Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 115 takich demotywatorów

Do końca wierny swojej zasadzie – Wypadek przy ul. Leszczyńskiej w Poznaniu. Kierujący VW Golfem 17-latek po przewiezieniu do szpitala zmarł. Do szpitala trafiła także dwójka pasażerów OCHOTNICZSTRAZ POZARALBOGRUBOALBOWCALE!PLGKW 7NAUTOELF
Źródło: www.facebook.com
Mam 15 lat. Moi rodzice, oboje grubo po 40stce, spędzili całe wczorajsze popołudnie siedząc cicho jak mysz pod miotłą – Zgasili światła we wszystkich pokojach - w moim również. Kazali mi założyć słuchawki do laptopa i "nie śmiać się głośno, żeby nie było słychać że ktoś jest w domu".Usiedli przy świeczce i nawet nie odpalili Na Wspólnej - choć żyją tym badziewiem. Ojciec przez 10 minut otwierał puszkę piwa, żeby nie było słychać syknięcia. Matka brała kąpiel po ciemku. Pies chodził w kagańcu, żeby przypadkiem nie zaszczekał.Ksiądz chodził po kolędzie.
Słowa wiceministra Sprawiedliwości, Marcina Romanowskiego, który ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości na Węgrzech –  wPolityce.plMarcin Romanowski: W jednostkachMENUpenitencjarnych na pewno grubo ponad połowaosadzonych twierdzi, że są niewinni. W ten sposóbmógłbym skomentować sformułowanie użyte przezsenatora Grodzkiego.Oczywiście, każdy ma prawo do obrony, natomiastskoro prokuratura zdecydowała się skierowaćwniosek do Senatu ws. immunitetu TomaszaGrodzkiego, można domniemywać, że materiałdowodowy jest poważny, potwierdzający zarzuty,które - jak już niejednokrotnie słyszeliśmyw mediach - powinien rozstrzygnąć sąd.Dopóki będziemy bowiem mieli do czynieniaz takimi działaniami jak obecnie - chowaniem sięza immunitetem, oskarżaniem prokuratury, że jejdziałania są nieobiektywne, w sytuacji, gdymateriał dowodowy nie tylko w stosunkudo senatora Grodzkiego, ale całej rzeszy innychlekarzy jest zebrany, to możemy naprawdępodejrzewać, że ci ludzie mają coś do ukrycia.
Zagłosuj

Kto Twoim zdaniem wygrał debatę w TV Republika?

Liczba głosów: 3 303
Jerzy Ziarkiewicz, były szef Prokuratury Regionalnej w Lublinie, nominat Ziobry, tylko w zeszłym roku wyjeździł w delegacjach  służbowych grubo ponad 120 tys. km – Tym samym trzykrotnie okrążył ziemię bijąc rekord Ryszarda Czarneckiego. Gratulujemy! W LUBLINIE(12145)RO
Źródło: lublin.wyborcza.pl

Symulator Biedronki: Pasta powstała w hołdzie kultowemu dziełu Malcolma XD

Pasta powstała w hołdzie kultowemu dziełu Malcolma XD –  Pomyslodawcy1 dni☑Mój stary to fanatyk Biedronki. Pół mieszkaniazaj#bane paletami. Codziennie tam chodzi, czasempo kilka razy, nawet jak nic nie potrzebuje, bo „możeakurat rzucili coś ciekawego". Po całym mieszkaniuwalają się gazetki promocyjne, słodziaki, fajniaki,produkciaki, a nawet plastikowe koszyki -,,topamiątki z najlepszych łowów”. Ale najgorzej to tepalety. Mamy ich więcej niż przeciętny magazyn -,,doćwiczeń", jak mówi. Mama już trzy razy próbowała jewywalić, ale stary stwierdził, że „jak usuniesz palety,to przestanę chodzić do Biedronki" i temat sięskończył.Codziennie trenuje w domu parkour. Rozstawia tepalety po całym salonie i robi tor przeszkód. „Ćwiczętechnikę na sezon wyprzedaży” – mówi. Skacze,przeskakuje, czołga się, robi salta przez kartony iimituje omijanie klientów z wózkami, normalnieJanusz-komandos. Jak ktoś by to nagrał, mielibyśmyviral na TikToku, ale mama zabroniła, bo „,wstyd nacałą rodzinę".W weekendy zmusza mnie i brata, żebyśmy grali w jakto nazywa: „,Symulator Biedronki" - my jesteśmyklientami z wózkami, a on nas omija, krzycząc,,alejkaz nabiałem wolna!". Opracował nawet specjalnysystem punktacji: 5 punktów za ominięcie dzieckabiegającego po sklepie, 10 punktów za uniknięciekolizji z emerytem, a 50 za zdobycie ostatniegoproduktu w promocji. Czasami każe nam ustawiać sięw kółku wokół niego, żeby ćwiczyć „wychodzenie zoblężenia przy regale". Raz nawet ustawił na środkusalonu lodówkę turystyczną jako „punkt strategicznydla mrożonek".Kiedyś utknął w Biedronce między paletą jogurtów amrożonkami. Próbował przeskoczyć, ale coś poszłonie tak i ratowali go strażacy. Niestety mama musiałapóźniej jechać odebrać go z komendy - zawinęli goze sklepu, bo wyrywał się strażakom i krzyczał na całygłos, że „nie opuści pola bitwy, zanim nie dorwie tychfiletów z kurczaka po 12,99/kg".Jak wraca z zakupów, zawsze chwali się nowymirekordami - ile razy udało mu się ominąć palety bezzatrzymania, ile produktów zgarnął z najniższychpółek w trakcie biegu, czy na ile paragonów skasowałzakupy, żeby wykorzystać wszystkie promocje. Manawet osiem telefonów z aplikacjami Biedronki, żebyz Shakeomatu mieć więcej kuponów, i nosi je wspecjalnym pasie na klatce piersiowej jak Rambo.,,Biedronka to nie sklep, to styl życia" - powtarza.Kiedyś zapisał się nawet na kurs parkouru, żebypoprawić zwinność. Instruktor pytał, czy przygotowujesię do jakiegoś turnieju, a stary z dumą powiedział:,,Do sobotniej promocji na proszek do prania".Ostatnio zaprosił sąsiada, żeby razem trenowaliprzeciskanie się między paletami. Sąsiad przyniósłwłasną paletę, a potem zaczęli wymieniać sięgazetkami promocyjnymi jak kartamikolekcjonerskimi. Stary planuje nawet zrobićosiedlowy turniej – kto pierwszy zdobędzie produkt zkońca alejki podczas symulowanego „oblężenia”.W niedziele (te niehandlowe) ma swój rytuał - chodzioglądać Biedronkę z zewnątrz. Twierdzi, że musi,,naładować baterie" na poniedziałkowy rajd popromocjach. Mama grozi rozwodem, bo ostatniochciał wstawić paletę do sypialni, „żeby się czuć jak wdomu". Twierdzi, że mieszkanie,,powinnoodzwierciedlać jego pasję".Ojciec ma specjalną szafę z „munduramiBiedronkowca" - różne wersje koszulek, czapek ikamizelek, żeby „wtopić się w tłum”. Na największewyprzedaże ma specjalny kamuflaż – przebiera się zapaletę i zostaje na całą noc w sklepowej alejce, żebyrano jeszcze przed otwarciem sklepu złapaćnajlepsze promocje.Ostatnio też zamontował w domu atrapę kasysamoobsługowej, żeby ćwiczyć skanowanieproduktów z maksymalną prędkością. Organizujezawody rodzinne, kto zeskanuje więcej w minutę.Na osiedlowych grupach na Fejsie regularnie wdajesię w wojny o Biedronkę. Pisze, że „,te palety toesencja ich stylu - tylko prawdziwi mistrzowiezakupów potrafią w tym chaosie złapać prawdziweokazje". Raz poszło grubo o to, że ktoś skrytykowałrozstawianie towaru, a stary w odpowiedzi napisałelaborat o „pięknie nieprzewidywalności Biedronki".Miesiąc wstydziłem się wyjść na osiedle.Niedługo Święta, a w naszym domu zamiasttradycyjnej choinki, stary w salonie stawia stos paletozdobionych gazetkami promocyjnymi i światełkamiw kolorze logo.TopSONK1911 20TOPPŁATKI ŚNIADANIOWE

Jeśli myślisz, że na portalach randkowych szybko znajdziesz wymarzoną drugą połówkę, to grubo się mylisz... (16 obrazków)

Biedny dupek, a nie tak dawno wyprzedzał mnie jadąc grubo powyżej ograniczenia –

Co się dzieje z naszym światem...

 –  Maciek Wooden@wooden13ObserwujWczoraj byłem z dobrym kumplem na piwie.Niemal pusty bar, gdzieś na warszawskimWilanowie.Poza nami były tam tylko dwie osoby - starsipaństwo, grubo po 70, dobrze ubrani. Piją piwko,trochę narzekają na życie, ale dużo ze sobąrozmawiają. Potem wstają, idą za rękę, odbywająkrótką wędrówkę do pobliskiego sklepumonopolowego i patrząc po siatce - kupują sobiealbo jeszcze jakieś piwko na wieczór, albo winko.Wszystko jedno.I tak trzymając tę siateczkę, sobie wędrują w stronędomu w lekkim półmroku, oświetleni tylkonielicznymi latarniami. Ciągle trzymając się za rękę iciągle ze sobą rozmawiając. Patrzyliśmy z kumplemjak urzeczeni - nawet rozmawialiśmy o tym, żewłaśnie tak chcielibyśmy się zestarzeć.Potem w wyniku zamieszania procentowego -trafiłem tej samej nocy do chyba najlepszegowarszawskiego klubu. Na pewno mojegoulubionego. Masa znajomych, procenty szumią wgłowie, bawimy się i śmiejemy we własnym sosie,tańczymy, żeby się solidnie wytuptać po ciężkimtygodniu.A wokół nas zupełnie inny taniec, znany każdemukto był singlem w wielkim mieście. Wszyscy dookołamniej lub bardziej piękni, doinwestowani,największe wyczyny lokalnych chirurgówplastycznych. Panowie z flaszkami na stolikach iwłosach o idealnej linii prosto z Turcji, Panieprezentujące dumnie podwójne zestawy z PCV wdekolcie, które wcale tanie nie były, więc wartoteraz się pochwalić. Wszyscy polują.Tak do 2 w nocy jeszcze się rozglądają, szukajągrymaszą, że ta nie tamta nie.Potem następuje czas parowania. Nocy już małozostało, trzeba sobie kogoś znaleźć, narastająceprocenty i być może nie tylko, sprawiają, że wadypotencjalnych partnerów powoli zanikają i dookołapojawiają się sklejone w jednym celu pary.Kiedy już te pary znikają, żeby szukać horrendalniedrogiej o tej porze taksówki do niego lub niej, aczęsto kryterium wyboru jest to czy u któregoś znich jest mąż, żona lub wciąż mieszka z rodzicami...Następuje 4 rano, godzina desperatów, najlepszekino świata.I widzę tych gości którzy wcześniej wybrzydzali nabyle pieprzyk, szukających jakiejkolwiekzainteresowanej partnerki. Może być każda, bylebybez penisa... choć i tu już czasem wszystko jedno.Te dziewczyny, wcześniej rozdające kosze na lewo iprawo jak Caitlin Clark, teraz łaszące się dodowolnego przechodzącego faceta, czy toklubowicz, barman, ochroniarz, a nawet, jakprocenty pozwolą, obrazek na ścianie lub sprzątaczw toalecie.Cel jest jeden, pora się ruchać.Gdziekolwiek, z kimkolwiek, byle nie wrócićsamemu do domu.Zawsze kocham na to patrzeć, od jakiegoś czasu jużznowu całkowicie nie zainteresowany tym tańcem.Uwielbiam ten teatr kasy, procentów, silikonu,wysokich obcasów, za drogich ubrań i gigantycznejdesperacji.Jednak teraz, patrząc na to wszystko, zperspektywy gościa, który wylądował tam tymrazem nieco przypadkiem i tańczącego radośnie zeznajomymi, miałem tylko jedną myśl."Czy ktokolwiek, kto był dziś w tym klubie doczekatakiej pełnej miłości starości jakązaobserwowaliśmy w wilanowskim barze zAndrzejem?"
To przestań zadawać się z tą osobą.Nie potrzebujesz w swoim życiutego typu nienawiści –
 –  - Grubo wyglądam?- Nie.- Ale mogłabym trochę schudnąć, tak?- Nie, no fajnie wyglądasz.- Ale zachwytu nie ma?- Jest zachwyt.- Ale nie ogromny.- Kotku, czy ja dobrze zrozumiałem,że awantura i tak będzie?
 –  >Mój były mąż przypadkowo wysłał miniemałą sumę pieniędzy. Zauważyłam todopiero, gdy wróciłam do domu późnymwieczorem. Miałam też grubo ponad 100nieodebranych połączeń i wiadomości odniego, w których błagał mnie o jaknajszybszy zwrot.Początkowo faktycznie chciałam mu jeodesłać i już prawie nacisnąłem przycisk,ale wtedy przypomniałam sobie o długu,którego nigdy nie spłacił.Już kiedyś pożyczałam mu pieniądze,a on zawsze miał jakąś wymówkę, żebytylko nie musieć mi ich oddawać.Zatrzymałam więc tę kasę i napisałam mu:"Dzięki, teraz nie jesteś mi nic winien!" i gozablokowałam. Niedawno wpadliśmy nasiebie przypadkiem, a on zacząłgrozić mi sądem.Od tamtej pory nie miałam z nim kontaktu.Czy postąpiłam źle, zatrzymując tepieniądze?
- Przecież i tak jesteś łysy!- O, to, to! –  - Czy w niebieskim wyglądam grubo?- A ja w kraciastym łyso?- Przecież i tak jesteś łysy!- O, to, to!
Przykro mi, ale tak to nie działa... –  Czy ten kostiumsprawia, że wyglądamgrubo?aOK. To gozdejmuję...Tak.다
 –  CZWARTEKTŁUSTYCZWARTEK
Nie oceniaj ludzi po wyglądzie –  Robert Popielecki21 godz.Do>O tej porze wszyscy jeżdżą po mieście napełnej kuwie, bo raz, że deszcz, a dwa, żegrubo po 22 i pulsacyjne co chwilę. Wtem naInflanckiej korek. Jak to?! Otóż przez ulicęprzechodzą dwa jeże.Przechodzą prawilnie, na pasach. W odległościdwóch metrów, jeden za drugim. Co więcej,mają zielone. Wiadomo - jak to jeże, tempoprzesuwu raczej z tych średnich, jeden niuchana boki, drugiego złapała dygresja i zwinął sięw kulkę. Rząd aut gęstnieje, zaraz będziezmiana świateł, stoję trzeci i już się boję.Zielone.Auta dalej stoją. Ktoś zatrąbił z tyłu. Zpierwszego przed pasami wychodzi potomekJózwy Butryma w koszulce żołnierzyzziębniętych i krzyczy w noc:- Morda, kurwo, jeże idą!Dokładnie to jeden już przeszedł, a ten drugiwciąż w kulistej depresji, chciałby ale życiowerefleksje dopadły go akurat przed BMW czarnymetalic na numerach poddębickich. Butrymsięga po jakąś kurtkę i delikatnie, powoli turlakolesia na bezpieczne pobocze, gdziewiewiórki, dzięcioły i szum brzóz. Wraca,wsiada, rusza bez migacza z nonszalanckimpiskiem i mam wrażenie, że w kwietniuprzyszła Gwiazdka.
 –  Smm810420C
Oko za oko, likwidacja za weto –  POWIEDZIAŁEM TUSKOWI, ŻEZAWETUJĘ MU NASTĘPNĄ USTAWĘ.NIC NIE POWIEDZIAŁPOSTAWILI W STAN LIKWIDACJIKANCELARIĘ PREZYDENTAUUU GRUBO,.. I CO POWIEDZIAŁ?@MADE BY CHOMIKALE JA PRACUJĘ W KANCELARII PREZYDENTA
Nie wiem co tam się wydarzyło,ale musiało być grubo, skorow jedno miejsce wezwano Facetóww Czerni i ekipę Scoobiego –  YuTERNTHE MACHINE
100. urodziny świętuje Hanna Zawistowska-Nowińska ps. "Hanka Zerwicz", sanitariuszka z Powstania Warszawskiego, a po wojnie lekarz pediatra – "Kiedyś był moment bardzo dla mnie ciężki, jak bomba burząco-zapalająca wpadła do jakiegoś domu i stamtąd przybiegli do nas zupełnie palący się ludzie. To jest coś potwornego. Taki widok, że tego się nie zapomni, zupełnie jak postacie z gliny czy z brązu. Skóry czystej nie było widać tylko coś szarego, łuszczącego się, oczy tylko błyskały i wargi. Ci biedni ludzie nie mogli stać ani utrzymać się. Właściwie robili koci grzbiet, na rękach i na nogach się opierali. To było straszne. Nie mieliśmy dla nich żadnego ratunku, poza tym, żeby jakiś znieczulający środek dać, tylko tyle, żeby ulżyć w cierpieniu, a oni się przecież dusili jednocześnie. Skóra nie oddychała, płuca. To było coś tak strasznego... Takich pięć czy sześć osób było. Już nie pamiętam. Ubrania na nich nie było. Było tylko coś takiego... To było okropne, patrzeć jak ci biedni ludzie umierali. Serce się krajało.Kiedyś przyprowadzili do mnie chłopca. Siedział w piwnicy jakiś czas, bo nic nie widział. Myślał, że jest niewidomy. Miał bandaże na oczach. Przyprowadzili go, żeby mu zmienić opatrunek. Dostał odłamkami w twarz, więc jak zmieniłam mu opatrunek, patrzę: muchy łażą, ropa tak grubo zasłaniała oczodoły, że w ogóle oczu nie było widać. Pomaleńku, pomaleńku oczyściłam i okazało się, że widzi, a odłamki są tak szczęśliwie umiejscowione, że gdzieś poza gałką, obok gałki, w powiece. Nie mógł ruszać powiekami, ale na szczęście muchy ropę zjadały i oczyszczały. To jest szczęście w nieszczęściu, tylko wygląda okropnie. Te larwy chodzące po tym... Jak mu oczy przemyłam, on raptem zobaczył. Był tak zdziwiony i zszokowany, że myślał, że cud. Klęknął przede mną i dziękował, jakbym była jakimś cudotwórcą. Zupełnie nie wierzył, że kiedykolwiek zobaczy. Był przekonany, że jest niewidomy, prowadzili go przecież. To był dla niego taki szok i szczęście wielkie, a dla mnie wzruszenie ogromne. Różne rzeczy były..." 20rowstania WarPowstania Warszawie
Źródło: twitter.com
Wprost grubo pojechał –  wprostNR 36 (188) CENA 10 ZŁ (W TYM 8 % VAT)4 września 2023 ISSN 0209-1747NW.

 
Color format