Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 53 takie demotywatory

Kiedy w dzieciństwie kolega poszedł się napić wody i nie wrócił i teraz siedzisz tak sam w piaskownicy –  AMAICAJOHN B. ROBERT DAM
 –  Lidl w Polsce i w NiemczechPorównanie cenKurs euro z 23.04.2024:1 EUR = 4,33 PLNLidlLidlTruskawki 1 kg17,14 zł41,96 złSzparagi 1 kg47,97 zł55,96 złCoca-cola 114,28 zł6,99 złRed Bull 1116,02 zł17,96 złNutella 1 kg25,93 zł30,30 złZabawki do piaskownicy12,94 zł7,99 złSuma:124,28 zł161,16 zł
Daniel Obajtek zupełnie jak dziecko w piaskownicy –  Sławomir Mentzen@Slawo.... 11 godz.Orlen właśnie ogłosił, że przedpłacił 1,6miliarda zł za ropę, po czym ropy nie dostał, apieniędzy nie odzyskał i sądzi, że nie odzyska.Wal czy frajerstwo?Sasin wydał 70 mln zł na wybory które się nieodbyły, a Obajtek wydał 1,6 mld zł na ropę,której nie było.1661803,2k ili 215k ធ↑Daniel Obajtek ❤@DanielObajtekObserwuj600Panie Pośle @SlawomirMentzen nie jestem jużprezesem @Grupa ORLEN ponad 2 miesiące,zarząd spółki OTS został odwołany miesiąctemu, więc z całym szacunkiem, aleodpowiedzialność za to, co dzieje się teraz wOTS spoczywa na zarządzie, który pełni obecnieobowiązki.
 –  Kiedy mój mąż wychodził z naszym4-letnim synkiem na plac zabaw, garnęłysię do niego wszystkie dzieci z podwórka,a on z nimi biegał, bawił się, huśtał nahuśtawce. Natomiast nasze dzieckow tym czasie wolało spokojnie pobawićsię foremkami w piaskownicy.Pewnego dnia zadzwonił dzwonek donaszych drzwi, otwieram, a tam stoi małychłopiec i pyta:- Czy Kuba wyjdzie na dwór?Kuba to imię mojego męża...
Pewnie jeszcze nie widziała kota załatwiającego się w piaskownicy –  RECONEIOP20Spotted: Białystok11 godz.:...Taka sprawa. : Mamy bardzo piękna tego roku zimę.Śnieg, czasem trochę zimno, potem cieplej. Może niejest to idealna zima, z metrowa warstwa puchu ale jestspoko. Ale..., no właśnie i tu się zaczyna problemżółtego śniegu. A dokładnie właścicieli piesków. Ostatniowraz z nowym rokiem,temat świeży, przypomnieli sięjacy to oni biedni z swoimi czworonogami. Teraz wimieniu społeczeństwa i przede wszystkim małychdzieci, te pieski które wyprowadzanie psują trochę urok,kupy są ogarnianie na poziomie może max 50% resztaoczywiście na butach wędruje po samochodach, pomieszkaniach, biurach itp Ale nie w tym problem, bozostaje problem sikania. I tu taka prośba możeciewyznaczyć na terenach swoich osiedli jeden słup, gdziebędą sikać pieski? Żeby nie było to tak chaotyczne.Naprawdę dzieci biega, chcą grać w śnieżki,lepićbałwana, kto wie i nieraz starsi potrafią swoje okazywaćamory przy użyciu śniegu, a tu ciągle trzeba patrzeć naten żółty śnieżek zwłaszcza w parkach. Kto mieszka wdomu, macie ogródek niech tam sika piesio, ale namieście to już przesada, myślę że żula nie tak szybkospotkamy sikającego na mieście jak pieska i jego pana/pani. Myślę pomysł jednego słupa na osiedle byłby fajnyi miło było by żeby właściciele piesków zaczęli myśleć oreszcie.... Bierzcie przykład z właścicieli kotów, oni ikoty są bezproblemowe
 –  10-letni jaKopiący wpiaskownicyMatkamówiacaże musimyjuż iśćChiny
Wiem jak sprawić, żeby kobieta zrobiła WSZYSTKO, co tylko zechcę - mówi Jasio do koleżanki w piaskownicy – - Powiedz!- Nie powiem!- Powiedz!- Nie powiem!Poooowiedz, poooooowiedz, no poooooooowiedz!- A zrobisz WSZYSTKO, co zechcę?
 –  O
 –  venuskissed FollowKiedy byłam mała, moja mama zakopywałamonety w mojej piaskownicy, zostawiała wielkieodciski butów w piasku i mówiła mi, że nocąprzyszli piraci i zakopali w niej skarb. Spędzałamtam radosne godziny, poszukując monet, a mojamama miała spokojny poranek - za cenę garścimonet.Zawsze byłam sceptyczna wobec Mikołaja,Wielkanocnego Zajączka czy Wróżki Zębuszki,bo wydawało mi się, że odiwedzanie każdegodziecka na świecie było niemożliwe. Alepiraci odwiedzali tylko mnie, więc musieli byćprawdziwi.I taka jest historia tego, jak zostałamarcheologiem. A jaka jest twoja historia?
 –  Moja babcia ze strony mamy bardzo lubiłaszantażować wszystkich swoim zdrowiem: jeśli coś jejnie odpowiadało, natychmiast kładła się na łóżku,kanapie, fotelu, a nawet po prostu na podłodze izaczynała "umierać". A wszystko to z takim jękiem izawodzeniem, że każda aktorka zzieleniałaby zzazdrości.W okresie dojrzewania obudziła się we mnie duszabuntownika i przestałam reagować na te spektakle.Często się kłóciłam z mamą z tego powodu, bo jak totak, spotkania ze znajomymi są ważniejsze od zdrowiababci? I to nic, że babcia magicznie zdrowiała, gdywszystko zaczęło działać po jej myśli. Mama nigdytych spektakli nie ignorowała, bo a co jeśli tym razemto na serio?Razem z moją grupą przyjaciół często urządzaliśmyantyparty, na których nie piliśmy nic mocniejszego niżherbata, a zamiast muzyki i tańców graliśmy w gryplanszowe. Ale moja babcia wciąż była przekonana,że na naszych spotkaniach urządzamy orgie, pijemyna umór i się narkotyzujemy, więc zawsze, gdyzbierałam się na spotkanie ze znajomymi, babciarobiła swoje występy. Znajomych do domu też niemogłam zapraszać. Chociaż jako dzieci bawiliśmy sięw tej samej piaskownicy, mieszkaliśmy na tym samymosiedlu, więc babcia znała ich i ich rodziny, i samawiele razy opowiadała mi, jacy byli mili, nie to co ja.Jednego z takich dni wyszłam nie zwracając na niąuwagi. Wróciłam po kilku godzinach, a w domuzastałam płaczącą mamę i lekarzy krzątających sięwokół babci. Babcia zmarła na zawał, a mama do tejpory mnie o to obwinia, chociaż ja uważam, że całąwinę za tę sytuację ponosi babcia.
 –  Niezłomna @NiezOmna • 17 godz. --O Byłam z wnuczką na placu zabaw...czułam -4\ się jak...w Ukrainie. Q 46 "1-1, 19 99 Radosław Fogiel O @radekfogiel Wnuczka odkopała w piaskownicy masowe groby ofiar cywilnych, związane ręce, strzał w tył głowy?
Podobno agenci Czarnka wpadli na trop, gdy 8-letni Piotruś w piaskownicy powiedział innym dzieciom, że bocian przynoszący dzieci to ściema –  Czarnek nasłał prokuraturę na przypadkowe szkoły. Wierzył, ze prowadzą edukację seksualną
Źródło: natemat.pl
Rozmawiałem z ojcem godzinę temu przez telefon i mi powiedział coś co mnie tak zszokowało, że powiedziałem do niego "pierldolisz..." – Mój pierwszy kumpel w życiu, z którym poznałem się w piaskownicy, gdy jeszcze nie potrafiliśmy nawet mówić, z którym później budowałem bazy na drzewach, walczyłem na kije i budowałem bionicle. z którym zjeżdżałem co zimę na sankach z osiedlowej górki, kupowałem keczupowe czipsy i grałem w tazosy, z którym zbierałem pierwsze truskawki na polach, kupowałem loda pałeczkę po 30gr i dzieliłem go z nim na pół. ziomek który pokazał mi pierwszego pornosa i prawdziwy pistolet jego dziadka. Ziomek, który w wakacje z samego rana dzwonił do mnie domofonem, a ja go odbierałem już w butach.. Właśnie się dowiedziałem, że nie żyje, walnął samobója.. Nie wymieniłem z nim dłuższej rozmowy od 14 lat, od tych 14 lat spotkałem go przypadkiem trzy razy. a teraz nagle wszystkie wspomnienia z dzieciństwa odżyły, jakby to wszystko się wydarzyło wczoraj., przypomniały mi się wspólne zdjęcia, gdy mieliśmy po 2 lata i kartony na głowie, gdy w zimie ubrani na cebulę staliśmy przy sankach, przypomniał mi się jego specyficzny i radosny śmiech.. Ziomek z którym spędziłem bezstroskie dzieciństwo i odkrywałem życie.. W chuj przykro mi się zrobiło i cholernie szkoda mi go Mój pierwszy kumpel w życiu, z którym poznałem się w piaskownicy, gdy jeszcze nie potrafiliśmy nawet mówić, z którym później budowałem bazy na drzewach, walczyłem na kije i budowałem bionicle. z którym zjeżdżałem co zimę na sankach z osiedlowej górki, kupowałem keczupowe czipsy i grałem w tazosy, z którym zbierałem pierwsze truskawki na polach, kupowałem loda pałeczkę po 30gr i dzieliłem go z nim na pół. ziomek który pokazał mi pierwszego pornosa i prawdziwy pistolet jego dziadka. Ziomek, który w wakacje z samego rana dzwonił do mnie domofonem, a ja go odbierałem już w butach.. Właśnie się dowiedziałem, że nie żyje, walnął samobója.. Nie wymieniłem z nim dłuższej rozmowy od 14 lat, od tych 14 lat spotkałem go przypadkiem trzy razy. a teraz nagle wszystkie wspomnienia z dzieciństwa odżyły, jakby to wszystko się wydarzyło wczoraj., przypomniały mi się wspólne zdjęcia, gdy mieliśmy po 2 lata i kartony na głowie, gdy w zimie ubrani na cebulę staliśmy przy sankach, przypomniał mi się jego specyficzny i radosny śmiech.. Ziomek z którym spędziłem bezstroskie dzieciństwo i odkrywałem życie.. W chuj przykro mi się zrobiło i cholernie szkoda mi go
 –  Otóż historia parkowa...młode małżeństwo z serii "solarium to mój drugi dom :;,małe dziecko. Tatuś z dzieckiem biega po wybiegu, bawią się w "piaskownicy" skaczą po drabinkach.mamusia rechocze,że 4ojeju jak fajnie. I tu istota tej opowieści. Wchodzę z psem iwk, mamuśka w krzyk "co nie widzisz q@@a,że tu się dzieci bawią.?! Na co ja;widzę ta Ona: to gdzie z tym psem ??pies tu na@@aS jak potem dzieci mają po aitSchodzić?i zieje owa mamuśka złością Ja: może ciężko było w szkole nauczyć się czytać,ale obrazki to chyba pani rozumie?,-.; %st** Tatuś: z psem to do lasu!! I w ten deseń .. Ja; dobra koniec tego pitupitu. Jak nazwa i obrazek oraz urządzenia wskazują to wybieg dla psów ,nie plac zabaw dla dzieci Na co popyskowali ,ale o dziwo mamuśka przeliterowała napis i ....oczy jak Szeta+hasło o q@@a Q .i akcja w stylu,bo dziecko ma rączki brudne. Prawie biegiem wyszli. Myślałam,że wiele widziałam, ale koniec końców żal mi tego dziecka. Ci U U 9
Zabawa w piaskownicy –  Rafa! Madajczak @OjciecRedaktor Komunikaty z rządu o polskich współpracownikach w Afganistanie: - rozpierzchli się (Morawiecki) - uratowaliśmy ich w czerwcu (Błaszczak) - wysyłamy samolot (Morawiecki) Wszystko jednego dnia! 3:59 PM 16 ,aie 2021 • TweetDeck
 –  W 324. dniu Pandemii (wg. Nowego Kalendarza), przygnieceni etapem odpowiedzialności oraz zmasowanymi kontrolami aparatu represji nie dajemy już rady. Ostatnia kontrola z Izby Celno-Skarbowej liczyła 12 funkcjonariuszy plus obstawa Milicji Obywatelskiej. 12 (!!!) specjalistów (!!!), żeby sprawdzić czy nasze 2 (!!!) kasy online mają naklejone naklejki z napisem "ONLINE". Serio... To już nawet nie jest śmieszne. Bawcie się dalej sami w tej piaskownicy
Schemat odpowiedzi na pytanie w internecie na podstawie zapytania o plastikową łopatkę do piaskownicy dla pięciolatka: – - Panie tylko saperka, żadne plastikowe badziewie. Nie połamie się przy okopywaniu i jeszcze posłuży jako broń w razie czego- To już lepiej stalowy szpadel - przynajmniej się nie namacha. Ze szwagrem gruz od 10 lat jednym szpadlem...- Jak to duży wykop w trudnym podłożu to lepiej koparkę. Można tanio używanego Caterpillara- Koparki wyłącznie Volvo. To jest jakość, za którą warto zapłacić, a nie jakieś badziewie- Czy myślałeś może o kryptowalutach?- Popierasz Konfederację? Zobacz, jaki mają sensowny program dla kupujących łopaty- Kto normalny kupuję dziecku łopatkę, żeby groby kopało? To wszystko ta nowoczesność!- Ile razy można wałkować ten sam temat? Użyj lupki- Ja mam tylko grabie, ale są najlepsze!- Jak my byliśmy dziećmi to nawet na patyk do grzebania w ziemi nas nie było stać i nikt nie narzekał- Tylko składany model przenośny z dostępem do sieci przez WiFi6, każde wbicie w piaskownicy zliczane w chmurze, dla bezpieczeństwa szyfrowanej przez blockchain...- Łopatka? A rękami to już nie łaska? W dupach się poprzewracało!- A Opla czasem nie szukasz? Bo akurat...

Przykre, ale prawdziwe:

 –  Kilka słów o sąsiedzkich relacjach w dzisiejszych czasach.Wychowałam się w bloku, gdzie sąsiad = przyjaciel.Odwiedzaliśmy się kilka razy w tygodniu, robiliśmy sąsiedzkie imprezy, jako dziecko często bawiłam się z innymi dzieciakami w piaskownicy lub w naszych mieszkaniach. Do tej pory mam paczkę przyjaciółek z klatki, z którymi zawsze spotykam się, gdy jestem w rodzinnym mieście.Moi rodzice często pilnowali dzieci innych sąsiadów, a w zamian za to my mieliśmy zapewnioną opiekę dla naszego kota, kiedy wyjeżdżaliśmy na wakacje. Gdy trzeba było zrobić gdzieś remont, nie wynajmowało się do tego ekipy, tylko prosiło się sąsiadów o pomoc. Zdarzało się, że moi rodzice pracowali do późna, więc niektórzy sąsiedzi z własnej woli zapraszali mnie i mojego brata na obiad.Czysta, sąsiedzka życzliwość.Uważałam, że takie relacje to coś normalnego. Przez całe studia w mieszkałam w akademiku, gdzie panowała podobna atmosfera - wiadomo, jak to w mieszkaniach studenckich bywa.Po studiach znalazłam pracę i przeprowadziłam się do mieszkania na nowo wybudowanym osiedlu. Dobrze pamiętam ten dzień - była sobota, południe. Gdy tylko się rozpakowałam, postanowiłam przywitać się z sąsiadami.Połowa nie otworzyła mi w ogóle drzwi, chociaż wewnątrz mieszkania słyszałam dialogi w stylu "Kto to? Nie wiem, jakaś typiara, nie znam. To nie otwieraj". Kilka osób przez drzwi spytało "kto tam?", a gdy odpowiadałam, że jestem nową sąsiadką i przyszłam się przywitać, słyszałam tylko "proszę stąd odejść, nie mam czasu".Byli też tacy, którzy otwierali drzwi, ale słysząc, kim jestem, machnęli dłonią, mówiąc, żebym nie zawracała im głowy. Jeden starszy pan spytał "Aa, to pani się tak łomotała na klatce? Mam nadzieję, że to już koniec, zagłuszała mi pani serial". Jakaś kobieta nakrzyczała na mnie, bo dzwonek do drzwi obudził jej dziecko.Tylko w jednym mieszkaniu trafiłam na miłą parę studentów, z którymi od razu umówiłam się na piwo i przy okazji dowiedziałam się, że podziwiają mnie za chęć zapoznawania się z innymi sąsiadami, bo w tym bloku mieszkają, cytuję "dziwni ludzie".Byłam, delikatnie mówiąc, zszokowana, ale oczywiście, zaczęłam szukać winy w sobie - była sobota, tłumaczyłam sobie, że sąsiedzi pewnie odpoczywają po ciężkim tygodniu, a tu przychodzi obca baba i zawraca im głowę. Pomyślałam, że na razie dam im trochę czasu i na zacieśnianie sąsiedzkich więzi przyjdzie jeszcze pora.W ciągu kolejnego tygodnia przekonałam się, że moi sąsiedzi nie znają słowa "dzień dobry". Parę razy zamknięto mi drzwi na klatkę przed nosem. Kiedy w windzie pies jednego z sąsiadów zaczął mnie zaczepiać i wyciągnęłam do niego rękę (może nie powinnam, bo niektóre psy tego nie lubią, ale ten wydawał się wyjątkowo towarzyski), jego opiekun burknął do mnie coś w stylu "niech trzyma pani ręce przy sobie".Raz nie było mnie w domu, a akurat nadkręcił się kurier i chciał zostawić paczkę u sąsiadki - po rozmowie na infolinii dowiedziałam się, że sąsiadka powiedziała, że może przesyłkę przyjąć, ale wyrzuci ją do śmieci. Szczęśliwie kurier przyjechał kolejnego dnia, kiedy byłam w domu.Z głębokim rozczarowaniem uznałam, że nie ma co robić drugiego podejścia do lepszego zapoznania się z moimi sąsiadami. Ale kiedy chciałam zrobić parapetówkę, pomyślałam, że rozsądnie byłoby ich chociaż o tym poinformować. Tym, którzy mieszkają najbliżej mnie, zostawiłam w skrzynce na listy słodką przekąskę i karteczkę z informacją, że tego dnia i o tej godzinie zapraszam ich na małą imprezę, a jeśli jednak wolą zostać u siebie, to, oczywiście rozumiem i postaram się, by było w miarę cicho.Na parapetówce pojawili się jedynie wspomniani wcześniej studenci oraz piątka moich znajomych. Była godzina dwudziesta, muzyka grała głośno, ale nie na tyle głośno, by komuś przeszkadzać (nawet na klatce nie było jej słychać). Zdążyliśmy może wypić po łyku piwa, kiedy do mieszkania zapukała... policja.Co się okazało? Sąsiedzi donieśli, że jest hałas, a na prośbę o ściszenie muzyki, ja i moi znajomi zaczęliśmy grozić im przemocą. Do tego para studentów, która mieszka w tym bloku to dilerzy narkotyków i na pewno wszyscy jesteśmy naćpani.Sądziłam przez chwilę, że jestem w ukrytej kamerze.Policjanci, na szczęście, okazali się dość wyrozumiali i skończyło się na pouczeniu. Kontynuowaliśmy imprezę, ale już w zepsutym humorze.W ciągu kolejnych miesięcy bałam się wyjść w ogóle z domu lub do niego wracać w obawie, że trafię na klatce lub w windzie na któregoś z sąsiadów. Częściej niż "dzień dobry" słyszałam jakieś niemiłe uwagi, niepotrzebne zaczepki.Dwa dni po parapetówce, gdy niosłam w przezroczystej reklamówce zakupy, w tym butelkę wina, jedna sąsiadka spytała "Co, znowu imprezka? Znowu będzie trzeba po policję dzwonić?" Nie odpowiedziałam.Zdaję sobie sprawę z tego, że czasy się zmieniły i dzisiaj każdy jest skupiony bardziej na sobie, ma swoich znajomych i nie szuka przyjaźni wśród sąsiadów. Być może uznacie, że narzucałam się swoim sąsiadom, ale naprawdę nie rozumiem, skąd w nich tyle jadu i pogardy dla drugiego człowieka.Blok, w którym się wychowałam, a ten, w którym mieszkam obecnie to dwa zupełnie różne światy i muszę wam powiedzieć, że jestem mocno przygnębiona, kiedy po pobycie w moich rodzinnych stronach wracam to szarej rzeczywistości.Naprawdę, tu już nie chodzi o to, że ktoś mi nie odpowie na "dzień dobry" czy zbeszta za głaskanie jego psa - chodzi o zwyczajny szacunek do drugiej osoby i nie uprzykrzanie sobie życia.
Jak dzieciaki w piaskownicy –
0:08

Polska to taki zabawny kraj, ale Polakom jakoś do śmiechu nie jest...

 –  Paweł LęckiPolska to wesołe miasteczko, w którym każdy znajdzie coś dla siebie, choć nie wszyscy wyjdą równie zadowoleni.Senator klubu Prawa i Sprawiedliwości Jan Maria Jackowski ogłosił, że Ryszard Terlecki nie nadaje się na szefa klubu PiS, ani na wicemarszałka, gdyż ośmiesza Polskę. Ryszard Terlecki uważa, że Jan Maria Jackowski jest szkodnikiem. Nie od dzisiaj wiadomo, że Ryszard Terlecki ośmiesza wszystko, czegokolwiek się dotknie, ale chyba zabrakło jeszcze chłopcom łopatek i grabek w tej piaskownicy.To nie koniec. Znaleźliśmy się w niezwykle trudnej sytuacji, powiedział o negocjacjach wokół budżetu Unii Europejskiej Ryszard Terlecki. Pytany, czy partia rozważa wariant wymiany premiera, odparł, że nie ma takich pomysłów. Wszystko wskazuje na to, że wymiany Ryszarda Terleckiego na lepszy model też nikt tam nie rozważa.W międzyczasie można było dowiedzieć się, co o tym wszystkim myśli Andrzej Duda. Pan prezydent wspiera stanowisko polskiego rządu, powiedział o wecie do budżetu Unii Europejskiej Paweł Mucha. Nie wiadomo, czy w trakcie tego wspierania był na stoku, nagrywał nowy szlagier na jutuba, czy rozpoznawał oposy na Twitterze.Mam wrażenie, że to wszystko, co dzieje się wokół europejskiego budżetu, wokół tych negocjacji, jest pisane cyrylicą, twardo powiedział Borys Budka. Jest to pi razy oko najważniejszy udział opozycji w tej sprawie.W dyskusję włączył się również wybitny polski intelektualista, czyli Rafał Ziemkiewicza. Po co nam właściwie państwo polskie, skoro wszystkie dyrektywy przyjdą z Unii, powiedział. Coś w tym jest. Biorąc pod uwagę, że w Polsce nic nie działa tak, jak powinno, to może faktycznie wystarczy zastąpić władzę kimś, kto ogarnia arkusze excela i potrafi sporządzać proste rozporządzenia.Dodatkowo radni Prawa i Sprawiedliwości są za odebraniem Warszawie funduszy unijnych. Pewnie w ten sposób tworzą symulację, jak to będzie, gdy cała Polska straci te fundusze, a w odróżnieniu od Viktora Orbana, nie dostanie z automatu wsparcia Putina.Ryszard Terlecki przypieczętował to wszystko swoją błyskotliwością i erudycją. A jak sobie Europa bez nas poradzi? To też jest pytanie ważne, powiedział. Odpowiedź jest banalnie prosta. Poradzi sobie świetnie.Tymczasem, góralscy hotelarze i restauratorzy szykują się na strajk. Odbędzie się w symboliczny dzień 13 grudnia. Wszystko wskazuje na to, że Instytut Pamięci Narodowej pozwie ich za obrazę uczuć patriotycznych.Archidiecezje wrocławska i bydgoska mają zapłacić solidarnie 300 tysięcy złotych zadośćuczynienia dla ofiary byłego już księdza Pawła K. Jak żyć? Tym bardziej, że nie da się już przejść po kolędzie.Sąd Rejonowy w Poznaniu uchylił wszystkie środki zapobiegawcze nałożone przez prokuraturę na Romana Giertycha, a Komisja Europejska wszczęła procedurę wobec Polski o naruszenie unijnego prawa. To takie przyjemne i pożyteczne w jednym. Roman Giertych ponownie może walczyć z Prawem i Sprawiedliwością, a Prawo i Sprawiedliwość z tak zwaną praworządnością.Dariusz Piontkowski nie żałuje decyzji o otwarciu szkół we wrześniu. Ponieważ jest również wybitnym epidemiologiem, uważa, że nie przyczyniło się to do wzrostu zachorowań. Teraz też by otworzył przynajmniej dla klas I-III, choć nadal postanowił utrzymać w tajemnicy, w jaki to magiczny sposób przygotował szkoły, żeby wszyscy nie trafili na jedną zbiorową kwarantannę, a niektórzy złośliwie nie umarli.Przemysław Czarnek za to kupił 60 tysięcy przyzwoitych tabletów. I to jest dobra wiadomość. Trochę gorsza jest taka, że teraz jeździ i rozwozi je po szkołach, choć nadal nie rozumie, że przyzwoite tablety nie wystarczą, żeby edukacja zdalna była dobra. Podobnie jak analiza dzieł Jana Pawła II.Jarosław Kaczyński opublikował nowe oświadczenie majątkowe. W porównaniu do końca ubiegłego roku jego stan posiadania zwiększył się o 25 tysięcy złotych. Trudno powiedzieć, czy to dużo, czy mało w sytuacji, gdy za nic nie musi płacić. Nie wiadomo jednak, ile prezes PiS zarobił, gdyż w dokumencie nie ma o tym mowy. Może nie tak dużo, gdyż podobno powstrzymał konferencję prasową Zbigniewa Ziobry, który ponownie chciał wyjść z Unii Europejskiej, czyli być może martwi się o kasę. Niestety Zbigniew Ziobro wyjdzie z Unii Europejskiej w piątek.Na szczęście Mateusz Morawiecki nadal jest milionerem, choć jego oszczędności topnieją. Skromne 4,7 milionów złotych w zasadzie powoli przestaje starczać do pierwszego.Prezydent z karty prezentowej Lidla, Andrzej Duda, ogłosił, że ustrojodawca przewidział, że Trybunał Konstytucyjny będzie musiał podejmować decyzje trudne i niepopularne. Nie jest do końca jasne, co ustrojodawca przewidział, gdy prezydent kraju ma mniejszy wpływ na rzeczywistość niż piękna i długa reklama Apartu.Mariusz Kamiński z Prawa i Sprawiedliwości zwrócił się dziś do Mateusza Morawieckiego z Prawa i Sprawiedliwości o odwołanie Łukasza Mikołajczyka z Prawa i Sprawiedliwości ze stanowiska wojewody wielkopolskiego, gdyż ten nie uchylił pozwolenia na budowę zamku w Stobnicy. Szkoda. Byłoby tak pięknie i dałoby się to może jakoś połączyć z mostem Piotra Glińskiego z Prawa i Sprawiedliwości, który kiedyś chciał wysadzić, gdyż liczył, że Tom Cruise wypromuje w ten sposób Polskę, gdyż Polska Fundacja Narodowa Prawa i Sprawiedliwości sobie nie radzi.Trwa debata narodowa o orgii w Brukseli. Okazało się, że człowiek, który ją organizował, pochodził najprawdopodobniej z Wadowic, co jakoś zepsuło niewinny smak kremówek, a na dodatek jest poszukiwany przez polską policję. Orgiomistrz upiera się, że to nie on i nadal twierdzi, że w tych orgiach brał udział ktoś z Prawa i Sprawiedliwości. Niezależnie od tego wszystkiego, najbardziej fascynujące jest w tym to, że w dość homofobicznym kraju, ponownie większość dyskutuje na temat seksu analnego między mężczyznami.Półnagi mężczyzna pojawił się za to na kamerce u litewskiego posła znanego z homofobicznych poglądów. To najprawdopodobniej jakaś nowa pandemia i jeszcze nie wiadomo, czy kiedykolwiek będzie na nią szczepionka.Za to w końcu coś połączyło obie strony sporu w Polsce. Chodzi o nominację do Grand Press dla Beaty Lubeckiej za wywiad z Margot. Dziennikarze są zszokowani od prawa do lewa, choć z różnych powodów, ale generalnie mało kto uważa, że to był dobry wywiad. Jeszcze coś innego jest zastanawiające i mało się o tym mówi. Jak to w Polsce bywa, pamięć jest dość krótka. Chyba nie wszyscy pamiętają, kto to w ogóle jest Margot.Za to koncern Beiersdorf przygotował świąteczną kampanię reklamową dla marki NIVEA, w której znalazły się błyskawice. Firma wydała co prawda oświadczenie, w którym zapewniła, że nie ma to żadnych implikacji politycznych, ale niesmak pozostał. Robert Bąkiewicz musi zbojkotować ulubiony krem większości Polaków, a tak miło się czuł, gdy nakładał go na swoje narodowe policzki.Prokuratura za to nie zapomina o sprawach kluczowych i oskarżyła o obrazę uczuć religijnych 20-latka z Warszawy, który w ubiegłym roku podczas Marszu Równości w Częstochowie niósł wizerunek Matki Boskiej z tęczową aureolą. To naprawdę daje ogromne poczucie bezpieczeństwa, że przez cały rok ktoś zajmował się tym, czy obrazek kobiety z tęczą, obraża, czy nie obraża kogokolwiek. Całe szczęście, że w Polsce nie ma innych przestępców.Rok 2020 co prawda powoli się kończy, ale nie daje o sobie zapomnieć. Polityk o imionach Adolf Hitler wygrał lokalne wybory w Namibii. Gdyby oznaczało to, że dzięki temu wyjadą tam polscy narodowcy, byłoby to nawet pozytywne zakończenie, ale niestety mimo niezręcznych imion to bardziej lewak, no i niestety czarnoskóry.W Polsce biskupi zwalniają wiernych z obowiązku uczestnictwa w mszach świętych w Boże Narodzenie, a właściciel baru z tequilą próbuje zarejestrować bar w Nottingham jako kościół, aby prowadzić legalną działalność w czasie pandemii i przekształcił nazwę lokalu na Kościół Czterystu Królików.W zasadzie można byłoby to nawet wprowadzić w Polsce, gdyż gastronomia, w państwie opartym na diagnozach Jasnowidza z Człuchowa, niedługo upadnie. Kościół pod wezwaniem Alibaby i Czterdziestu Dziwiszów nie jest nazwą opatentowaną, więc każdy pub może skorzystać.