Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 43 takie demotywatory

Joseph Beyrle - spadochroniarz ze 101 Dywizji Powietrznodesantowej – Dwukrotnie zrzucony do Francji przed inwazją w celu koordynacji przygotowań i wsparcia ruchu oporu. Następnie zrzucony w D-Day, zniszczył stanowisko karabinu maszynowego, ale trafił do niewoli. Uciekł z niej, ale został ponownie złapany. Pobity prawie na śmierć, pozbawiony munduru i nieśmiertelnika trafił do niewoli. W jego mundurze niemiecki szpieg próbował przekraść się przez linię frontu, ale został zastrzelony. W związku z tym Departament Wojny uznał go za zabitego i poinformował o tym rodzinę. Jego matka nie przyjęła tego do wiadomości. Beyrle próbował uciec z obozu internowania, ale został postrzelony. Przeżył mimo ran i głodu. Przenoszono go z obozu do obozu. Uciekł powtórnie. Gestapo chciało rozstrzelać go uznając za szpiega. Uciekł więc znowu - udało mu się trafić do oddziałów sowieckich - które wyposażono w Shermany. Znał się na silnikach, więc pomagał jako mechanik oraz zwiadowca. Został ranny w trakcie nalotu niemieckiego na rosyjską kolumnę. W sowieckim szpitalu odwiedził go marszałek Żukow, który pod wrażeniem jego historii umożliwił mu bezpieczny transport do ambasady amerykańskiej w Moskwie. Ambasada aresztowała go do czasu potwierdzenia tożsamości przy pomocy kartoteki dentystycznej. Beyrle służył w trakcie wojny dłużej Rosjanom niż Amerykanom i został przez oba kraje odznaczony. Po powrocie poślubił swoją dziewczynę, a ceremonię sprawował ten sam ksiądz, który odprawiał jego pogrzeb dwa lata wcześniej
Sanepid przyznał, że nakładanie kar za brak maseczek jest niezgodne z prawem – W sieci pojawiają się zdjęcia e-maila, na których widać, iż Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Gdyni pisze obywatelom, że kary za brak maseczek nie są zgodne z prawem. Sam sanepid ponadto wskazuje, że nie może ich nakładać.Na zadane PSSE w Gdyni przez portal bezprawnik.pl pytania o stanowisko w tej sprawie oraz prośbę potwierdzenia autentyczności tej przekazywanej przez internautów niecodziennej wiadomości, gdyński sanepid udzielił odpowiedzi na piśmie, w którym m.in. czytamy:          "Należy stwierdzić iż nakaz noszenia maseczek nie stanowi nakazu, którego naruszenie jest sankcjonowane karami wymienionymi w art. 48a ust. 1" ( art.dotyczy ustawy o zwalczaniu chorób zakaźnych i reguluje kary administracyjne).    W związku z tym jak przyznaje PSSE w Gdyni, nakładanie "grzywien w drodze mandatu karnego" za brak maseczek w obecnym stanie prawnym nie może mieć miejsca, a zadaniem sanepidu jest monitorowanie przestrzegania obowiązku zakrywania ust i nosa oraz przypominanie o obowiązujących przepisach

Relacja z pierwszej ręki jak przebiega choroba i leczenie w Polsce na koronawirusa:

 –  Stało się. Wirus z Wuhan do mnie dotarł. Badanie na obecność wirusa SARS-CoV-2 w moim organizmie dało wynik pozytywny.Myślę, że dla wielu z Was jestem pierwszym znajomym z potwierdzoną infekcją koronawirusem. Dlatego uznałem, że opiszę Wam jak to wygląda naprawdę, jak wygląda przebieg choroby u młodej, zdrowej osoby, jak jesteśmy (nie) przygotowani na epidemię, jak (nie) działa system wyłapywania nosicieli i co moim zdaniem powinien zrobić każdy z nas, żeby zatrzymać epidemię. No i opisać naszą historię.Dociekliwym polecam przeczytać mój post od początku do końca. Pozostali wystarczy że przeczytają trzy sekcje oznaczone gwiazdką (*)...Objawy współlokatorówNajpierw objawy pojawiły się u mojego współlokatora. Dwa dni musiał przeleżeć w łóżku, bo gorączkował. Jednak po tym czasie szybko stanął na nogi. Później narzekał na pogorszenie smaku i węchu. Nie wzbudziło to jednak szczególnie naszego niepokoju, gdyż inne objawy nie zgadzały się z tymi z COVID-19. Ot, przeziębienie. Następna była współlokatorka. Objawy już gorsze, 5 dni gorączki, leżenia w łóżku. Gdy nałożyły się na to inne problemy, musiała pojechać do szpitala na kroplówkę. W szpitalu zapytała się, czy to może być koronawirus. Odpowiedź była: "na pewno nie" (sic!), po czym, bez robienia testu została wypisana do domu. Również najdłużej narzekała na brak smaku i węchu. Znowu się nie przejmowaliśmy, przecież w szpitalu powiedzieli, że to co innego...Moje objawyWtedy zachorowałem ja. Trzy dni fatalnego samopoczucia, całość przeleżałem w łóżku oglądając serial ("Dark" - wciągający, choć męczący). Przez dwa dni odczuwałem coś, co opisałbym jako gorączka, choć według teorii to nawet nie był stan podgorączkowy (zazwyczaj mam 35,5, więc przy 36,9 czułem się fatalnie). Głównym objawem było to, że czułem się słaby, szczególnie kończyny po jakimkolwiek wysiłku fizycznym, np. po ugotowaniu obiadu. Takie zmęczenie przechodzące w ból. Ciekawe było to, że nie doświadczyłem kaszlu ani kataru (jedynie uczucie zalegającej wydzieliny), a to u mnie najczęstszy objaw chorobowy, w przeciwieństwie do podwyższonej temperatury ciała, która występuje sporadycznie i bólu kończyn, którego sobie w ogóle nie przypominam. Leczyłem się objawowo, gripexem. Umówiłem się z lekarzem na telewizytę, żeby dostać zwolnienie lekarskie. Przez telefon opisałem mu moje objawy. Lekarz profesjonalnie dopytał się o kontakty z koronawirusem. Powtórzyłem mu to, co powiedzieli w szpitalu: "to na pewno nie to". Stwierdził przeziębienie, kazał kontynuować leczenie objawowe, dużo odpoczywać, pić dużo wody, nie wychodzić z domu i dał mi zwolnienie na 3 dni. Po zakończonym zwolnieniu wróciłem do pracy (zdalnej), choć byłem jeszcze wyraźnie osłabiony przez kolejnych kilka dni...Jednak korona?Po przepracowanym przeze mnie pierwszym dniu po zakończonym zwolnieniu przyszedł do mnie współlokator: "Słuchaj, koleżanka z którą miałem ostatnio kontakt wróciła na Islandię i zrobili jej test na koronawirusa na lotnisku. Wynik pozytywny". Informacja zrobiła na nas duże wrażenie. Nie wiedzieliśmy co robić. Ja przecież miałem jechać dwa dni później na Mazury. A współlokator miał wtedy organizować sporą imprezkę nad wodą. Sporo czasu minęło, zanim dotarło do nas, że musimy odwołać nasze plany, żeby nie tworzyć ogniska wirusa. I zanim zaakceptowaliśmy możliwość nieprzyjemnych konsekwencji zgłoszenia tego odpowiednim służbom...Pierwsze próby zgłoszeniaZadzwoniliśmy w końcu na ogólnopolską infolinię na temat koronawirusa. Opisaliśmy sytuację. Spodziewałem się, że w tym momencie odpowiednie służby przejmą inicjatywę. Okazało się, że jedyne co są w stanie nam zaproponować to podanie numeru do lokalnego sanepidu. To był pierwszy zawód.Teoretycznie numer do sanepidu miał działać całodobowo, de facto funkcjonuje w normalnych godzinach pracy urzędu. I kolejny zawód.Stwierdziłem, że w sumie nie wiem, czy to może być to, więc znowu umówiłem się do lekarza na teleporadę. Przedstawiłem objawy, moje i współlokatorów, i kontakty z osobą z pozytywnym testem. Lekarka powiedziała: "Pan ma objawy przeziębienia, my się covidem nie zajmujemy, proszę kontaktować się z sanepidem. Proszę pić dużo wody i wietrzyć pomieszczenia". Żadnych instrukcji jak bardzo mamy się izolować, czy narzucać sobie kwarantannę, czy kolega, który już nie miał w tym momencie objawów może wychodzić do sklepu. Zawód numer trzy.No to próbujemy dalej kontaktować się z sanepidem. W końcu się udało. Sanepid w ogóle nie był zainteresowany naszymi objawami. Liczą się tylko testy i kontakty z osobami już uznanymi za zarażone. No to przedstawiliśmy nasze powiązania z zarażoną koleżanką. Dowiedziałem się że ja jestem w "gorszej sytuacji" i praktycznie na mam szans na zrobienie testu (mimo że jedyny miałem wciąż wyraźne objawy), gdyż nie miałem bezpośredniego kontaktu z osobą z pozytywnym wynikiem testu. Nie ma to znaczenia, że objawy wyraźnie wskazują, że oboje zaraziliśmy się od tej samej osoby. A i tak nie uwzględnią tego badania z Islandii, gdyż nie mają go w swoim systemie. Aha. Czyli ja chcę zachować się jak odpowiedzialny obywatel, uchronić społeczeństwo przed rozprzestrzenianiem się wirusa, absolutnie nie robiąc tego dla siebie, ja już wychodziłem z choroby, a pani mi mówi, że jestem w "gorszej sytuacji". Myślałem, że to w interesie społecznym, reprezentowanym przez Państwo Polskie, a dokładniej przez tę konkretną panią z sanepidu, jest, żeby wykryć jak najwięcej przypadków i je odizolować. Ostatecznie jedyną radą uzyskaną od pani było to, żeby się kontaktować z lekarzem. Który pewnie odesłałby mnie z powrotem do sanepidu... Tu nastąpił już nie zawód, ale zwątpienie w system...Niespodziewane wsparcieByliśmy w kropce. Nie wiedzieliśmy jak się zachowywać. Nikt nie umiał nam powiedzieć co robić, jak bardzo się izolować, czy to może być to, czy możemy się jakoś przebadać. Sprawdziłem ceny testów: 495 zł za wiarygodny test. Dużo. Już miało stanąć na dobrowolnej izolacji bez potwierdzenia zarażenia, a tu pomoc przyszła niespodziewanie. Powiedziałem przypadkiem szefowi jakie mam podejrzenia co do mojej choroby, a on: "Antek, w firmie mamy budżet na takie rzeczy, opłacimy Ci test, chcesz?". O, pierwsza konstruktywna propozycja pomocy. Oczywiście postanowiłem skorzystać...Badanie zwane testemNiestety, gdy dowiedziałem się, że mogę zrobić sobie test, był piątek po południu. Laboratorium otwierali dopiero w poniedziałek rano. No trudno, poczekam jeszcze kilka dni w izolacji. Próbuję się umówić. I kolejny problem. Na stronie internetowej widnieje informacja, że badanie jest przeprowadzane drive thru, przez okno samochodu, którym się przyjeżdża. Ale ja nie mam samochodu! Na szczęście okazało się, że ludzie przychodzący pieszo też są obsługiwani. Tylko jak mam dotrzeć na badanie, rowerem przez całe miasto, będąc dalej chorym, poprosić znajomego o podwózkę, narażając go na zarażenie? W końcu stanęło na "Uberze z przesłoną" i maseczce przez całą drogę. Na miejscu zobaczyłem kolejkę na kilkadziesiąt samochodów i namiot na końcu. Podszedłem do namiotu, pani w pełnym stroju przeciwzakaźnym pokazała mi, że mam zachować dystans. Na pytanie gdzie mam ustawić się w kolejce pieszo odparła: "No jak to, na końcu kolejki". Czekanie dwie godziny w korku samochodowym pieszo było dość zabawne. Samo pobranie próbki polegało na wetknięciu mi patyczka, wyglądającego jak do uszu tylko dłuższego, najpierw do gardła, potem po kolei do dziurek w nosie. Dość bolesne i nieprzyjemne...WynikWynik przyszedł następnego dnia po południu (kolejny dzień w niepewności). W międzyczasie objawy ustąpiły. A tu wynik: pozytywny. Z trzech genów charakterystycznych dla SARS-CoV-2 wykryto we mnie wszystkie trzy, a już dwa są uznawane za jednoznacznie rozstrzygające. Przynajmniej wiem na czym stoję...Znowu sanepidFirma przeprowadzająca mi badanie podawała, że sama informuje sanepid o pozytywnych wynikach badań. Ok, teraz mam już jednoznaczny wynik, sanepid zapewne szybko do mnie zadzwoni i zarządzi mi kwarantannę. Choć oczywiście nie spodziewałem się, że zrobi to jeszcze tego samego dnia, ale że następnego z rana. Przed południem zadzwoniłem sam. "Szybciej zacznie się kwarantanna, to szybciej też skończy" pomyślałem. Okazuje się, że laboratorium nie wysłało jeszcze tego wyniku do sanepidu. Pani przyjęła zgłoszenia, zapisała moje dane, poprosiła o przesłanie wyniku e-mailem. Pytam się co dalej. Odpowiedź: "Lekarz się z panem skontaktuje, ustali długość kwarantanny i będzie rozpracowywał ognisko". Nauczony doświadczeniem, zapytałem: "Kiedy?". "No pan jest dodatni, to na pewno w ciągu kilku dni" - powiedziała pani tonem sugerującym, że to szybka ścieżka. KILKU DNI! Tak, dni. "To jak mam się zachowywać do czasu telefonu od lekarza? Co mam mówić ludziom, z którym miałem ostatnio kontakt?". "Proszę siedzieć w domu". To już nie było załamanie wiary w działanie systemu. To było załamanie wiary w istnienie jakiegokolwiek systemu.Jako że systemu nie ma, zadziałałem na własną rękę. Skontaktowałem się ze wszystkimi z którymi miałem kontakt od potencjalnego momentu zakażenia, poinformowałem o moim pozytywnym wyniku i zapytałem o samopoczucie. Na szczęście nikt nie zgłosił żadnych objawów...Stan obecnyStan obecny jest taki, że od poniedziałku nie czuję praktycznie żadnych objawów, a tydzień wcześniej ustąpiła gorączka. Jeszcze dłużej nie mają objawów moi współlokatorzy. Od wtorku wiem, że jestem nosicielem. Od środy wie o tym sanepid. Dziś jest niedziela i DALEJ NIE MAM KWARANTANNY. Tak, gdy wrócisz z nieodpowiedniego kraju, automatycznie masz kwarantannę. Gdy jest pewność - nie. Formalnie rzecz biorąc możemy iść na miasto i zarażać tam wszystkich.Siedzimy więc we trójkę nie wiedząc co dalej. Czy w ogóle dostaniemy kwarantannę? Jeśli tak to kiedy? Na jak długo? Czy sanepid przeprowadzi nam testy? A może już moglibyśmy wychodzić z domu i nie prosić znajomych o robienie nam zakupów?Co z naszymi kontaktami? Co z ludźmi, których mogłem zarazić już ponad 2 tygodnie temu? Czy ktoś z naszych kontaktów może trafić na kwarantannę? Czy mają szansę na testy od sanepidu? Nic nie wiemy. Czekamy na telefon, który i tak nastąpiłby znacznie za późno. Gdyby miało powstać ognisko koronawirusa, dawno by już powstało. Kilka osób z moich znajomych zrobiła sobie testy prywatnie, wykładając spore pieniądze. Na szczęście wszystkie negatywne. I dalej nikt nie zgłasza objawów.Nie dostaliśmy do tej pory żadnego wsparcia ani od sanepidu, ani od lekarza, ani od jakiejkolwiek instytucji, po której bym się tego spodziewał. Ani nawet żadnego zakazu, np. kwarantanny. Jedyne wsparcie jakie otrzymałem to od mojego pracodawcy.Dopisek: Po napisaniu całego tekstu, kolega, z którym miałem kontakt, powiedział mi o swoich doświadczeniach z sanepidem. Gdy dowiedział się o moim pozytywnym wyniku, zgłosił się do nich i powiedział, że miał ze mną kontakt. Pani przyjęła zgłoszenie tylko dlatego, żeby już dał jej spokój...Skrót*1. Przeszliśmy ze współlokatorami podobną chorobę. Objawy to kilka dni gorączki, silne osłabienie organizmu, a na końcu problemy ze smakiem i węchem.2. Współlokatorka trafiła do szpitala. Zrobili jej różne badania, ale nie na SARS-CoV-2. Diagnoza: na pewno nie to.3. Gdy ustąpiły nam główne objawy, współlokator dowiedział się, że jego koleżanka, z którą się ostatnio widział ma pozytywny wynik „testu na koronę", mimo braku objawów. Test zrobiony na Islandii.4. Lekarz po zgłoszeniu tej informacji odsyła do sanepidu. Sanepid nie uznaje testu (nie ma do niego dostępu ponieważ był wykonywany za granicą) i odsyła nas do lekarza.5. Ostatecznie test finansuje mi pracodawca. Po kilku dniach wiem, że jestem nosicielem.6. Sanepid przyjmuje zgłoszenie, ale nic z tym więcej nie robi. Nawet nie nakładają na nas kwarantanny.7. Dobrowolnie siedzimy w domu, mimo, że moglibyśmy chodzić i zarażać, bo czujemy się bardzo dobrze.8. Nie wiemy jak postępować z naszymi kontaktami, nie ma tego w żadnych publicznie dostępnych instrukcjach, teoretycznie decyzje podejmuje sanepid, który de facto nie robi NIC.9. Ostatecznie samodzielnie informujemy nasze wszystkie kontakty, nikt nie zgłasza objawów. Kilka osób robi samodzielnie testy, wszystkie negatywne.10. Czekamy zupełnie nie wiedząc jaka będzie decyzja sanepidu i czy będzie jakakolwiek. Siedzimy w domu...Wnioski - co powinno zrobić państwoPo pierwsze, to, że państwo próbuje śledzić i izolować wszystkie przypadki koronawirusa jest fikcją. Przypuszczam, że sanepid robi to, ale wybiera raczej poważniejsze przypadki, osób schorowanych i starszych, które trafiają pod respirator. Wokół nich szuka innych przypadków. W środowiskach osób młodych wygląda na to, że wirus przenosi się bez większych ograniczeń. Może sanepid też wychwytuje większe grupy ludzi, gdy jest wiele przypadków np. w jednym zakładzie pracy. Nie wiem. Ale coś chyba jednak robią?Nie obwiniam tu mojej Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. Przypuszczam, że Ministerstwo Zdrowia albo inny organ centralny narzucił sanepidom zadania, na które nie dał zasobów. Albo nie mają funduszy na testy, albo nie mają kadr, żeby to wszystko obsłużyć. Przypuszczam, że jedno i drugie. Tylko teraz te zasoby kadrowe są marnowane na obsługę zgłoszeń, z którymi nikt później nic nie robi. Bezużyteczna robota. Nie jestem epidemiologiem, nie wiem na ile takie śledzenie przypadków może być skuteczne. Czy opłaca się zwiększyć zasoby, żeby dało się działać zgodnie z procedurą w każdym przypadku? Jeżeli tak, to należy jak najszybciej to zrobić.Jeżeli nie, to nie powinniśmy się dalej oszukiwać. Można by stworzyć niewiążące dla pacjentów procedury jak należy się zachowywać w przypadku podejrzenia albo potwierdzenia zarażenia koronawirusem. Tak, żeby pacjenci z pomocą lekarzy pierwszego kontaktu byli w stanie samodzielnie wychwytywać kontakty, a ludzie z kontaktem wiedzieli co mają robić. Nie jesteśmy w stanie śledzić wszystkich przypadków. Nie jesteśmy w stanie utrzymywać takiego lockdownu jak w kwietniu. Nie mielibyśmy wtedy z czego żyć. A brak kontaktów towarzyskich doprowadziłby do powszechnego załamania nerwowego. Ale możemy ograniczać kontakty, gdy w naszym towarzystwie jest podejrzenie, że ktoś jest nosicielem...Mity*Wokół epidemii urosło wiele mitów, niektóre chciałbym rozwiać.1. "Każdy z nas już to pewnie przeszedł" - nie, nie każdy to przeszedł. Gdyby któreś z nas w mieszkaniu to wcześniej przeszło, to byśmy się tak łatwo nie zarazili.2. Szkodliwe powierzchnie i dezynfekowanie wszystkiego - ok, zapewne zdarzają się przypadki zarażenia od klamek, ale jestem przekonany, że to nie jest główny powód przenoszenia się wirusa. Głównym powodem jest kontakt osobisty. Jesteśmy w stanie bardzo ładnie prześledzić kto kogo zaraził. Zawsze był kontakt bezpośredni. Podobnie we wszystkich przypadkach o których czytałem. A, ale to nie jest postulat, żeby nie zachowywać higieny! Często myjcie ręce, nie dotykajcie twarzy na mieście, czyśćcie wszystko dookoła. Ale to nie jest rozwiązanie problemu.3. "I tak już się pewnie zaraziliśmy" - to, że dwie osoby się spotkały, to nie znaczy, że nastąpiła transmisja wirusa. To wszystko zależy od wielu czynników- czy zachowujecie podstawowe zasady higieny, jak niepicie z jednego kubka- czy znajdujecie się w zamkniętym pomieszczeniu czy na dworze- czy nosiciel kaszle, kicha, czy zasłania przy tym twarz- wielkość pomieszczenia i zagęszczenie ludzi- jaka jest odległość między osobami, które rozmawiają- ile czasu razem spędziliście- czy jesteście w maskach- czy nosiciel ma objawy czy niePodobno badania wskazują na to, że ilość wirusa, z którym ma się kontakt nie wpływa tylko na to czy się człowiek zarazi czy nie, ale również na przebieg choroby. Gdy np. używamy maseczek, mamy dużo większą szansę na bezobjawowy przebieg choroby.4. "Może minąłem osobę na ulicy z COVID-19 i od tego zachoruję" - nie, to jest zdecydowania za krótki czas, żeby się zarazić. Zazwyczaj da się dojść do tego od kogo się człowiek zaraził, gdyż spędziło się z nim wystarczającą ilość czasu.4. "Ten wirus nie zabija" - to, że COVID-19 przebiega jak grypa u większości młodych ludzi nie sprawia, że nie jest groźny! Choć coraz mniej wierzę w jakiekolwiek statystyki związane z wirusem, to wierzę, że to teraz najpopularniejsza przyczyna śmierci na świecie. A to, że w Polsce nie mamy setek tysięcy zmarłych wynika w dużej mierze z przeprowadzonego na wiosnę lockdownu i późniejszych środków zapobiegawczych, np. dość powszechnej samoizolacji seniorów. Młodzi, nie myślcie tylko o sobie! Może ktoś z Waszych znajomych mieszka z babcią?5. "Najwyżej trafię pod respirator" - nie, respirator to nie jest maska tlenowa. To cholernie inwazyjna metoda leczenia, myślę, że porównywalna z operacją. Nikomu nie życzę trafienia pod respirator...Wnioski - co może zrobić każdy z nas*System nie działa. Co więc możemy zrobić?1. Nie ignoruj żadnych objawów przypominających przeziębienie czy grypę! Zostań w domu, zadzwoń do lekarza, poproś o zwolnienie, nie spotykaj się z nikim. Zwolnienie na przeziębienie nie ma tylko na celu ułatwienia choremu rekonwalescencji, ale też, a może przede wszystkim, uniknięcie zarażenia współpracowników, klientów czy współpasażerów komunikacji miejskiej.Teoria mówi, że łagodny przebieg COVID-19 jest nierozróżnialny od przeziębienia bez robienia testu. Rzeczywiście, zarówno mi, jak i współlokatorce lekarze stwierdzili coś innego. Z doświadczenia widzę, że da się to czasem rozróżnić, ale dopiero na późniejszym etapie choroby, kiedy już może być za późno i już się kogoś zaraziło. Wtedy często pojawia się charakterystyczny objaw - utrata smaku i węchu. Ja też widziałem, że mój przebieg choroby jest zupełnie inny niż zazwyczaj gdy jestem przeziębiony. Więc widząc u kilku pacjentów, którzy siebie zarazili sugestie, że to COVID-19, można nabrać poważniejszych podejrzeń.Jednak nie możemy zakładać, że uda nam się rozróżnić przeziębienie czy grypę od COVID-19. Więc izoluj się jak możesz przy każdym objawie. W szczególności nie spotykaj się z osobami starszymi. Nie idź na wesele z przeziębieniem. Nie idź na pogrzeb. Ewentualnie przyjdź na sam cmentarz w maseczce i zachowaj dystans wobec wszystkich. To może zapobiec spotkaniu się znów w takich okolicznościach.2. Nie ignoruj objawów w Twoim otoczeniu. Ktoś z Twojej rodziny lub współlokatorów choruje? Choruje Twoja dziewczyna lub chłopak? Wzmóż czujność. Nie ma możliwości w takiej sytuacji wziąć zwolnienia lekarskiego. Jak możesz, przejdź na ten czas na home office. Nie możesz, stosuj dokładnie wszystkie zasady bezpieczeństwa o których często zapominamy. Noś maskę, myj ręce, trzymaj dystans ze wszystkimi, unikaj spotkań, które nie są niezbędne. Zadzwoń do babci, zamiast ją odwiedzać. Być może jesteś nosicielem tylko nie masz objawów.3. Gdy masz taką możliwość, spotykaj się na dworze. W dniach przed pierwszymi objawami spotkałem się z wieloma osobami, spędziłem z nimi wiele godzin, z niektórymi siedząc twarzą w twarz. Chyba 6 z tych osób zrobiło sobie testy, wszystkie negatywne. Nikt nie zgłasza objawów. Myślę, że to dzięki temu, że większość czasu spędziliśmy na dworze.4. Wietrz pomieszczenia w czasie spotkań.5. Jak możesz, zredukuj liczbę osób, z którymi się spotykasz. Każda osoba mniej, z którą miałeś styczność, to mniejsza szansa, że ktoś będzie nosicielem SARS-CoV-2. A jeżeli już będzie, to będzie mniejszy problem z szukaniem osób, które potencjalnie zostały zarażone. Zastanów się, czy wszystkie te osoby są dla Ciebie tyle warte, że byłbyś w stanie wyłożyć 500 zł na test na obecność wirusa gdyby okazały się nosicielami? Wśród moich znajomych kilka osób zapłaciło taką cenę za spotkanie ze mną.6. Zastanów się z kim się spotykasz. Nie tylko jaki skutek byłby dla tych osób, gdyby zostały zarażone (bo są stare lub przewlekle chore), ale również gdyby została nałożona na nie kwarantanna (bo prowadzą działalność gospodarczą i nie mogą sobie pozwolić na żaden przestój).7. To banał, ale unikaj zatłoczonych miejsc, w których nie przestrzega się dystansu społecznego. Gdy robiłem analizę moich kontaktów, okazało się, jedyny moment, w którym wirus mógł się rozprzestrzeniać w sposób niekontrolowany, był gdy stałem w pubie przy barze czekając na złożenie zamówienia. Zgromadził tam się spory tłum, nikt nie był w maseczce (łącznie ze mną), obsługa nie była niczym osłonięta, czas oczekiwania długi.

Czy ten wirus to jedna wielka ściema? Oto kilka anonimowych wyznań ratowników medycznych:

 –  Marcin Ślaski4 dni · Uważnie czytać.....CO SŁUŻBA ZDROWIA MÓWI ANONIMOWO O PANDEMII ?Poniżej przedstawiamy wam ciekawe spojrzenie na całą ”plandemię” z punktu widzenia pracowników S.Z w tym wypadku ratowników medycznych, autorzy tekstów pozostali anonimowi. W treści znajdziecie garść faktów o których nie mówią w TV.Wyznanie pani ratownik.Ok…Jestem ratownikiem i orientuję się w temacie. Chciałabym odnieść się do śmierci z powodu Covid-19. Otóż sprawa wygląda tak: Po pierwsze, testy nie są przeznaczone do diagnostyki, lecz do badań naukowych. Wyniki są jak w rosyjskiej ruletce – zależy, jak trafi więc są zupełnie niewiarygodne. Po drugie, za stwierdzenie u pacjenta Covid -19 szpitale dostają dość wysokie dodatki. I po trzecie, za podłączenie do respiratora jest już konkretna kasa. I tutaj mamy problem. Pacjenci z zapaleniem płuc podłączani są do respiratorów wysokociśnieniowych. Często mają zakrzepicę płucną. Co robią lekarze? Podkręcają ciśnienie , a ponieważ w płucach nie ma wymiany gazów, tkanka płucna zostaje rozrywana. Pacjent strasznie wówczas cierpi. Umiera.W mediach zostaje okrzyknięty jako ofiara koronawirusa. Bzdura !!! Jest ofiarą respiratora i lekarzy. Krąży fama, że korona tak niszczy płuca, że nic z nich nie zostaje. Tak, nic nie zostaje, gdyż właśnie respirator je zniszczył. W takich przypadkach zalecana jest TLENOTERAPIA. Wówczas Zdecydowana większość by przeżyła. Premier UK i inni “wielcy” tego świata, u których stwierdzono Covid, zostali poddani właśnie tlenoterapii…Dlaczego? Nie do mnie pytanie. Jestem wściekła na to, co się dzieje i na to, że wszelkie próby uświadamiania ludzi kończą się obrażaniem mnie i nazywaniem putinowskim trollem, antyszczepionkowcem, płaskoziemcem, ect. To wszystko, co mam do powiedzenia. Dziękuję za uwagęJestem wolnym człowiekiem, nie pozwolę się zniewolić.” Widziałem bezmyślność lekarzy na SOR-ach I NAS pozostałych medyków, którzy wszędzie widzieli Covid-19 i zaniedbywali leczenie pacjentów, dzieci z ranami odsyłane były do szpitala zakaźnego odległego o 150 km od domu, bo ojciec wrócił z zagranicy i….. może mieć wirusa. Ludzie z udarami mózgu, zawałem mięśnia sercowego nie byli od razu przyjmowani na oddział udarowy, kardiologii tylko w pierwszej kolejności wymaz, testy, czekanie,… bo mieli ……. temperaturę itd, itd. Zobaczyłem naszą głupotę i widzę ją nadal. Zobaczyłem jak nigdy wcześniej, niepotrzebną śmierć ludzi bo wmówiono nam szereg nieprawidłowych zachowań i większość nadal ich przestrzega. Już zrozumieliście !!! ….I jest wirus SARS CoV 2, korona-wirus, choroba z dziwną nazwą COVID 19, która może nie dawać objawów!!!! Ludzie przechodzą chorobę bezobjawowo.Wyznanie ratownika.Cud medycyny. Pierwsza choroba w moim 22 letnim stażu pracy w ratownictwie medycznym, która jest bez objawów i nazywa się ją chorobą !!!!! Nie neguje obecności korona-wirusa, obecnego w naszym środowisku od lat 60-tych ubiegłego stulecia bo już wtedy go Świat poznał, nie neguję prawdziwych objawów, które występują i występowały u osób chorych. Ja po prostu nie znoszę kłamstwa, w tym medycznego, pseudo polityków, zastraszania i ogłupiania społeczeństwa, niszczenia gospodarki, życia społeczno-kulturalnego.Jesteśmy nosicielami wielu wirusów, grzybów, bakterii itp. przez całe nasze życie. Jesteśmy nosicielami, powtórzę jesteśmy nosicielami. Dopiero gdy nasz organizm osłabnie, układ odpornościowy zawodzi zaczynamy chorować na różne choroby i to co mamy na sobie w sobie, może być dla nas groźne!!!Nie boję się fali krytyki na FB przez tych, którzy wierzą w to co się dzieje i żyją w swoim telewizyjnym świecie. Mają prawo do wypowiedzi tak samo jak ja. Ale ja mówię stanowczo NIE! na to co się teraz dzieje! Pomiar temperatury! Ściema totalna. Przypomina to strzał w głowę i powoduje strach wśród ludzi. Wszyscy na to zezwalają i nie analizują, że jest to kompletnie nieefektywne, niepotrzebne i nie ma dowodów naukowych na to, że ta czynność zwiększa wykrywanie nagłośnionej choroby. Totalna bzdura, marnotrawstwo pieniędzy na zawyżone cenowo termometry i narażanie społeczeństwa, firm i instytucji na niepotrzebny wydatek.Od kiedy temperatura >38 st. C jest jedynym wyznacznikiem groźnej choroby!!!! Bzdura. Mając zawał mięśnia sercowego, udar, ból zęba możesz mieć podwyższoną temperaturę! Stres też może wywołać wzrost temperatury, przebywanie w nasłonecznionym terenie także! Strach pogłębia choroby, nasila złe samopoczucie, pogłębia depresję…. Strach blokuje skutecznie normalne życie i zniewala.Gdy co roku jest fala sezonowej grypy, to czy mierzyli Ci temperaturę przed wejściem do szkoły, urzędu, na basen, gdziekolwiek!!!! NIE!Czy zamykali przychodnie zdrowia? NIE ! Ludzie siedzieli na korytarzach bez masek kasłając, plując dotykając wszystko dookoła i co? NIC! Zero reakcji, masek i innych kłamstw. Grypa też jest chorobą zakaźną! Ludzie z AIDS mają wirusa HIV itd., itd. Czy tych ludzi pozamykano w domach, czy im pozamykano kościoły…… zakazano wejścia do LASU, zabroniono dzieciom bawić się na placach zabaw! NIE!Przypominam – że w sezonie epidemicznym 2019/2020 w Polsce, odnotowano ponad 3,2 mln zachorowań lub podejrzeń zachorowań na grypę. Jak wynika z meldunków Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny, od września 2019 r. na grypę zmarły w Polsce 43 osoby, a od początku 2020 r. do początku marca tego roku – 40 osób. W Polsce rocznie umiera ponad 400.000,00 osób!!!Dziennie w Polsce umiera na wszystkie choroby ,w wyniku wypadków, morderstw itd. ponad 1000 osób dziennie. Ludzie umierają z rożnych przyczyn. Teraz umierając przykładowo z powodu udaru mózgu czy innych chorób, będąc nosicielami wirusa SARS-(koronawirusa) to otrzymujemy złowieszczą informację, że zmarł z powodu korona-wirusa. Na ostatnim swoim 48h dyżurze, byłem sam przy 2 zgonach, nie związanych z tą paranoją a w powiecie, w którym miałem dyżur łącznie było 6 zgonów. W mediach podano informacje, że tego dnia zmarło z powodu tzw. koronawirusa 9 kolejnych osób w Polsce. Współczucia dla wszystkich rodzin i bliskich zmarłych ale w naszym kraju dziennie umiera ok. 1000 osób dziennie ! Czy gdy miałeś katar, zakasłałeś lub psiknąłeś to wyrzucali Cię z samochodu i przerywali egzamin na prawo jazdy? NIE ! A teraz pozwalamy na to.Za chwilę każą Wam skakać na główkę z 10 piętra bo to rzekomo uchroni przed chorobami to ludzie zaczną to robić!! Dla wielu jedyną prawdą jest to co usłyszą od tzw. ekspertów telewizyjnych i radiowych. Jak mantrę, powtarzają wymyślone bzdury nie poparte badaniami naukowymi. Przepraszam, oni nazywają to badaniami ale nic nie pokazują. Stworzone przez nich symulacje komputerowe pokazują to co macie zobaczyć, bo chcieli i wywołali na całym Świecie PANDEMIĘ ale strachu, złowrogości międzyludzkiej, braku empatii, współczucia. Mam dość kłamstw WHO, latającego nietoperza i łuskowca. Panie ministrze zdrowia – wycofuje swoje poparcie dla Pana. Okłamał mnie Pan. Skoro mówi Pan, że nie nosi maski bo jest zdrowy, to ja też jaj nie noszę, od samego początku! Jak można siłą, pod przymusem „wyszczepić wszystkich ludzi!”. Nie ma stanu nadzwyczajnego w Polsce a ograniczają moje swobody obywatelskie. Jest to niezgodne z konstytucją.Poprzez rozporządzenia do ustawy o COVID wprowadzono szereg zakazów. Gdzie są Ci „wielcy politycy, obrońcy konstytucji”, którzy potrafili krzyczeć, wyzywać. Dlaczego teraz nic nie robią? Może też w tym uczestniczą? Martwi mnie to, że tak mało ludzi zachowało myślenie. A może to strach przed niewolą albo już jesteśmy niewolnikami systemu. Kiedyś Pani Kopacz, mimo że nie przepadałem za jej poglądami, nie zgodziła się na kupienie szczepionek na ptasią grypę. Uratowała Nasze dupy i uchroniła przed powikłaniami i śmiercią spowodowaną nieprzebadaną szczepionką. Nie zgodziła się aby „wyszczepić wszystkich Polaków”. Jestem ratownikiem medycznym. Nie szczepiłem się nigdy na grypę i jestem z tego zadowolony. Byłem wielokrotnie przeziębiony, może nawet zachorowałem na grypę sezonową. I co? Poradziłem sobie bez szczepionki.Nie namawiam Was do nie przyjmowania szczepionek. Niech każdy sam podejmuje decyzje, niech każdy sam ma do tego prawo. Niech każdy sam decyduje o swoim życiu i zdrowiu. W naszym kraju mówi się dużo o nietolerancji, rasizmie itd., ale tylko gdy chodzi o inny kolor skory, orientację seksualną itp. Czy prezydenci miast wprowadzający ograniczenia w przyjmowaniu dzieci niezaszczepionych na jakieś choroby do przedszkoli są tolerancyjni w stosunku do rodziców i dzieci? Czy wprowadzanie na siłę tzw. PASZPORTÓW EPIDEMICZNYCH A WŁAŚCIWIE ICH BRAK powodujący izolację, zakaz podróżowania nie jest rasizmem i nietolerancją! Dlaczego, nie zakaże się przykładowo produkcji papierosów, dlaczego nie ma przymusu nie palenia skoro są takie szkodliwe!!! Bo to jest biznes dla rządu, polityków itp. Dlaczego macie się „wyszczepić”?Bo to jest zajebisty biznes dla wszystkich, popierających teorię pandemii i kontrolę nad ludźmi. Lekarze, medycy w przychodniach zdrowia, szpitalach Jak można pozwolić im na zamykanie POZ, nie przyjmowanie pacjentów bo jest choroba- upssss wirus!!!. A od czego my jesteśmy jak nie od pomagania ludziom w chorobie!!!!!! Jak można pozwolić na nie przyjmowanie pacjentów do placówek medycznych (izby przyjęć, SOR, przychodnie) tylko dlatego, że ktoś ma temperaturę 38 st. C i kaszel. Absurd, absurd i łamanie prawa. To nie są medycy tylko zaprogramowani karierowicze, którzy przestali być empatyczni, logiczni, przestali robić to do czego się kształcili i dodatkowo pobierają za to pieniądze. Czy kiedyś przykładowo za pracę z chorymi na AIDS, grypę i inne choroby zakaźne płacono lekarzowi na SOR ogromne kwoty za godzinę pracy. Nie!!!!!Czy takich pacjentów nie przyjmowano do szpitala, przychodni? NIE!!!!!! A teraz jest to normą. Praca w nagle szczególnych warunkach, nikt tego nie komentuje a oni mają gdzieś leczenie. Liczy się mamona i tzw. bezpieczeństwo. Dlaczego ubieram się nadal na dyżurze w kombinezon? Bo muszę. Zaawansowany trening malp. Bo lekarz wymyśli sobie, że to może być COVID, mimo, że nie ma potwierdzenia, poinformuje sanepid a ten wyśle mnie na przymusową bezpłatną izolację gdybym tego nie miał ubrane!!!!!! Zamknięte szkoły. Tu nie chodzi o bezpieczeństwo naszych dzieci, tylko o ogłupienie i rozwój analfabetyzmu wśród rosnącego młodego społeczeństwa. Społeczeństwa, które pozbawione będzie konstruktywnego myślenia, rozwoju umysłowego, życia społecznego. Nie ma żadnych badań naukowych na to, że przebywanie w szkołach zwiększy zachorowalność, śmiertelność!!!!W Europie są kraje, które nie zgłupiały i dzieci, młodzież kształcą się aby rozwijać silne, mocne i mądre społeczeństwo. Zarażaliśmy się chorobami przenoszonymi drogą kropelkową wszędzie. Macie jednak wierzyć, że szkoły są bardziej niebezpieczne w przeciwieństwie do zatłoczonych marketów, kolejek przed budką z lodami czy brodzeniu w morzu obok siebie! Rozwijać się będzie społeczeństwo telewizyjne, które nie będzie dociekać prawdy tylko przekazywać kłamstwo narzucone, które dla nich będzie prawdą. Marginalne „nauczanie” ma doprowadzić do wyszkolenia młodego społeczeństwa, które podatne będzie/ jest na manipulację. Sterowanie ludźmi, „programowanie ich”, ogłupianie młodego społeczeństwa, niszczenie karier sportowych, to jest cel większości obecnych tzw. polityków. Im głupsze społeczeństwo tył łatwiej się nami będzie rządzić! Systematycznie powtarzane kłamstwo staje się PRAWDĄ.

Tak wygląda procedura przechodzenia na kwarantannę w Polsce. Czyli jak zwykle wielka prowizorka

 –  Hello from the Quarantine.O pedałowaniu nad rzeczką to sobie mogę teraz pomarzyć. Tylko dlatego, że poszłam (pierwszy raz od grudnia!) do fryzjera. Stosowałam się do wszystkich rządowych zaleceń, podobnie zresztą salon. Na nic. Koronawirus nie wybiera, dwa dni później dostałam telefon z salonu, że moja fryzjerka jest zarażona.Tydzień czekania na telefon z Sanepidu ( bo dwie jednostki nie umiały sobie efektywnie przekazać informacji), mimo setek prób kontaktu z mojej strony. Niedziałające numery, rozłączające się połączenia, błędne informacje, kompletny brak jasnych procedur.Dziwię się, że jeszcze wszyscy nie jesteśmy chorzy. Jestem przerażona tym, jak prowadzone są działania państwowych i samorządowych jednostek odpowiedzialnych za opanowywanie epidemii. A jeszcze gorzej jest w tych, które mają udzielać informacji.Dowiedziałam się w ciągu tych kilku dni tego, ze:- będę objęta nadzorem LUB kwarantanną (nieprawda: po kontakcie z zarażoną osobą na pewno traficie w kwarantannę)- testy wykonuje się w (wybierz dowolna bramkę w zależności od tego, jaką instytucję reprezentujesz) : 7, 8, 10, 11 dniu kwarantanny- na wyniki czeka się (bramki jak powyżej) : 24h, 48h, do 3 dni, nieokreślony czas- z kwarantanny przy wyniku negatywnym jest się zwalnianą (bramki jak powyżej) po 24h od wprowadzenia wyniku do tajemniczej bazy EWP lub o północy w dniu, w którym negatywny wynik pojawi się w bazie, a osoba mająca dostęp do bazy (bramki jak powyżej - będąca lub niebędąca pracownikiem Sanepidu) "zdejmie" daną osobę z kwarantanny.Do tej pory nie dostałam żadnego pisemnego potwierdzenia kwarantanny (hej, no bo komuż potrzebne jakieś oficjalne dokumenty, co?), o tym, kto jest administratorem moich danych w aplikacji Kwarantanna Domowa dowiedziałam się szukając tej informacji w sieci (bo przecież nie z aplikacji - sic! - ani z SMSów wysyłanych na mój numer prze tajemniczego nadawcę "Kwarantanna"), SANEPID nie poinformował mnie natomiast wcale o tym, kto do moich danych (najwrażliwszych! Osobowych i zdrowotnych!) ma dostęp, do kiedy i w jakim zakresie.Słodkiego, miłego 1984go.NOŚCIE MASKI, a przede wszystkim - naprawdę, naprawdę unikajcie wszystkich kontaktów, które nie są absolutnie konieczne. To jedyny sposób, żeby zminimalizować ryzyko. Czuwaj!
TVP Info będzie musiało usunąć artykuły o Marku Niedźwieckim – Takie postanowienie wydał sąd. Obrońca dziennikarza tłumaczy - "TVP na swoich stronach internetowych opublikowała sześć artykułów, które zarzucają mojemu klientowi manipulacje przy wynikach Listy, a także przyjmowanie korzyści w przeszłości – tłumaczy mec. Maciej Ślusarek w rozmowie z "Presserwisem". - Materiały nie dość, że zawierają nieprawdziwe i szkalujące informacje, to jeszcze były tworzone bez zadania panu Markowi Niedźwieckiemu nawet jednego pytania w celu potwierdzenia"
Źródło: Foto (c) AKPA
Ludzie nie chcą poznać prawdyChcą potwierdzenia, że to w co wierzą jest prawdą –
Francja będzie pierwszym krajem UE, który wprowadzi system rozpoznawania twarzy – Już w listopadzie ma zostać wprowadzony  program identyfikacji o nazwie Alicem, aby rzekomo zapewnić swoim obywatelom bezpieczeństwo.Aplikacja ma odczytywać chip w paszporcie elektronicznym i porównywać zamieszczone w nim zdjęcie z danymi biometrycznymi, uzyskanymi dzięki rozpoznawaniu twarzy, w celu potwierdzenia tożsamości użytkownika. Dzięki całemu procesowi obywatel będzie mógł uzyskać dostęp do wielu usług publicznych bez późniejszych przymusowych kontroli.Krytycy twierdzą jednak, że Emmanuel Macron stąpa po cienkim lodzie, biorąc pod uwagę potencjalne oskarżenia o naruszanie prawa do prywatności
Najgłupszy wybór jest najmądrzejszy.To potwierdzi każdy kelner, krupier, konsultant ds. sprzedaży i rejestr urzędu stanu cywilnego –

Oszuści nie śpią i znaleźli kolejny sposób, by wyłudzać dane oraz pieniądze. Koniecznie przekażcie to dalej! Wszystko zaczyna się od linka do płatności przesłanego SMS-em podpisany nazwą znanej firmy, np. Inpostu, DHL lub Biedronki, następnie przenosi na fałszywą stronę pośrednika (DotPay, PayU, Przelewy24), by dokonać wpłaty

Wszystko zaczyna się od linka do płatności przesłanego SMS-em podpisany nazwą znanej firmy, np. Inpostu, DHL lub Biedronki, następnie przenosi na fałszywą stronę pośrednika (DotPay, PayU, Przelewy24), by dokonać wpłaty – Dzięki temu, złodziej dysponuje już Twoim loginem i hasłem do konta w banku i w tej samej chwili loguje się na Twoje konto w banku. Po zalogowaniu, definiuje na Twoim koncie nim tzw. odbiorcę zaufanego, czyli rachunek, na który będzie można przesyłać pieniądze z konta ofiary BEZ konieczności każdorazowego potwierdzania takiego przelewu kodem z SMS. Ale żeby takiego odbiorce zaufanego zdefiniować na Twoim koncie, złodziej musi poznać kod jaki SMS-em przesyła Ci bank, aby potwierdzić operację dodania zaufanego odbiorcy.I Ty złodziejowi ten kod podasz… Bo w tym momencie widzisz przed sobą formularz potwierdzania przelewu na tę złotówkę, którą musisz dopłacić kurierowi za “cięższą” paczkę.Wiesz, że aby potwierdzić przelew, musisz przepisać kod z SMS-a przesłanego przez bank. I taki SMS w tym momencie otrzymujesz. Ale — co widać w treści SMS-a, a czego ofiary nie zauważają — nie jest to SMS dotyczący potwierdzenia przelewu 1 PLN z rachunku ofiary na rachunek kuriera. SMS z kodem, jaki ofiara otrzymuje, to SMS dotyczący transakcji, którą na jej koncie w tym momencie wykonuje złodziej, czyli wspomnianej wcześniej “definicji odbiorcy zaufanego”, co zresztą w treści SMS-a jest, niestety nie zawsze jasno, wskazane.SCHEMATY ATAKÓW SIĘ NIE ZMIENIAJĄ, dlatego warto zwracać uwagę na adresy stron, na których podają dane logowania!
Pomieszczenie z bankomatem - klimatyzowane, oświetlone kilkoma lampami, bankomat chodzi 24/7, ale w ramach ochrony środowiska prosi mnie o nie drukowanie potwierdzenia operacji –
 –  NACZELNIK URZĘDU SKARBOWEGO W RYPINIE Rypin. WEZWANIE Działając na podstawie art, 155 ustavvyz dnia 29 sierpnia 1997 r. Ordynacja podatkow (t•j• Dz. U, z 2018 r. poł„ 800 ze nn.) Nacn,lnik Urzędu Skarbowego w Rypinie, w zwi zawarciem przez Państwa w 2016 roku związku prosi o udzielenie odpowiedzi nastgpujące pytania: I „Gdzie i kiedy odbyłasię uroczystość weselna"? Pros:łg o wskazanie dokładnej daty, adresu wynajętej sali/domu weselnego, 2. Jaką kwotę zapłacili Państwo za wynajem,sali wraz z obsługą uroczystości? Czy o Państwo potwierdzenie zapłaty? 3. Kto zajmował się wystrojem sali dane tych osób. 4. Jaką kwotę zapłacili Państwo za usługę wystroju saliłkościoła•,' Czy otrzymali Pańsť• potwierdzenie zapłaty? 5, Kto zajmował się dokumentacją fotograficznq/ftlmowaniem? Proszę wskałać dane tych 6. Jaką kwotę zapłacili Państwo za usługę fotograficzną/filmowania? Czy otrzymali Państ potwierdzenie zapłaty? 7. Jaki zajmował się oprawą muzyczną Państwa uroczystości weselnej, która odbyła si 2016 roku? Proszę podać pełną nazwę zespołu, 8. Z kim z członków zespołu zawarli Państwo umowę'? W przypadku sporządzenia pisen urnow proszę o przesłanie jej kserokopii, 9. Skąd pozyskali Państwo informację o tym zespole? Proszę wskazać dane osób, które pole Wam zesł.H3ł, adres strony intemetowej lub inne źródło informacji, 10. Jăką kwotę oraz komu Państwo za wykonaną przez zespól usługę oprawy muzyc wesela? W przypadku posiadania potwierdzenia ?ąlaty proszg o dostarczenie jego kserokop I I. Czy polecali Państwo ten zespół innym lub uczestniczyli w imprezach, których OP muzyczną zajmował się ten Proszę wskazać dane tych osób oraz daty imprez. Proszę o udzielenie odpowiedzi w terminie 7 dni od otrzymania niniejszego pisma.
Źródło: Autor: Jacek Kotarbiński
Kobieta sfingowała swój gwałt i porwanie, żeby zniszczyć współpracownika – Mieszkająca w Londynie 26-letnia Jessica Nordquist z nieznanych przyczyn chciała zrujnować życie kolegi, z którym pracowała w agencji reklamowej. Zamęczała go SMS-ami i mailami. Rozpuszczała też plotki o swojej ofierze, używając do tego ponad 20 fałszywych kont na Instagramie.Dwa dni po rzekomym porwaniu, kobietę znaleziono całą i zdrową. Jessica zatrzymała się w hotelu w Szkocji, w jej pokoju znaleziono przebrania, liny i potwierdzenia rezerwacji kolejnych miejsc noclegowych, w których zamierzała się ukrywać. Mimo twardych dowodów, oskarżona nie przyznaje się do zarzutów
 –  Wracam dzisiaj do domu, przejeżdzam koło jakiejś Žabki - przypomniało mi sięże muszę parę rzeczy jeszcze złapać. Žabka z tych takich troszkę gorzejoświetlonych, definitywnie dość daleko jej do ich sklepów z reklam, gdziekupujesz dwie Pepsi, a nagle przy kasie Kuba Błaszczykowski i bum, wygrałeśkonkurs i helikopterem lecisz na mundial brawo, ale co zrobić, proszek dokolorowych się sam nie kupi. Wchodzę, biorę, co mam wziąć, staję do kasy,pan kasjer bierze i zaczyna pikać, nie zwraca na mnie najmniejszej uwagi, bozajęty jest rozmową ze stojącym obok kolegą, która to okazuje się szybko byćrozmową o realiach ekonomicznych i średnich płacach występujących w ichbezpośrednim otoczeniuSpoko, czemu nie. Stoję i słucham.Wiesz, to nie jest taka prosta kwestia. mówi gość. - Niektórzy mają półtorana czysto i nie mogą tego przeżyć i ja się w sumie nie dziwię, jak ktoś nie madoświadczenia i nie wie, jak się do dorosłego życia zabrać, to człowiek bywazagubiony, wiesz.No tak, wiadomo. odpowiada drugi.- To są takie czasy, wiesz Ciężko oceniać. Ja znam duzo takich, którzy dostajątrójkę, czwórkę i też narzekają, zamiast na to patrzeć bardziej, wiesz, kurwa,realistycznieAlbo ten mój kumpel jeden ciągnie dalej. gość ma dychę i mówi, że niewie, co zrobić, bo jemu to się nie sklada, rozumieszMyślę sobie dobra, i tak stoję, to zagadam. Mały wielki sklep czy jak to tam wreklamach idzie, co mam niby wielkiego do stracenia.No ten z dychą to faktycznie chyba przesadza, co? Powinno się to łatwozłożyć. zagajam.Patrzą na mnie wzrokiem przez ułamek sekundy pełnym zdziwienia, w którympo momencie pojawia się jednak cień aprobaty, że może i dziwnie wyglądam,ale fajnie, że kumam.No właśnie - odpowiada mi. tym bardziej, že on ma jeszcze opcjeęaplikowania o połączenie wyroków i jak mu się przyfarci, to może dostaćkrócej, chociaż ja bym tego akurat nie obstawiał, bo on tam śmieszne rzeczypowyczyniat w sumie. Platność kartą czy gotówką dla pana?MhmmmmmOKOKkartąbez reklamówkibez potwierdzeniao zobaczenia nigdy dziękuję dobranoc
 –  Magdalena Po pierwsze co Pani robi na grupie lubelskiej? Po drugie tak pani kocha swoje dzieci, że nie ma ani jednego zdjęcia dziecka ani brzuszka. To troszkę dziwne. Zachęca Pani jako matka ale nie ma potwierdzenia Pani słów. Poza tym taka praca to nie jest siedzenie na tyłku w domu!!! 38 min Lubię to! Odpowiedz 08 Ewa ~Mjr Na priv mogę się moimi skarbami, ale tak kocham moje dzieci, że cenie ich prywatność, jak będą na
 –  I. Carrefour Polska O A kim dla Ciebie potrafi się stać Twój Tata 360? Napisz w komentarzu i oznacz swojego Tatę. Labę to, Odpowiedz • 2 d O SIMIIIIIIMIWitam. Urodzi, sip nam wczoraj synek i  . mam -4 pytanie - czy jak damy mu na imię Carrefour to dostanę w  prezencie ten bujany fotel ogrodowy? Albo chociaż paczkę  kaszanki firmy Sokołów. Labę :0! Odpowiedz - 2 d Carrefour Polska O Dominiku, gratulacje! li Labę to! - Odpowiedz 2 a .41) Carrefour Polska a dziękuje tł to dostane czy nie dostane? Carrefour Polska? Dominiku, wolelibyśmy, żebyś nie dawał synkowi na imię Carrefour. Ale jeśli dasz mocna imię Janusz albo Adam albo Napoleon (może być na drugie), z przyjemnością prześlemy Ci tyle kaszanki z Sokołowa. ile waży potomek. a i dla syna coś się znajdzie. Lub ę ;o, Odpowie. 2 d OD Carrefour Polska dobrze, więc będzie Adam ż waky13250 t co dalej? Labę to! Odpowiedz • 2 d Ola os Carrefour Polska O Dominiku, odezwiemy biedo Ciebie po weekendzie w wiadomości na priv i opiszemy, jaki sposób przekazania potwierdzenia będzie najlepszy, abyś Ty i Adam dostali od nas prezenty. Labę Gdp,viedz 70
Chciał zostać chrzestnym, ksiądz ma wątpliwości. "Należy do SLD" – - Chciałem być... ojcem chrzestnym, chciałem mieć ślub kościelny... - napisał pan Błażej na Facebooku i zamieścił zdjęcie zaświadczenia o o sakramencie bierzmowania. Teoretycznie standardowa procedura uzyskania z parafii tego typu potwierdzenia stała się okazją do wydania opinii na temat samego interesanta.- Obecnie nie mieszka na terenie Parafii. Najprawdopodobniej na terenie Warszawy, należy do SLD i często wypowiadał się przeciw Kościołowi i księżom - czytamy w treści dokumentu.Autor zaświadczenia, którego podpis widnieje na dokumencie, wcześniej już pojawiał się w doniesieniach medialnych.Jak ustalili dziennikarze portalu, ten sam ksiądz miał być posądzany o spoliczkowanie dziecka podczas komunii. Incydent wydarzył się w maju tego roku
Nie daj się nabrać na zmiany w prawie. Po 4 czerwca wszystko zostaje po staremu – W poniedziałek 4 czerwca w życie wchodzi nowelizacja Prawa o ruchu drogowym. W wielu mediach pojawiła się informacja, że od tego momentu nie dostaniemy mandatu za brak dowodu rejestracyjnego i potwierdzenia zawarcia OC. Jeśli w to uwierzycie, narazicie się na mandat.– Wraz z 4 czerwca nie ustaje obowiązek wożenia ze sobą dowodu rejestracyjnego i potwierdzenia zawarcia polisy OC. To tylko dzień wejścia w życie ustawy, która umożliwia takie rozwiązanie – mówi Wirtualnej Polsce Karol Manys, pełniący obowiązki rzecznika prasowego Ministerstwa Cyfryzacji. – Ta zmiana jest zależna od momentu uruchomienia Centralnej Ewidencji Kierowców w wersji 2.0. Wejdzie w życie 3 miesiące po opublikowaniu w Biuletynie Informacji Publicznej przez ministra informatyzacji komunikatu w tej sprawie. Minister chciałby, żeby kierowcy zostali zwolnieni z obowiązku wożenia tych dwóch dokumentów przed końcem roku 2018 – kwituje Karol Manys.Tak naprawdę ministerstwo nie jest jednak w stanie zagwarantować tej daty.
Źródło: Wp.moto.pl
Jeśli wydaje ci się, że wiemy jak jest zbudowany świat... – Z każdym pokoleniem coraz bardziej współczuję dzieciom, które będą się uczyły fizyki. My mieliśmy łatwiej Odkryto kolejną cząstkę elementarnąNa konferencji prasowej w CERN potwierdzono odkrycie pentakwarku. To cząsteczka elementarna, której istnienie przewidział już w 1964 roku Murray Gell-Mann. Środowisko naukowe spekuluje, że odkrycie zostanie uhonorowane nagrodą Nobla.Konferencja prasowa, na której ogłoszono wyniki badań, odbyła się dzisiaj w Genewie. Jeden z mówców, Guy Wilkinson, powiedział: "Pentakwark nie jest tylko kolejną cząstką elementarną. Stanowi on drogę do usystematyzowania kwarków, będących składnikami protonów i neutronów, według wzorca, którego nigdy nie zaobserwowaliśmy przez 50 lat badań eksperymentalnych. Poznanie jego właściwości może pozwolić na lepsze zrozumienie w jaki sposób materia, protony i neutrony, z których wszyscy jesteśmy stworzeni, jest zbudowana".Istnienie pentakwarku postulował już w w 1964 roku Murray Gell-Mann. Teoretycznie cząstka miała składać się z czterech zwykłych kwarków i jednego antykwarku. To połączenie układu trójkwarkowego (razem mogą występować trzy kwarki lub trzy antykwarki) z dwójkwarkowym (para kwark i antykwark). Przewidywania się potwierdziły - nowo odkryta cząstka składa się z 2 kwarków górnych, 1 dolnego, 1 powabnego i 1 antykwarka powabnego.Pierwsze doniesienia na temat odkrycia pentakwarku pojawiły się w 2003 roku. Zagadnieniem zajmowały się wówczas grupy badawcze Takashi Nakano i Kena Hicksa. Wkrótce po publikacji kolejne zespoły badawcze zweryfikowały jednak eksperyment i nie uzyskały podobnych wyników. W kolejnych latach jeszcze kilkukrotnie pojawiały się informacje na temat potwierdzenia istnienia pentakwarku, ale żadne z nich nie zostały gruntownie potwierdzone.Eksperymenty przy wykorzystaniu Wielkiego Zderzacza Hadronów pozwoliły jednak badać powstawanie pentakwarków z różnych perspektyw i tym samym ostatecznie potwierdzić ich istnienie. Patrząc przez pryzmat tego nowoczesnego narzędzia, naukowcy porównują wcześniejsze badania do oglądania sylwetek w ciemności, a testy z użyciem LHC do obserwacji przy pełnym świetle i to z każdego możliwego kąta.Środowisko naukowe już spekuluje, że odkrycie zostanie uhonorowane Nagrodą Nobla.
A Polacy mówią NIE! –  Polskie wojsko na Ukrainie? Komorowski mówi "tak"Polska docenia determinację Ukraińców w marszu ku światu zachodniemu - powiedział prezydent Bronisław Komorowski na wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Petro Poroszenką. Wcześniej obaj przywódcy przez ponad godzinę rozmawiali w cztery oczy.Prezydent Bronisław Komorowski powiedział, że od czasu upadku Związku Radzieckiego stosunki polsko-ukra­iń­skie są dobre, a teraz - w obliczu "agresji, której doświadcza Ukraina" - podlegają "twardej weryfikacji".Chcielibyśmy, aby w tej trudnej sytuacji Ukraina widziała w Polsce swojego przyjaciela - dodał.Wizyta w Kijowie jest okazją do potwierdzenia zdecydowanej i jednoznacznej polityki państwa polskiego, wspierającej niepodległość Ukrainy - mówił Komorowski. Podkreślał, że ta polityka popiera również dążenia Kijowa do wejścia do Unii Europejskie oraz innych struktur świata zachodniego.Jak mówił Komorowski, chcemy współpracować z Ukrainą nie tylko jako ze strategicznym partnerem, ale także dobrym sąsiadem i przyjacielem. Dodał, że Polska zajmuje też proukraińskie stanowisko w kwestii ruchu bezwizowego między oboma krajami.