Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 93 takie demotywatory

Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju zaleca Polsce zawieszenie zakazu handlu w niedzielę – OECD opublikowała prognozy gospodarcze na okres 2020/2021. Według ekspertów organizacji spadek PKB w Polsce w tym roku wyniesie minimum 7,4%. W ocenie OECD sytuację poprawia fakt, że Polska w dużo mniejszym stopniu niż np. Włochy, Grecja czy Hiszpania jest zależna od sektorów najbardziej dotkniętych ograniczeniami. Turystyka, usługi gastronomiczne i rozrywka to tylko 5% polskiego zatrudnienia. Eksperci podkreślają jednak, że w dłuższej perspektywie kluczową rolę odegrają inne sektory. Wśród zaleceń OECD dla Polski znalazło się zawieszenie zakazu handlu w niedzielę
 –  Kolega umieścit. Warto się zastanowić ...Prezes Euro Exim Bank Ltd. skłoniłekonomistów do myślenia, gdy powiedział:„Rowerzysta jest katastrofą dla gospodarkikraju - nie kupuje samochodu i nie bierzekredytu samochodowego - nie kupujeubezpieczenia samochodu - nie kupujepaliwa - nie wysyła swojego samochodudo serwisu i napraw - nie korzysta z usługpłatnego parkowania. Nie powodujepoważnych wypadków - Nie wymagawielopasmowych autostrad - Nie staje sięotyły - Tak, cholera ! Zdrowi ludzie nie sąpotrzebni do ekonomii. Nie kupują lekow,nie chodzą do szpitali i lekarzy. Nic niedodają do PKB kraju.W odroznieniu, każdy nowy sklepMcDonald tworzy co najmniej 30 miejscpracy - 10 kardiologów, 10 dentystów, 10ekspertów od odchudzania oprócz osóbpracujących w McDonald.Wybierz mądrze: rowerzysta czyMcDonald? Warto pomyśleć "PS. chodzenie jest jeszcze gorsze. Cinawet nie kupują roweru.
Krótka historia o szybkości obiegu pieniądza – Taka historia. Pani Asia kupiła sobie buty przez internet i zapłaciła za nie 100zł. Sprzedawca po otrzymaniu zapłaty czym prędzej wziął 100zł i zapłacił pewnemu szklarzowi 100zł które był mu winien za wstawienie szyby. Szklarz czym prędzej spłacił swój dług w lokalnym sklepie który akurat wynosił 100zł. Pani sklepowa dzięki tym 100zł mogła uregulować czynsz za lokal. Właścicielka lokalu czym prędzej pośpieszyła do swojego ulubionego sklepu obuwniczego spłacić pantofelki które tam kupiła. Pani Asia otrzymała swoje buty i stwierdziły, że nie pasują, odesłała je i dostała zwrot 100zł od sprzedawcy.PKB wypracowane w naszym małym sztucznym  systemie wynosi kilkaset złotych. Podaż pieniądza (agregaty pieniężne) to 100zł.Szybkość obiegu to jest PKB dzielone przez podaż pieniądza np. M3. Systematycznie, stale i równomiernie non stop spada. Szybkość wymian za pomocą jednej i tej samej złotówki w roku spada. Im wyższa szybkość tym niższe koszty społeczne (swoboda przy niższych zasobach).

Sławomir Mentzen pięknie i zwięźle podsumowuje cały ten cyrk związany z wyborami

 –  Sławomir Mentzen7 godz. · Wprowadzanie wyborów korespondencyjnych zaczęło się groteskowo, od wolty Jarosława Gowina, który głosował przeciwko nim w Sejmie, namawiając jednocześnie swoich posłów do ich poparcia. Dzięki temu prostemu trickowi Gowin odwrócił sytuację o 360 stopni i pozwolił trafić ustawie do Senatu. Od razu było wiadomo, że przez miesiąc Senat ustawy nie wypuści, więc będzie ona głosowana ponownie w Sejmie na trzy dni przed wyborami. Normalny człowiek stwierdziłby wtedy, że nie da się w trzy dni zorganizować wyborów, ale nasi rządzący wyrastają ponad przeciętność ludzi normalnych i wiedzą lepiej.Jacek Sasin zarzekał się, że wybory będą zorganizowane 10 maja na tip-top. Każdy szczegół zostanie dopięty, wszystko zostanie przeprowadzone perfekcyjnie i nie widać na horyzoncie żadnych zagrożeń. Jego zastępca, wiceminister Artur Soboń tłumaczył nam, że zabezpieczenia kart do głosowania będą dalej idące niż w tradycyjnych wyborach. Wszystko miało być gotowe na 10 maja.Przygotowania ruszyły z kopyta. Najpierw zmieniono prezesa Poczty Polskiej i zastąpiono go wiceministrem obrony. Jak powszechnie wiadomo, jeżeli organizacja nie działa, to trzeba jej na stanowisko kierownicze dać wojskowego. Działało za Sanacji, działało za Jaruzelskiego, teraz też musi zadziałać. Nowy prezes ruszył z ofensywą mocno i zdecydowanie. Poczta Polska wysłała w nocy maila do samorządów z poleceniem wydania spisu wyborców. Mail podpisany był "Poczta Polska" i nie różnił się wiele od wiadomości od nigeryjskiego księcia proponującego interes życia. Samorządowcy, ku zdumieniu naszej władzy, wyrzucili maila do spamu i gromadnie odmówili wzięcia udziału w tym interesie.Równolegle zaczęło się szukanie frajera, który przyjmie zlecenie druku kart wyborczych na wybory, które dopiero mają otrzymać wątpliwą podstawę prawną. Gdy PWPW wykręciła się problemami technicznymi, trzeba było szukać na rynku. No i oczywiście polscy przedsiębiorcy wiedzący doskonale czym kończy się dogadywanie się z politykami PiS i urzędnikami na gębę zlecenia się nie podjęli. Odważyła się dopiero niemiecka firma, mająca poczucie bezpieczeństwa z powodu ochronnego parasolu rozłożonego nad niemieckimi firmami przez poważne państwo niemieckie.Druk szedł aż furczało, PKB rosło. Glapiński drukował pieniądze, Sasin świetnie zabezpieczone karty wyborcze. Poszło tak rewelacyjnie, że najpierw wyciekły wydrukowane karty wyborcze a następnie w świetnej jakości ich wersja cyfrowa gotowa do druku i edycji. Każdy mógł teraz wydrukować sobie swój zestaw kandydatów i rozrzucić po ulicy lub wrzucić sąsiadom do skrzynki pocztowej, co zresztą w wielu miejscach się wydarzyło.W międzyczasie cały PiS rzucił się do korumpowania posłów opozycji. Czego to im nie obiecywano. Posady wiceministrów, etaty w spółkach Skarbu Państwa, dla posłów, ich rodzin i współpracowników. Roztaczano miraże wspaniałej kariery w stylu Adama Andruszkiewicza. Z drugiej strony grożono posłom Gowina utratą pracy przez ich rodziny i współpracowników. Swoją drogą, jak mi jeszcze raz ktoś powie, że spółki Skarbu Państwa mają przede wszystkim zapewniać Polsce strategiczne bezpieczeństwo, a nie miejsca pracy dla tej hydry nienasyconej ich dzieci, żon i matek, to zabiję go śmiechem.W tak wesołych nastrojach skończył się nam długi weekend. Do wyborów zostały jakieś cztery dni, gdy dalej nie było ustawy na podstawie której można by je przeprowadzić, gdy nie było też przepisów na podstawie których można by przeprowadzić wybory tradycyjne. Wtedy to, w tych nieoczekiwanych przez nikogo okolicznościach, Jacek Sasin przyznał wreszcie, że przeprowadzenie wyborów 10 maja może być trudne. Aby się upewnić, czy Sasin nie ściemnia, Marszałek Sejmu Elżbieta Witek wysłała wczoraj oficjalne zapytanie do PKW, czy zorganizowanie przez PKW wyborów w dniu 10 maja jest możliwe. Tak. PiS najpierw przepchnął ustawę pozbawiającą PKW możliwości przeprowadzenia wyborów, a następnie się zapytał, czy ta da radę zrobić jakieś wybory.PKW oczywiście odpowiedziała, że na cztery dni przed terminem, nie mając podstawy prawnej - ustawy i rozporządzeń, kart do głosowania, komisji wyborczych i wielu innych elementów nie da się przeprowadzić wyborów.Nie wiem jak was, ale w ogóle mnie nie dziwi, że zupełnie oczywiste sytuacje ciągle zaskakują naszych rządzących. Mówimy przecież o ludziach, których zaskoczyły obchody 100 lecia odzyskania niepodległości przez Polskę i na ostatnią chwilę próbowali na rympał przejąć Marsz Niepodległości. Mówimy o ludziach których zaskoczyło 100 lecie Bitwy Warszawskiej i przez 5 lat rządów nie byli w stanie zbudować nic co by tę kluczową dla polskiej historii bitwę upamiętniało. Żyjemy w kraju, gdzie co roku w grudniu telewizja tłumaczyła widzom, że zima ponownie zaskoczyła drogowców.Żyjemy w kraju, który w środku największego od dekad kryzysu gospodarczego, postanawia sobie urządzać cyrk z wyborami prezydenckimi i dorzucić do nich jeszcze wybory parlamentarne. Bo nic tak nie pomaga w kryzysie gospodarczym jak kryzys polityczny i konstytucyjny. Powinienem w sumie już dawno do tego przywyknąć, ale jakoś i tak mnie to boli.Do wyborów zostały trzy dni i jedenaście godzin. Nie ma ustawy, nie ma komisji, nie ma kart wyborczych. A co jest? Cyrk jest.
Mem, który ocali Polskę! –  Ministetstwo Rodziny.Pracy i Polityki Spolecznej#KORONAWIRUSWAŻNE PORADY DLA RODZICÓWJeśli rodzic pracuje zdalnie i część czasu musispędzić przy komputerze lub telefonie, istotnejest dokładne przywiązanie małego gnojado kaloryfera, żeby nie przeszkadzał namw produkcji PKB.4/4Porady oprac. przez kadrę Libertamiańskiego Stowarzyszenia Antynatalistycznego "Jebać Biedę"
 –  Sławomir Mentzen2 godz. · Dziś w nocy amerykański FED odpalił finansową broń atomową. Obniżyli stopy procentowe do zera, zlikwidowali rezerwę obowiązkową oraz obiecali wydrukować 700 mld dolarów. Zmieściłem to w jednym zdaniu, ale każdy student I roku ekonomii powinien rozumieć jak wielka to jest interwencja i w jakiej desperacji jest FED. Oni więcej nie mogą już zrobić, na samym początku wystrzelali się z całej amunicji. Giełdy od razu zareagowały wyprzedażą. Sytuacja gospodarcza jest dramatyczna, łańcuchy dostaw zostały przerwane, całe gałęzie gospodarki zostały unieruchomione. Nikt jeszcze nie wie jakie to będzie miało konsekwencje. Nikt nie wie komu skończą się zapasy, kto zbankrutuje, które państwo będzie w jak wielkim kryzysie a które państwo stanie się niewypłacalne. Nikt. Tymczasem analitycy bankowi prześcigają się z rewizjami swoich prognoz sprzed tygodnia. PKB wzrośnie o 0,9% oznajmia jeden, drugi z poważną miną ogłasza, że jednak z excela mu wyszło, że będzie to 1,2%.Jeżeli ktoś wam pisze, że rewiduje prognozę wzrostu PKB do powiedzmy 0,8% to znaczy, że czytacie idiotę. Nie da się w obecnej sytuacji stawiać żadnych prognoz. To jest bardziej niemożliwe niż próba przewidzenia czy równo za cztery lata będzie padał deszcz i ile będzie stopni. To jest astrologia a nie nauka, to nie jest prognozowanie. Jeżeli za kilka tygodni epidemia się cudownie skończy, to straty będą umiarkowane. Ale jeżeli obrazki z Lombardii rozleją się na całą Europę, to mamy największy problem od II wojny światowej. Jeżeli ktoś podaje prognozę wzrostu PKB z dokładnością do jednej dziesiątej procenta, to jest idiotą. To nawet nie jest astrologia, to jest w pełnym tego słowa znaczeniu rumpologia.Musimy się przygotować na najgorsze. To jest właśnie jeden z tych nielicznych momentów, gdy państwo musi zainterweniować. Zaraz naprawdę wielu przedsiębiorców nie będzie miało pieniędzy, zaraz zaczną się zwolnienia, firmy będą upadać. Potrzebne są zdecydowane działania. Mnóstwo ludzi wykonuje teraz zbędną pracę, która nie jest potrzebna ludziom tylko państwu. Czemu nikt nie przełożył terminów wysyłania deklaracji ZUS, VAT, JPK? Do końca marca trzeba zrobić sprawozdania finansowe, na co to komu teraz? Czemu nie zawiesić RODO, CRBR, JPK i innych pomysłów? Trzeba natychmiast zwolnić pieniądze na kontach split payment. Chcecie żeby ludzie siedzieli w domach? To nie każcie im robić zbędnych zadań. Potrzebujemy teraz nieskrępowanej i szybko reagującej na wydarzenia przedsiębiorczości. Przedsiębiorcy aby przeżyć muszą błyskawicznie dostosowywać się do warunków, do pracy zdalnej, do sprzedaży na wynos jedzenia, do wszystkich ograniczeń związanych z epidemią. Te tony zbędnych przepisów i regulacji można było wytrzymać w czasach zdrowia i pokoju. Teraz nie mają one żadnego sensu.Władza musi działać szybko i zdecydowanie. Ratować trzeba nie tylko nasze zdrowie ale i nasza gospodarkę. Tymczasem słyszę, o jakichś gwarancjach do kredytów na kwotę kilku miliardów złotych, zniesieniu opłaty prolongacyjnej, czy wydłużeniu odliczania straty z tego roku. Czy to jest jakiś żart? Czy naprawdę ktoś uważa, że brak opłaty prolongacyjnej cokolwiek pomoże? To jest kosmetyka, to jest zupełne niedocenienie sytuacji. Ja rozumiem, że rząd ma prezentowane od lat podejście, że przedsiębiorcy to złodzieje i należy nimi gardzić. Ale ci przedsiębiorcy są równocześnie pracodawcami. I jeżeli zaczną zwalniać, to zwyczajni ludzie stracą jakiekolwiek źródło dochodu. Ratując przedsiębiorców ratuje się pracowników, w ten sposób o tym myślcie. Bo gdy za miesiąc ludzie nie dostaną wypłaty, to pretensje będą mieli do noszonego teraz na rękach rządu.Mam nadzieję, że to tylko pierwsze wyjściowe propozycje, a w tajemnicy szykują tam prawdziwy program pomocowy. W przeciwnym wypadku będzie dramat.
Każda pomoc się liczy. Komory - niewielka wysepka przekazała Chinom 100 dolarów na zakup maseczek ochronnych. Komory to najmniejsze niepodległe państwo Afryki, ich PKB to zaledwie 0,65 mld dolarów, więc szacunek dla nich –
Suma jest gigantyczna - to 4,96 biliona złotych, czyli 276% polskiego PKB –
Kraj mlekiem i miodem płynący –  KIEDY POLSKIE PKB ZACZEŁO TAK ZAPIERDALAĆ,ŻE AŻ MUSIAŁES SIĘ CZEGOŚ CHWYCIĆ
Wiecie, że Polska wydaje więcej na socjal w relacji do PKB niż np. Francja czy Finlandia?W Polsce tak naprawdę ludzie uczciwie pracujący są niewolnikami – Niewolnikami ludzi żyjących z socjalu, nierobów żyjących z zasiłków, i nie mogą zrobić nic, żeby przestać na nich płacić
Kiedy polskie PKB zaczęło tak zapi**lać, że aż musiałeś się czegoś chwycić –
Może by tak program "Zdrowie +" zamiast rozdawnictwa – Ale w końcu umarli nie głosują... Średnie wydatki na ochronęzdrowia w UE to 7% PKB. U nasledwo 4,5%
Mapa przedstawiająca procent PKB wydawany na socjal – Coś poszło nie tak...
W Polsce 16% PKB idzie na socjal. Wyobraźcie sobie, że codziennie idąc na 8 do pracy moglibyście za te same pieniądze, za które pracujecie teraz, skończyć pracę o 14.45.  Czaicie, przez godzinę i kwadrans dziennie jebiecie patuskowe, żeby madka mogła bebzunem do góry leżeć, a jakiś menel miał na flaszkę –
Jak zacznie pędzić tak jak licznik długu publicznego to będę naprawdę pod wrażeniem –  PKB POLSKI NIE CHCE SIĘ ZATRZYMAĆ
 –  Ryszard Petru Ci którzy sugerują, że przyjemiemy Euro gdy osiągniemy poziom gosp Niemiec tak naprawdę mówią, że nie w tym wieku! Zakładając że Niemcy i Polska utrzymają średnią dynamikę PKB z ostatnich 30 lat 1,7% i 3,1% idpowiednio) to poziom życia Niemiec osiągniemy za 93 lata - w roku 2106. 2019 + 93 = 2112. Jak zwykle panie ekonomisto
 –  Sławomir Mentzen16 kwietnia o 10:56 ·Kiedy ogłasza się informacje które dobrze by było ukryć przed wyborcami? Wtedy gdy dzieje się coś medialnego, chwilę przed Świętami, podczas Mistrzostw Świata lub Igrzysk Olimpijskich, czyli wtedy gdy głowy wyborców zajęte są czymś zupełnie innym. Mistrzostw akurat żadnych nie ma, ale spłonęła katedra Notre Dame, strajkują nauczyciele i zbliżamy się do Wielkanocy, więc okazja do schowania przed nami złych wiadomości jest przednia. Nie ma się więc co dziwić, że nasz koncentrujący się słupkach sondażowych rząd z okazji skorzystał.Dzisiaj okazało się, że obietnice składane przez PO i PiS mają daleko idące konsekwencje. Krótkoterminowo, trzeba szybko zwiększyć poziom dochodów budżetu, żeby nie złamać reguły wydatkowej. To z tego powodu dowiedzieliśmy się dziś o podniesieniu akcyzy na alkohol, likwidacji progu powyżej którego nie pobiera się już składek ZUS od umów o pracę, oskładkowaniu i opodatkowaniu samozatrudnionych, podatku cyfrowym, opłacie recyklingowej i dalszym uszczelnianiu VAT. Myślę też, że wiele osób zaciekawi to, że ogłoszono też dziś hamowanie płac w budżetówce. Udział wynagrodzeń w budżetówce względem PKB ma się w 2020 zmniejszyć. Ale te kolejne wyrywane nam z kieszeni miliardy i tak by nie wystarczyły. Aby sfinansować piątkę Kaczyńskiego, trzeba było działań nadzwyczajnych, takich jak dokończenie grabieży OFE.Mniej osób jednak wie, że to również reguła wydatkowa kryje się za zaproponowaną właśnie formą grabieży pozostałej części OFE. Otóż likwidacja OFE i przeniesienie aktywów do IKE ma wiązać się z 15% prowizją na rzecz państwa. W OFE mieliśmy jakieś 160 mld zł, więc budżet wzbogaci się o 24 miliardy. I dzięki tym 24 miliardom budżet się w miarę domknie. A co potem? A potem, to się będzie martwił kto inny.Ale żeby temu innemu nie było zbyt trudno, rozpoczęto też dziś dyskusję o usunięciu z Konstytucji progu 60% zadłużenia względem PKB. Tak proszę państwa. Proszę zapiąć pasy, najbliższe lata będą bardzo ciekawe.
Wczoraj Legia odpadła już w drugiej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów z zespołem ze Słowacji – Biorąc pod uwagę wyniki polskich drużyn w europejskich pucharach (czyli punkty w rankingu klubów w Europie) i wielkość naszego kraju (liczba ludności, PKB), jesteśmy najgorsi w Europie. Innymi słowy: gdyby każdy kraj w Europie był tej samej wielkości co Polska, czyli miał te same warunki, prawdopodobnie bylibyśmy na ostatnim miejscu, za Andorą i Gibraltarem.
Polska ma największy dług publiczny w historii – Dług Polski osiągnął rekordowe rozmiary. Zadłużenie sektora finansów publicznych przekroczyło 989 mld zł. Żeby spłacić taki dług, każdy obywatel musiałby zasilić z własnej kieszeni państwowy budżet o około 26 tys. zł. Stopa inwestycji jest najniższa od ponad 20 lat, PKB pompowane jest poprzez wysoką konsumpcję, która jest pokłosiem dużych wydatków socjalnych rządu
Do tej pory rząd chwalił się, jak świetnie sobie radzi z finansami państwa. Dzisiaj informacja o prawdziwej wysokości zadłużenia ujrzała światło dzienne – Oficjalne dane, które upubliczniał do tej pory rząd wskazywały, że zadłużenie sektora finansów publicznych wynosi 962 mld złotych, informuje portal Money.pl. Świetne wyniki spowodowane były między innymi pomijaniem w statystykach danych dotyczących wysokości zobowiązań wobec emerytów. Jednak rząd naszego kraju jest zobowiązany do publikowania informacji odnośnie należności, które w przyszłości będzie trzeba wypłacić osobom uprawnionym do pobierania świadczeń.No i stało się, o takie dane upomniała się w końcu Unia Europejska. W związku z tym przed GUS-em stanął przykry obowiązek przeprowadzenia stosownych obliczeń. Okazuje się, że na koniec 2015 r. wartość uprawnień wyniosła blisko 5 bln złotych. Słowem wyjaśnienia można dodać, że tyle wynosi prawie trzyletnia praca polskiej gospodarki. Dokładna wartość zadłużenia to 276 proc. naszego rocznego PKB