Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 251 takich demotywatorów

Śmietanka polskiego dziennikarstwa. Publicysta Stanisław Michalkiewicz na temat molestowanej przez księdza 13-latki, która dostanie milion odszkodowania: – „Żadne k*rwy nie są tak wysoko wynagradzane”A sędzi wydającej wyrok zlecił badania u weterynarza

Typowy pies

Typowy pies –  N DOMUU WETERYNARZAŁAPKA BOLIBRZUSZEK BOLIWSzISTKO BoLiW ZYCIUJA OKAZZDROWIA NIE KULAkNA RATKAZNOWU CoSWYMYSLİCA , PAN
Mały kociak przybywa na komisariat i, skutecznie, nie ma zamiaru być ignorowany! – Jeśli chcesz, aby coś zostało dobrze zrobione, to musisz zrobić to sam. Dosyć często się to słyszy. I prawdopodobnie było to motto kociaka z tej historii.Uznał, że bezpośrednie podejście do dobrych ludzi to jego najlepsza szansa na znalezienie kochającego domu.I nie mylił się! Według biura szeryfa Alameda w Kalifornii, w hrabstwie Alameda, kot pojawił się na jednym z komisariatów w Eden. Kot był malutki, ale miał duże ambicje, podaje The Dodo.Wyglądało na to, że kot chce zgłosić swoją kandydaturę to bycia członkiem działu K9, biuro napisało na swoim Facebooku. Kot odmówił odejścia, dopóki nie przeprowadzono z nim rozmowy o pracę.Gdy kociak został wpuszczony, szybko umościł się na jednej z drukarek. Miło i przyjemnie. Kot nie dostał się do K9, jednak okazało się, że jest jedna wolna pozycja – strażnika drukarki.Rzecz jasna, kociak chciał być przede wszystkim ukochanym pupilem. I miał tutaj więcej szczęścia. Odmówił bycia ignorowanym i wziął los we własne łapki."Z przyjemnością informujemy, że został zabrany do weterynarza przez zastępczynię szeryfa Scalise, która ma zamiar go adoptować,” ogłosiła policja
Chciał dać buziaka, ale że to nowy dziób, to mu nie wyszło –  Oglądam dokument jak zwierzęta dostają protezy od weterynarzy i jeden łabędź dostał nowy dziób i pierwsze co zrobił to ugryzł nim weterynarza. To było bardzo łabędzie
Brawo dla policjantów z Myślenic, którzy zaopiekowali się czterema porzuconymi kociętami – Wieczorem, do komendy w Myślenicach wpłynęło zgłoszenie dotyczące porzuconych na przystanku autobusowym kociąt. Sierż. Mateusz Michalec oraz st. post. Michał Bargiel z Komendy Powiatowej Policji w Myślenicach zostali wysłani przez dyżurnego do miejscowości Poręba. Policjanci zaopiekowali się zwierzakami, szybko wcielając się w role kocich mam.Gdy pojawili się na miejscu, czekała na nich kobieta, która pokazała cztery małe koty, odnalezione przez nią w rejonie jednego z przystanków. Zwierzaki były bardzo małe, zachodziła obawa, że mogą nie przetrwać nocy. Sierż. Mateusz Michalec oraz st. post. Michał Bargiel nie zastanawiając się długo zabrali je do komendy.Wracając do jednostki zatrzymali się jeszcze przy całodobowej aptece i kupili specjalne mleko i strzykawki, aby nakarmić nowych podopiecznych – relacjonuje Sebastian Gleń, rzecznik prasowy małopolskiej policji.Cztery kocięta spędziły noc pod opieką policjantów. Rano mundurowi przekazali je przedstawicielowi urzędu miasta, a dalej zwierzęta trafiły na badania do weterynarza. Wkrótce będą szukały nowych, zdecydowanie bardziej odpowiedzialnych właścicieli.
W Chinach znaleziono kota, który długi czas nie mógł się pogodzić ze stratą swojego właściciela, który prawdopodobnie zginął w wyniku wybuchu gazu, razem z piętnastoma innymi lokatorami – Kot sam doznał ciężkiego poparzenia, ale ani myślał ruszyć się z miejsca. Prawdopodobnie ciągle czekał na powrót swojego pana. W końcu został zabrany, zbadany przez weterynarza i umieszczony w schronisku, gdzie czeka na nowego właściciela

Załamany facet znalazł kotkę i przyniósł ją do domu. Na drugi dzień przeżył istny szok!

Załamany facet znalazł kotkę i przyniósł ją do domu. Na drugi dzień przeżył istny szok! – Miał bardzo kiepski okres w życiu. Rozstał się z dziewczyną, sprawy zawodowe też kiepsko mu się układały. Czuł się przybity, samotny i pogubiony.Spacerował wieczorem, próbując ułożyć sobie w głowie myśli i jakiś plan na resztę życia, ale z każdą chwilą czuł narastającą frustrację i przygnębienie. Wtedy z ciemności wyłoniła się bezdomna, brudna i zaniedbana kotka, która ewidentnie potrzebowała pomocy.Nie należał do specjalnych miłośników i ratowników bezpańskich zwierząt, ale był wtedy tak przybity, a ona wyglądała na jeszcze bardziej bezradną i potrzebującą pomocy niż on sam, że poruszyła do głębi jego skołatane serce.„Wyglądała na bardzo przestraszoną. Miałem wrażenie, że pragnęła jedynie, abym wziął ją ze sobą. Wiedziałem, że nie mogę jej tak po prostu tam zostawić."Zabrał się kotkę ze sobą, ale raczej po to tylko, by pomóc jej doraźnie, nie zamierzał jej zatrzymać.Sam rozpaczliwie potrzebował jakiejś pomocnej dłoni, ale nie umiał poprosić o pomoc i nie wiedział do kogo się zwrócić.Mimo to, kiedy następnego dnia nie znalazł kotki, która uciekła, znów poczuł się zdruzgotany. Znów ktoś go opuścił… Nawet bezdomna kotka nie chciała jego towarzystwa, co wprawiło go w jeszcze większe przygnębienieAle jakaż była jego radość, gdy kolejnego dnia obudziło go miauczenieSiedziała przed drzwiami i czekała aż jej otworzy. Wróciła! Ucieszył się i od razu poprawił mu się humor. Poczuł się za nią odpowiedzialny. Zabrał ją do weterynarza, kupił zabawki, posłanie i wyobrażał sobie, że będzie im ze sobą wspaniale„Cieszę się, że mogłem jej pomóc. Obserwowanie, jak zmienia się z bezdomnego, chorego kota w pięknego futrzaka, było bardzo satysfakcjonujące. I to bardzo pomogło mnie.”Dwoje życiowych połamańców poradziło sobie z problemami. Razem można więcej!
Ostrzeżenie weterynarza na temat upałów – W niektórych miastach temperatura sięga już 30 stopni. I chociaż słońce jest piękne, to upał stanowi zagrożenie nie tylko dla ludzi, ale też dla naszych czworonożnych przyjaciół. Weterynarz ostrzega przed zagrożeniami wiążącymi się z upałami i zachęca ludzi do ochrony psich łapek.Lato oznacza trudny okres dla naszych pupili. Psy wciąż są zamykane w gorących pojazdach przez głupich właścicieli, którzy wyszli „tylko na sekundkę”.Ale kiedy robi się bardzo gorąco w Polsce, psy i właściciele muszą się zmierzyć z czymś jeszcze, przed czym przestrzega weterynarz.Monica Heggelund pracuje jako weterynarz w szpitalu dla zwierząt Evidensia w norweskim Oslo i mówi, że latem często spotykają się z oparzeniami łapek.„Gorący asfalt może uszkodzić podeszwy łapek, szczególnie, jeśli pies dużo biega. Widziałam to wielokrotnie. Pies traci trochę grubej skóry na opuszkach i dochodzi do oparzeń,” Monica powiedziała Dagbladet.Według weterynarz, psy z takimi ranami muszą otrzymywać leki przeciwbólowe, a czasami również są bandażowane.Monica mówi jednak, że nie trzeba zakładać psom specjalnych skarpet lub butów, są inne metody, które pomogą z oparzeniami.„Lepiej dostosować czas aktywności do pogody i wychodzić na spacer wcześnie rano albo późno wieczorem, zamiast w środku dnia. Najlepiej unikać asfaltu,” powiedziała Dagbladet.Skąd jednak będziesz wiedzieć, czy asfalt jest za gorący dla psa? Istnieje prosta, pięciosekundowa sztuczka, która to sprawdza.Wystarczy po prostu położyć rękę na asfalcie i trzymać ją przez pięć sekund – jeśli nie jesteś w stanie tego zrobić, Twój pies pewnie też nie powinien po nim chodzić
Kobieta podsunęła weterynarzowi kartkę z prośbą o pomoc – Mężczyzna przetrzymywał swoją partnerkę w domu przez dwa dni. Zastraszona bronią kobieta podstępem wywabiła go z domu.Przekonała go, że ich pies wymaga badania u weterynarza. W zamieszaniu związanym z wizytą weterynaryjną, kobiecie udało się podsunąć pracownikowi lecznicy kartkę z dramatyczną prośbą o pomoc."Dzwoń po policję. Mój chłopak mi grozi. On ma broń. Proszę, nie pozwól mu się zorientować"Wezwani przez pracownika lecznicy funkcjonariusze aresztowali mężczyznęDzielna i mądra kobieta...
Nie wiem czy ta papuga potrzebuje weterynarza, czy egzorcysty... –
Musiałam niedawno uśpić moją suczkę; kilka dni później dostałam od weterynarza list z pocieszającą wiadomością i odciskiem łapki mojej suczki –
 –

Tak niektóre organizacje "pro-zwierzęce" szkodzą tym, których powinny chronić

Tak niektóre organizacje "pro-zwierzęce" szkodzą tym, których powinny chronić – Poruszająca wypowiedź weterynarza, na którego działania doniesiono po tym, jak uratował dwa malutkie pieski. W źródle demotywatora znajduje się filmik, na którym widać jak pieski wyglądają obecnie i każdy może zadać sobie pytanie, czy wtrącanie się i krytykowanie takich działań jest na miejscu."Jestem zdruzgotany i potrzebuje was jak nigdy. Pewna organizacja pro-zwierzęca nazwała mnie hyclem i doniosła nas do samorządu weterynaryjnego określając naszą działalność jako „urągającą lekarzowi weterynarii”. Wiec serce mnie boli gdy to czytam a łzy cisną mi się do oczu. Popatrz na „Boo” i „Nancy” i powiedz co by z nich zostało na 20 stopniowym mrozie gdyby nie ich hycel z Przemyśla?"
Mąż został w domu z psem, ponieważ ten kasłał. Zabraliśmy go do weterynarza, zapłaciliśmy 85 zł, by dowiedzieć się, że pies udawał kaszel –
Bezpański kot o imieniu Tombi bardzo upodobał sobie pewną szkołę w Turcji, a szczególnie jedną klasę, którą regularnie odwiedzał – Po dokonaniu badań u weterynarza, dyrekcja szkoły postanowiła uczynić kota klasową maskotką. Rodzice początkowo bali się, że kot będzie odwracał uwagę dzieci od nauki, ale okazało się wręcz odwrotnie. Obecność kota działała uspokajająco na nadpobudliwych uczniów i wnosiła wiele uśmiechu
Poznajcie Rexa - bohaterskiego psa, który ocalił swojego 16-letniego właściciela przed włamywaczami – Dwóch bandytów włamało się do domu nastolatka, kiedy ten był sam w domu z psem. Pies, kiedy tylko ich usłyszał, zbiegł od razu na dół by ich zaatakować. Został postrzelony trzy razy - w szyję, kolano i łapę, kiedy próbował ich powstrzymać przed wejściem do pokoju, w którym ukrywał się chłopiec. Włamywacze zaraz potem zaczęli uciekać, gdy usłyszeli sygnał wozu policyjnego. Pies trafił do weterynarza, nic nie zagraża jego życiu
 –  W domuNo właź gnoju!U weterynarzaNo wyłaź gnoju!
Do ludzi. Dzisiaj znaleźliśmy na podwórku czarnego kociaka, małą wystraszoną kulkę. Niestety, nie wyglądało na to, żeby ktoś go szukał – Zaniepokoił nas stan jego oka, które było mocno powiększone. Po wizycie na straży, udaliśmy się do weterynarza. Mały mocno się wiercił, ale po krótkiej walce zasnął spokojnie na kolanach. Lekarz stwierdził, że oko jest nie do uratowania i zostanie usunięte. Także, pomimo młodego wieku, kociak został już okaleczony na całe życie. Poza tym nie przejawiał objawów jakiejkolwiek innej choroby. Niestety, sami mamy psy, więc nie mogliśmy go wziąć. W najlepszym wypadku skończy w schronisku. Schroniskowe koty, szczególnie te okaleczone, nie cieszą się dużym zainteresowaniem, a ja obiecałam sobie, że poruszę niebo i ziemię, żeby znaleźć mu kochający dom. Dlatego tworzę tego demota, wiedząc, że jest tu mnóstwo ludzi o dobrym sercu i że ma to większy sens, niż ogłoszenia na olxie czy Facebooku. Potrzebny jest odpowiedzialny człowiek z odrobiną chęci i mnóstwem miłości do podzielenia się, człowiek, który przygarnie do siebie uroczego kalekę. Akcja działa się w okolicach Wrocławia/Legnicy/Lubin
Porzucony pies tygodniami czekał na właściciela. Z żalu "pękło mu serce" – Ktoś porzucił psa na lotnisku w mieście Bucaramanga w Kolumbii. Zwierzę zdechło z tęsknoty za swoim panem.Porzucony pies spędził miesiąc wałęsając się po terminalu lotniska. Zaopiekowali się nim pracownicy lotniska, którzy nadali mu nawet imię - Wędrująca Chmura.Na pewno ma właściciela, ma swój dom, ale ktoś go porzucił tu na lotnisku, więc czeka, aż pan po niego wróci - powiedział weterynarz, który został wezwany do psa.Pies obwąchiwał pasażerów, najwyraźniej szukając wśród nich swoich właścicieli. W końcu i tego zaprzestał. Położył się w kącie, leżał tak bez chęci do życia, nic nie jadł i nie pił.Kiedy jego stan się pogorszył, został zabrany przez weterynarza do schroniska dla zwierząt. Jednak pies był z każdym dniem coraz słabszy, mimo podawanych mu kroplówek. Ostatecznie depresja go pokonała...
Do weterynarza? Ale jak to? –