Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 313 takich demotywatorów

30 000 złotych miesięcznie otrzymywał programista z San Francisco za grę w LoL-a, podczas gdy jego obowiązki wykonywał bot. Przełożeni przez sześć lat tego nie zauważyli – Użytkownik forum Reddit FiletOfFish1066 uznał, że praca jaką podjął jest zbyt żmudna, jak na jego możliwości i postanowił nieco ją urozmaicić. Do jego obowiązków należało pisanie raportów i opracowywanie nowych funkcji tworzonego przez firmę oprogramowania. Stwierdził, że są to czynności automatyczne, więc następne osiem miesięcy poświęcił na wymyślanie odpowiedniego algorytmu, aby bot był w stanie harować za niego.Zatrudniony w znanej firmie w San Francisco programista otrzymywał wynagrodzenie w wysokości około 30 000 złotych miesięcznie, tylko zamiast wykonywać swoje obowiązki FiletOfFish1066 zdecydował się rozwijać swoją pasję, jaką była gra w League of Legends. Jego sielanka trwała przez sześć lat, w ciągu których nikt nie zorientował się, że to bot pracuje za niego.Bot wyłapywał błędy, tworzył raporty, podczas gdy pracownik nabijał kolejne poziomy doświadczenia w LoL. W czasie zatrudnienia przepracował może z 50 godzin, ale nie bał się wpadki, ponieważ z nikim nie utrzymywał przyjacielskich relacji. W końcu jednak poznano jego tajemnicę i został zwolniony. Nie to jest jednak najgorsze. W tym czasie zapomniał wszystkiego, co wiedział o kodowaniu, a także uzależnił się od piwa. FiletOfFish1066 ma teraz zamiar walczyć z nałogami, czyli grą i alkoholizmem. Pieniędzy mu nie zabraknie, ponieważ w czasie rzekomej pracy zdołał wiele zaoszczędzić mieszkając z mamą. Z jego historii można wyciągnąć kilka wniosków. Najważniejszym jest jednak to, żeby pasja nie przeszkadzała nam w pracy, albo żeby praca była pasją. A teraz idziemy zrelaksować się chwilę przy konsoli
Michał Kwiatkowski wygrywa jeden z najbardziej prestiżowych wyścigów kolarskich - Milan - San Remo, pokonując po niesamowitym finiszu najlepszego na świecie specjalistę od "klasyków" - Petera Sagana – Po przejechaniu mety piękny gest Słowaka, który podziękował Michałowi za wspaniałą walkę
Michał Kwiatkowski (Team Sky) odniósł swoje drugie najważniejsze zwycięstwo w karierze. Polak wygrał po sprinterskiej końcówce z trzyosobowej ucieczki najdłuższy z monumentów Mediolan - San Remo (291 km) – wyprzedzając na ostatnich metrach Petera Sagana (Bora-Hansgrohe) i Juliana Alaphilippe'a (Quick Step Floors)
Opowieść o pewnej babci, która podróżowała samolotem, choć jest okraszona humorem, to płynie z niej też ważna lekcja: – Pewna niewidoma babcia wybrała się w podróż z Seattle do San Francisco. Z racji odległości zdecydowała się polecieć samolotem. Razem ze swoim psem przewoźnikiem wsiadła na pokład i oboje spokojnie podróżowali, nie zwracając niczyjej uwagi.Lot do San Francisco miał zaplanowane międzylądowanie, a kiedy miało do niego dojść, stewardessa poinformowała pasażerów, że mają opóźnienie i około godziny dłużej będą stać na płycie lotniska. Chętni podróżujący otrzymali możliwość wyjścia z samolotu.Cały samolot opustoszał, a w maszynie pozostała niewidoma babcia i jej pies. Zauważył ją kapitan samolotu przechadzający się w chwili wolnego po pokładzie. Zainteresował się samotną babcią i zapytał, czy nie zechciałaby po tylu godzinach lotu przejść się i rozprostować nogi.Babcia na pytanie pilota wskazała na psa i odpowiedziała z uśmiechem:"Nie, dziękuję, ale może Buddy chciałby rozprostować łapy."Kapitan niewiele myśląc wyszedł z czworonogiem na krótki spacerek. A że dzień był słoneczny, to mężczyzna miał na sobie okulary przeciwsłoneczne.Widok pilota spacerującego w czarnych okularach i z psem przewoźnikiem na smyczy, momentalnie przykuł uwagę podróżnych. Ci w panice zgłaszali się do władz lotnika i próbowali zmienić obsługę lotu albo całkowicie przewoźnika.Wniosek z tej historii jest bardzo prosty: nigdy nie wolno oceniać po pozorach! Nie mając wszystkich danych nie można szafować wyrokami, nawet jeśli coś wydaje się ewidentne. Lepiej poczekać i sprawdzić, niż niczym spanikowani pasażerowie tego lotu, stawiać cały świat na głowie, choć tak naprawdę nie mu ku temu powodów.
Gracze zrozumieją –  Aezakmi
Najbardziej "pogięta" ulica na świecieznajduje się w San Francisco i ma 400 m długości –
 –  Z dyplomatami jakiego kraju miał się spotkać szef MSZ, minister Witold Waszczykowski San Escobar
Misiewicz na wakacjach w San Escobar –  BIEGIEM GENERALE, BIEGIEM!
A jednak! Komunikacja do San Escobar istnieje! – Gdańsk
Najlepszy przykład tego, jak drobną - choć niezaprzeczalnie głupią - pomyłkę można rozdmuchać na cały świat – Przełączam kanały i trafiam na Comedy Central, gdzie w tle widać flagę rzekomego 'San Escobar' - dowodu pomyłki naszego Ministra Spraw Zagranicznych. Piosenkę o nim śpiewa popularny w USA, mały socjopata, Eric Cartman

Garść faktów o San Escobar - najpopularniejszym ostatnio kierunku turystycznym Polaków:

 –

Kilka ciekawostek o San Escobar:

 –
Tymczasem na lotnisku w San Escobar... –

Ile może zwykłe przejęzyczenie

Ile może zwykłe przejęzyczenie –  PANIE WITOLDZIE, KATEGORIA "WIELCY ODKRYWCY"NA SIEBIE
Robiliśmy aktualizację na Windowsie i okazało się, że Microsoft jest na bieżąco –  PolskaPortorykoPortugaliaRepublika Południowej AfrykiRepublika ŚrodkowoafrykańskaRosjaRumuniaRwandaSaint LuciaSaint Pierre i MiqulonSaint Vincent i GrenadynySalwadorSamoaSenegalSeszeleSiena LeoneSingapurSan EscobarSłowacjaSloweniaSomalia
A jak będą chcieli polecieć na San Escobar, to zabierzesz ich na San Escobar k*rwa jego mać! –
Dzięki Pati! –  Pati z San Escobar
A może by tak rzucić wszystko i wyjechać do San Escobar? –
Zawsze należy szukać pozytywów. Waszczykowski spotykając się z przedstawicielami nieistniejących państw znacznie mniej szkodzi Polsce –

Tak internet zareagował na wpadkę Waszczykowskiego (24 obrazki)