Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 83 takie demotywatory

Ktoś tu będzie szukał nowej pracy –
0:28
 –
Dzieci ze szpitala onkologicznego napisały na szybie, że chciałyby pizzę – Pobliska pizzeria spełniła ich życzenie SEND PIZZA
Google wie o nas coraz więcej. Jak wobec tego maluje się nam najbliższa przyszłość? – – Halo, czy to pizzeria Giuseppe?– Dzień dobry, nie, to pizzeria Google.– Źle się dodzwoniłem?– Nie, proszę pana, Google kupiło tę pizzerię.– OK. To chciałbym złożyć zamówienie.– Dobrze, czy zamawia pan to, co zwykle?– To, co zwykle? A pan mnie zna?– Zgodnie z pańskim ID dzwoniącego, ostatnie 12 razy zamawiał pan pizzę serową z dodatkową porcją pepperoni i szynki.– OK! Taką zamawiam!– Czy mogę panu zasugerować tym razem, ser ricottę z rukolą i suszonymi pomidorami?– Co? Nie, ja nie lubię warzyw!– Ale ma pan podwyższony cholesterol.– Skąd o tym wiecie?!– Z pańskiej karty pacjenta w klinice. Mamy wyniki pańskich badań z ostatnich 7 lat.– No dobrze… ale ja nie chcę pizzy z warzywami – już biorę leki na cholesterol.– Cóż, nie brał pan ostatnio ich regularnie. 4 miesiące temu zamówił pan opakowanie 30 tabletek w aptece internetowej.– Kupiłem więcej w innej aptece!– Nie ma tej płatności na pańskiej karcie kredytowej.– Zapłaciłem gotówką!– Ale nie wypłacił pan wystarczającej sumy z bankomatu według wyciągu z pańskiego konta.– Nie trzymam wszystkich zarobionych pieniędzy w banku.– Nie widać tego na pańskim ostatnim zeznaniu podatkowym, chyba że jest to przychód, który zataił pan przed urzędem skarbowym.– Co to jest???? Dosyć! Mam powyżej uszu Google, Facebooka, Twittera i innych WhatsAppów! Wynoszę się w Bieszczady, albo nie, wyjadę na wyspę – bez internetu, gdzie nie ma sieci komórkowych i gdzie nie będziecie mogli mnie szpiegować!– Rozumiem. Będzie pan musiał odnowić paszport, bo skończył swoją ważność miesiąc temu…
Jacyś chętni? –  ZATRUDNIMY DO PRACY PICERNIKA

Wielki Brat analizuje

Wielki Brat analizuje –  - Halo. czy to pizzeria Giuseppe? - Dzień dobry. nie. to pizzeria Google. -Źle się dodzwoniłem? - Nie. proszę pana. Google kupilo tę pizzerię. - OK. To chciałbym złożyć zamówienie. - Dobrze. czy zamawia pan to co zwykle? - To co zwykle? A pan mnie zna? - Zgodnie z pańskim ID dzwoniącego. ostatnie 12 razy zamawial pan pizzę serową z dodatkową porcją peperoni i szynki. - OK! Taką zamawiam! - Czy mogę panu zasugerować tym razem zamiast sera ricottę z rukolą i suszonymi pomidorami? - Co? Nie. ja nie lubię warzyw! - Ale ma pan podwyższony cholesterol. - Skąd o tym wiecie?! - Z pańskiej karty pacjenta w klinice. Mamy wyniki pańskich badań z ostatnich 7 lat. - No dobrze... ale ja nie chcę pizzy z warzywami — już biorę leki na cholesterol. - Cóż. nie brai pan ostatnio ich regularnie. 4 miesiące temu zamówi) pan opakowanie 30 tabletek w aptece internetowej. - Kupiłem więcej w innej aptece! - Nie ma tej płatności na pańskiej karcie kredytowej. -Zapłaciłem gotówką! - Ale nie wypłacił pan wystarczającej sumy z bankomatu według wyciągu z pańskiego konta. - Nie trzymam wszystkich zarobionych pieniędzy w banku. - Nie widać tego na pańskim ostatnim zeznaniu podatkowym. chyba. że jest to przychód. który zatai! pan przed urzędem skarbowym. - WTF???... Dosyć!... Mam powyżej uszu Google. Facebooka. Twittera i innych WhatsAppów! Wynoszę się na jakieś zadupie. w Bieszczady. albo nie. wyjadę na wyspę —bez internetu. gdzie nie ma sieci komórkowych i gdzie nie będziecie mogli mnie szpiegować! - Rozumiem. Będzie pan musiał odnowić paszport. bo skończy) swoją ważność miesiąc temu...
 –

Kasjerka zwróciła uwagę starszemu mężczyźnie, że jego pokolenie nie myślało o środowisku. Ten szybko ją zgasił:

 –  Płaciłem ostatnio za zakupy w sklepie spożywczym i młoda kasjerka zasugerowała, że powinien mieć własną torbę za zakupy ponieważ plastikowe jednorazówki nie są dobre dla środowiska. Przeprosiłem i wytłumaczyłem, że w Naszych Czasach nie mieliśmy takiego Myślenia o Środowisku. Kasjerka powiedziała, że problemem jest właśnie to że "wasze pokolenie nie dbało wystarczająco dobrze o środowisko dla przyszłych pokoleń". Oczywiście miała rację w jednym przypadku. Za naszych czasów nie było takiego Myślenia o Środowisku. Ale co za to mieliśmy w naszych czasach? Po dłuższym zastanowieniu i zajrzeniu głęboko we wspomnienia zrozumiałem, że...Mieliśmy butelki na mleko, które oddawaliśmy do sklepu. Sklep odsyłał je z powrotem do wytwórcy mleka, który mył je i używał ponownie. Więc te butelki były używane wielokrotnie. Ale nie mieliśmy Myślenia o Środowisku.Wdrapywaliśmy się po schodach ponieważ nie było wind we wszystkich sklepach, szkołach i biurowcach. Gdy szliśmy do sklepu nie jechaliśmy samochodem by przejechać paręset metrów. Ale faktycznie kasjerka miała rację. Nie mieliśmy Myślenia o Środowisku.Musieliśmy prać pieluchy za każdym razem, bo nie było jednorazowych. Wieszaliśmy nasze pranie na sznurkach, a nie suszyliśmy ich w suszarkach konsumujących prąd. Energia słoneczna i wietrzna wystarczyła by osuszyć nasze pranie w naszych czasach.Nasze dzieci dostawały ubrania po starszym rodzeństwie, nie były to ubrania markowe. Ale kasjerka miała racje, nie mieliśmy Myślenia o Środowisku.W naszych domach był jeden telewizor i jedno radio. Nie mieliśmy telewizora w każdym pokoju. A ekran był wielkości chusteczki, a nie był ogromny jak pół Gotlandii. W kuchni wszystko mieszaliśmy ręcznie, nie mieliśmy sprzętu który by to zrobił za nas. Gdy pakowaliśmy delikatne rzeczy używaliśmy starych gazet, nie mieliśmy folii bąbelkowej. W naszych czasach nie musieliśmy zużywać benzyny by zasilić naszą kosiarkę, wystarczyło koszenie ręczne. Ćwiczyliśmy fizycznie pracując, więc nie musieliśmy chodzić do siłowni i korzystać ze wszystkich tych przyrządów, takich jak bieżnie, które konsumują energię elektryczną. Ale kasjerka miała racje, nie mieliśmy Myślenia o Środowisku.Piliśmy wodę z kranu zamiast kupować kolejne butelki z wodą. Napełnialiśmy nasze pióra atramentem, zamiast kupować nowy długopis. Wymienialiśmy żyletki w maszynkach do golenia gdy się stępiły zamiast wyrzucać całą maszynkę. Ale nie mieliśmy Myślenia o Środowisku. W naszych czasach ludzie jeździli autobusami, dzieci jeździły do szkoły na rowerze lub chodziły pieszo. Nie korzystaliśmy z taksówek. Mieliśmy gniazdka elektryczne w każdym pokoju zamiast sieci przedłużaczy. Nie potrzebowaliśmy sprzętu elektronicznego wysyłającego sygnał na 3000 kilometrów w górę tylko po to by dowiedzieć się gdzie w pobliżu jest pizzeria. Czy to nie jest przykre jak współczesne pokolenie twierdzi, że nasze pokolenie marnotrawiło zasoby naturalne tylko dlatego że nie mieliśmy Myślenia o Środowisku?Podziel się tym postem ze wszystkimi starszymi osobami, które potrzebuje lekcji dbania o środowisko, a także ze wszystkimi młodymi osobami które są zbyt głupie by zrozumieć pewne rzeczy.
 –  - Halo, czy to pizzeria Giuseppe?- Dzień dobry, nie, to pizzeria Google.- Źle się dodzwoniłem?- Nie, proszę pana, Google kupiło tę pizzerię.- OK. To chciałbym złożyć zamówienie.- Dobrze, czy zamawia pan to co zwykle?- To co zwykle? A pan mnie zna?- Zgodnie z pańskim ID dzwoniącego, ostatnie 12 razyzamawiał pan pizzę serową z dodatkową porcją pepperoni i szynki.- OK! Taką zamawiam!- Czy mogę panu zasugerować tym razem zamiast seraricottę z rukolą i suszonymi pomidorami?- Co? Nie, ja nie lubię warzyw!- Ale ma pan podwyższony cholesterol.- Skąd o tym wiecie?!- Z pańskiej karty pacjenta w klinice. Mamy wyniki pańskich badańz ostatnich 7 lat.
Są na tym świecie rzeczy, które się fizjologom nie śniły –
 –  Uwagi od klienta:Szybciutko proszę, bo gastro w chuj. Sposób dostawy: dostawa
Miejsce na ostatni posiłek –
I to jest prawdziwy mistrz w swoim fachu –  winner voice best of nyc 2007 pizza
- Może wyskoczymy na pizzę?- Cudownie kochanie! A gdzie?- To może Cipollino...- Cipollino?!- Ale kochanie...- Idziesz sam! Fiutolino! –  cipollino pizza
Niech wreszcie zeżrą tą cholerną pizzę, wynoszą się stąd i niech się nie rozmnażają! –
Już wkrótce wiosna, sezon bikini tuż za rogiem... – ...ale niestety podobnie jak moja ulubiona pizzeria
Chciałem sprawdzić czy w mojej ulubionej pizzerii mają teżpoczucie humoru – Okazało się, że mają i potrafią zaskoczyć!
Dobra pizzeria wie jak zadbaćo swojego klienta –
Piątkowy wieczór w pizzerii –
Tymczasem w Rumunii –