Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 422 takie demotywatory

65 dzieci z miejscowości Telskuf w Iraku przystąpiło tydzień temu w piątek do Pierwszej Komunii Świętej – Miasto było w przeszłości atakowane, plądrowane przez ISIS - chrześcijanie musieli uciekać z domów, ale ich wiara przetrwała
Źródło: twitter.com
 –  Henryk, lat 65. Poznam trzy Panie, rencistki, które zamieszkają ze mną w Jaworach. Przy ogólnej akceptacji cztery renty razem, wspólne wyżywienie, zobowiązania na cztery, pieniądze są najważniejsze. Panie bez obciążeń, z uregulowaną sytuacją rodzinną i materialną, uległe i obowiązkowe. Choćby cały świat przeciwko był

Sytuacja w szpitalach jest gorsza niż mogłoby się wydawać:

 –  Pawel Reszka2dSt3S ipodnsgooodrSfeSiz.d  · Dlaczego umierają„Moja żona ma covida. Modlę się, żeby nie musiała iść do szpitala. Oddziały covidowe to umieralnie” (rezydent anestezjologii) Dokładnie miesiąc temu minister Adam Niedzielski zapowiedział „podwojenie dostępnej bazy łóżek” dla pacjentów zakażonych wirusem. I udało się! Było 15 tys. łóżek, jest 35 tys. W ciągu 30 dni przybyło 20 tys.!Są jednak pytania: czy stoi przy nich odpowiedni sprzęt? Mają dostęp do tlenu? Skąd wzięto lekarzy, pielęgniarki, ratowników, by je obsługiwali? Łóżka są na serio? Czy też dyrektorzy szpitali, by poprawić humor ministrowi, tworzyli je szybkim pociągnięciem pisaka, robiąc np. z interny „internę covidową”?Statystycznie wyglądamy świetnie – tylko 60 proc. łóżek covidowych jest zajętych. Do tego mamy 657 wolnych respiratorów (wypada po 41 na województwo). Zachorowań mniej. Tylko dlaczego bijemy rekordy w liczbie zgonów? Zadzwoniłem do lekarza, który od miesięcy jest na pierwszej linii. Zapytałem, czy tak samo jak premier Morawiecki uważa, że osiągamy delikatną przewagę w walce z wirusem.„Redaktorze,telefon w lekarskim nie milknie. Przez cały dyżur biegam po siedmiopiętrowym szpitalu: laryngologia, okulistyka, chirurgia dziecięca, pulmonologia, ginekologia, chirurgia, ortopedia, onkologia, hematologia, radiologia, pediatria... Konsultacje, wkłucia centralne, reanimacja.Pacjenci umierają. Mój ostatni 24-godzinny dyżur odmierzała śmierć: zgon, zgon... pizza (zdążyłem zjeść połowę, bo mnie wezwali), zgon, zgon... Półtorej godziny snu i znów wezwanie. „Leć, bo się pacjent załamał”. Biegnę. Nie dobiegłem na czas. Taki dyżur to standard.Wieszasz kartkę i jużWiesz, że tych ludzi można byłoby uratować? Na pewno by żyli, gdyby to, co widzisz w statystykach, odpowiadało prawdzie. Mówisz, że „statystycznie” mamy zapas łóżek dla pacjentów covidowych.Opowiem ci, jakie to łóżka. Nasz szpital od początku pandemii przechodzi ciągłe reorganizacje. Najpierw covidowcy leżeli w wydzielonym budynku, potem tworzono miejsca covidowe na poszczególnych oddziałach, potem część pacjentów covidowych przeniesiono do innego skrzydła.To wszystko oznacza chaos. Na laryngologii jest oddział covidowy, laryngologia jest tam, gdzie okulistyka, okulistyka tam, gdzie chirurgia dziecięca, chirurgia dziecięca tam, gdzie pediatria... A jutro może się to zmienić.Każda z tych rotacji przynosi statystyczne zwiększenie liczby łóżek covidowych. Jak? Wieszasz kartkę na drzwiach: „Oddział covidowy” – i już! Ale co to za oddział covidowy bez respiratorów, sprzętu, personelu? Sprzęt w kartonach: cewniki naczyniowe, cewniki pęcherzowe. Personel przypadkowy, z łapanki.                                             ***Zakładam wkłucie centralne. Sam go na jałowo nie założę. Musi ktoś pomagać. Jest pielęgniarka, ale ona nie wie, gdzie co leży:– Doktorze, ja nie jestem z tego oddziału.– Ja też nie.– Może w tych kartonach.– Może.Czas leci. Chory pogarsza się oddechowo.– Co to za pacjent?Milczenie.– Jakie ma obciążenia?Milczenie.Wszystkie pielęgniarki są z innych oddziałów. Nie mają prawa kojarzyć tych pacjentów – cztery dziewczyny na 40 pacjentów!Kolejne wezwanie. Covidowa interna. Pacjent niewydolny oddechowo. Intubuję, reanimuję. 5, 10, 15 minut. Żadnego efektu. Jestem wykończony. W 20. minucie padam, nie jestem w stanie ratować go dalej. Przerywam. Patrzę na niego, całkiem młody gość. Rocznik 65. Myślałem, że się uda.                                            ***Ktoś mnie puka w plecy. Pielęgniarka z interny: – Doktorze, a możesz spojrzeć, bo tam nam się jeszcze jedna pani pogarsza. Babcia. Obrzęki, zmiany pozakrzepowe na kończynach dolnych. Każę ją położyć na brzuchu. Saturacja się poprawia.– Jaki lekarz prowadzi?Nikt nie wie.– Dobra, pani musi tak leżeć.Po kilku godzinach łapie mnie internistka.– Pan reanimował moją pacjentkę?– Ja? Chyba nie…– Taka starsza pani na internie.– Na internie przekładałem jedną panią na brzuch.– O nią chodzi.– Co z nią?– Jak przyszłam, to była martwa… Jakby pan napisał, że była konsultacja anestezjologiczna...Nawet nie zauważyła, kiedy pacjentka jej zeszła! Teraz szuka dupokrytki. I co ja mogę napisać? Brak dalszych wskazań do eskalacji terapii, czyli że była nie do uratowania? Napiszę. Pomogę. Doktor jest sama na oddziale, też musi biegać po całym szpitalu i konsultować internistycznie. Nie ma szans, żeby to ogarnęła.                                                 ***Wzywają mnie do założenia wkłucia centralnego dla covidowca. Dziadek, 80 lat. W bardzo złym stanie. Niewydolny krążeniowo, obrzęknięty. Zakładam wkłucie. Piszę w konsultacji prośbę o wykonanie gazometrii i biegnę. Wzywają mnie na inne oddziały.O godz. 2:45 znów wezwanie do tego samego pacjenta: „Pacjent pogarszający się oddechowo”. Wracam. Dobijam się do drzwi, dzwonię. Na oddziale nie ma personelu. Za drzwiami pacjenci covidowi. Jeden z nich właśnie się załamuje!Idę w zakontaminowanym kombinezonie przez czystą część. Nie powinienem tego robić, ale człowiek chyba tam umiera. Pacjent leży na płasko, na plecach. Monitor obok, czujnik saturacji obok. Stoją sobie. Nie zostały podłączone. Podnoszę wezgłowie, podnoszę pacjenta. Uzyskuję saturację 85. Trzeba pilnie wykonać ileś czynności. Ale tu, kurwa, nie ma nikogo. Komu mam to zlecić?Wychodzę. Mijam pacjentów leżących na łóżkach. Starzy, niedołężni ludzie. Na ścianie kartka: „Telefon do pielęgniarek...”. Wiem, że żaden z pacjentów nie jest w stanie zatelefonować.Te oddziały to umieralnie. Są po to, żeby ludzie nie schodzili na ulicy.                                                  ***A ja? Kiedy ostatnio widziałem swoich pacjentów? A przecież mój oddział to OIOM! Pacjenci na stronie brudnej pod respiratorami, na czystej po wstrząsach, z zapaleniem otrzewnych, trzeba pilnować gospodarki wodnoelektrolitowej. Kiedy mam to robić, skoro konsultuję i reanimuję? Kto jest bez winy?Pamiętam z ostatnich dni jednego z covidowych pacjentów. Konsultowałem go na jakimś oddziale. Jak podszedłem do niego, miał niecałe 60 proc. saturacji. Patrzę, a w jego nogach leżą wąsy tlenowe!– Dlaczego to nie jest podłączone? – krzyczę do pielęgniarki.– A bo nie ma kto mu tego podłączyć, doktorze!Jezu! To zakładam te wąsy. Mija doba. Pacjent niewydolny oddechowo trafia do mnie na OIOM. Leży sobie pod respiratorem, leży, aż się butla z tlenem skończyła. I zmarł. Taka to, kurwa, smutna przygoda się zdarzyła.Dziwisz się? A ja wcale się nie dziwię. Na stronie brudnej na 19 pacjentów są trzy pielęgniarki. Powinno być dziesięć. Jedna na dwa stanowiska. Tlen w butlach, butle na dwukołowych wózkach przywiązane łańcuchami. Tak tu jest.Jeszcze pójdziemy za to siedzieć. To jest przecież sprawa do prokuratury. I co ja powiem: „Pacjent zmarł, bo skończyła się butla z tlenem, bo nie było komu przypilnować, bo jest mało pielęgniarek”? A co to obchodzi żonę tego faceta? Albo pana prokuratora? Jak widzisz, trudno przeżyć w moim szpitalu. Tu musisz mieć szczęście. Jak ktoś spostrzeże, że butla się kończy, będzie OK.Czytaj też: Lekarze alarmują. Zaraz będziemy tu mieli LombardięTlenu nie ma, nikt nie powiedziałDlaczego używamy butli? Brak tlenu w instalacji szpitalnej. Za dużo pacjentów podłączonych do respiratorów. Oczywiście, nikt nam niczego nie powiedział. Wszystko sprawdza się na żywym organizmie. Podłączam pacjenta pod respirator. Nie działa. Drugi? Lepiej. Po chwili dzwoni lekarka: – Coś się dzieje złego z pacjentem. Desaturuje!Sprawdzamy. Respirator nastawiony na 100 proc. podaje tylko w 36 proc. Wtedy wpadliśmy na to, że trzeba sprowadzić butlę, bo w ścianie ciśnienie jest zbyt niskie.                                               ***Na interwencję do drugiego budynku szpitalnego, gdzie jest kilka „lżejszych” oddziałów covidowych, jeździmy karetką. Leczy tam fajny hematolog, miły chirurg, neurolog, nefrolog. Ale nie ma anestezjologów, lekarzy medycyny ratunkowej ani sprzętu. Więc jak się ktoś pogorszy, muszą wzywać nas. Najczęściej wzywają na ostatnią chwilę.Dlaczego? Otóż mają jeden monitor i dwa pulsoksymetry na oddział. Jeśli chory nie jest podłączony do sprzętu, to oni nie widzą, że się pogarsza. Tym bardziej że przy covidzie pacjenci z saturacją 70 proc. potrafią logicznie rozmawiać. Nie widać problemów. Aż nagle bach... Oni reagują, jak nastąpi to bach. Mówiąc wprost – jak pacjent zsinieje, dzwonią po nas.Respirator wziąć. Lifepacka: monitor z funkcją defibrylacji, kardiowersji brać. Plecak z ambu, z lekami, rurkami. Leki z lodówki. Dygam z tym do karetki. Z pielęgniarką przebieramy się w kombinezony. A pacjent się tam dusi.Rzadko udaje się zdążyć. Jesteśmy w drodze i dostajemy informację: „Możecie wracać, już po wszystkim”. Czasami nas nawet nie wołają. Widzą, że i tak nie zdążymy. I to też jest statystyka w praktyce. Na tamtych oddziałach są wyłącznie łóżka covidowe, które widzi w tabelkach pan minister. Ale są to łóżka bez dostępu do tlenu, bez sprzętu pomiarowego i bez personelu.                                                   ***Na interwencję zawsze chcę brać ze sobą pielęgniarkę z OIOM. One są doświadczone, znają się na rzeczy. Gdy trwa reanimacja, chcesz kogoś takiego obok siebie.Proszę je: „No pojedź ze mną” – i chyba nie muszę ci mówić, jaki jest ich stosunek do moich próśb. „Doktor, a może byś znalazł kogoś innego, co?”.Nie mam pretensji. Są upocone, umęczone, ledwie stoją. „Ratowanie życia” brzmi pięknie, ale to ciężka fizyczna praca. Pacjent waży 150 kg. Przenieś go z pielęgniarką na nosze!Wspominałem ci, że z okazji 11 listopada szpital wypłacał nagrody za walkę z covidem? Dostali różni ludzie: pan związkowiec, pani z kadr... Nie dosłała żadna z oiomowych pielęgniarek.                                               ***Anestezjolog ma grubą skórę. Często oglądamy śmierć. Mamy taką pracę. Mówimy: „mogę reanimować i jeść kanapkę”, ale dziś łapię się za głowę. Jesteśmy wykończeni fizycznie i psychicznie. A to nie jest nawet środek epidemii. Miesiące walki przed nami. Wypłaszczanie krzywej widać tylko w ministerstwie. I chyba tylko dzięki sztuczkom matematycznym. Bo u nas jest dramat.Wczoraj zakaziła się moja żona. Ciągle myślę, co zrobić, jak się pogorszy oddechowo. Zostawiać ją w domu? Słać do szpitala? Ale kto się nią tam zajmie, jak nie będzie mnie obok? Czy przepracowany lekarz albo pielęgniarka zauważy, że tlen w butli się kończy? Skoro ja się boję, co muszą przeżywać inni ludzie, którzy nie są lekarzami?Myślę, że niedługo też się zakażę. Prawdę mówiąc, liczę na to. Chciałbym odpocząć od tego burdelu.PozdrawiamP.”Fot. Paweł ReszkaRelacje też na https://www.facebook.com/ReszkaPai polityka.pl
Źródło: www.facebook.com
U nas 70 milionów.... przepie*dolił Sasin na wybory korespondencyjne, które się nie odbyły i nie poniósł za to żadnej konsekwencji – Taka drobna różnica
Po raz pierwszy w historii ludzkość wyniosła kotleta drobiowego do stratosfery na wysokość 33 kilometrów nad powierzchnią Ziemi – Po premierowym, komercyjnym locie na ISS w wykonaniu SpaceX, odkryciu fosforowodoru na Wenus, wysłaniu na Marsa kolejnego łazika czy też pobraniu próbek z asteroidy w celu wysłania ich na Ziemię, kolejny milowym krok w stronę gwiazd wykonał brytyjski supermarket Iceland Foods.Firma postanowiła w ten sposób uczcić swoje 50. urodziny. Nuggets został wyniesiony na tę wysokość za pomocą balonu pogodowego. Niestety do granicy ziemskiej atmosfery z kosmosem trochę kurczakowi zabrakło (ta wynosi +/- 100 km od powierzchni), ale nie przeszkodziło mu to w doświadczeniu temperatury -65 stopni Celsjusza i rozwinięciu prędkości około 300 km/h podczas powrotu
Nasi dzielni europosłowie/europoślice biegną ci już z pomocą rozwiązując palące problemy gospodarki w czasie pandemii –  Sylwia SpurekPoprawki "veggie burger" są antygospodarcze.Nałożą kolejne ograniczenia na sektor produktówroślinnych, spowolnią jego rozwój, naruszą prawakonsumenckie. Zagłosuję przeciw, bo chcę, aby UEprzestała wspierać przemysł mięsny i zaczęłaskutecznie walczyć z kryzysem klimatycznym.@SylwiaSpurek · 19 paźSPUREKOŚWIADZCZENIE POSŁANKI PARLAMENTU EUROPEJSKIEGODR. SYLWII SPUREKW trakcie rozpoczynającej się sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego (19-23października 2020 r.) odbędą się kluczowe głosowania nad pakietem regulacji związanychz nową Wspólną Polityką Rolną. Wśród nich są poprawki do rozporządzenia w sprawiewspólnej organizacji rynków produktów rolnych (nr 1308/2013), których przyjęcie może miećniezwykle istotne skutki ekonomiczne dla młlodego, ale prężnie rozwijającego się w Polscei całej Unii Europejskiej rynku produktów roślinnych.Proponowane poprawki są nie tylko antygospodarcze, ale negatywnie wpłyną naochronę praw europejskich konsumentów i konsumentek, a także na prawa zwierząt.Proponowane zmiany to również kolejny krok wstecz w walce z kryzysem klimatycznym, wszczególności że niespełna rok temu, w grudniu 2019, ten sam Parlament Europejski ogłosił3327 1265
Sklepiki szkolne nie zostały wyjęte z obowiązywania godzin dla seniorów – Oznacza to, że w godzinach 10-12 zakupy w nich legalnie robić będą mogły tylko osoby mające powyżej 65 lat
Źródło: mamadu.pl
 –  (?2 r/NoStupidQuestionsPosted by u/MrWaterplant • 13hJeśli energia kinetyczna jest konwertowanana termiczną, jak mocno muszę klepnąćkurczaka żeby się upiekł?Learning Discussion1.6k111ShareParker OrmondeWzór na konwersję między energiąkinetyczna a termiczną to 1/2mv^mcTPrzeciętna ludzka dłoń waży około 0,4 kg,przeciętne klepnięcie ma prędkość 11m/s, przeciętny kurczak waży 1 kg, mapojemność cieplną 2720 J/kg*ciprzyjmijmy że musi osiągnąć temperaturę205 C żeby został uznany zaupieczonego. Zacznie zamrożony a więcw temperaturze C.1 klepnięcie wytworzy wzrost temperaturyo 0,0089 stopnia C. Potrzeba więc 23.034klepnięć żeby upiec kurczaka.Žeby upiec go jednym klepnięciemmusiałbyś go klepnąć z prędkością1665,65 m/s czyli 5996,34 km/h.
Eddie Van Halen nie żyje. Muzyk zmarł w wieku 65 lat. Był zaliczany do najlepszych gitarzystów wszech czasów. Informację o śmierci założyciela legendarnego zespołu Van Halen przekazał jego syn – "Nie mogę uwierzyć, że muszę to napisać, ale mój ojciec, Edward Lodewijk Van Halen, przegrał dziś rano swoją długą i żmudną walkę z rakiem" - napisał we wtorek na Twitterze syn muzyka, Wolfgang Van Halen
Źródło: www.onet.pl
Pamiętacie gwiazdę kina lat 80'tych, Ricka Moranisa, który w pewnym momencie odciął się od świata celebrytów, by samotnie wychować dzieci? 65-letni obecnie aktor niespodziewanie został uderzony w twarz na ulicy przez mężczyznę w koszulce z napisem "Kocham Nowy Jork" – Policja obecnie poszukuje mężczyznę z nagrania
0:25
Źródło: www.huffpost.com
I gdzie to równouprawnienie? –  EMERYTURA OD: 60 lat 65 lat ŚREDNIA ŻYCIA: 82 lata 74 lata ŚREDNI ODSETEK ŻYCIA NA EMERYTURZE: > 25% < 9%
Miałeś kiedyś wybitego palca? Pamiętasz, jaki to ból? To teraz pomnóż go razy sto i przenieś się na boisko podczas półfinału mistrzostw świata. – Rok 1970, Estadio Azteca, półfinał mundialu w Meksyku. Niemcy grają z Włochami, na trybunach grubo ponad sto tysięcy ludzi. W 65. minucie Franz Beckenbauer jest faulowany przez Pierluigiego Cerę. Włoch wybija mu prawy bark, ale chwilę wcześniej Niemcy wykorzystują ostatnią zmianę. Cesarz, mimo przerażającego bólu, musi zostać na boisku.Przez niemal godzinę gra w temblaku, z ręką przywiązaną do tułowia. Niemcy zdołały wyrównać. Ba, nawet wychodzili na prowadzenie, ale ostateczny cios w 111. minucie zadał Gianni Riviera i Włosi wygrali 4:3.
Drodzy wierzący, kluczem do sukcesu było utrzymanie bezpieczniej odległości od dinozaurów - jakieś 65 milionów lat –  Katlhew WilcomDRODZY ATEIŚCI:Jakim cudem jaskiniowcyprzeżyli uderzenieasteroidy, a dinozaury nie?
Jarosław Zieliński rozbił się służbową limuzyną rządową. "Nic nowego, przecież to standard członków rządu PiS" - problem właśnie w tym, że Zieliński nie jest wiceministrem od listopada 2019, więc nie wiadomo, co on robił w rządowej limuzynie w sierpniu 2020 –  POSEŁ NA SEJMRZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJPaweł OlszewskiBydgoszcz, dnia 25.08.2020r.Paweł OlszewskiPoseł na SejmRzeczypospolitej PolskiejSz. P. Elżbieta WitekMarszalek Sejmu KPSzanowna Pani Marszalek,na podstawie art. 192 Regulaminu Sejmu przedkładamPani Marszałek interpelację do Ministra Spraw Wewnętrznychi Administracji, Koordynatora Służb Specjalnych PanaMariusza Kamińskiego w sprawie kolizji limuzyny SłużbyOchrony Państwa z dnia 24.08.2020 r.W związku z niepokojącymi informacjami na tematkolizji limuzyny Służby Ochrony Państwa z dnia 24.08.2020r.na trasie S-8 oraz doniesieniami medialnymi na tematobecności w pojeździe byłego już Sekretarza Stanu MSWiAPana Jarosława Zielińskiego, kieruję następujące pytania:1. Jakie są powody korzystania z limuzyn SOP-u w celukomunikacji przez Pana Jarosława Zielińskiego?2. Ile SOP wykonał przejazdów z obecnym na pokładziePanem Jarosławem Zielińskim od listopada 2019 r. do 25sierpnia br.?3. Ile kilometrów Pan Jarosław Zieliński przejechał napokładzie limuzyn SOP-u/BOR-u od 2015 roku do 24.08.br.?4. Jaki jest szacunkowy koszt przejechania 1 kilometralimuzyną SOP-u?5. Czy Pan Jarosław Zieliński jest osobą ochranianą przezSOP?Z poważaniem.Biuro Poselskie Pawła Olszewskiegoul. Długa 64/2; 85-034 Bydgoszcz: lei. (0521322 65 56:e-mail: pawel.olszewski@sejm.pl
 –
Van Landeghem to 65-letni mężczyzna, który od 9 lat codziennie dostaje pizzę, której nie zamawiał – Z początku wydawało się, że to błąd w dostawie, jednak nie w tym przypadku, ponieważ poza pizzą zaczęły przychodzić także inne potrawy (coraz częściej i więcej). Wszystkie potrawy były zamawiane przez lokalną firmę kurierską, a dodatkowo opłacone. Van Landergherm zgłosił na policję nękanie. Jednak stróże prawa powiedzieli, że szkodliwość tego czynu jest znikoma i w tym wypadku nie mają zamiaru otwierać sprawy. W 2019 roku padła rekordowa ilość dostarczonych pod jego dom pudełek (14), a koszt zamówienia wyniósł 420-450 euro. Mimo wszystko całe jedzenie ląduje w koszu
Źródło: pysznosci.pl
Urzędnicy twierdzą, że jest to jawny przypadek nadużycia, ale przecież wszystko co dozwolone - nie jest zakazane – A skoro facet ma prawo zmienić płeć, to może czerpać korzyści z posiadania akurat tej - uprzywilejowanej płci Poszedł do urzędu zmienić płeć. Chce wcześniej pójść na emeryturęSprytny Argentyńczyk próbuje wykiwać system. Jego zamiary zdradził krewny. 59-letni Sergio Lazarovich z Argentyny zmienił w świetle prawa płeć. Od czasu decyzji urzędu nazywa się Sergia Lazarovich. Nie zrobił tego jednak dlatego, że czuje się kobietą. Chciał w ten sposób skorzystać z przywileju pójścia na emeryturę już w wieku 60 lat. Mężczyźni w Argentynie mogą pobierać świadczenia dopiero w wieku 65 lat.
Źródło: www.o2.pl
Nie żyje Michał "Gier" Giercuszkiewicz, perkusista legendarnego zespołu Dżem – Miał 65 lat. Był wielkim przyjacielem Ryśka Riedla, jeżeli istnieje coś po śmierci, to właśnie szykują niezły koncert
 –  MichałPo pierwsze rząd rozdaje moja kasę zpodatków dla ludzi którzy niepracują. Po drugie za podwyżki płacyminimalnej płaci pracodawca nierząd. Po trzecie za socjalne w Polscepłacą przedsiębiorstwa a nie rząd.12 g Lubię to! OdpowiedzDOMU1OSTANElzbietaMichalTo ciekawostkaYCHjakie ma ran aowody na to że to zPana podatków i na ludziniepracujacych? Socjal miły Panie wkażdym kraju dostaje Pan od rządu.Więc proszę nie pisać o sprawach októrych nie ma Pan pojecia9:52 · 17 lip 20 · Twitter for Android65 Tweety podane i komentarze 291 Polubienia
Apap od Apapu Extra różni się wyłącznie dodatkiem 65 mg kofeiny, czyli około tyle ile jest w filiżance kawy rozpuszczalnej. Ilość paracetamolu jest w obu tabletkach taka sama –
 
Color format