Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 7 takich demotywatorów

 –  MALEEi753
10 inspirujących sentencji Alberta Einsteina – 1. "Jestem przekonany, że Bóg nie gra w kości"2. "Większość nauczycieli traci czas na zadawanie pytań, które mają ujawnić to, czego uczeń nie umie, podczas gdy nauczyciel z prawdziwego zdarzenia stara się za pomocą pytań ujawnić to, co uczeń umie lub czego jest zdolny się nauczyć"3. "Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić"4. "Ludzie są jak rowery. Utrzymują balans tylko wtedy, gdy zmierzają do przodu"5. "Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy. Wiedza jest ograniczona, a wyobraźnia otacza cały świat"6. "Nie wiem, jaka broń zostanie użyta w trzeciej wojnie światowej, ale czwarta będzie na maczugi"7. "Doprawdy nie rozumiem, co ludzie mają na myśli, gdy mówią, iż człowiek posiada wolną wolę"8. "Słowo Bóg jest dla mnie niczym więcej, niż wyrazem i produktem ludzkich słabości, a Biblia zbiorem wielu dostojnych, ale i tak prymitywnych legend, które są ponadto bardzo dziecinne"9. "Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów"10. "Ten, kto idzie za tłumem, nie dojdzie dalej niż tłum. Ten, kto idzie sam, dojdzie w miejsca, do których nikt jeszcze nie dotarł" 1. "Jestem przekonany, że Bóg nie gra w kości"2. "Większość nauczycieli traci czas na zadawanie pytań, które mają ujawnić to, czego uczeń nie umie, podczas gdy nauczyciel z prawdziwego zdarzenia stara się za pomocą pytań ujawnić to, co uczeń umie lub czego jest zdolny się nauczyć"3. "Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić"
Ta jedna Pani ze sklepiku osiedlowego, która patrzyła jak dorastasz, gdy zaczynałeś kupować u niej gumy kulki i Maczugi, a skończyłeś z Marlboro, gumkami Durexa i czteropakiem Harnasia –
Psze pani, to ja poproszę maczugi, Grześka toffi, fantę i szyszkę w karmelu, a za resztę gumy kulki –
 –  Kiedyś jak miałam 11-12 lat przyjaźniłam się z pewnym chłopcem, którego rodzice nie narzekali nigdy na brak pieniędzy. Ja pochodziłam ze skromnej rodziny, ledwo na wszystko starczało, a bywały miesiące, że mama musiała pożyczać pieniądze na jedzenie. Z racji tego, że u mnie w domu się nie przelewało mogłam tylko pomarzyć, że dostanę kieszonkowe na jakieś maczugi czy inne gumy kulki. Zdecydowaliśmy więc pewnego dnia z moim przyjacielem, że zarobimy trochę na słodycze. Chodziliśmy po osiedlu i zbieraliśmy butelki, które później zwracaliśmy i dostawaliśmy za to pieniądze. Mama mi tych pieniędzy nie podbierała mimo, że wtedy był taki moment, że każdy głupi grosz by się przydał. W rezultacie stanęło na tym, że zawsze jak uzbierałam trochę grosza to zamiast słodyczy kupowałam chleb do domu. Zebrane butelki trzymaliśmy w piwnicy mojego kolegi i dopiero później jak uzbieraliśmy więcej to szliśmy je oddać do sklepu. Pewnego dnia mój ziomek wyjechał na obóz, a ja dalej kontynuowałam zbieranie. Postanowiłam na niego poczekać aż wróci żebyśmy razem oddali te butelki, pamiętam zebrałam naprawdę pokaźną liczbę tych butelek. Po powrocie jego z obozu od razu przyleciałam do niego, a on już na progu mi powiedział, że sam zwrócił moje butelki i że żadnej nie chcieli przyjąć więc je wszystkie z mamą wyrzucili, obok stanęła jego matka i pokiwała głową, że właśnie tak było. To było moje pierwsze rozczarowanie w życiu. Rozczarował mnie nie tylko mój przyjaciel, ale też jego „dorosła" matka, która kłamała i kazała kłamać swojemu dziecku. Mam nadzieję, że jednak wyrósł na człowieka, a nie gnidę
Cholera, gdzie ja jej znajdę te brokuły?! Co to w ogóle jest?! –

Broń w III wojnie światowej

Broń w III wojnie światowej –

1