Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 195 takich demotywatorów

Czy mamy obowiązek zakładania maseczki? Adwokat Maja Gidian wyjaśnia jak to wygląda ze strony prawnej:

 –  Drodzy Państwo,Jest 1:00 w nocy i właśnie skończyłam wstępną analizę nowego rozporządzenia dotyczącego m.in. noszenia maseczek:Nowe rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii znajduje się tutaj ⤵️ https://dziennikustaw.gov.pl/D2020000175801.pdfCzy nowe rozporządzenie nakłada powszechny obowiązek noszenia maseczek❓NIE. Rozporządzenie z dnia 9 października 2020 r. podobnie jak poprzednie rozporządzenie z dnia 7 sierpnia 2020 r. zostało wydane na podstawie art. 46a i 46b ustawy o zwalczaniu chorób zakaźnych u ludzi. Zgodnie z ww. ustawą obowiązek stosowania środków profilaktycznych (w tym noszenia maseczek) można nałożyć na osoby chore lub podejrzewane o zachorowanie. A zatem rozporządzenie może mieć zastosowanie co najwyżej do tej grupy osób.Czy zwolnienie z "obowiązku" noszenia maseczki wymaga okazania zaświadczenia od lekarza❓Nie, obowiązek ten dotyczy tylko osób chorych i podejrzewanych o zachorowanie. Zapewne jednak przepis ten będzie błędnie interpretowany w ten sposób, że każda zdrowa osoba bez maseczki, musi pokazać zaświadczenie. Co jednak bardzo ciekawe, w rozporządzeniu jest mowa o "zaświadczeniu lekarskim" lub "innym dokumencie" potwierdzającym "całościowe zaburzenia rozwoju, zaburzenia psychiczne, niepełnosprawność intelektualnąw stopniu umiarkowanym, znacznym albo głębokim lub trudności w samodzielnym zakryciu lub odkryciu ust lub nosa".Czym jest "inny dokument"? Definicja legalna "dokumentu" znajduje się w art. 77(3)Kodeksu cywilnego: "Dokumentem jest każdy nośnik informacji umożliwiający zapoznanie się z jej treścią". Co to oznacza w praktyce? Że każdy inny nośnik informacji (czyli np. zapisana kartka papieru, wiadomość e-mail, wiadomość SMS) nie będący zaświadczeniem lekarskim, a stwierdzającym powyższą okoliczność, zwalnia z obowiązku noszenia maseczki.Komu trzeba okazać zaświadczenie lekarskie lub "inny dokument"❓Policji, straży miejskiej i straży ochrony kolei.Nie ma znaczenia, w której strefie się znajdujecie - może być żółta, może być czerwona. Zasada jest jedna i ta sama - rozporządzeniem nie można wprowadzić obowiązku zakrywania ust i nosa przez osoby zdrowe.Dobranoc

1954 roku na lotnisku w Tokio pojawił się tajemniczy mężczyzna. Wyglądał na biznesmena i mówił w kilku językach

1954 roku na lotnisku w Tokio pojawił się tajemniczy mężczyzna. Wyglądał na biznesmena i mówił w kilku językach – Kiedy poproszono go o paszport, podał obsłudze pełen pieczątek dokument, w którym jako kraj pochodzenia wpisano Taured. Miał wizę na wszystkie państwa i mówił, że jego kraj ma 1000 lat. Policja zamknęła go w izolatce, ale mimo to zniknął. Twierdzi się, że tajemniczy podróżnik przybył równoległego świata.Jest czerwiec 1954 roku. Na międzynarodowym lotnisku Haneda w Tokio jak zwykle panuje ruch. Na płycie lotniska ląduje samolot z Europy, z którego wysiada mężczyzna w eleganckim garniturze. Pewnym siebie krokiem udaje się do okienka odprawy celnej. Kiedy urzędnik pyta go o cel podróży, mężczyzna bez zastanowienia odpowiada, że przyjechał w sprawach biznesowych. Do Japonii przyjeżdża podobno służbowo już od pięciu lat. Mówi płynnie w kilku językach, w tym także po japońsku. W portfelu ma równo poukładane banknoty w kilku walutach. Kiedy zapytano go, skąd jest mężczyzna bez wahania odparł, że z Tauredu. Jakby to była najzwyklejsza odpowiedź na świecie. Problem w tym, że taki kraj nie istnieje, opowiada początek tajemniczej historii amerykański publicysta Brent Swancer. Kiedy celnik podał w wątpliwość jego pochodzenie, mężczyzna wyglądał na zmieszanego, jednak pokazał swój paszport i upierał się, że kraj, z którego pochodzi, leży pomiędzy Francją a Hiszpanią. Podróżnik miał biały kolor skóry i według obsługi wyglądał na Europejczyka. Na jego paszporcie widniała informacja, że został wydany w Tauredzie, miał w nim również stemple z wcześniejszych wizyt w Japonii. Mężczyzna pokazał także prawo jazdy wydane w tym samym kraju i wydawał się zaskoczony faktem, że ktoś wątpi w istnienie jego państwa.Tajemniczy pasażer w kółko powtarza tę samą historię. Do Japonii przyjechał służbowo już kolejny raz, czego dowodem mają być stemple w jego paszporcie, znajomość języka japońskiego oraz tutejszych zwyczajów. Bezradni urzędnicy stawiają go przed mapą Europy i proszą o wskazanie Tauredu. Mężczyzna jest zdezorientowany, początkowo nie widzi na mapie własnego kraju, a po chwili ukazuje znajdujące się między Hiszpanią a Francją Księstwo Andory. Przybysz zaczyna być zestresowany i wyjaśnia, że wskazane miejsce to z pewnością Taured, kraj, który istnieje już od ponad tysiąca lat. Sugeruje, że Andora to zmyślone państwo, o którym ani on, a nikt, kogo zna, nigdy nie słyszał.Czy to jakiś żart? To wydaje się mało prawdopodobne. Mężczyzna biegle mówi po japońsku, hiszpańsku i francusku, twierdzi, że jego ojczystym językiem jest właśnie francuski. Jego dokumenty wyglądają na prawdziwe, a jeśli tak nie jest, to dlaczego ktoś miałby podrabiać paszport kraju, który nie istnieje?Jak to możliwe, że mężczyzna już wcześniej przeszedł odprawę celną ze swoim paszportem? A może stemple również są sfałszowane? Kolejną zagadką pozostawało nazwisko mężczyzny, które nie widniało w paszporcie. Urzędnicy nie mogli zrozumieć, dlaczego ktoś miałby fałszować dokument w sposób, który od razu go zdradzi? Tym samym nie podejrzewali, że mężczyzna mógł być szpiegiem. Pasażer bez imienia i pochodzenia musiałby być bardzo dobrym aktorem. Nikt nie wątpił w jego poruszenie, kiedy starał się udowodnić istnienie swojego państwa.Japońscy urzędnicy i policjanci najchętniej zamknęliby sprawę, ale nie mogą wypuścić mężczyzny. Rezerwują mu więc pokój w doskonale strzeżonym hotelu, aby tajemniczy podróżnik nie mógł uciec. Pomimo że pod drzwiami pokoju przez całą noc stała warta, rano policjanci nie znaleźli w nim mężczyzny Kiedy poproszono go o paszport, podał obsłudze pełen pieczątek dokument, w którym jako kraj pochodzenia wpisano Taured. Miał wizę na wszystkie państwa i mówił, że jego kraj ma 1000 lat. Policja zamknęła go w izolatce, ale mimo to zniknął. Twierdzi się, że tajemniczy podróżnik przybył równoległego świata.Jest czerwiec 1954 roku. Na międzynarodowym lotnisku Haneda w Tokio jak zwykle panuje ruch. Na płycie lotniska ląduje samolot z Europy, z którego wysiada mężczyzna w eleganckim garniturze. Pewnym siebie krokiem udaje się do okienka odprawy celnej. Kiedy urzędnik pyta go o cel podróży, mężczyzna bez zastanowienia odpowiada, że przyjechał w sprawach biznesowych. Do Japonii przyjeżdża podobno służbowo już od pięciu lat. Mówi płynnie w kilku językach, w tym także po japońsku. W portfelu ma równo poukładane banknoty w kilku walutach. Kiedy zapytano go, skąd jest mężczyzna bez wahania odparł, że z Tauredu. Jakby to była najzwyklejsza odpowiedź na świecie. Problem w tym, że taki kraj nie istnieje, opowiada początek tajemniczej historii amerykański publicysta Brent Swancer. Kiedy celnik podał w wątpliwość jego pochodzenie, mężczyzna wyglądał na zmieszanego, jednak pokazał swój paszport i upierał się, że kraj, z którego pochodzi, leży pomiędzy Francją a Hiszpanią. Podróżnik miał biały kolor skóry i według obsługi wyglądał na Europejczyka. Na jego paszporcie widniała informacja, że został wydany w Tauredzie, miał w nim również stemple z wcześniejszych wizyt w Japonii. Mężczyzna pokazał także prawo jazdy wydane w tym samym kraju i wydawał się zaskoczony faktem, że ktoś wątpi w istnienie jego państwa. Tajemniczy pasażer w kółko powtarza tę samą historię. Do Japonii przyjechał służbowo już kolejny raz, czego dowodem mają być stemple w jego paszporcie, znajomość języka japońskiego oraz tutejszych zwyczajów. Bezradni urzędnicy stawiają go przed mapą Europy i proszą o wskazanie Tauredu. Mężczyzna jest zdezorientowany, początkowo nie widzi na mapie własnego kraju, a po chwili ukazuje znajdujące się między Hiszpanią a Francją Księstwo Andory. Przybysz zaczyna być zestresowany i wyjaśnia, że wskazane miejsce to z pewnością Taured, kraj, który istnieje już od ponad tysiąca lat. Sugeruje, że Andora to zmyślone państwo, o którym ani on, a nikt, kogo zna, nigdy nie słyszał. Czy to jakiś żart? To wydaje się mało prawdopodobne. Mężczyzna biegle mówi po japońsku, hiszpańsku i francusku, twierdzi, że jego ojczystym językiem jest właśnie francuski. Jego dokumenty wyglądają na prawdziwe, a jeśli tak nie jest, to dlaczego ktoś miałbyJak to możliwe, że mężczyzna już wcześniej przeszedł odprawę celną ze swoim paszportem? A może stemple również są sfałszowane? Kolejną zagadką pozostawało nazwisko mężczyzny, które nie widniało w paszporcie. Urzędnicy nie mogli zrozumieć, dlaczego ktoś miałby fałszować dokument w sposób, który od razu go zdradzi? Tym samym nie podejrzewali, że mężczyzna mógł być szpiegiem. Pasażer bez imienia i pochodzenia musiałby być bardzo dobrym aktorem. Nikt nie wątpił w jego poruszenie, kiedy starał się udowodnić istnienie swojego państwa.Japońscy urzędnicy i policjanci najchętniej zamknęliby sprawę, ale nie mogą wypuścić mężczyzny. Rezerwują mu więc pokój w doskonale strzeżonym hotelu, aby tajemniczy podróżnik nie mógł uciec. Pomimo że pod drzwiami pokoju przez całą noc stała warta, rano policjanci nie znaleźli w nim mężczyzny.

"Kiedy w roku 1999 wyszedł Matrix, wszyscy byli zaskoczeni pokazaną tam wizją. Ludzie po przegranej wojnie, zostali siłą sprowadzeni do roli "bateryjek". Przerażająca myśl. Nikt by nie chciał takiego świata.

"Kiedy w roku 1999 wyszedł Matrix, wszyscy byli zaskoczeni pokazaną tam wizją. Ludzie po przegranej wojnie, zostali siłą sprowadzeni do roli "bateryjek". Przerażająca myśl. Nikt by nie chciał takiego świata. – Tymczasem właśnie obejrzałem świetny dokument "Social dilemma" i mam wrażenie, że wizja Matrixa jest bliższa rzeczywistości niż kiedykolwiek. Różnica jest taka, że nie walczyliśmy w żadnej wojnie, ani nikt nas do niczego nie zmusił. Nikt nie użył przemocy by nas zmienić w bateryjki. Sami to wybraliśmy.Budzimy się i patrzymy w ekrany. Zasypiamy i patrzymy w ekrany.Czy jednak aby na pewno, był to świadomy wybór? Czy zawsze patrzymy w telefon, bo chcemy z niego skorzystać czy jednak czasem robimy to, bo telefon nas "przyciąga"? Jak ryba, która światełkiem kusi swoje ofiary? Tutaj wyskakuje jakieś powiadomienie, tam coś piknie i już jesteśmy złowieni. Zamiast żyć swoim życiem, żyjemy życiem innych. Życiem, które tworzy dla nas telefon.Czasami nawet nie musi nas powiadamiać. Czasami jego obecność wystarczy, bo sama jego obecność jest niewypowiedzianą groźbą, że gdzieś tam może się dziać ważnego i nas to omija. Musimy się więc upewnić. Tylko na chwilę. Godzinę później zauważamy, że znowu się zatraciliśmy.Kiedy kilka lat temu wszedłem do sieci na poważniej, jedną z pierwszych rzeczy jakie zrobiłem, było wyłączenie w telefonie wszystkich powiadomień. Dla wielu było to dziwne, niektórzy nawet odbierają to jako niegrzeczne, że nie odpisuje im od razu (serio!), ale ja nie wyobrażam sobie inaczej. To jest jedna z rzeczy, które uważam za równie istotną dla mojego zdrowia jak mycie zębów czy regularne badania. Niestety cierpię w temacie technologicznym na inne schorzenia i wspomniany film wskazał skąd się te problemy biorą.Co kilka miesięcy spoglądam na swoje życie i zastanawiam się co w nim nie gra. Gdzie jest jakaś luka, gdzie podejmuję złe wybory. Taki minimalizm tylko mentalny. Ostatnio podczas takiego procesu odkryłem, że o ile nie padam ofiarą powiadomień, o tyle zdarzało mi się nadmiernie wdawać w internetowe dyskusje. Tutaj ktoś opowiadał pseudonaukowe bzudry, tam ktoś mnie obrażał, a w jeszcze innym miejscu, ktoś "nie miał racji w internecie". Klasyka. Czasami traciłem kwadrans, czasami pół dnia, a do tego wpływało to negatywnie na moje zachowanie. Byłem dużo bardziej poddenerwowany i drażliwy. Była to sytuacja, w której nawet jeśli wygrywałem dyskusję, to przegrywałem swoje życie.Wiecie co się zmieniło odkąd tego nie robię? Nic.Świat się nie skończył, bo nie przekonałem kolejnej Karen, że w szepionkach tak naprawdę nie ma używanej opony do Stara, ani choinki samochodowej o zapachu kokosowym do Malucha.Wcześniej wydawało mi się, że muszę odpowiedzieć. Muszę się zaangażować. Że od tego wiele zależy. Tak wlasnie działają nasze mózgi, a firmy technologicznie to idealnie wykorzystują.Wiedzieliście, że fake newsy (fałszywe informacje) klikają się 6-krotnie lepiej? To dlatego też tyle ich powstaje. Nie dlatego, że ktoś chce żebyśmy się "obudzili" i odkryli, że lądowanie na księżycu było mistyfikacją, a Antarktyda nie istnieje, tylko dlatego, że w taki sposób łatwiej się na nas zarabia. Fake newsy powstają jak grzyby po deszczu, bo generuje to większe zyski.Tylko co z nami samymi w tym wszystkim? Czy nam to jest w życiu potrzebne? Kłótnia na temat księżyca? Coraz większa polaryzacja poglądów? Atakowanie się wzajemne? Czy nie lepiej w spokoju spędzić czas z rodziną, pójść na spacer, przeczytać dobrą książkę, zagrać w dobrą grę, obejrzeć dobry film albo nawet poleżeć i nic nie robić przez chwilę?Dla wielu firm technologicznych jesteśmy tylko produktem. My ich nie interesujemy, tak długo jak wystarczająco często patrzymy w ekran, więc musimy się sami sobą zainteresować. Musimy sami o siebie zadbać. Zobaczyć co wnosi wartość do naszego życia, a co nas z tego życia okrada. Telefony, ekrany, internety mają też swoje jasne strony, bo dzięki nim m. in. ja obejrzałem ten film, a wy czytacie ten tekst, ale czy zawsze to właśnie te wartościowe rzeczy wybieramy? Czy może czasami każdy z nas daje się wciągnąć w coś, co kosztuje go czas, energię, a nawet dobre samopoczucie, a jedynym zwycięzcą jest technologia, która przykuła nas do ekranu po raz kolejny?"Każdego dnia, świat będzie ciągnął Cię za rękę krzycząc, "To jest ważne! I to jest ważne! I to jest ważne! Musisz się tym martwić! I tym! I tym też!"I każdego dnia to od Ciebie zależy, czy wyrwiesz swoją rękę, położysz ją na sercu, i powiesz - Nie... To jest naprawdę ważne."-Lain Thomas
Pani w klasie pyta dzieci na której półkuli leżą Chiny – Jasiu się zgłasza i mówi, że nie ma żadnych półkul bo ziemia jest płaska. Pani zdziwiona próbuje mu wytłumaczyć cokolwiek, ale Jasiu się uparł i mówi, że na YT oglądał i on wie lepiej. Pani więc wezwała ojca, aby wytłumaczyć, że Jasiu nie powinien tyle czasu przebywać w internecie i opowiada mu, że Jasiu twierdzi że ziemia jest płaska, bo na YT oglądał i koniec kropka. Ojciec z oburzeniem mówi "wie pani co? Ja razem z nim oglądałem ten dokument i Jasiu mówi prawdę, pani się nie zna!"
TVP podpisała nową umowę z Episkopatem. Na jej mocy TVP1 będzie codziennie transmitowała poranną mszę świętą, a TVP3 - Koronkę do Miłosierdzia Bożego – TVP podkreśla, że dokument, będący nowelizacją porozumienia z 2008 r., zakłada dalsze funkcjonowanie i rozwój redakcji programów katolickich. Umowa przewiduje rozszerzenie oferty programowej o nowe audycje na antenie TVP Info oraz w paśmie ogólnopolskim TVP3
Reakcja prezydenta Serbii, który zdał sobie sprawę co właśnie podpisał – Aleksandar Vučić dowiedział się od Trumpa, że dokument, który podpisał zobowiązuje Serbię do przeniesienia ambasady w Izraelu do Jerozolimy
0:20
Obowiązek szacunku dla osób związanych z ruchem LGBT+ nie oznacza bezkrytycznego akceptowania ich poglądów - podkreślają biskupi – Przypominają, że Kościół nie może się zgodzić na rozszerzenie rozumienia małżeństwa i rodziny, zrównanie praw i przywilejów małżeństw heteroseksualnych i homoseksualnych, uznanie związków partnerskich tworzonych przez pary tej samej płci wraz regulacją sytuacji majątkowej, alimentów i dziedziczenia, a także umożliwienie związkom monopłciowym adopcji dzieci oraz przyznanie osobom od 16 roku życia prawa do określenia swojej płci.Dokument został zatwierdzony podczas 386 zebrania plenarnego Konferencji Episkopatu Polski na Jasnej Górze

17 absurdów dotyczących zasad panujących podczas epidemii:

17 absurdów dotyczących zasad panujących podczas epidemii: – 1. Dzieci mają iść do szkoły, bo w szkole jest bezpiecznie.2. Dziadkowie nie powinni przyprowadzać ani odbierać dzieci, bo to dla nich niebezpieczne.3. Dzieci mogą chodzić po szkole, wśród innych uczniów i nauczycieli i nie stanowią dla siebie zagrożenia.4. Ja wchodząc do szkoły muszę założyć maskę, bo stanowię zagrożenie.5. Ja stanowię zagrożenie, więc muszę wejść w masce, ale moje dziecko żyjąc ze mną pod jednym dachem nie stanowi zagrożenia, więc nie musi jej w szkole nosić.6. W autobusie można siadać tylko co drugie krzesło, a stać w ogóle nie wolno, ale dzieci muszą dojeżdżać do szkoły autobusami, które do marca zawsze pękały w szwach. Oczywiście muszą też zachować 2m odstępu od współpasażera.7. Uczniowie z okręgów czerwonych także muszą dojeżdżać do szkoły, zachowując przy tym 4m odległości od współpasażera. Tymi samymi autobusami, które do marca pękały w szwach.8. Autobus jadący z okręgu zielonego, przez czerwony, do innego zielonego, na środkowej trasie powinien mieć o połowę mniej pasażerów, nawet jeśli wszyscy jadą z punktu A do punktu Z i nikt nie wsiada, oraz nie wysiada po drodze.9. Mieszkający w strefie czerwonej, stanowiący źródło zakażenia, chodzący w masce po ulicy, przekraczając strefę, gdy np. jedzie do pracy (do zielonej) zdejmuje maskę na miejscu i pracuje z innymi ludźmi przez 8h, już bez maski, bo w strefie zielonej nie ma takiego ryzyka zakażenia.10. Po bytności klienta w knajpie kelner czy inny obsługujący musi zdezynfekować stolik, żeby nie stanowił dla innych źródła zakażenia.11. W szkole dziecko przenosi się z sali do sali, siada przy ławkach, przy których lekcję wcześniej siedzieli koledzy z innej klasy i nie trzeba dezynfekować stolika, bo nie jest on źródłem zakażenia.12. Przy zachowaniu odległości plażowanie jest bezpieczne, wizyty w restauracji są bezpieczne, jakimś cudem podróż pociągiem jest bezpieczna (PKP sprzedaje bilety na każde miejsce siedzące, także w zamkniętych przedziałach), ale wizyta w urzędzie już nie jest bezpieczna, więc urzędy są dla większości spraw nieczynne.13. Od marca 2020 nie zamknięto z powodu epidemii żadnej Biedronki, Aldika, Tesco ani Kauflanda. Żaden sklep nie został poddany kwarantannie, z powodu nagłego wzrostu liczby zakażonych pracowników, mimo że klientów przewija się tam tysiące, a pani w kasie ma jedynie z jednej strony metr pleksi.14. Urzędy miasta czy skarbowe są tak ogromnym, potencjalnym źródłem zakażenia, że muszą pozostać zamknięte i wszystkie sprawy załatwia się on line, a gdy trzeba złożyć dokument na papierze, leży on 72h w poczekalni i czeka aż wirus padnie z głodu.15. Towar macany w marketach nie przechodzi kwarantanny, a pieniądze, które odbiera pani kasjerka nie leżą 72h czekając na ozdrowienie, bo nie są źródłem zakażenia.16. Książki, które oddaję do biblioteki, w odróżnieniu od pieniędzy, którymi operuję w markecie, muszą przejść okres karencji, w czasie od 3 do nawet 14 dni w niektórych filiach, bo są źródłem zakażenia.17. Ja muszę iść do pracy, moje dziecko musi iść do szkoły, farmaceuta musi iść do pracy, pani w biedronce musi iść do pracy, ale lekarz który składał przysięgę Hipokratesa, nie musi iść do pracy i może mnie „przyjąć” z domu oraz „leczyć” przez telefon, bo w przychodni mógłby się zarazić
Reakcja dziadka, kiedy przypomina sobie, że ogląda dokument o nazistowskich zbrodniarzach wojennych –
 –
Cyfrowo odrestaurowany i pokolorowany dokument o Bitwie Warszawskiej – "Wojna światów" to dokument Mirosława Borka i Krzysztofa Talczewskiego, złożony z materiałów wygrzebanych w światowych archiwach. Film powstał z okazji obchodów setnej rocznicy zwycięstwa Polaków w Bitwie Warszawskiej, decydującej bitwie wojny polsko-bolszewickiej. Dokument będzie można zobaczyć w całości w niedzielę 16 sierpnia w TVP 1 o godz. 20:30
To nie fejk! Na oficjalnej stronie rządowej poinformowano turystów,że do Chorwacji nie wjedziemyna paszport polsatu –  gov.plSerwis Rzeczypospolitej Polskiej< PowrótWażna informacja dla turystów8 16.07.2020Przypominamy, że Chorwacja znajduje się poza strefą Schengen, co oznacza, że przyprzekraczaniu granicy państwowej wjeżdżający podlegają kontroli granicznej.(X)UNIA EUROPEJSKAR2ECZPOSPOLITAPASZPORT RODZINNYPOLSKADowid osobistyKOWALSKIJANPASZPORTPASSPORTPASSEPORTKLUB POLSATUWjazd do Chorwacji możliwy jest wyłącznie na podstawie ważnego dowodu osobistego lub paszportu.Obowiązek ten dotyczy nawet najmłodszych podróżnych. Żaden inny dokument, ani zaświadczenie,nie może zastąpić ww.dokumentów podróży.Służby graniczne kontrolują tylko dokumenty podróży czyli dowody osobiste i paszporty. Niewymagają okazania kart EKUZ
Na Facebooku natrafiłam na ciekawą informację, nie bądźcie naiwni, kontrolujcie wasze karty wyborcze! –  Marta SiwickaWczoraj ·  Czy taka karta jest ważna? Bez pieczęci Obwodowej Komisji Wyborczej.Taką dostałam w komisji w Toruniu i wypełniłam, ale po powrocie do domu przeczytałam, że powinny być dwie pieczęcie.UPDATE:Po kolejnej rozmowie już wiem na pewno, że mój głos będzie nieważny ze względu na nieprawidłową kartę. Szkoda, że w tej małej informacji na końcu nie ma jednego zdania o tym, że karta bez obu pieczęci będzie nieważna. To nie jest powszechna wiedza. Jako obywatelka otrzymując tak ważny dokument miałam wiarę, że wszystko jest ok. Założyłam, że po wyjęciu kart przybija się te pieczątki i dopiero w domu zaczęłam jednak drążyć kwestię. Teraz już nie da się nic z tym zrobić. Mogę złożyć skargę do OKW i wtedy np. sąd może upomnieć członków komisji. Ale mi na tym zupełnie nie zależy, bo może to była jedna karta wynikająca ze zmęczenia. I tak, oczywiście dokładność w tej sytuacji jest bardzo ważna, ale po prostu nie czuję potrzeby, by kogoś tam ciągać i upominać. W tej chwili jestem tylko zdołowana faktem, że mój głos nie będzie ważny. W każdym razie Krajowe Biuro Wyborcze w Toruniu wie o sprawie i od razu skontaktowało się z komisją. Zerknę też rano, ile tych głosów nieważnych było, bo będzie informacja na drzwiach komisji.A Wy uważajcie na swoje karty!

Gdy Janusz spotyka na olx innego Janusza

Gdy Janusz spotyka na olx innego Janusza –  Playstation 4 / 500GB/ Jet black/ CUH-1216A / +3 gry<>wczoraj, 00:59Ło panie, cena z kosmosu, daje 700zł i się Panciesz żem taki hojny!wczoraj, 01:01REFA BEKIPLŻem dał się targować to nie znaczy że misomsiad może dupę skubać!! 770zł a i tak mniepewnie pod respirator podłącząwczoraj, 01:04Dobrze, wezmę te 70zł od Grażynki i niechjuż stracę. A ile jeszcze zostało gwarancji i wjakiś sklepie została zakupiona? Czy jutro ranomógłbym odebrać? Bo żem się napalił na tąkonsolkę prawie jak na Passata.wczoraj, 01:07Niestety konsoleta nie posiada już prawgwarancyjnych:( kupiona w grudniu 2015 w euroRTV AGD. Dokument oczywiście przekaże zkonsolą. Jutro rano można odebrać. Ale jak Panprzyjedziesz passatem to cena z ogłoszenia!!Rozruchowy mogę poświadczyć na miesiąc.Brajanek tylko filmiki na tym oglundołRano oczywiście można odebrać. Adres toJózefa Elsnera 2cwczoraj, 01:58Odebrałbym rano, ale jak gwarancji nie ma, tosiem muszem jeszcze z Grażynką naradzić.Bo jak trochem dołożę, to gwarancję mam ijak się zepsuje, to mi naprawio, a tak to Piotermi później dupe będzie truł żem mu ten całyiksboks nie działo.To jak nie ma gwarancji, to musim jeszcze zejśćz ceny, bo to za dużo. Jak się nie dogadamy, toPioter dostanie telefona, oczywiście z Siaomi.wczoraj, 02:01O panie.. Ledwo dychom. Dbołemo sprzent jako zdrowie matki... 750zł i nawet passatem Panprzyjedź... <ło jezuuuu jak kłuje>Żarty żartami. Ale konsoleta dbana Panie.Nie zmyślam, można na miejscu obejrzeć ipodłączyćwczoraj, 02:06Ło panie, ja też żem o Grażyne dboł i nic z niejteraz ni mom. Pioter mufi że w te gierki to łongrać nie bydzie. 720zł i żem jest u pana jutro zrana z piniożkami.Panie, decyduj się pan, bo na pana konsolkę tomam już kilka ukraińskich konsolek!wczoraj, 02:16Chryste na ikonach! 740zł ale muj brajanekto będzie chyba mydło jadł bo łojciec i tak nieużywa. Zlituj się Pan bo na stacje LPG to chybabędę auto dopychal. A Pjoter jak łebski to gierki zzyskiem Ukraińcom obhandluje aż miłowczoraj, 02:21Panie, weż mnie pan nie denerwuj bardziej, bojuż żem musiał z tych nerwów napić się gorzoły!730zł i już grzejem Passata.wczoraj, 02:23Halynka dzwoń po proboszcza jo odchodzę.740 i gratysa dorzucom. Figurkie z Destiny 2I po gorzole się nie jeździ bo zaraz na policjęzgłoszęwczoraj, 02:30STREFAESKIPLPanie, 735zł i już wincyj ni dam, bo ni mom.Krakowskim targiem pójdziem. A to i tok za dużojyst, żeś mi to pan powinien w zębach przywieśćdo Katowic, ale już żem się zlituje, bo mamPassata w LPG, 1.9 TDI oczywiście .wczoraj, 02:32Dobra. Chociaż już szwagra wysłałem żebymi złożył wniosek na senatorium. Zapraszam.Godzina dowolną. Do kościoła chodzę na 6sto tood 7 można zachodzićwczoraj, 02:39Dobre, to zrobimy dila. Ale jak mi pan tągwarancję dosz na 30 dni?wczoraj, 07:58No ma Pan adres, nr telefonu. Jakkolwiek to niezabrzmi jestem uczciwy, nie to co somsiad spodZresztą nie sprzedaje tego sprzętu bo się gopozbywam, tylko kupiłem na PS4 pro. A za tymegzemplarzem będę do jutra rana płakał w okniewczoraj, 12:39Panie, pan tego passata odpolosz? Mój polonezto od strzała kręci. A pytam bo nie wiem czyz halynką nie iść na spacer popatrzeć jak sięJessica somsiada puszcza za garazamiwczoraj, 16:59Panie kurwa, szwogier mi mówi żeby broć wersjaslim, i co mom teraz zrobić?Ni wiemwczoraj, 17:02Slim ino cieńszy. Ta sama konsolina a wyglundolepi. Niech stracę, niech mojemu brajanowi niestarczy na zeszyty do szkoły. Dajesz Pon 720bośmy się chociaż uśmiali jakby się chłop zababę przebrołwczoraj, 17:04Tu nie chodzi ło te pitnaście złotych, ino żebymi Pioter dupy później nie truł żem mu złegoiksboksa kupił.wczoraj, 17:07Jak Pan uważasz. Polecom bo sam dbołemi wiem że warto. Jak nie było grane tośmy zhalinkom przykrywali kocem bo na ogrzewaniuoszczedzomy. Póki ogłoszenie jest online tozapraszam do zakupu;)Przeczytano wczorajNapisz wiadomość...
Źródło: megahumor24h.pl
Dokument bowiem - jak wyjaśnia KPRP - został podpisany przez Andrzeja Dudę, kandydata na prezydenta, a nie Andrzeja Dudę, urzędującego prezydenta – Zastanawia mnie w takim razie, dlaczego spotkania kandydata Dudy ochrania BOR
Po obejrzeniu "Tylko nie mów nikomu" oraz "Zabawa w chowanego" w internecie pojawiły się pozytywne komentarze, że w końcu ktoś odważył się poruszyć ten trudny temat, że czas zakończyć pedofilię w kościele czy o tym, że ofiary zasługują na sprawiedliwość – A teraz, gdy okazuje się, że trzecia część dokumentu o pedofilii będzie poświęcona Watykanowi oraz Janowi Pawłowi II wielkie oburzenie - chcą tylko, by było o nich głośno, hajs się musi zgadzać i jak można robić materiał o wielkim Polaku rodaku. Ludzie, zdecydujcie się, czy chcecie poznać prawdę czy tylko tę prawdę, która jest dla was wygodna?
Źródło: Własne obserwacje
Jan Paweł II zostanie głównym bohaterem trzeciego filmu braci Sekielskich na temat pedofilii w Kościele – - "Będziemy robić film o Janie Pawle II. Będzie trzecia część, w której postaramy się znaleźć odpowiedzi na pytania: co wiedział, czego nie wiedział, co robił czego nie robił Jan Paweł II jeśli chodzi o walkę z przestępstwami seksualnymi, których dopuszczali się duchowni w trakcie jego pontyfikatu"."To będzie film, który w gruncie rzeczy będzie rozgrywał się poza Polską. Będziemy dużo jeździć po świecie, mamy długą listę rozmówców (...) film nie przejdzie niezauważony" - zapowiedział Tomasz Sekielski
Idiokracja – Kiedyś myślałem, że to komedia, ale to chyba jednak dokument
W 1954 roku na lotnisku w Tokio pojawił się tajemniczy mężczyzna – Wyglądał na biznesmena i mówił w kilku językach. Kiedy poproszono go o paszport, podał obsłudze pełen pieczątek dokument, w którym jako kraj pochodzenia wpisano Taured. Miał wizę na wszystkie państwa i mówił, że jego kraj ma 1000 lat. Policja zamknęła go w izolatce, ale mimo to zniknął. Twierdzi się, że tajemniczy podróżnik przybył z równoległego świata Wyglądał na biznesmena i mówił w kilku językach. Kiedy poproszono go o paszport, podał obsłudze pełen pieczątek dokument, w którym jako kraj pochodzenia wpisano Taured. Miał wizę na wszystkie państwa i mówił, że jego kraj ma 1000 lat. Policja zamknęła go w izolatce, ale mimo to zniknął. Twierdzi się, że tajemniczy podróżnik przybył z równoległego świata
We francuskiej telewizji wyemitowano film dokumentalny o Uzbekistanie. W pewnym momencie można zobaczyć pewien znany nam przekaz –
0:20