Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 13 takich demotywatorów

Wiem, że wielu z was tego doświadczyło, a ten koleś mistrzowsko sobie z tym poradził... – 65-letni mężczyzna wchodzi do zatłoczonej poczekalni i podchodzi do biurka recepcjonistki.- Dzień dobry panu, z jakiego powodu się pan do nas zgłosił?- Mam problemy z penisem.Recepcjonistka się wkurzyła i odparła:- Nie powinien pan mówić czegoś takiego w poczekalni pełnej ludzi.- Czemu nie? Pani mnie zapytała, a ja odpowiedziałem.- Mógł pan kogoś wprawić w zakłopotanie. Trzeba było powiedzieć, że ma pan problem z uchem albo coś i dopiero doktorowi wytłumaczyć dokładnie o co chodzi, już w gabinecie.Mężczyzna odparł:- Może w takim razie nie powinna mnie pani o to pytać przy pełnej poczekalni, skoro ktoś może się poczuć urażony - następnie wyszedł i po chwili wszedł jeszcze raz.Recepcjonistka uśmiechnęła się z wyższością i spytała „Tak?". Na co mężczyzna odparł, że coś jest nie tak z jego uchem. Recepcjonistka przytaknęła zadowolona i spytała:- A co jest nie tak z pańskim uchem?- Cóż, nie mogę się nim odlać 65-letni mężczyzna wchodzi do zatłoczonej poczekalni i podchodzi do biurka recepcjonistki.- Dzień dobry panu, z jakiego powodu się pan do nas zgłosił?- Mam problemy z penisem.Recepcjonistka się wkurzyła i odparła:- Nie powinien pan mówić czegoś takiego w poczekalni pełnej ludzi.- Czemu nie? Pani mnie zapytała, a ja odpowiedziałem.- Mógł pan kogoś wprawić w zakłopotanie. Trzeba było powiedzieć, że ma pan problem z uchem albo coś i dopiero doktorowi wytłumaczyć dokładnie o co chodzi, już w gabinecie.Mężczyzna odparł:- Może w takim razie nie powinna mnie pani o to pytać przy pełnej poczekalni, skoro ktoś może się poczuć urażony - następnie wyszedł i po chwili wszedł jeszcze raz.Recepcjonistka uśmiechnęła się z wyższością i spytała „Tak?". Na co mężczyzna odparł, że coś jest nie tak z jego uchem. Recepcjonistka przytaknęła zadowolona i spytała:- A co jest nie tak z pańskim uchem?- Cóż, nie mogę się nim odlać
Lepszego kandydata nie znajdzie –  Szef pewnej firmy szukał pracownika dobiura. Wystawił w oknie ogłoszenienastępującej treści:"POSZUKIWANY PRACOWNIKMusi szybko pisać na komputerze, umiećobsługiwać różne programy i musi znaćprzynajmniej jeden obcy język.Spróbuj. Nie dyskryminujemy nikogo!Jesteśmy firmą bez żadnych uprzedzeń.Każdy ma szansę!"Jakiś czas później koło okna przechodziłpies. Zobaczył ogłoszenie i wszedł dośrodka. Podszedł do biurka recepcjonistki,delikatnie złapał ją za nogawkę, pociągnąłdo wystawionego ogłoszenia i zacząłstukać w nie łapą. Recepcjonistkazdumiona zrozumiała, że pies chce sięstarać o posadę i wpuściła go do szefa.Kierownik w końcu otrząsnął się z szokui mówi do psa:- wiesz, nie mogę Cię zatrudnić. Maszwyraźnie napisane, że potrzebujemykogoś, kto szybko pisze na komputerze.Pies podbiegł szybko do komputera,wklepał w parę sekund dwustronicowylist, wydrukował i wręczył w zębachkierownikowi. Kierownik zdziwionystwierdza:- pięknie, ale wiesz... musisz też umiećobsługiwać różne programy.Pies podbiega do komputera i w paręminut stworzył bazę danych, raportrozchodów firmy i jakieś trójwymiarowewykresy. Kierownik już w totalnym szoku:- No wiesz, nie wątpię, że jesteś genialnympsem i masz sporo ciekawych zdolności,ale i tak nie mogę Cię przyjąć. Pies wybiegłna chwilę z gabinetu, przyniósł ze sobąogłoszenie, które było wystawione woknie, po czym łapą wskazał kawałek:"Nie dyskryminujemy nikogo!".Kierownik na to:- No tak, ale tam jest też napisane, żetrzeba znać jakiś obcy język.Pies spojrzał kierownikowi w oczy:- Miau.
 –  dziewczynaStoję w przychodni w kolejce do recepcji.Przede mną jest obsługiwanaokoło 25-30 lat. Podaje dowódrecepcjonistce i mówi:- Jestem umówiona z lekarzem na 10:00.Recepcjonistka: - Do jakiego lekarza?- Do dermatologa.-Na co recepcjonistka podniesionymgłosem odpowiada (tak, że wszyscyw pomieszczeniu słyszą):Ma pani umówioną wizytęu wenerologa, a nie dermatologa!-Dziewczyna również podniesionymgłosem mówi: - Skoro ma Pani wszystkozapisane w komputerze, to po ch*j mniePani o to pyta i to jeszcze tak głośno, żebywszyscy słyszeli?! Proszę, niech Panijeszcze moje wyniki wszystkim wykrzyczy!Recepcjonistka wybałuszyła oczy i nicwięcej nie powiedziała.Przyszła moja kolej i ja też na cały głosmówię:- Dzień dobry! Ja do urologa, żeby zbadałmojego penisa!
 –
 –  To była moja pierwsza rozmowa o pracę i akurat złapała mnie ulewa. Wszedłem do biura przemoczony do suchej nitki. Przeprosiłem serdecznie i powiedziałem recepcjonistce, że mogę posprzątać po sobie te mokre ślady, ale potrzebuję mopa. Recepcjonistka spojrzała na mnie krzywo. Przechodził tamtędy starszy mężczyzna, zatrzymał się i zapytał mnie czy ja na rozmowę o pracę. Przytaknąłem, a on zwrócił się do swojej recepcjonistki ze słowami: "Widzi pani, on przyszedł mimo deszczu, a inni kandydaci odwołali swoje spotkania". "Kiedy będziesz gotowy do pracy?" to było już do mnie. Okazało się, że to mój przyszły szef.

Recepcjonistka- tajniki pracy, jej największe zalety i wady, a także najzabawniejsze historie (12 obrazków)

Dzisiaj usłyszałem, jak recepcjonistka powiedziała: ''Przekaż doktorowi, że Wybraniec już przyszedł". Nazywali mnie tak przez cały czas –
Wiem, że wielu z was tego doświadczyło, a ten koleś mistrzowsko sobie z tym poradził... – 65-letni mężczyzna wchodzi do zatłoczonej poczekalni i podchodzi do biurka recepcjonistki.- Dzień dobry panu, z jakiego powodu się pan do nas zgłosił?- Mam problemy z penisem.Recepcjonistka się wkurzyła i odparła:- Nie powinien pan mówić czegoś takiego w poczekalni pełnej ludzi.- Czemu nie? Pani mnie zapytała, a ja odpowiedziałem.- Mógł pan kogoś wprawić w zakłopotanie. Trzeba było powiedzieć, że ma pan problem z uchem albo coś i dopiero doktorowi wytłumaczyć dokładnie o co chodzi, już w gabinecie.Mężczyzna odparł:- Może w takim razie nie powinna mnie pani o to pytać przy pełnej poczekalni, skoro ktoś może się poczuć urażony - następnie wyszedł i po chwili wszedł jeszcze raz.Recepcjonistka uśmiechnęła się z wyższością i spytała „Tak?". Na co mężczyzna odparł, że coś jest nie tak z jego uchem. Recepcjonistka przytaknęła zadowolona i spytała:- A co jest nie tak z pańskim uchem?- Cóż, nie mogę się nim odlać.
 –  Nie ma nic gorszego niż recepcjonistka ulekarza, która upiera się, żeby powiedziećjej z jakim problemem się przychodzi, woczekalni pełnej ludziWiem, że wielu z was tego doświadczyło,a ten koleś mistrzowsko sobie z tymporadzit...65-letni mężczyzna wchodzi dozatłoczonej poczeklani i podchodzi dobiurka recepcjonistki.Dzień dobry panu, z jakiego powodu sieępan do nas zgłosił?Mam problemy z penisemRecepcjonistka się wkurzyła i odparła:Nie powinien pan mówić czegoś takiegopoczekalni pełnej ludziCzemu nie? Pani mnie zapytała, a jaodpowiedziałemMógł pan kogoś wprawićw zakłopotanie. Trzeba było powiedzieć,że ma pan problem z uchem albo coś idopiero doktorowi wytłumaczyćdokładnie o co chodzi, już w gabinecieMężczyzna odpart:Może w takim razie nie powinna mniepani o to pytać przy pełnej poczekalni,skoro ktoś może się poczuć urażonynastępnie wyszedt i po chwili wszedłjeszcze raz.Recepcjonistka uśmiechnęła się zwyższością i spytała ,,Tak?". Na comężczyzna odparł, że coś jest nie tak zjego uchem. Recepcjonistka przytaknęłazadowolona i spytała:A co jest nie tak z pańskim uchem?Cóż, nie mogę się nim odlać.Cała poczekalnia wybuchnęła śmiechem
Bezinteresowna pomoc osoby, która sama ma kłopoty – Pamiętacie bezdomnego, który oddał kobiecie swoje ostatnie 20 dolarów, by ta mogła nocą zatankować samochód? 27-letnia Kate McCIure w ramach wdzięczności zorganizowała zbiórkę dla bezdomnego Johnny'ego Bobbitta.Dzięki promocji zbiórki w telewizji kobiecie udało się zebrać 400 tys. dolarówKate twierdziła, że założyła dla bezdomnego Johnny'ego dwa konta - jedno na bieżące wydatki, drugie z myślą o emeryturze, z zebranych pieniędzy miała też kupić mężczyźnie dom i samochód. Mimo tych wszystkich obietnic Johnny wciąż jest bezdomny, choć Kate i jej partner twierdzą, że na zaspokojenie jego potrzeb - m.in. na pobyty mężczyzny w hotelu, nowy telefon, telewizor czy komputer - wydali już połowę zebranych środków (choć na żadną z tych rzeczy nie mają rachunku).Zamiast domu kupili mu kamper (który sprzedali, podobnie jak kupiony samochód)Para twierdzi, że nie zamierza oddawać Johnny'emu pozostałych pieniędzy, ponieważ ten "jest narkomanem i na pewno wszystko przećpa"Sprawa budzi kontrowersje, ponieważ kobieta pracuje jako recepcjonistka, jej partner jest stolarzem, a mimo raczej niskich zarobków para w ciągu ostatnich 6 miesięcy odwiedziła Disneyland, zapłaciła 1000 dolarów za przelot helikopterem nad Wielkim Kanionem.Poza tym kobieta kupiła ostatnio nowe BMW, a jej partner regularnie uprawia hazard
Jestem od 4 lat recepcjonistką w jednym ze znanych hoteli nad Morzem Bałtyckim. Pewnego razu, kiedy ,,obsługiwałam" pewną parę, postanowiłam zagadać.... – - Urlop? - spytałam- Tak...- A dzieci państwo posiadają?- Posiadają...- A to tym razem państwo nie zabrali?- Nie zabrali...- Tylko we dwoje? Romantyczny wypad!- Tak...- A kto został z dziećmi?- Żona
I tak za każdym razem – ...gdy chcę coś załatwić

Odnalezione wspomnienia

Odnalezione wspomnienia – Pewien 7 letni chłopczyk spędzając dzień na plaży znalazł w piasku kartę pamięci. W domu, po sprawdzeniu przez ojca, znajdowało się na niej 270 zdjęć i kilka filmów, większość przedstawiających młodą kobietę z dziećmi, nie zastanawiając się długo postanowił odnaleźć właściciela. Po przybliżeniu kilku z nich, na szpitalnej opasce u noworodka odnalazł imię i nazwisko matki, lecz próby szukania i udostępniania informacji na Facebooku nie powiodły się, udało mu się później dostrzec nazwę szkoły i miasta na mundurku starszego z dzieci. Gdy zadzwonił do szkoły okazało się że recepcjonistka jest sąsiadką poszukiwanej, otrzymawszy telefon od właścicielki, spakował i wysłał kartę. Wiele zdjęć, jak i film z nieżyjącą już babcią, bawiącą się ze swą prawnuczką pozwoliły jej na zawsze zachować te cenne wspomnienia.

1