Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 40 takich demotywatorów

Czarnoskóra modelka, Amy Lefevre odmawia założenia kostiumu, który przypomina przerysowaną małpę i oskarża Fashion Institute of Technology's o rasizm –
Podczas Fashion Week w Nowym Jorku uhonorowano Koby'ego Bryanta poprzez spacer po wybiegu szóstki dzieci w koszulkach legendy NBA –
Inni zapraszają dziewczyny, żony, modelki, a Tom Hardy na Fashion Week zabrał ze sobą swojego psa –

Fashion from polskie ulice. Nie do wiary, że wyszli tak między ludzi! (23 obrazki)

21-latka z zespołem Downa wystąpiła na wybiegu podczas New York Fashion Week – „Żadnych barier dla kobiet” – tak brzmi przesłanie projektantki Atlanty Talisha, która spotkała się z Marian Avila. White dowiedziała się o marzeniach młodej Hiszpanki z internetu. Później znalazła ją na Facebooku i skontaktowała się z 21-latką. I tak modelka została zaproszona na wybieg projektantki. Na widowni w sali balowej w Midtown, gdzie odbył się pokaz, obserwowali ją między innymi rodzice i rodzeństwo.Ona była bardzo zajętą supermodelką – mówiła White w rozmowie z mediami. Bardzo mnie cieszy jej sukces. Spotkała się już z „Vogue” i „Harper’s Bazaar”. Do pracy zapraszają ją różne agencje modelek – dodaje projektantka
 –  Matina Bocheńska Zostałam wyrzucona z pracy. Pierwszy raz w życiu. Bo przez kontuzje CHWILOWO chodzę o kulach. Bo ktoś, kto porusza się w taki sposób na planie reklamy prestiżowej marki nie wpasowuje się w ogólny fashion look. krępuje. A teraz opowiem Wam coś. Kiedy byłam dzieckiem mama powtarzała mi: „jesteś wyjątkowa. A wyjątkowych ludzi się nie akceptuje. Pamiętaj, ze musisz stąpać po ziemi twardo, nie potykać się. Nawet tam gdzie są wyboiste kamienie o które każdy się potyka. Każdy się potknie. Ciebie wskażą palcem bo się wyróżniasz." Nauczyłam się chodzić z podniesiona głową i patrzeć pod nogi. Z biegiem lat okazało się, że nie jestem tak wyjątkowa. Nie muszę mierzyć się z takimi trudnościami jakie zapewne znała z autopsji moja Mama. Nie przypuszczałam nawet, ze kiedyś przypomnę sobie te przyjacielskie rady. A jednak. Stało się. Wystarczyła zwykła kontuzja, na jakiś czas kule i... Wyróżniam się. -Nie tym, że cierpię (nic mnie nie boli i nie cierpię). -nie tym, ze potrzebuje pomocy (nie potrzebuje) -nie tym, że sobie nie radzę (Radzę sobie. NORMALNIE PRACUJĘ. Taka różnica, że wolno przenoszę herbatę i uczę się nie zapominać) Wyróżniam się, bo przez jakiś czas muszę chodzić o kulach. Wyróżniam się tym, że ludzie nie radzą sobie ze swoją wyobraźnią i empatią. I żeby było jasne. Na plan na wszelki wypadek, gdyby okazało się, ze nie jestem sprawna tj zwykle wzięłam ze sobą asystentkę, z którą rozliczam się OSOBIŚCIE w razie gdyby okazało się, że w CZYMKOLWIEK moja praca odstawała od tego, co potrafię z siebie dać na codzień bez kontuzji. Kto mnie zna ten wie, że jestem wysportowana, gibka. I tak jest tu. Daje rade, ogarniam. Mimo, że jestem absolutnie zadowolona ze swojej pracy i nie odbiega ona od normy, mimo to, ze Ewa Drobiec (główna charakteryzatorka, której bardzo dziękuje za odwagę i LUDZKIE zachowanie) nie ma do mojej pracy zastrzeżeń na kolejne dni postanowiłam nadal pracować z zatrudnionym asystentem. Tym razem nie dlatego, ze czuję się niepewnie ale dlatego, ze ludzie patrzą mi czujnie na ręce i wyczekują pretekstu, błędu. (Tak jak w radzie mojej Mamy do ludzi wyjątkowych). Wiem, że jakikolwiek (nawet nieznaczący nic na planie) by się wydarzył: będzie wina. Winę poniesie to, że chodzę o kulach. Na początku zasugerowano głównemu charakteryzatorowi (do mnie ciężko się było zwrócić) żebym nie poprawiała aktorów (podchodziłam z asystentka, która przytrzymywała kijki gdy robiłam poprawki). Nie było uzasadnienia. Ale „Ok" pomyślałam. Martwią się. Niech będzie. Kable itp, wyobraźnia pracuje: Forma średnia, ale da się zrozumieć. Przestałam podchodzić do aktorów. Pilnowałam planu przy podglądzie mówiąc asystentce co jest do zrobienia. Okazało się, że nadal jest to passe. Po co kaleka przyszła i siedzi na planie? Następnego dnia powiedziano mi, żebym nie przychodziła na plan. Nie było uzasadnienia. Po prostu, mam się nie pokazywać ludziom. To dla nich niesmaczny widok. Było to już mniej zrozumiałe, ale starając się nie rodzić konfliktów (mimo dyskomfortu gdy nie wiem, ze wszystko jest ok w kadrze-dziewczyna ucząca się nie musi wszystkiego umieć) zgodziłam się. To za mało. Przeszkadzam nawet pracując w makeup busie. Kaleka tu po prostu nie pasuje. Nadal widać coś, co jest brzydkie. jedząc obiad tam gdzie wszyscy, wychodząc do toalety, przed autobus. TRĘDOWATA. Zostałam zwolniona. Nikt nie rozmawiał o tym ze mną bezpośrednio. W sposób nieprzyjemny zostałam poinformowana o tym i zrozumiałam, że reklama to nie jest miejsce dla ludzi brzydkich. I może nie pisałabym o tym, gdyby nie fakt, że nagle poczułam się niezaradna, koślawa, kulawa. Zaczęłam się wstydzić siebie. Chować za samochodami. Bo przecież „nikt nie chce patrzeć na coś takiego". To uczucie było kurwa straszne. Pomyślałam o ludziach (sprawnie działających ludziach), którzy maja kule czy wyróżnia ich coś innego na codzień. Powiedzcie mi. Jak mogę milczeć. Tu nie chodzi o kasę. Tu nie chodzi też o pieprzone kule. Dla mnie są tylko na jakiś czas. Tu chodzi o zwykła przyzwoitość ludzką. Jak mogłabym to przemilczeć w świecie w którym wszystkie wielkie marki popisują się tym jakie zwierzątka i ludzi wspierają robiąc sobie z tego kampanie. Gdy tak w modzie jest być „ludzkim" na ekranie jednocześnie na zapleczu gardząc i brzydząc się tym, który WYDAJE SIĘ SŁABSZY.
Bardzo nietypowy pokaz mody. Zaprezentowano ubrania, w których zgwałcono kobiety – Pomysłodawcy pokazu zaprosili widzów na "najbardziej erotyczną, niepokorną i wyzywającą kolekcję, jaką kiedykolwiek stworzono". Publiczność, która przyszła na pokaz mody w ramach londyńskiego fashion weeku do ostatniej chwili nie wiedziała, jaką kolekcję zobaczy. Szybko okazało się, że wcale nie chodziło o modę i obserwowanie nowych trendów. Jak zapewniali organizatorzy miało być "wyzywająco", tymczasem większość modelek była zakryta od stóp do głów. Także ich makijaż niczym się nie wyróżniał, cały pokaz robił wrażenie "zwyczajnego".Wydarzenie w rzeczywistości okazale się prowokacją. Inspiracją do stworzenia kolekcji stały się ubrania, jakie w chwili ataku miały na sobie kobiety, które doświadczyły gwałtów.
Sebix high fashion – Zdjęcie z Facebooka VOGUE. Nie, to nie jest żart

14 momentów, w których celebryckie części ciała w niespodziewany sposób ujrzały światło dzienne- czyli miało być fashion, a wyszło jak wyszło (15 obrazków)

Fashion TV – Taki PornHub mojego dzieciństwa

Fashion XXI wieku

Fashion XXI wieku –
Rick Owens' SS16 New York fashion – Modo, dokąd ty zmierzasz?!
Norweska telewizja wysłała troje blogerów modowych do fabryki odzieży w Kambodży. Nakręcili o tym otwierający oczy program dokumentalny – W programie"Sweatshop - deadly fashion"  widzimy jak przez miesiąc bloger i dwie "szafiarki" radzą sobie w kambodżańskiej fabryce. Dziewczyny doznały prawdziwego szoku. Nigdy nie pracowały po 12 godzin przez 7 dni w tygodniu.
Konsternacja i niedowierzanie – jak ikony stylu i światowi celebryci wyglądają gorzej niż polscy kloszardzi
Ciężko się pracuje – kiedy próbujesz śledzić trendy London Fashion Week
Bądź glamour. Bądź fashion – Bądź idiotą
Zemsta blogerów modowychna łódzkim Fashion Week – Czyli Filip Chajzer kontynuuje swoją podróż po świecie mody
Cała prawda o blogerach modowych – Nie zna się, ale się wypowie, czyli prawdziwa magia telewizji
To jeszcze moda... – ...czy już choroba psychiczna?
Fashion TV – Ulubiony program psów i studentów medycyny przed egzaminem ze szkieletuczłowieka