pytaniem czy plakat nadal wisi. Po chwili zalała nasmasa najniższych możliwych ocen i niepochlebnychkomentarzy. Nawet w chwili pisania tego postu co chwilapojawiają, się nowe. Zdjęcia profilowe wielu z łych osóbwskazują jednoznacznie przynależność lubsympatyzowanie z policją.Zapewniamy że u nas wszystko jest po staremu - robimywszystko co w naszej mocy aby zapewnić Wam stałydopływ pysznych burgerów.Zachowanie komentujących pokazuje Jednoznacznie, żepolicja nie ma oporów w gnębieniu ciężko pracujących,walczących o przetrwanie w obliczu niedorzecznychobostrzeń, gnębionych i zastraszanych polskichprzedsiębiorców.Utwierdza to nas w jednym: plakat nie zniknie, zdania niezmienimy!Dziękujemy z całego serca wszystkim którzy wspierająnas w tym trudnym czasie. Pamiętajcie: jeszcze będziepięknie ^EDIT: Dla jasności: plakat nie wisi od tak sobie. Jest toreakcja na zachowanie policji w stosunku do nas -bezpodstawne zatrzymanie, wielogodzinneprzetrzymywanie w radiowozie w kajdankach, poniżanie,agresję, wywiezienie do innego miasta i wypuszczenie wnocy bez możliwości odwiezienia na miejscezatrzymania. A to wszystko w sumie za brak maseczki.Sąd oddalił wszystkie zarzuty w stosunku do nas i uznałzatrzymanie za bezzasadne, policja nie ma sobie nic dozarzucenia. Na strajkach przedsiębiorców byliśmyświadkami gazowania i bicia niewinnych, spokojnych ipokojowo nastawionych osób, plakat jest też formąsprzeciwu wobec takich sytuacji.

11 powodów, dla których warto przygarnąć psa ze schroniska:

11 powodów, dla których warto przygarnąć psa ze schroniska: – 1. Możesz uratować mu życieCo roku miliony psów zostaje poddanych eutanazji, ponieważ schroniska są często przepełnione i niedofinansowane. Biorąc psiaka z takiego miejsca, możesz uratować mu życie i zwolnić miejsce dla następnego.2. Dostaniesz okaz zdrowiaPsie schroniska utrzymują swoich podopiecznych w dobrej formie i pilnują, aby wszelkie zabiegi u weterynarza były robione na czas. To oznacza, że twój nowy członek rodziny będzie zaszczepiony, zachipowany, odrobaczony i przebadany pod kątem ewentualnych chorób.3. Oszczędzisz pieniądzeKupno zwierzaka od hodowcy wiąże się z niemałym wydatkiem. Nawet jeżeli możesz sobie na niego pozwolić, lepiej wyjdziesz biorąc psiaka za darmo, a za zaoszczędzone pieniądze kupisz mu zabawki i akcesoria.4. Poczujesz, że zrobiłeś coś dobregoPosiadanie zwierzaka niesie ze sobą mnóstwo fizycznych, psychicznych i emocjonalnych korzyści, a wszystkie one zostaną jeszcze bardziej spotęgowane, jeśli adoptujesz go ze schroniska.5. Nie weźmiesz udziału w nieetycznym procederze „produkcji” zwierzątNie jest tajemnicą, że dobry hodowca musi dbać o to, aby jego „produkt” spełniał surowe kryteria przypisane danej rasie. Nie ma tu miejsca na odstępstwa od normy, co najczęściej kończy się pozbyciem niechcianych szczeniaków, aby móc zaoferować tobie konkretnie wyglądającego psa.6. Nie będziesz również traktował swojego towarzysza jak produktSprzedawca zwierząt często zapewnia psu tylko niezbędne minimum w postaci karmy i podstawowej opieki medycznej. Kupując go w sklepie zoologicznym, tylko napędzasz ten okrutny proceder handlu zwierzętami.7. Możesz adoptować dorosłego i ułożonego psiakaDorosłe psy często są wytresowane, wyleczone z chorób i nie absorbują twojego czasu tak jak szczeniaki.8. Dostaniesz wyprawkęCoraz więcej schronisk gwarantuje nie tylko oddanie w twoje ręce zdrowego zwierzaka, ale dołącza do tego również gratisy związane ze zdrowiem, dbaniem o higienę czy strzyżeniem.9. Masz ogromny wybór!W schroniskach znajduje się cała masa „niechcianych” zwierząt wszystkich ras, kształtów czy rozmiarów. Możesz znaleźć dokładnie takiego psa, który wpasuje się w twój styl życia. A jeśli akurat go nie będzie, wystarczy, że odrobinę poczekasz – w schronisku panuje ciągła rotacja i cały czas pojawiają się nowe psy.10. Zachęcisz innych do adopcji psa ze schroniskaKiedy znajomi zobaczą, jak świetnego kompana przygarnąłeś, nie będą mogli uwierzyć, że pochodzi ze schroniska. To nakręca całą spiralę i być może oni lub ktoś z ich znajomych zdecyduje się na podobny krok.11. Dostaniesz przyjaciela na całe życieTakiego, który nigdy o tobie nie zapomni, nigdy cię nie zdradzi i zawsze będzie przy tobie, będąc wdzięcznym za podarowanie mu domu.
 –  Codziennie przy kasach po sklepach zamknięci. Nikt o Nich nie mówi - Sprzedawcy Wyklęci. Codziennie z setkami ludzi się zmagają, Zdrowie swoich rodzin, również narażają. Narażają zdrowie chociaż to Ich praca, Tysiąc myśli w głowie gdy do domu wraca. Dzień nie jest spokojny nie są też wieczory, Zmaga się z pytaniem - Czy klient był chory? Sklep to nie jest szpital gdzie wszystkich się bada Sklep to masa ludzi, połka, kasa, lada. Pracownicy sklepu to nie są doktorzy, Choć ludzie przychodzą, zdrowi albo chorzy. Dziś dla Nich Szacunek, również się należy, Idąc do swej pracy, nie wie z czym się zmierzy. Nie zapominajmy o Ich poświęceniu, Bo to zwykli ludzie w wielkim zagrożeniu. Pitula
Wszystko zamknięte, wszystko stoi, tylko po co? – W Chinach gospodarka wraca do normy po kilku miesiącach ostro egzekwowanej przez rząd ścisłej kwarantanny. W Japonii też opanowane, bo tam obywatele są mądrzy i sami zastosowali się do zasad bezpieczeństwa. W Europie firmy stoją i nie zarabiają, a wydają na utrzymanie. Gospodarka popada w ruinę, a wszystko to i tak o kant tyłka potłuc, bo masa ludzi postanowiła "nie schizować na punkcie wirusa". Zamiast po 2 miesiącach wracać do życia, będziemy latami się odbudowywać tylko dlatego, że ktoś się uważa za mądrzejszego od uznanych naukowców epidemiologów i ma w dupie ich zalecenia. Zastanów się człowieku, co Ty robisz! Mówisz "wolność", ale mocno pracujesz na to, żeby Ci tą wolność siłą odebrali. Tobie i mnie, chociaż to nie ja zawiniłem, ale jak wszystkim to wszystkim. Tam gdzie głupota staje się wyjątkowo szkodliwa, tam totalitaryzm zyskuje mocny mandat społeczny. Już nam lasy zamykają. Co będzie kolejne? Puknij się w ten głupi łeb i poczytaj trochę historii. Jest tam sporo o zarazach

To jest istny horror! Tysiące dzikich ptaków mordowanych jest dla zabawy! Jak co roku, gdy ptaki migrują do ciepłych krajów odbywa się tam na nich istna rzeź. Gdzie jest Greenpeace?

+18
Ten demotywator może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
Zobacz
Jak co roku, gdy ptaki migrują do ciepłych krajów odbywa się tam na nich istna rzeź.Gdzie jest Greenpeace? – Dlaczego nie działają w sprawach, w których powinni działać, skoro ich troska o przyrodę podobno jest taka wielka, a zamiast tego wolą blokować statki? Już za kilka lat widok bociana na naszym niebie może być naprawdę rzadkością i będziemy mogli oglądać je tylko w ogrodach zoologicznych, podobnie jak wiele innych gatunków. Nie dość, że przez rozrost miast tracą swoje miejsca do gniazdowania i żerowania, to jeszcze jest spora grupa osób, która masowo je wybija. Wtedy nagle się wszyscy obudzą i powstanie masa organizacji i fundacji, które tworząc wielkie spółki, będą miały pieczę nad tymi pozostałymi niedobitkami. Nagle Pan Janusz i Halinka będą mogli objąć wirtualną adopcją bociana Zenona i czuć się z tym lepiej, że tyle dla tych zwierząt jest robione, a oni się do tego przyczyniają. Podczas, gdy w wielu lecznicach odbywała się walka o życie pojedynczych osobników, a często trwa to naprawdę długo, żeby taki nieborak mógł wrócić do natury, to później cały ten trud idzie na marne. Życie zwierząt tak bezsensownie odebrane. A nie zapominajmy o ludziach, którzy prywatnie w swoich domach je kurują. Wkładają w to całe serce i mnóstwo pracy. Co musi czuć ptak, który dostaje drugą szansę, kojarzy ludzi, że to dzięki nim wyzdrowiał, a potem ląduje w takim piekle, bo nie wszystkie z nich giną od razu. Wiele z nich męczy się w pułapkach, specjalnie rozstawionych siatkach lub drutach kolczastych.Co gorsza nie uczestniczą w tym już tylko okryte pod tym względem złą sławą Egipt, Syria i Liban, ale takie praktyki zaczynają być obserwowane też w Europie gdzie polowania tego typu są zakazane od 1979 roku, jednak na Cyprze, we Włoszech czy Francji już zaczynają się pojawiać takie zachowania.Czy to jest to słynne ubogacenie? Ja już mam dosyć świata, w którym za wszystkim stoi zysk, a gdy nie ma zysku to i nie ma działań. Szacun dla wszystkich, którzy przyczyniają się do tego, aby faktycznie pomagać zwierzętom. To są prawdziwi przyjaciele natury
Hodowany dla pozyskiwania wełny.W Polsce hodowla ich jest mało popularna przez niską opłacalność i dużą pracochłonność –

Polski przedsiębiorca pokazał różnicę między polskimi i brytyjskimi urzędnikami. Jego wpis robi furorę w internecie

Polski przedsiębiorca pokazał różnicę między polskimi i brytyjskimi urzędnikami. Jego wpis robi furorę w internecie – "Rok 2006, mieszkam w Glasgow. Idę do pobliskiego Revenue (ich US) zasięgnąć języka po pomoc w wypełnieniu formularzy podatkowych. Siedzę w poczekalni, przechodzący urzędnicy zaczepiają mnie dwa razy czy można w czymś pomóc i na co czekam. Tłumaczę spokojnie, że mam numerek i zaraz moja kolej. W końcu podchodzę do biurka. Szeroki uśmiech, pada pytanie czy chcę coś do picia. Potem życzliwie przeprowadza przez proces, pomaga, pokazuje. Nie ma specjalnego traktowania ale jest życzliwość, wręcz krępująca. Wychodzę z załatwioną sprawą.Polska, Urząd Skarbowy. Zostaję wezwany w kwestiach niejasności VATu przy sprzedaży usług IT do UK. Zgłaszam się do pokoju na 4 piętrze. Dwie babki, jeden łysy jegomość. Babka daje znak ręką żebym podszedł do biurka nie spoglądając w moją stronę. Staję przed biurkiem, krzesła brak więc biorę z kąta. Zanotowane wzrokiem. Wystawiałeś faktury do Szkocji z błędnym podaniem przyczyny zerowego Vatu. Musisz zapłacić VAT za ostatni rok. Na pewno - pytam? Na pewno. Prawo. Robi mi się gorąco. Dzwonię do księgowej. Podaję słuchawkę babce. 5 minut rozmowy. OK - wystaw korekty faktur. Wyraźna ulga, wychodzę na miękkich kolanach ale szczęśliwy. Łysy podnosi głowę - "Nie ciesz się tak, nie ciesz. Miałeś farta."Pod US jest budka z tostami, w Szczecinie są genialne tosty z pieczarkami i serem. Po jednej z wizyt (łysy wykrakał, to nie był ostatni raz) w US stoję po tosta. Przede mną pani nieźle ubrana odbiera bułę i idzie w swoją stronę. Moja kolej. Pani wraca z wypapranym okruchami uśmiechem na twarzy. HA! Nie wydałaś mi paragonu! I wymachuje legitymacją US. Sprzedawczyni spokojnie tłumaczy, że paragon położyła na ladzie i babsko nie wzięło - to prawda, sam widziałem. W razie czego pokazuje na kamerę w narożniku, można sprawdzić nagranie. Babiszczę coś tam mamrocze - tym razem się upiekło, odchodzi zawiedziona żując bułę. Dziewczyna uśmiecha się do mnie i mówi, że co jakiś czas próbują. Nie mogę uwierzyć, że to prawda.Dublin, Irlandia, konferencja branżowa. Rozkładamy się ze stoiskiem. Senny początek ale po 9.00 pojawiają się zainteresowani, nagle poruszenie. Przybiega jegomość, za moment będzie tu Pat Breene, Minister Handlu. No tak, będą fotki w otoczeniu innowacji. Odwiedza po kolei stoiska, przychodzi do nas, zadaje pytania (na temat ;), rozmawia bez zadęcia. Pada informacja, że my z Polski. Dyskretny znak ręką do wsparcia i żegna się. Za moment pojawiają się ludzie z ich agencji wsparcia firm z zagranicy, spisują dane. Po godzinie są znowu, już zrobili intel w Polsce co my za jedni. W ciągu godziny sprowadzają gościa, który tłumaczy zasady działania i daje numery telefonów, kontakty i potrzebne informacje. Zjawiają się inwestorzy, padają poważne propozycje. Wszystko w ciągu 2h.Berlin, spotkanie największej społeczności branżowej VR w Europie. Ostatnie piętro industrialnego budynku nad Szprewą. Na ścianach obdrapany beton, prelegent z Nvidia podstawia drabinę malarską, kładzie maka i robi prezkę dla przedstawicieli 300 firm. Następny jest gość z MSI, denerwuje się bo na sali masa ludzi z branży. Bez połysku, bez torebek, pendrive'ów i szopki. Ani grosza z UE.Konferencja w Polsce, wielomilionowy budżet z UE, organizuje spółka z budżetu samorządu. Przyjeżdżamy, opowiadamy o technologii, za darmo. Nie będzie honorarium - bez zwrotu za dojazd. Na sali znajomi, zero klientów. Ale przyjeżdżajcie, skorzystacie. Myślimy sobie - wspieramy lokalne społeczności. Co tam. Oprawa super cacy. Błysk i połysk. Laski odstawione jak na balu karnawałowym, torebki, pendrive'y, katalogi, teczki. Film promocyjny profeska na fejsie. Na koniec konferencji podziękowanie w mailu od pani organizatorki, od myślnika załącza wszystkie swoje dokonania, CC do szefa. Na pierwszy rzut oka widać, że bedą premie.Polska misja gospodarcza w Londynie. Największe targi IT na świecie. Zapchane pawilony. Mamy się promować. High hopes. Na spotkanie zorganizowane przez misję przychodzi 5 osób, w tym ambasador. W samym oku cyklonu udaje się zrobić spotkanie na które nie przychodzi nikt.Dlaczego w Amsterdamie, Londynie, Berlinie czy Dublinie jestem traktowany dobrze i życzliwie, a u siebie podejrzliwie? Dlaczego ich agencje wsparcia są skuteczne a nasze nie? Dlaczego u nas musi być wysoki połysk i bizancjum pomimo, że w Berlinie Google wystawia się na drewnianym stoisku w obdrapanym betonowcu (i o dziwo to ma styl). Dlaczego na ich konferencjach zarabiają wszyscy, a na naszych organizatorzy? Może w końcu warto by się zastanowić, skąd oni tam w Berlinach i Londynach mają tę kasę a my nie.Tam sobie rozmyślam czytając projekt ustawy z dnia 25 maja br. o odpowiedzialności prawnej podmiotów zbiorowych. I uspokajam się, że zawsze jest sąd... I konstytucja biznesu

Wyobraź sobie, że za pomocą magicznej różdżki albo innego ustrojstwa kupionego na chińskim bazarze zamieniam Cię w lwa

Wyobraź sobie, że za pomocą magicznej różdżki albo innego ustrojstwa kupionego na chińskim bazarze zamieniam Cię w lwa – Masz piękną, bujną grzywę, złowrogie spojrzenie i status króla zwierząt. Rządzisz. Nieziemsko dumny przemierzasz kolejne metry afrykańskiego stepu w poszukiwaniu Twojego dzisiejszego obiadu. Niczym sokół dostrzegasz z odległości kilkuset metrów dorodną zebrę, która aż się prosi, by wbić w jej tyłek swe zęby i nasycić swój wygłodniały żołądek. Nagle dopadają Cię zwątpienia i zaczynasz się zastanawiać: „Czy jestem w stanie ją upolować?”, „Czy na pewno mi się uda?”, „Z pewnością są inne bardziej odważne i waleczne lwy niż ja i sprzątną mi ją sprzed nosa”. Dopada Cię lwia depresja.Wszystkie lwice naokoło przestają z Tobą kopulować, tracisz respekt stada, umierasz zalany lwimi łzami zadając sobie pytanie: „Dlaczego?!”.Wiesz dlaczego powyższa historia to bzdura? Bo na szczęście lwy nie myślą w taki sposób co ludzie. Gdyby ich proces myślowy był tak skomplikowany co u nas, na Animal Planet oglądalibyśmy zakompleksione, nieśmiałe lwiątka, które proszą inne zwierzęta o kawałek polędwicy, niczym bezdomny na dworcu centralnym o dwa złote.Kurwa mać.Dlaczego nie walczysz jeśli Ci na czymś zależy? Dlaczego przejmujesz się opinią innych ludzi? Dlaczego tracisz czas na bzdurne przypodobanie się komuś?Dziś będę Cię drażnić, jak młodego kota, który w końcu pokona swój strach, pokaże pazury i zacznie drapać.Kiedy ostatni raz pokazałeś, że masz pazur? Kiedy ostatni raz kazałeś się odpierdolić wszystkim ludziom, który powtarzają Ci jak mantrę, że Ci się nie uda? Że jesteś beznadziejny? Że po co Ty to właściwie robisz? Jeśli Twoja pewność siebie nie jest zbyt wielka, takie osoby będą ściągać Cię w dół i sprowadzą do swojego poziomu.Pozwól przegrańcom być przegrańcami. Niektórych osób nie zmienisz. Przestań pocieszać kolegę z liceum, który od pięciu lat nie może znaleźć pracy, bo większość czasu spędza na spijaniu browarów i graniu na konsoli. On nie chce znaleźć pracy, jest mu dobrze – zostaw go w spokoju. Na świecie jest masa osób, którzy chętnie pójdą z Tobą na siłkę i wspólnie będą Cię motywować do tego, by z dnia na dzień być coraz lepszym.Zostaw faceta, który od kilku lat obiecuje Ci, że się ogarnie. Jest wielu normalnych facetów, którzy docenią to, jaka jesteś i w dodatku nie zapomną o dniu Twoich urodzin. Nie jest sztuką mówić o wspaniałych planach i marzeniach. Sztuką jest je realizować.Kiedy powiedziałeś „NIE” ludziom, którzy wiecznie wykorzystują Cię do swoich celów nie dając absolutnie nic w zamian? „Piotruś, zainstaluj mi drukarkę po raz 234u832948, bo Ty się znasz na komputerach”, „Krzysiu, zrób za mnie projekt, bo Ty taki głupiutki jesteś, że Cię przekonam”, „Agnieszka, skocz po fajki do sklepu, bo mi się nie chce”. Odetnij się od ludzi-biorców, którzy niczym pijawki, będą wysysać Twoje zasoby do swoich celów. To ma być partnerstwo. Ty pomagasz komuś, ktoś pomaga Tobie. Zasłużyłeś na to.Kiedy ostatni raz pokazałeś, że masz swój honor i nie będziesz się podkładał innym ludziom? Twoi znajomi mają Cię kolokwialnie mówiąc w dupie? Zmień ich. Po co Ci ludzie, którzy nie traktują Cię poważnie? Spośród prawie 7 miliardów ludzi na tej planecie, spotkasz osoby, które docenią to kim jesteś i będą traktować Cię fair.Skończ z tym. Zacznij żyć własnym życiem. Skup się na własnych celach i odsuń od siebie ludzi, którzy ściągają Cię w dół.Jeśli trzeba – krzycz.Jeśli trzeba – gryź.Jeśli trzeba – drap.Jesteś wielki.
"Hipopotamy większość czasu za dnia wylegują się w wodzie lub błocie, do czego są znakomicie przystosowane. Duża warstwa podskórnego tłuszczu zapewnia im znakomitą pływalność – Przebywanie w wodzie służy im także do regulacji temperatury ciała, podczas zanurzenia stygną, co zapobiega oparzeniom słonecznym. Ich charakterystyczna budowa anatomiczna jest adaptacją do ziemno-wodnego trybu życia. Szkielet jest przystosowany do obciążeń związanych z dużą masą zwierzęcia"Czytała Krystyna Czubówna
Paranoja "specjalistów"  w naszym kraju –  Właśnie wracałem z treningu z moim znajomym, specjalistą odfotografii (On tak o sobie nie mówi) ale dość powiedzieć, że robizdjęcia na szkle i sam sobie sporządza emulsję, a przy znalezieniuw mieście starych negatywów, jemu dano je do czyszczenia iodzyskania. Ma ok. 40 lat (ja mam 47, z czego od 25 ćwiczęsztukę walki), chodzi na siłownię i rozmawialiśmy o "mistrzach" ispecjalistach". Mianowicie rzuciła się nam w TV i na owejsiłowni (i innych także) cała masa owych "mistrzów" ispecjalistów" w wieku lat 22 do 26, opowiadających o tym, żezaczęli przygodę ze swoją specjalnością jako nastolatki, kupęspeców" do trzydziestki pęta się po wszystkich programach iszerzy "tajniki wiedzy", a naiwni ludzie (jak to się kiedy mówiło)słuchają ich jak radia". Ludzie! Przestańcie wierzyć wspecjalistów" po 10 - 14 latach uczenia się czegokolwiek!Wszyscy, którzy zajmują się którąkolwiek z dziedzin wiedzy,sportu, nauki, wiedzą, że osiągnięcie specjalizacji trwa dużo, dużodlużej, sama nauka może potrwac 10 lat, ale taki "specjalista"musi jeszcze z przynajmniej 15 lat pracować , by można go byłonazwać "specjalistą" lub "mistrzem". To tak, jakby nazwać świeżoupieczonego lekarza po studiach "mistrzem w swoim fachu".Winne temu są wszelki szkoly, po skończeniu których (by lepiej tobrzmiało i wzrósł respekt) dostaje się tytuł specjalisty" lubmistrza", mimo tego, że praktycznie nie ma się żadnego stażu wzawodzie. Drugim tego powodem jest mania przedstawiania sięjako specjalista w jakiejś dziedzinie, by sztucznie podnieść swojekwalifikacje zawodowe - zna się pan na tym? - Oczywiście,szkoliłem się do tego, jestem specjalistą. To jest chore, a przyokazji stwarza zagrożenie dla osób, które wierzą w taką brednie. Inie ma na to ratunku.
Źródło: Własne
Wstrząsająca relacja Kamila, pasażera autobusu zaatakowanego przez imigrantów na granicy Włoch –  Półtorej godziny temu na granicy Włoch i Austrii na własne oczy widziałem ogromne zastępy imigrantów... Przy całej solidarności z ludźmi znajdującymi się w ciężkiej sytuacji życiowej muszę powiedzieć, że to co widziałem budzi grozę... Ta potężna masa ludzi - przepraszam, że to napiszę - ale to absolutna dzicz... Wulgaryzmy, rzucanie butelkami, głośne okrzyki "Chcemy do Niemiec" - czy Niemcy to obecnie jakiś raj? Widziałem jak otoczyli samochód starszej Włoszki, wyciągnęli ją za włosy z samochodu i chcieli tym samochodem odjechać. Autokar w którym się znajdowałem z grupą próbowano rozhuśtać? Rzucano w nas gównem, walili w drzwi żeby je kierowca otworzył, pluli na szybę... Pytam się w jakim celu? Jak ta dzicz ma się zasymilować w Niemczech? Czułem się przez chwilę jak na wojnie... Naprawdę tym ludziom współczuję, ale gdyby dotarli do Polski - nie sądzę by otrzymali u nas jakiekolwiek zrozumienie... Staliśmy trzy godziny na granicy przez którą ostatecznie nie przejechaliśmy. Cała grupa w kordonie policji została przetransportowana z powrotem do Włoch. Autokar jest zmasakrowany, pomazany fekaliami, porysowany, wybite szyby. I to ma być pomysł na demografię? Te wielkie potężne zastępy dzikusów? Wśród nich właściwie nie było kobiet, nie było dzieci - w przeważającej większości byli to młodzi agresywni mężczyźni... Jeszcze wczoraj czytając newsy na wszystkich stronach internetowych podświadomie litowałem się, martwiłem ich losem a dzisiaj po tym co zobaczyłem zwyczajnie się boję a zarazem cieszę, że nie wybierają naszej ojczyzny jako celu swojej podróży. My Polacy zwyczajnie nie jesteśmy gotowi na przyjęcie tych ludzi - ani kulturowo, ani finansowo. Nie wiem czy ktokolwiek jest gotowy. Do UE kroczy patologia jakiej dotychczas nie mieliśmy okazji nigdy oglądać, I wybaczcie jeśli kogokolwiek obraziłem swoim wpisem... Dodam jeszcze, że podjechały auta z pomocą humanitarną - przede wszystkim jedzeniem i wodą a oni te auta zwyczajnie przewracali... Z megafonów Austryjacy nadawali komunikat, że jest zgoda by przeszli przez granicę - chcieli ich zarejestrować i puścić dalej - ale oni tych komunikatów nie rozumieli. Nic nie rozumieli. I to było w tym wszystkim największym horrorem... Na tych kilka tysięcy osób nikt nie rozumiał ani po włosku, ani po angielksu, ani po niemiecku, ani po rosyjsku, ani hiszpańsku... Liczyło się prawo pięści... Walczyli o zgodę na przejście dalej i tą zgodę mieli - ale nie rozumieli, że ją mają! W autokarze grupy francuskiej pootwierali luki bagażowe - wszystko co znajdowało się w środku w ciągu krótkiej chwili zostało rozkradzione, część rzeczy leżała na ziemi... Jeszcze nigdy w swoim krótkim życiu nie miałem okazji oglądać podobnych scen i mam poczucie, że to dopiero początek. Na koniec dodam, że warto pomagać, ale nie za wszelką cenę.

1