Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 383 takie demotywatory

Dzisiejsi nastolatkowie nie wiedzą jak dobrze mają z tymi wszystkimi stronami z tekstami piosenek – My musieliśmy kretyńsko improwizować, aż dopiero po latach dowiedzieliśmy się o czym były te utwory
Trasa nr 50 - najsamotniejsza droga w Ameryce – Gdybyś tamtędy jechał, jakie piosenki byś wybrał do swojej tracklisty?
Nowa gra:Zamień jedno słowo w tytule filmu, książki lub piosenki na nazwisko wybranego polityka –
Zakazane piosenki – Wersja 2015/2016
Źródło: własne
Pragnę podziękować każdej stacji radiowej za sprawienie, że nienawidzę swojej ulubionej piosenki –
10 przykazań, które napisał 11-letni chłopiec: – 1. Nie wydawaj wszystkich swoich pieniędzy, 2. Bądź miły, 3. Słuchaj się swoich rodziców, 4. Pomagaj charytatywnie, 5. Szanuj Boga, 6. Nie nadużywaj gier video, 7. Nie zabijaj nikogo, 8. Więcej baw się na zewnątrz, 9. Rób "nae - nae" (taniec do piosenki Silento - Watch Me), 10. Walnij Hitlera prosto w twarz
Kiedyś piosenki miały styl i klasę, pokazywały prawdziwy talent – Nie to co teraz - śpiewane z płyty, teledyski z cyckami na wierzchu i praktycznie komputer robi za orkiestrę i piosenkarza...
Rozkręcamy demotowe retro party!"The Riddle" - to jedna z moich ulubionych starszych piosenek – Ty też wpisz tytuł swojego ulubionego kawałka w komentarzu

Zostaniesz zapamiętany za to, co zrobiłeś, a nie co powiedziałeś

Zostaniesz zapamiętany za to, co zrobiłeś, a nie co powiedziałeś – Lekcja, którą każdy powinien znać Pewnego razu robiłam zakupy w sklepie spożywczym. Kiedy stałam przy stoisku z warzywami i pakowałam do siatki ziemniaki, zobaczyłam kilkuletniego chłopca. Spojrzałam na niego, a on cały czas wpatrywał się w świeży, zielony groszek. Był bardzo szczupły i drobnej budowy. Widać, że niezbyt bogaty, trochę zaniedbany, ale czysty i schludny. Miałam już wyjść ze sklepu, ale też nabrałam ochoty na groszek. Podeszłam bliżej i wtedy usłyszałam rozmowę chłopca ze sprzedawcą, Panem Millerem. Pan Miller zaczął rozmowę z dzieckiem: -„Cześć Barry, jak się dzisiaj masz?" -„Dobrze, proszę pana". -„A jak twoja mama?" -„Dziękuję, z dnia na dzień coraz lepiej". -„A mogę w czymś ci pomóc?" -„Nie, dziękuję. Tylko podziwiam groszek". -„Chciałbyś trochę?" -„Nie, nie mam czym zapłacić". -„A może byśmy czymś pohandlowali?" -„Wszystko co mam, to mój cenny marmur". -„A możesz mi go pokazać?" Chłopiec wyjął jakiś niebieskawo zabarwiony kamień. Pokazał go Panu Millerowi. Ten pokiwał głową i powiedział, że akurat teraz potrzebuje czerwonych. Barry odpowiedział: -„O, mam czerwony w domu:" -„W takim razie, weź trochę groszku do domu, a jak wrócisz, przyniesiesz mi ten czerwony". Potem, kiedy chłopiec już wyszedł, Pani Miller, żona właściciela sklepu, podeszła do mnie i powiedziała, że Barry to jeden z trzech takich biednych chłopców z okolicy. Pan Miller handluje z nimi za malutkie kawałki marmuru, kamieni i daje im trochę owoców lub warzyw. Wychodziłam ze sklepu uśmiechając się. Byłam pod wrażeniem, jak wielkim i dobrodusznym człowiekiem jest Pan Miller. Kilka lat później, kiedy powróciłam do rodzinnego miasta, dowiedziałam się, że Pan Miller zmarł. Akurat tego dnia odbywał się jego pogrzeb, na który wybrałam się z przyjaciółmi z okolicy. W pierwszej linii, obok pani Miller, stało trzech młodych mężczyzn. Każdy uśmiechał się do Pani Miller, wspierał ją, podtrzymywał na duchu. Widać było, że są ze sobą związani. Potem i ja podeszłam do Pani Miller, która rozpoznała mnie i z którą zamieniłam kilka słów. Pani Miller powiedziała, że towarzyszący jej mężczyźni to ci trzej chłopcy ze sklepu, którzy handlowali z jej mężem. -„Teraz spłacają swój dług - pomagają mi, opiekują się mną, nie zostałam sama po śmierci męża. Zawsze mogę na nich liczyć". Po rozmowie z Panią Miller przemyślałam sobie wiele. Zostajemy zapamiętani nie za słowa, ale za czyn. Pan Miller był cudownym człowiekiem i właśnie dlatego będzie na długo gościł w sercach wielu osób, a zwłaszcza tych trzech chłopców. Dzisiaj chciałabym Ci życzyć małych cudów każdego dnia: - świeżego kubka kawy, który ktoś ci zrobi - niespodziewanego telefonu od przyjaciela - zielonych świateł w drodze do pracy - najszybszej kolejki w sklepie spożywczym - twojej ulubionej piosenki w radio. Wszystkiego dobrego
Nie wyrządzaj tej krzywdy piosenkom, które kochasz – Nie ustawiaj ich jako alarm budzika
Orkiestra niesłyszących dziecii ich świetne wykonanie piosenki "True Colors" – To Brytyjska Paraorkiestra, w której grają zarówno dzieci słyszące i niesłyszące. Solowy wokal na początku i na końcu utworu należy do niemej Lyn Levett, która po raz pierwszy w życiu przy pomocy nowoczesnych technologii wydobyła z siebie głos
Jadąc za nim, czy chcesz czy nie, zaczynasz śpiewać –
Trudno być Dodą – Nikt nie pamięta, o czym są twoje piosenki...
Podobno kiedy się posłucha piosenki Donatana i Maryli Rodowicz od tyłu, to słychać jęki Belzebuba. Ale kiedy posłucha się od przodu,to jest jeszcze gorzej – Słychać Donatana i Marylę Rodowicz
Fajne piosenki – poznaje się niemal zawsze przez przypadek.
Ukryty polski - nowa część – Czyli zagraniczne piosenki z polskimi akcentami
Syn mnie zapytał, jak to jest być żonatym – ...więc usunąłem mu z iPoda wszystkie piosenki oprócz jednej
W imię tolerancji i postępowości... –  "P...dol Francję", czyli obrażanie białych Francuzów to nie rasizmNie widać końca burzy polemik we Francji po kontrowersyjnym wyroku paryskiego sądu. Sędziowie uznali, że obraźliwe i poniżające wypowiedzi pod adresem "białych rdzennych Francuzów" nie są rasizmem. Uniewinnili więc rapera pochodzenia algierskiego Saidou, który jest autorem płyty "P...dol Francję".Część paryskich komentatorów oburza się, że to skandal. Ich zdaniem, wymiar sprawiedliwości reaguje w inny sposób w przypadku agresywnych tekstów skierowanych przeciwko Francuzom o białym kolorze skóry, niż w przypadku obrażania i poniżania osób ciemnoskórych.W piosence "P...dol Francję", która pochodzi z płyty pod tym samym tytułem, Saidou śpiewa m.in., że chce "się podcierać" takimi "obrzydliwymi" symbolami francuskiego państwa jak flaga, hymn narodowy "za dwa grosze" czy Marianna - czyli personifikacja Francuskiej Republiki. Zaleca "rdzennym Galom" ("Galowie" to termin używany w slangu mieszkańców imigranckich gett wobec "białych Francuzów"), by "zamknęli mordy".Nie jesteśmy tu po to, by się im przypodobać! Nie damy się! P...dol Francję i jej kolonialną przeszłość, smród, zaduch i paternalistyczne ciągotki! P...dol Francję i jej imperialistyczną historię, jej kapitalistyczne mury, fortece i urojenia! - śpiewa lider raperskiej grupy Z.E.P.Sędziowie uznali, że "biali rdzenni Francuzi nie stanowią rasy". Wyjaśnili, że gdyby raper obrażał wszystkich białych ludzi, to wtedy zostałby skazany za rasizm. Przeciwko takiemu werdyktowi protestuje Stowarzyszenie na rzecz Poszanowania Chrześcijańskiej Tożsamości Francji, które twierdzi, że jeżeli piosenki tego typu np. o "rdzennych algierskich Arabach" śpiewałby francuski piosenkarz o białym kolorze skory, to prawdopodobnie już dawno siedziałby za kratkami.Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-p-dol-francje-czyli-obrazanie-bialych-francuzow-to-nie-rasiz,nId,1702943#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome
Odpowiedź Czesława Mozila na kłamliwe zarzuty polskich tabloidów, że na kameralnym koncercie w Liverpoolu potraktował publiczność po chamsku – Gdy zaczynałem koncert w Liverpoolu była totalna cisza i skupienie. 130 osób siedzących i stojących, w milczeniu i z uwagą słuchało występu.Od pierwszego kawałka nie mogłem się skupić, ponieważ dziewczyny po mojej lewej stronie były pijane i głośno ze sobą rozmawiały, co jakiś czas wulgarnie się zachowując. Wielokrotnie zwracałem im uwagę i prosiłem, żeby uszanowały innych słuchaczy. Wiele razy to właśnie publiczność komentowała ich żenujące zachowanie.Ja w moim Solo Akcie przedstawiam swoje życie na emigracji i to, jak je przeżyłem będąc dzieckiem. To bardzo intymne spotkania dla mnie i moich fanów, którzy też są emigrantami. Podczas tych koncertów wielokrotnie zdarzało się, że ludzie byli bardzo wzruszeni, a później mówili mi, że te teksty są bardzo prawdziwe, oraz że ktoś kto nie był na emigracji nie zrozumie o co w tym chodzi.Już wiele razy w życiu zlekceważyłem sytuacje gdzie powinienem był zareagować. Biorę na klatę to, że z wielką przyjemnością powiedziałem kobiecie żeby wypierdalała, bo kilka razy wcześniej prosiłem ją, oraz jej koleżankę, o szacunek wobec innych. Gdy w pewnym momencie podczas spokojnej piosenki zadzwonił telefon jednej z nich, a ona go odebrała i głośno manifestując zaczęła rozmawiać przeszkadzając innym w odbiorze koncertu, to nie mogłem tego dłużej tolerować.Na Solo Aktach mam światło na ludzi żeby mieć z nimi kontakt, żeby czytać ich reakcje. Jak widzę, że jedna osoba przeszkadza całej reszcie to moim obowiązkiem jest zareagować. I tak zrobiłem. Był to finalnie jeden z najbardziej udanych koncertów na trasie. Po koncercie stałem ponad dwie godziny z fanami podpisując płyty i rozmawiając o zaistniałym incydencje.Chciałbym dodać, że całą trasę (16 koncertów), zagrałem na własne ryzyko finansowe. Nie miałem żadnych sponsorów, ani z góry opłaconych koncertów. Wszystkie koszty trasy zostały pokryte wpływami z biletów. Nie licząc gigantów polskiej sceny metalowej, jestem jedyną osobą, którą odwiedziła Polonię w tak wielu miastach w całej Wielkiej Brytanii.Podczas całej trasy koncertowej filmowaliśmy rozmowy z Polonią,spaliśmy u emigrantów, nasza kamera rejestrowała ich życie. Z tych materiałów powstanie pełnometrażowy film dokumentalny „Wiwat Polonia!"Poniżej przedstawiam nagranie z całego "zajścia".Czesław Mozil