Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 11 takich demotywatorów

W momencie gdy tysiące Ukraińców traci życie, domy i cały dorobek, to w Polsce organizuje się konkurs o ludobójstwie na Wołyniu. Pytam się po co? Na czyje zlecenie? Czyżby przyszły dyrektywy z Kremla? – O historii trzeba pamiętać i przyjdzie czas na jej wyjaśnianie. Ale nie teraz. Ukraińcy już widzą do czego prowadzi skrajny nacjonalizm, trzeba ich jeszcze kopać w takim momencie? Skończy się wojna, siądziemy do stołu i pogadamy o tym. To będą rozmowy z zupełnie innej pozycji. Nie między narodami, które są od lat skłócane, tylko tymi, którzy potrafili się pojednać w chwili próby. Ruscy, bo to im najbardziej zależy na tym, żeby między nami nie było zgody, od lat podjudzają nas na siebie. W ten sposób mieli Ukrainę niejako pod kontrolą. Teraz dalej próbują jątrzyć. Mamy być postrzegani jako naród, który jedną rękę wyciąga z chlebem, a w drugiej ma za plecami schowaną pałkę? Państwowa Akademia Nauk wystosowała pismo do ministra Czarnka o odwołanie konkursu
Nie tylko uznano je za osiągnięciecałej ludzkości – Kiedy eksplodowała część statku Apollo 13, a amerykańskim astronautom groziła śmierć, Związek Radziecki przerwał transmisje radiowe na częstotliwościach używanych przez projekt Apollo, aby ułatwić Amerykanom komunikację ze statkiem, a radziecka flota wysłała znaczne siły na oceany Atlantycki i Spokojny z zadaniem ratowania amerykańskich astronautów, gdyby kapsuła wodowała poza zasięgiem amerykańskiej floty.Wkrótce potem astronauci z Apollo 18 i kosmonauci z Sojuza, podali sobie ręce i zwiedzili swoje statki po połączeniu obu statków na orbicie, a radzieckie silniki serii RD, zaprojektowane na potrzeby radzieckiego programu księżycowego, są dziś używane w amerykańskich rakietach Atlas V, nie tylko dostarczających sondy kosmiczne na Marsa, ale wynoszących satelity, m.in. do badań wpływu człowieka na środowisko naturalne
 –  Polacy, ja to sobie tu siedzę w tym biednym kraju #niemcy i wam po prostu zazdroszczę:- W Niemczech mało lekarzy, dlatego dokumentacje wypełniają sekretarki po zawodówkach, spisują je z nagrań z dyktafonu. W Polsce kraj stac na to, zeby to lekarz przeznaczał 90% swojego czasu na to- W Niemczech nie stac kraju na dawanie ogromnego socjalu, tylko jak głupcy, zmniejszyli VAT- W Niemczech celebryci narzekają, ze ciężkie czasy nastały, Polskę stac na wydanie pol miliarda, aby wspomóc milionerów- W Niemczech proszą o pomoc Francje, Unie Europejska, współpracują z innymi narodami, zeby przetrwać ciężkie czasy, w Polsce smieja sie tylko z takiej jałmużny- W Niemczech nie moga zamknąć sklepów na lockdownie, bo gospodarka by padła, Polska gospodarka wszystko wytrzyma- W Niemczech panikują jak ilosc pozytywnych testów wejdzie na poziom 5%, w Polsce wicepremier przekręca sie na drugi bok pod kołderka jak codziennie testy sa na poziomie 30-50%- W Niemczech od paru miesięcy mowi sie tylko o walce z #koronawirus, w Polsce jest to temat poboczny, kiedy liczy sie przecież walka z wirusem LGBT- W Niemczech w wakacje Parlament pracował, przygotowywał nowe zalecenia i ustawy, w szpitalach ludzie robili nadgodziny, zeby stworzyć warunki do pracy i walki z wirusem na jesieni, w Polsce ludzie sie bawili i wygrywali z wirusem, który jest w odwrocie.Prawda jest taka, ze zachód zazdrości Polsce, jak ona przechodzi #koronawirus. Brawo
Dzisiaj obchodzimy Dzień Przyjaźni Polsko-Węgierskiej – 12 marca 2007 parlament węgierski przyjął deklarację uznającą dzień 23 marca "Dniem Przyjaźni Polsko-Węgierskiej". Analogiczną uchwałę 16 marca 2007 podjął przez aklamacjęSejm RP. Jest to ewenement na skalę międzynarodową. Nigdzie na świecie między dwoma narodami, nie doszło do podobnej deklaracji
Kiedy go otwarto, ku zaskoczeniu wielu okazało się, że jego fortuna ma zostać spożytkowana na nagrody w dziedzinie fizyki, chemii, fizjologii lub medycyny, literatury i pokoju – "Ja niżej podpisany, Alfred Nobel, oświadczam niniejszym, po długiej rozwadze, iż moja ostatnia wola odnośnie majątku, jest następująca. Wszystkie pozostałe po mnie, możliwe do zrealizowania aktywa, mają być rozdysponowane w sposób następujący: kapitał zostanie przez egzekutorów ulokowany bezpiecznie w papierach, tworzących fundusz, którego procenty każdego roku mają być rozdzielone w formie nagród tym, którzy w roku poprzedzającym przynieśli ludzkości największe korzyści.Odsetki mają być podzielone na pięć jednakowych części, z których przypada:jedna część osobie, która dokonała najważniejszego odkrycia albo wynalazku na polu fizykiczęść temu, kto zrobił najważniejsze odkrycie albo ulepszenie chemiczneczęść temu, kto poczynił najważniejsze odkrycie w dziedzinie fizjologii albo medycynyczęść twórcy najwybitniejszego dzieła literackiego o tendencji idealistycznejczęść temu kto dokonał rzeczy najlepszej lub najwięcej przyczynił się do braterstwa pomiędzy narodami i znoszenia łub ograniczenia istniejących armii oraz do zwoływania i rozpowszechniania kongresów pokojowych."(ten fragment jest tutaj najważniejszy)Fredrik S. Heffermehl w swojej książce "Wola Nobla" dowodzi, że po II wojnie światowej mniej niż połowa laureatów Pokojowej Nagrody Nobla została wybrana zgodnie z testamentem Alfreda Nobla.Wśród "niewłaściwych laureatów" norweski prawnik wymienia m.in. Lecha Wałęsę, czy Baracka Obamę, gdyż "nie działali oni na rzecz rozbrojenia i przeciwdziałania konfliktom zbrojnym."Duże szanse na zdobycie Pokojowej Nagrody Nobla ma również Greta Thungberg, która również nie spełnia kryteriów przyznawania nagrody.Sprawa budzi wiele kontrowersji, ponieważ wielu uważa, że Pokojowa Nagroda Nobla stała się nagrodą polityczną, ignorując całkowicie wolę jego fundatora
13 grudnia 1981. Dzień, w którym nie było "Teleranka" –  Czarny dzień w historii Polski. Wprowadzono stan wojenny, - wojna armi z narodami W takiej ciszy słyszała, jak na godzin stopniepnie się w niej ten roślinny puch, twardnieje w orzech;to było dziecko małe, które wkołysaliciepłych swych ciał pomrukiem jak szelestem morzaw jej pełnię i dojrzałość, która równa ziemiogarnęła i rosła rączkami drobnemi,zarysem ust różowych, roślinką maleńką,którą czuła pod lekko wyciągniętą ręką.
Mathias Rust mając 19 lat przeleciał wypożyczoną awionetką z miejscowości Uetersen - około 30 km na północny zachód od Hamburga - poprzez Helsinki w Finlandii do Moskwy, gdzie wylądował na Placu Czerwonym. – Był wielokrotnie wykrywany przez obronę powietrzną ZSRR, a nawet przechwycony przez dwa myśliwce ani razu jednak nie padł rozkaz zestrzelenia go. Świadomość że jest to niewielki samolot cywilny oraz irracjonalność zaistniałej sytuacji spowodowały, że udało mu się dolecieć do Moskwy.Po wylądowaniu został aresztowany przez KGB i skazany na 4 lata ciężkich robót - faktycznie odsiedział w  moskiewskim więzieniu niecały rok.W czasie przesłuchania stwierdził że postanowił zrobić coś, co zwróci uwagę świata na wrogi stosunek pomiędzy krajami podzielonymi żelazną kurtyną.Dodał że działał na rzecz "światowego pokoju" oraz dla "porozumienia między naszymi narodami".2 września 1987 roku rozpoczął się proces przeciwko niemu w Moskwie. Zarzucono mu między innymi: chuligaństwo, złamanie prawa lotniczego oraz nielegalne przekroczenie granicy ZSRR.Został zwolniony warunkowo i na wniosek KC KPZR zezwolono na powrót do kraju.

Sąsiedzi z Wietnamu zabrali Panu Grzegorzowi wózek, który trzymał na zewnątrz. Choć sam był biedny, okazał wyrozumienie. Tak to opisał w poście na Facebooku:

Sąsiedzi z Wietnamu zabrali Panu Grzegorzowi wózek, który trzymał na zewnątrz. Choć sam był biedny,okazał wyrozumienie.Tak to opisał w poście na Facebooku: – "A było tak. Mieszkaliśmy z żoną moją ówczesną, wspaniałą Kingą Ilgner, w mieszkaniu nr 16. A pod nami, pod dwunastką rodzina imigrantów z Wietnamu. Mili, cisi, sympatyczni i zawsze mówiący "dzień dobry". Czyli nienormalni jacyś. Nie mieliśmy wtedy zbyt dużo miejsca w mieszkaniu, więc wózek naszego pacholęcia zostawialiśmy pod drzwiami. Na klatce. Aż tu pewnego razu wracamy do domu a wózka ni ma. Wziął i wyparował. Kłopot. Bo z teatralnej pensji to sobie można co najwyżej jedno kółko do wózka kupić. Na kolejny nas nie stać, więc stoimy na klatce, łzy nam się leją, obmyślamy różne strategie bezwózkowego przemieszczania potomstwa i kombinujemy, że teraz będziemy musieli nasze latorośle nosić na barana albo turlać. No i przykro nam strasznie, że ludzie są źli, że przywłaszczają sobie cudze mienie i że w ogóle homo homini lupus est. I różne łacińskie i słowiańskie bluzgi cisną nam się na usta, aż tu nagle patrzymy a tam liścik w drzwiach. A treść jego jest następująca:"Jestem mieszkam w pokój 12. zabrałam wuzek dla dziecka od pana. Czy można? Jeżeli pan potrzena, to ja oddam panu. Dziękuję! Przeprasam ze nie pitam panu przed zabrać!"I jakieś wzruszenie mnie ogarnęło nad losem imigranta. A gdybyśmy tak musieli wszystko rzucić i wyjechać po wolność i chleb do Wietnamu? Ile czasu by nam zajęło nauczenie się tamtejszego języka? Ile lat nauki zanim bylibyśmy w stanie napisać taki liścik? Nie twierdzę, że każdy imigrant to kryształ. Nie jestem naiwny i wiem oczywiście, że świat jest bardziej skomplikowany niż klatka schodowa w mojej byłej kamienicy. Wiem, że wśród Wietnamczyków też jest wielu drani. Wśród Syryjczyków, Jordańczyków i Ukraińców również. Tak jak wśród Polaków. Ostatecznie wózek oddaliśmy Wietnamczykom, bo byli chyba jeszcze biedniejsi niż my wówczas. Poza tym mieli sto razy więcej dzieci. A list zachowałem dla potomnych. Żeby wiedzieli, że ich rodzice budowali kiedyś mosty między narodami. Między Hanoi i Warszawą. I żeby wiedzieli, że w tym pełnym konfliktów świecie wszyscy jedziemy na tym samym wózku. W przenośni i dosłownie. Przeprasam że nie pitam Państwu przed zamieścić ten pościk."
Najpierw jesteśmy ludźmi – Potem narodami
Nienawiść – Rodzice jeszcze ich jej nie nauczyli
Źródło: Inspirowany_demotem_użytkownika_13xdarox13
Translator – Znajomość języków obcych warunkiem współpracy między narodami.

1

 
Color format