Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 79 takich demotywatorów

Są takie rzeczy w życiu, których nie da się wybaczyć –  Jako dziecko zawsze byłem nieśmiały. Raczej nie miałem kolegów i zazwyczaj trzymałem się z boku. Nikt w moim otoczeniu mnie nie rozumiał, ale nie przeszkadzało mi to. Żyłem w swoim świecie. Trwało to tak aż do gimbazy. Wtedy również byłem popychadłem, ale powoli zaczęła mi doskwierać samotność. Chciałem mieć kogoś bliskiego, z kim mógłbym się dzielić swoimi doświadczeniami i odczuciami. I wtedy pojawiła się ona. Do mojej klasy dołączyła Julka, takie 9/10. Pomimo swojego piękna jakoś nie bardzo się odnajdywała w klasie. To była dobra sytuacja dla mnie. Zaprzyjaźniłem się z nią. Okazało się, że wiele nas łączy. Zbliżaliśmy się ku sobie. Pewnego dnia jak przyszła do mnie do domu, to opowiedziała mi swoją historię. W wieku 10 lat zmarli jej rodzice. Chciałem ją jakoś pocieszyć. Przytuliłem ją, a ona wypłakiwała mi się na ramieniu. Po chwili zrobiła się głodna. Poszliśmy do kuchni. Zjadła jakieś kanapki, pomarańczę i pierniczka. Spytałem się jej czy jeszcze na coś ochotę. Ona odpowiedziała tylko: „Na ciebie”. Spojrzałem jej głęboko w oczy, objąłem, swoimi wargami delikatnie muskałem ją po policzku i cicho wyszeptałem: „To był mój pierniczek”, po czym udusiłem sukę gołymi rękami. To był mój pierniczek i żadna suka nie miała prawa go tknąć.
 –  Anna Kozlov po trzech dniach od ślubu dowiedziała się, żebędzie musiała pożegnać swojego męża na dłuższą chwilę.Został on bowiem powołany do wojska, aby walczyć w ArmiiCzerwonej. Kobieta oczywiście zadeklarowała, że będzieczekać na swojego męża i miłość do niego nigdy niewygaśnie. Niestety w tym samym czasie Stalin wygnał Annęi jej rodzinę na Sybir. Kobieta nie miała możliwości przekazaćtej informacji Borisowi... w tamtych czasach nie istniały takieśrodki komunikacji jak dzisiaj.Mężczyzna spędził lata na poszukiwaniu Ukochanej. W tymsamym czasie niesamowite katusze przeżywała Anna.Myślała nawet o tym, aby popełnić samobójstwo... Niemając możliwości odnalezienia męża, matka kobiety chciałapomóc jej w cierpieniu i zniszczyła wszystkie pamiątkizwiązane z Borisem. Mijały lata. Oboje w końcu zaczęli noweżycia, mimo wszystko ogromnie za sobą tęskniąc. W końcuAnna wyszła za mąż. Po jakimś czasie Boris również kogośpoślubił.Dni mijały, oboje się starzeli. Zostali sami, ponieważ zarównomąż Anny jak i żona Borisa zmarli. Wraz z upadkiem ZwiązkuRadzieckiego Anna postanowiła wrócić do rodzinnego miasta- Borovlyanka. Pewnego dnia, przechadzając się ulicamikobieta zauważyła w oddali starszego mężczyznę. To byłBoris! Przyszedł, aby złożyć hołd w miejscu pochówkuswoich rodziców. Nagle ją ujrzał. Pomyślał, że zna tę kobietę.Nagle jego serce szybciej zabiło i uświadomił sobie, żewłaśnie patrzy na swoją ukochaną Annę! Później Borismówił: „Tak, byłem w związku z innymi kobietami, ale towłaśnie Anna była miłością mego życia."Mężczyzna sugerował, aby ponownie wzięli ślub. Nie chciałstracić już nigdy więcej Anny. Tak się stało. Pobrali się. Borisswoje szczęście opisywał w ten sposób:" Od kiedy się odnaleźliśmy to przysięgam, że ani razu się niekłóciliśmy. Byliśmy tak długo rozdzieleni, że teraz szkodanam czasu na kłótnie. Jesteśmy starzy. Musimy się cieszyć,że znów możemy być szczęśliwi ze sobą.”

11 listopada

11 listopada –  Dzisiaj wielka jest rocznicajedenasty listopada!...Tym, co zmarli za Ojczyznę,hołd wdzięczności Polska składaNarodowego Święta Niepodległości
 – + ks. Jan Twardowski Mówiła że naprawdę można kochac umarłychbo właśnie oni są uparcie obecninie zasypiająmają okrągły czas więc się nie spiesząspokojni ponieważ niczego nie wykończylinawet gdyby się paliło nie zrywają się na równenie połykają tak jak my przerażonego sensunie udają ani lepszych ani gorszychnie wydajemy o nich tysiąca sądówzawsze ci sami jak olcha do końca zielonaznają nawet prywatny adres Pana Boganie deklamują o miłościale pomagają znaleźć zgubione przedmiotynie starzeją się odmłodzeni przez śmierćnie straszą pustką pełną erudycjinie łączą świętości z apetytembliżsi niż wtedy kiedy odjeżdżali na chwilęprzechodzą obok z niepostrzeżonym ciałemocalili znacznie więcej niż duszę
Les i Helen urodzili się tego samego dnia, byli małżeństwem przez 75 lat. Zmarli w odstępie 1 dnia w wieku 94 lat –
Nigdy bym nie pomyślał, że to może być najstraszniejszy dźwiękjaki można usłyszeć –  Strzelanina w Orlando, CNN właśnie opisała coś,czego bym w życiu nie pomyślał- Gdy badacze byli wśrodku w klubie, gdzie mnóstwo ciał nadal leżało tam,gdzie upadły, badacze musieli ignorować wszystkiekoszmarne dzwonki zmarłych osób, których telefonyciągle dzwoniły, bo ich bliscy próbowali się do nichdodzwonić.
Nadal są najlepsi! –

To byłby wymarzony prezent

To byłby wymarzony prezent –
"Kocham cię, czekaj na mnie, będę tam niedługo" – Byli małżeństwem przez 75 lat - zmarli w odstępiekilku godzin od siebie trzymając się za ręce w łóżku
Co roku te same bombki, ten sam obrus, potrawy kolędy... – ...tylko talerzy coraz mniej
Źródło: gógl

10 najbardziej przerażających miejsc na świecie (11 obrazków)

Aż strach umierać... –  W sobotę miał się odbyć pogrzeb 91-letniej Janiny Kołkiewicz z Ostrowa Lubelskiego. Tymczasem kobieta obudziła się w chłodni zakładu pogrzebowego, gdzie leżała 11 godzin! - Ta pani formalnie nie żyje. Pomożemy jej unieważnić akt zgonu - mówi "Wyborczej" prokuratorka. Śledczy sprawdzą też działania lekarki, która orzekła zgon 91-latki- Jesteśmy w szoku - mówi "Dziennikowi Wschodniemu" Bogumiła Kołkiewicz. Jest krewną 91-letniej pani Janiny. Opiekują się starszą kobietą wspólnie z mężem.Zimna jak lódW czwartek 6 listopada rano Bogumiła Kołkiewicz wróciła z pracy. Chciała zrobić śniadanie swojej cioci. - Mąż zauważył, że w jej pokoju jest za cicho, że się nie odzywa. Myśleliśmy, że zasłabła, bo już dwa razy była taka sytuacja. Teraz ciocia się nie ruszała. Nie oddychała, nie wyczuwałam żadnego tętna. Miała zamknięte usta i oczy - opowiada "DW".Bliscy 91-latki wezwali lekarkę rodzinną, a te nie miała wątpliwości i stwierdziła, że Janina Kołkiewicz zmarła. Po dwóch godzinach zimne jak lód ciało zabrała firma pogrzebowa. Była godz. 11.30.Zaczęły się przygotowania do pogrzebu. Został wyznaczony na sobotę, rozwieszono klepsydry. W czwartek późnym wieczorem Bogumiła Kołkiewicz odebrała telefon z chłodni: - Pani ciocia żyje!Pracownicy zakładu pogrzebowego ok. godz. 22.30 zauważyli, że worek ze zwłokami 91-latki się rusza. Janina Kołkiewicz była jak najbardziej żywa, tylko zziębnięta. Trzeba ją było ogrzać termoforem.11 godzin w lodówce- Policja pod nadzorem prokuratury rozpoczęła dochodzenie w kierunku art. 166 Kodeksu karnego. Będziemy sprawdzać, czy nie doszło ze strony lekarki, która wystawiła kartę zgonu do narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia 91-letniej kobiety. Według naszych wstępnych ustaleń ta pani spędziła w chłodni aż 11 godzin - mówi "Wyborczej" Beata Syk-Jankowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie.Doktor, która uznała Janinę Kołkiewicz za zmarłą, ma 28-letni staż. Zapewnia, że nigdy coś podobnego jej się nie przydarzyło.91-latka ma teraz jeszcze inny - bardzo poważny - problem. Urząd Stanu Cywilnego w Ostrowie Lubelskim zdążył wystawić akt zgonu Janiny Kołkiewicz. - Zamierzamy pomóc pokrzywdzonej go unieważnić, ponieważ aktualnie w sensie formalnym ta kobieta nie żyje - wyjaśnia prokurator Syk-Jankowska.Śledczy będą więc reprezentować Janinę Kołkiewicz w postępowaniu cywilnym. Zmarli - co logiczne - nie mogą pobierać od państwa świadczeń ani też korzystać np. z publicznej opieki zdrowotnej.

Ta para przeżyła wspólnie 62 lata, zmarli tego samego dnia (12 obrazków)

- Wiesz, słyszę zmarłych...- Często? – - Cały czas...

Nowa kampania Palikota

Nowa kampania Palikota –
Źródło: własne
Nie mam wrogów – wszyscy zmarli z niewyjaśnionych przyczyn
O ironio – Żywi zamykają oczy zmarłym, lecz zmarli otwierają oczy żywym
Źródło: sds.pl/lukasz/elblag.sds.pl/sakramenty.htm
Czy naprawdę chciałbyś – by zmarli bliscy spoglądali na ciebie z góry?
prawdziwy demot!
Zmarli  – Mają w dupie wasze gwiazdki w nawiasie