Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 131 takich demotywatorów

 –  Film "Kler" jest zakłamany.Mają rację ci którzy twierdzą, że film Kler Wojciecha Smarzowskiego jest zakłamany. Konkretnie zakłamane są sceny, w których wieś buntuje się przeciwko księdzu podejrzewanemu o pedofilię. Polskie społeczeństwo owszem potępia en masse pedofilię, ale też nie przyjmuje do świadomości, że takich czynów może dopuszczać się osoba duchowna, która jest w okolicy powszechnie znana i szanowana. Oczywiście Smarzowski zrobił film fabularny, a nie dokument i w filmie takim może wymyślać sobie sceny jakie chce. Ale skoro to ma być film mówiący prawdę, nie tylko o klerze, ale także o nas jako społeczeństwie, to sceny gdy na kościelnym murze wypisywane są hasła "pedofil" , sceny gdy młodzi, wyrywni mieszkańcy gonią księdza po wsi i chcą go zatłuc, bo skrzywdził dziecko, sceny w których księdzu wybija się na plebanii szybę i osacza się go potępieniem są nieprawdziwe i jest to czysty wymysł reżysera i scenarzysty. Rozumiem, że twórcy filmu tego typu sceny były potrzebne do konstrukcji fabuły, ale nie zmienia to faktu, że są one czystą fantazją. W Polsce NIGDY nie doszło do takich sytuacji. Wręcz odwrotnie. Społeczności wiejskie, w których ujawniono księży pedofilii zaciekle ich broniły. Ksiądz Michał M. z Tylawy był bezkarny przez trzydzieści lat. Rozbierał dzieci, całował, pieścił, wkładał palce w pochwy nieletnich dziewczynek, spał z nimi w łóżku. Gdy pojawiły się oskarżenia i zarzuty broniła go nie tylko hierarchia kościelna, ale także mieszkańcy Tylawy. Dziwnym trafem wielu pedofilii jest w Polsce chronionych przez silnych i wpływowych ludzi władzy i Kościoła. Znany polityk PiS poseł Stanisław Piotrowicz, bronił przed laty księdza z Tylawy mówiąc, że ksiądz klepał dziewczynki po tyłku z ojcowską troską, a głaskał je po brzuszku bo "ma zdolności bioenergoterapeutyczne". Dzięki tej obronie wpływowej osoby, przestępca z Tylawy został skazany jedynie na dwa lata w zawieszeniu. Inny głośny przypadek to ksiądz Wojciech Gil, któremu udowodniono gwałt analny na trzech chłopcach w wieku 7-12 lat, a w jego komputerze odkryto 87 tysięcy zdjęć pedofilskich. Mieszkańcy jego rodzimej Modlnicy pod Krakowem stanęli za nim murem i twierdzili, że padł ofiarą prowokacji. Warto przypomnieć też smutny przypadek arcybiskupa Paetza z Poznania, któremu udowodniono molestowanie seksualne młodych księży. Broniły go elity miasta, a wielu prominentnych artystów, biznesmenów i naukowców napisało list w jego obronie. W tym osoby tak wpływowe jak multimilioner dr Jan Kulczyk, dyrygent Stanisław Stuligrosz, dyrektor Teatru Wielkiego w Poznaniu Stanisław Pietras, rektor ASP Włodzimierz Dreszer czy słynna polska rzeźbiarka Magdalena Abakanowicz. Osoby z absolutnego topu polskich elit nie miały empatii w stosunku do ofiar arcybiskupa, ale znalazły litościwe usprawiedliwienia dla osoby znanej i wpływowej. W tym przypadku głoszona od lat teoria prawicowych publicystów o "zmowie elit" nie jest tylko czczą gadką. Tak już jest. Silnych i wpływowych się broni. Dla maluczkich jest lekceważenie. Aby nie trzymać się tylko przykładów kościelnych warto wspomnieć skandaliczny przypadek dyrektora chóru Poznańskie Słowiki Wojciecha Kroloppa, który przez wiele lat był w Poznaniu nietykalny (pierwsze pogłoski o jego skłonnościach pojawiły się już w latach 70). Gdy wybuchła afera z jego udziałem rodzice chłopców śpiewających w chórze organizowali akcje w obronie pedofila. Niestety jako społeczeństwo nie jesteśmy gotowi uwierzyć, że osoby powszechnie znane i szanowane to zboczeńcy i przestępcy. Nie jesteśmy w stanie potępić też wysokiej rangi hierarchów kościelnych, którzy o pedofilii swoich podwładnych wiedzieli od lat i to ukrywali. Sceny osaczania księdza Kukuły przez oburzonych mieszkańców są w filmie Smarzowskiego zwyczajnie nieprawdziwe. Żadne polskie dziecko nie zapyta księdza: "Czy ksiądz jest pedofilem?" (jest taka scena w filmie). Nikomu takie pytanie nie przyjdzie do głowy, a gdyby nawet to taki dzieciak z miejsca dostałby w pysk od głęboko wierzących rodziców. I w tym sensie uważam film "Kler" za "bajkowy", a reszta problemów tam pokazana, to po prostu lustro przystawione Polsce kościelnej prosto w twarz.
Prócz uszu wszystkich osób z dobrym gustem muzycznym –
25-letnia Jemma Beale w 2017 roku została skazana na 10 lat więzienia za czterokrotne fałszywe oskarżenie mężczyzn o gwałt, który nie miał miejsca – W wyniku jej oskarżeń jeden z mężczyzn został skazany na 7 lat więzienia
Polityka znowu wdziera się na stadiony. Dariusz Szpakowski został oskarżony przez posłów PiS o sprzyjanie Rosjanom. A to tylko dlatego, że pochwalił ich za dobrą grę i zacytował kilka słów z hymnu rosyjskiego – Murem za nestorem polskiego komentatorstwa stoją inni dziennikarze i komentatorzy sportowi, a sam zainteresowany powiedział: "Komentowałem grę, a nie Rosjan czy Rosję, więc nie mam do czego się ustosunkowywać"
 –  •Schabowy po lubelsku 2 godz. e Podnoszą się już głosy, że mecz był ustawiony. Że wpuszczenie przez sędziego zawodnika Senegalu wprost na naszą połowę w trakcie trwania akcji tak, że nie zauważyli go nasi obrońcy wynikało z wzięcia grubego pliku pieniędzy przez sędziego. Może i tak było, nie mi wyrokować. Chciałbym jednak zauważyć, że to dopiero jest powód do wstydu! Żeby reprezentacja kraju o tak bogatej kulturze łapownictwa wywodzącej się jeszcze z czasów dawnych Rzeczypospolitych, tradycji tak wspaniale ubogaconej zaborem rosyjskim, dała się przelicytować? Mało tego, żeby działacze piłkarscy wywodzący się z ligi sławnej na cały świat z ustawiania meczów i dawania sędziom "prezentów urodzinowych" przed meczami nie byli w stanie przebić oferty Senegalczyków? Żałosne. Zastanówcie się więc co mówicie zanim zaczynacie rzucać takie oskarżenia, bo to dopiero jest szkalowanie wielkich tradycji polskiej piłki. k/
Złodziej rowerów zostaje złapany i za karę zostaje przywiązany do krzesła i zostaje mu wytatuowane na czole: Jestem złodziejem i darmozjadem – Następnie zebrał 5 tys. $ poprzez crowdfunding na usunięcie tatuażu, a pokrzywdzeni przez złodzieja zostali oskarżeni o tortury
Amerykańska Akademia Filmowa wyrzuciła Romana Polańskiego i Billa Cosby'ego – Reżyser Roman Polański opuścił USA z obawy przed więzieniem, gdy został w 1978 roku oskarżony o seks z nieletnią Samanthą Geimer. Miała wówczas 13 lat. Geimer po latach chciała zakończenia sprawy sądowej. Polański twierdzi, że kobieta już dawno mu "wybaczyła".Słynnego komika Billa Cosby'ego dopiero co uznano winnym napaści seksualnej. Ława przysięgłych sądu w Pensylwanii orzekła, że zgwałcił koszykarkę Andreę Constand, wcześniej podając jej środek odurzający. Do zdarzenia doszło w 2004 roku. Podobne oskarżenia o odurzenie i molestowanie seksualne wysunęło pod adresem Cosby'ego kilkadziesiąt kobiet
Nergal przed sądem. Lider Behemotha oskarżony o znieważenie godła Polski – Behemoth należy do tych wykonawców, w których wizerunek wpisana jest kontrowersja. Nergal lubi szokować, nawiązując do chrześcijaństwa czy polskich symboli narodowych w sposób, który z pewnością nie każdemu musi przypaść do gustu. Jesienią 2016 gdański zespół grał trasę koncertową pod hasłem „Rzeczpospolita Niewierna”. Promowały ją koszulki i plakaty ze stylizowanym orłem, w oczywisty sposób nawiązującym do godła państwowego Polski, jednakże nie tożsamym z nim. Orzeł Behemotha nie miał korony, za to ozdobiony był typowymi dla metalowej subkultury symbolami, takimi jak diabelskie rogi, węże, czaszki i odwrócony krzyż. Materiały promocyjne Behemotha stały się podstawą oskarżenia ich twórców o znieważenie godła Rzeczypospolitej. 19 marca 2018 w Sądzie Okręgowym w Gdańsku rozpoczął się proces Nergala (muzyk zgodził się na podawanie swoich personaliów w mediach w materiałach dotyczących sprawy), Rafała W. i Macieja G. Grożą im kary grzywny, ograniczenia wolności, a nawet do roku więzienia
Dowody zniknęły –
Aktualnie nie wychodziłby z sali sądowej w związku z oskarżeniami o molestowanie seksualne. –
Bukmacherzy już pewnie obstawiają kto następny zostanie oskarżonyo molestowanie  –
Frontman grupy Behemoth oskarżony o znieważenie polskiego godła. Grozi mu nawet rok więzienia – Sprawa trafiła do sądu okręgowego w Gdańsku. W sumie oskarżono 3 osobyW okresie od 30 września 2016 do 10 października 2016 odbyła się trasa Behemotha zatytułowana „Rzeczpospolita Niewierna”. Plakat promujący to tourne wywołał sporo kontrowersji, powstała nawet internetowa petycja, pod którą podpisało się 33,5 tysiąca osób oburzonych grafiką, na której widać m.in. diabelskie rogi, czaszki i węże.Z inicjatywy gdyńskiego radnego dzielnicowego, Marka Dudzińskiego, sprawa trafiła do Prokuratury Rejonowej w Gdańsku.Śledztwem zajęła się Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Śródmieście, która zakończyła sprawę w grudniu 2016 roku i postanowiła skierować akt oskarżenia trzech osób do sądu okręgowego w Gdańsku. Chodzi o frontmana grupy Behemoth, Adama D., Rafała W., który stworzył grafikę na zamówienie Adama D., oraz Macieja G., który rozpowszechnił plakat. Osoby oskarżone nie przyznają się do winy. Grozi im kara grzywny, kara ograniczenia wolności albo kara pozbawienia wolności do roku.
Źródło: antyradio.pl
To straszne, że ten zły człowiek cię dotykał nieprzyzwoicie – Nie martw się, zaczekamy z tym 30 lat, aż będzie bogaty i będzie moda na takie oskarżenia
 –
Nietypowa kara spotkała mężczyznę za nękanie swojej byłej dziewczyny. Ma 157 dni na wymyślenie 144 oryginalnych komplementów! – "Każdą paskudną rzecz, którą o niej powiedziałeś zastąpisz teraz miłym komplementem – rozkazała mężczyźnie sędzina. Nad pochlebstwami będzie się zastanawiać za kratami. 157 dni to dość czasu, by przemyśleć każde rzucone w kierunku kobiety wyzwisko, wszystkie bezpodstawne oskarżenia i bluzgi. W więzieniu mężczyzna będzie miał czas i sposobność do wymyślania komplementów. Jest jednak jeden haczyk: wszystkie miłe słowa muszą być oryginalne i nie mogą się powtórzyć"
Nie podsuwaj jej pomysłów –

Oto 23 letnia Ly Chanel z Wietnamu. Dziewczyna w ciąży, która odkryła, że jej mąż Chien ją zdradza, postanowiła się zemścić na kochance... Dziewczyna odnalazła motel w którym przebywała kochanka męża. Wraz z 4 koleżankami weszły do jej pokoju kiedy chłopaka tam nie było i... Wsadziły jej ostre papryczki w intymne miejsce

Dziewczyna odnalazła motel w którym przebywała kochanka męża.Wraz z 4 koleżankami weszły do jej pokoju kiedy chłopaka tam nie było i...Wsadziły jej ostre papryczki w intymne miejsce – Policja powiedziała, że kochanka nie wniosła oskarżenia, tak więc jedyne co może zrobić to ukarać Ly mandatem w wysokości około 400zł i skierować do psychiatry

Pewna kobieta napisała bardzo ciekawy tekst, w którym - na podstawie własnych doświadczeń - chce podzielić się z wami swoimi spostrzeżeniami na temat sytuacji we Francji:

 –  Zapewne wielu moich znajomych zastanawia się, co się ze mną stało. Gdzie podziała się tamta wesoła, tolerancyjna Ania zafascynowana kulturą Afryki, która łaziła beztrosko po mieście o drugiej nad ranem w kolorowym swetrze? Najprostszą odpowiedzią byłoby: doświadczenie. Kiedy wyjeżdżałam do Francji na studia, wydawało mi się, że byłam świadoma sytuacji tego kraju: dużo imigrantów z całego świata żyje w jednym państwie, czasem są między nimi problemy, istnieją grupki „francuskich” dresów, okropna biurokracja, ale generalnie jest spokój; jednym słowem „życie”.Wiedziałam, że, tak jak w mojej rodzimej Warszawie, są lepsze i gorsze dzielnice, jednak to, co zastałam na miejscu nie było kwestią różnicy w ilości adoratorów tanich trunków, lecz przestępczości. Tej prawdziwej, zorganizowanej, z bronią białą i palną. I kiedy człowiek zacznie lepiej poznawać miasto i jego okolice, okazuje się, że „spokojnych, normalnych” dzielnic praktycznie już nie ma, chyba, że zarabiasz dużo pieniędzy, albo sam należysz do marginesu społecznego i ta agresja jest dla Ciebie chlebem powszednim. Moje pierwsze studenckie mieszkanie nie sytuowało się w najgorszej z dzielnic Bordeaux, jednak wytrzymałam zaledwie rok.Poznałam tu mojego obecnego chłopaka, Francuza z dziada pradziada, który przekonał mnie do przeprowadzenia się z Bordeaux do małej wsi oddalonej o 20km od mojej uczelni. Ja, 20-letnia studentka z tętniącej życiem Warszawy, przeprowadziłam się na francuską wieś. Sam ten fakt nie jest może rażący, wszak dużo osób potrzebuje teraz odpocząć od tempa życia metropolii, jednak to, co skłoniło mnie do przeprowadzki najpierw z miasta, a teraz i z tego kraju, nie jest zbyt chwalebne ani dla Bordeaux, ani dla całej Francji.Szczerze powiedziawszy, nie wiem nawet od czego zacząć. Czy od tego, że dwie ulice od mojego mieszkania jakiś Arab zastrzelił Żyda? Czy od tego, że po zorganizowanej akcji nalotów przez policję na różne budynki prowadzone przez Arabów (kioski, bary, kebaby, sprzedaż używanych telefonów) w mojej ówczesnej dzielnicy okazało się, że 6 takich obiektów skrywało magazyny broni palnej w swoich piwnicach? Czy od tego, że przez pierwszy rok mojego pobytu tutaj, kiedy jeszcze czerpałam jakąkolwiek przyjemność z chodzenia po mieście, nasza grupa znajomych została fizycznie zaatakowana 9 razy?Czy od tego, że kiedy jednego dnia założyłam sukienkę, Arabowie okupujący tarasy barów 24/7 gwizdali na mnie, krzyczeli „Dobra jesteś!”, „Ty kurwo”, czy jeszcze śledzili mnie w 5-osobowych grupach zaczepiając mnie w (zapewne w ich mniemaniu) bardzo szarmancki sposób? Czy od tego, że codziennie w drodze na uczelnię widywałam ok. 10-letnie dzieci same na ulicy, bawiące się piłką na jezdni w godzinach szkolnych? Czy od tego, że kiedy raz poszłam do sklepu po alkohol ze znajomą Francuzką o 22-iej, ona wyjęła z torebki gaz pieprzowy i kurczowo trzymała go w dłoni przez całą drogę?Czy od tego, że praktycznie każda osoba, którą tutaj znam została okradziona z telefonu, czasem nawet w biały dzień? Co gorsza czasem przez dzieci wyglądające na 12-14 lat. Czy od tego, że niektóre dzielnice i ulice są dosłownie okupywane przez bandy Arabów i witają Cię słowami „Pani się przypadkiem nie zgubiła?” Czy jeszcze od tego, że w oknach mieszkań często można spotkać się z wywieszoną flagą Maroka, Algierii czy innych krajów Maghrebu? Czy może od tego, że nawet na studiach Arabowie trzymają się dziwnym trafem tylko między sobą, nie rozmawiają po francusku i osiągają najgorsze wyniki? Czy od tego, że kiedy raz poszliśmy zgłosić napad na komendę, Pan policjant nawet nie starał się ukrywać swojego braku zaskoczenia, gdy opisywaliśmy mu osobnika o ciemnej karnacji?Czy może jeszcze od tego, że nawet moja znajoma, Arabka, musiała wyjechać z miasta ze swoją mamą i siostrą, bo banda młodych dziewczyn zaatakowała nożem i prześladowała jej mamę dlatego, że żyją po europejsku? Dużo ludzi w Polsce obawia się przede wszystkim zamachów, boją się, że jeśli przyjmiemy emigrantów z krajów arabskich, to co drugi zacznie się u nas wysadzać. Otóż tak naprawdę terroryzm i nowa fala imigrantów nie jest największym problemem i wyzwaniem tego kraju, jak i reszty krajów Europy Zachodniej.Prawdziwym problemem jest asymilacja tych ludzi. To trzecie, czwarte pokolenia mieszkające w Europie się wysadzają, noszą nikaby, burki, rozmawiają między sobą po arabsku, uważają się za gangsterów i puszczają muzykę z telefonu, palą blanty i papierosy w metrze, zaczepiają przechodniów i dokonują napadów. Często chwalą się, że pochodzą z getta, dla nich siła i agresja to najważniejsze cechy prawdziwego mężczyzny, zachowują się jakby nadal mieszkali w krajach objętych wojną, gdzie jedynym rozwiązaniem jest zabić albo dać się zabić. Są źli na Europę, która według nich niszczy ich kraje (swoją drogą mają rację, kolonie nie zostały założone przez kosmitów), kobiety są bezwstydne, wręcz puszczalskie, są przekonani, że kowalem ich losu są Europejczycy, a nie oni sami.Sytuacja we Francji wydaje mi się beznadziejna. Świeżo wybrany Prezydent Macron również wydaje się być oderwany od rzeczywistości i nie dostrzega realnego problemu swojego kraju, który z roku na rok się pogłębia, ponieważ leczone są jedynie najbardziej rozgłaszane objawy (ataki terrorystyczne) tej nowej choroby XXI wieku zwanej brakiem integracji. Nie dostrzega on strachu i bezradności szarych, ubogich obywateli, którzy zmuszeni są do mieszkania w niebezpiecznych dzielnicach w blokach państwowych, przepełnionych licznymi rodzinami z Afryki, w których króluje przestępczość i agresja.Nie dostrzega również bezradności nauczycieli uczących w placówkach z takowych dzielnic, którzy załatwiają sobie L4 kilkanaście razy w roku z powodu agresywnego zachowania i nonszalancji ze strony kilkunastoletnich dzieci imigrantów. Dodatkowo ciężko inwigilować zradykalizowane meczety nie narażając się na oskarżenia o rasizm i brak wolności wyznaniowej, a osobniki wpisane na tzw. listę „S” osób potencjalnie zradykalizowanych, żyją sobie jak gdyby nigdy nic, dostając nawet przyzwolenie na posiadanie broni (sic!). Jeśli Francja nie zacznie stosować się do swojego starego przysłowia „Mieux vaut prévenir que guérir” (dosł. tłum. „Lepiej zapobiegać niż leczyć”), nie wróżę jej świetlanej przyszłości.
Świńskie łby sposobem na imigrantów? Niecodzienny pomysł węgierskiego europosła – Węgierski eurodeputowany zaproponował oryginalną receptę na kryzys migracyjny.Napór imigrantów na granice Unii Europejskiej nie słabnie, w związku z czym pojawiają sie kolejne pomysły jak zaradzić problemowi. Z bardzo oryginalną propozycją wystąpił Gyorgy Schopflin, poseł do Parlamentu Europejskiego pochodzący z Węgier. "Głowy" wykonane z warzyw - sposób powstrzymania uchodźców. Jak łatwo się domyślić, niecodzienna propozycja węgierskiego europosła wywołała burzę, a na Schopflina posypały się gromy. Andrew Stroehlein, dyrektor ds. mediów w organizacji Human Rights Watch, uznał słowa eurodeputowanego za "odrażające" dodając, że ich autor przynosi wstyd Węgrom, Europie i ludzkości w ogóle. Z kolei Florian Bieber, politolog stwierdził, że jest mu przykro, iż jego dawny kolega "zniżył się do tego poziomu". Prócz tego pojawiły się oskarżenia o posługiwanie się "mową nienawiści".Dziwni są ci lewacy
Hillary Clinton obiecała na Światowym Kongresie Żydów, że jeśli wygra wybory, to postawi Polskę w stan oskarżenia w związku z przejęciem majątku żydów po 1945 – Ciekawe, czy ktoś się kiedyś upomni o nasz majątek skradziony przez nazistów...