Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 197 takich demotywatorów

 –
Drugi próg podatkowy, od którego liczy się "bogatych", ustawiony jest na poziomie niemieckiej płacy minimalnej. Mediana zarobków w Polsce jest niższa niż francuski zasiłek dla bezrobotnych –

A ty jaki masz wariant koronawirusa?

 –  Jebla idzie dostać z tą koroną. Jeszcze na dobre nie oswoiliśmy się z wariantem brytyjskim, tymczasem TVN24 donosi, że pojawiły się nowości na rynku w postaci wariantu indyjskiego i brazylijskiego. I bądź tu mądry.Na szczęście macie mnie. Stworzyłem niezawodny test, aby samodzielnie rozpoznać, jakiego koronawirusa wylosowaliśmy. Otóż:Jeśli po kaszlnięciu stwierdzicie "Kurła, ale bym se rybę z frytami opier*****" -> macie wariant brytyjskiJeśli po kaszlnięciu odsłaniacie pępek, podnosicie ręce do góry i zaczynacie tańczyć -> macie wariant indyjskiJeśli po kaszlnięciu bierzecie piłkę i udaje wam się zrobić trik dookoła świata -> macie wariant brazylijskiJeśli kaszlecie kokainą -> macie wariant kolumbijskiJeśli kaszlecie podczas walki na śmierć i życie z 1,5metrowym pająkiem -> macie wariant australijskiJeśli po kaszlnięciu zaczynacie jodłować -> macie wariant bawarskiJeśli po kaszlnięciu odkrywacie, że jeździcie wózkiem golfowym po Wallmarcie -> macie wariant AmerykańskiJeśli po kaszlnięciu odkryjecie, że jesteście na maksa zadłużeni -> macie wariant greckiJeśli po kaszlnięciu wychylacie duszkiem połówkę -> macie wariant rosyjskiJeśli po kaszlnięciu bierze was ochota na krułasanta -> macie wariant francuskiJeśli po kaszlnięciu bierze was ochota na laguna -> macie wariant krakowskiJeśli po kaszlnięciu kompulsywnie krzyczycie "Juve Pany" -> macie wariant włoskiJeśli kaszlnęliście podczas corridy -> macie wariant hiszpańskiJeśli kaszlnęliście tak mocno, że wyrwało was z chodaków -> macie wariant holenderskiJeśli kaszlnęliście podczas picia Guinnessa -> macie wariant irlandzkiJeśli po kaszlnięciu odkrywacie, że otacza was wianuszek polskich instamodelek w bikini i z markowymi torebkami na ramieniu -> macie wariant dubajskiJeśli po kaszlnięciu zobaczycie samolot na niebie i kompulsywnie krzykniecie: "Obosze, stalowy ptak, koniec świata nadchodzi" -> macie wariant podlaskiJeśli po kaszlnięciu odkrywacie, że siedzicie na policyjnym dołku, po czym przypomina wam się, że zostaliście aresztowani, bo wybraliście się do fryzjera -> wcale nie mówione, że macie covida, ale przynajmniej wiecie, że jesteście w PolsceMam nadzieję, że pomogłem. Jakby pojawiły się kolejne warianty, będę aktualizował symptomy. Pozdrawiam.
 –  FRANCUSKICROISSANTsiedzi na drzwie istraszy ludzinie wiadomo, jak tosię nawet mówipełno masła. Bardzokalorycznywygląda, jak lagunimigrant z FrancjiPOLSKIROGAL'nikogo nigdy nieprzestraszyłrogal to rogalsamo zdrowie.Jedzony sam albo zwędlinką i serkiemwygląda, jak rogalpolski, patriotycznywyrób

Ememem to francuski artysta, który wypełnia dziury chodnikowe mozaikami: Mężczyzna nazywa to sztuką flackingu - wypełnianie dróg chodnikowych małymi kolorowymi płytkami ceramicznymi

Mężczyzna nazywa to sztuką flackingu - wypełnianie dróg chodnikowych małymi kolorowymi płytkami ceramicznymi –
Albert Einstein i Maria Skłodowska-Curie byli przyjaciółmi. Przez 25 lat korespondowali ze sobą i mimo wieloletniej przyjaźni nigdy nie przeszli na "TY". On zwykle pisał do niej listy po niemiecku, a ona do niego po francusku –
Francuski okręt wojenny z II wojny światowej „Gloire” - celem tego typu kamuflażu, zwanego „oślepiającym”, było zmylenie wroga co do odległości, prędkości i kierunku statku –
Francuski senat przegłosował poprawkę, która zabrania matkom noszenia burek i hidżabów na wycieczkach szkolnych – Francuscy senatorowie we wtorek przyjęli nowe przepisy prawa, które zakazują rodzicom towarzyszyć swoim dzieciom podczas zajęć szkolnych i wycieczek w nakryciach/zasłonach głowy, które wskazują na przynależność religijną. Oprócz tego w ustawie zapisano, że dziewczynki do 18. roku życia nie mogą nosić hidżabu w miejscach publicznych
Mongolska kobieta skazana na karę śmierci, 1913 rok – Zdjęcie wykonane zostało metodą autochromu, pozwalającą na wykonywanie barwnych fotografii. Zostało opublikowane w 1922 roku w magazynie National Geographic.Kara, na którą została skazana widoczna kobieta, popularna była w całej Azji i polegała na umieszczeniu skazańca w pozostawionej na odludziu skrzyni/beczce/trumnie, by zmarł z głodu. U dołu widać miseczkę. Przechodnie mogli wlać do niej wodę, lub dać jakieś jedzenie. Ale to przedłużało tylko męki skazańców.Fotografia wykonana został podczas jednej z wypraw Alberta Kahna. To był francuski bankier i filantrop, który podróżował po świecie oraz sponsorował wyprawy innych podróżników, zobowiązując ich do dokonywania dokumentacji fotograficznej swych podróży
Francuski ciężarowiec Charles Rigoulot został zamknięty w więzieniu za uderzenie nazistowskiego strażnika. Uciekł jednak z celi wyginając kraty niczym w komiksach. Inni więźniowie uciekli z nim, korzystając z okazji. W ramach odwetu pobił również strażnika –
Na początku 2021 roku wizytę w Polsce zapowiedział francuski minister do spraw europejskich Clement Beaune, który dokonał "coming outu" i zadeklarował chęć zwiedzenia jednej z naszych słynnych "stref wolnych od LGBT" – - Nie chciałbym, aby ludzie mówili, że walczę z tymi strefami dlatego, że jestem gejem. Obraźliwe byłoby dla mnie stwierdzenie, że robię to dla siebie. To pełnione przeze mnie stanowisko nakłada na mnie obowiązek walki o szerzenie tolerancji - tłumaczy w wywiadzie Clement Beaune.
Tym razem słynny francuski tygodnik w swoim stylu komentuje obchody Święta Niepodległości, fanatyzm religijny i kult Jana Pawła II. Polskiego papieża porównano do Mohameta –
Wilbur - niepoznorny półroczny buldog francuski został właśnie wybrany na burmistrza Rabbit Hash - amerykańskiego miasteczka w stanie Kentucky – Wilbur zdobył 23 tys. głosów - dotychczasowy rekord. Tradycja wybierania zwierząt na burmistrza Rabbit Hash sięga lat 90. Może warto o tym pomyśleć w Polsce? Skoro nie widać róznicy, to po co przepłacać?
 –

1954 roku na lotnisku w Tokio pojawił się tajemniczy mężczyzna. Wyglądał na biznesmena i mówił w kilku językach

1954 roku na lotnisku w Tokio pojawił się tajemniczy mężczyzna. Wyglądał na biznesmena i mówił w kilku językach – Kiedy poproszono go o paszport, podał obsłudze pełen pieczątek dokument, w którym jako kraj pochodzenia wpisano Taured. Miał wizę na wszystkie państwa i mówił, że jego kraj ma 1000 lat. Policja zamknęła go w izolatce, ale mimo to zniknął. Twierdzi się, że tajemniczy podróżnik przybył równoległego świata.Jest czerwiec 1954 roku. Na międzynarodowym lotnisku Haneda w Tokio jak zwykle panuje ruch. Na płycie lotniska ląduje samolot z Europy, z którego wysiada mężczyzna w eleganckim garniturze. Pewnym siebie krokiem udaje się do okienka odprawy celnej. Kiedy urzędnik pyta go o cel podróży, mężczyzna bez zastanowienia odpowiada, że przyjechał w sprawach biznesowych. Do Japonii przyjeżdża podobno służbowo już od pięciu lat. Mówi płynnie w kilku językach, w tym także po japońsku. W portfelu ma równo poukładane banknoty w kilku walutach. Kiedy zapytano go, skąd jest mężczyzna bez wahania odparł, że z Tauredu. Jakby to była najzwyklejsza odpowiedź na świecie. Problem w tym, że taki kraj nie istnieje, opowiada początek tajemniczej historii amerykański publicysta Brent Swancer. Kiedy celnik podał w wątpliwość jego pochodzenie, mężczyzna wyglądał na zmieszanego, jednak pokazał swój paszport i upierał się, że kraj, z którego pochodzi, leży pomiędzy Francją a Hiszpanią. Podróżnik miał biały kolor skóry i według obsługi wyglądał na Europejczyka. Na jego paszporcie widniała informacja, że został wydany w Tauredzie, miał w nim również stemple z wcześniejszych wizyt w Japonii. Mężczyzna pokazał także prawo jazdy wydane w tym samym kraju i wydawał się zaskoczony faktem, że ktoś wątpi w istnienie jego państwa.Tajemniczy pasażer w kółko powtarza tę samą historię. Do Japonii przyjechał służbowo już kolejny raz, czego dowodem mają być stemple w jego paszporcie, znajomość języka japońskiego oraz tutejszych zwyczajów. Bezradni urzędnicy stawiają go przed mapą Europy i proszą o wskazanie Tauredu. Mężczyzna jest zdezorientowany, początkowo nie widzi na mapie własnego kraju, a po chwili ukazuje znajdujące się między Hiszpanią a Francją Księstwo Andory. Przybysz zaczyna być zestresowany i wyjaśnia, że wskazane miejsce to z pewnością Taured, kraj, który istnieje już od ponad tysiąca lat. Sugeruje, że Andora to zmyślone państwo, o którym ani on, a nikt, kogo zna, nigdy nie słyszał.Czy to jakiś żart? To wydaje się mało prawdopodobne. Mężczyzna biegle mówi po japońsku, hiszpańsku i francusku, twierdzi, że jego ojczystym językiem jest właśnie francuski. Jego dokumenty wyglądają na prawdziwe, a jeśli tak nie jest, to dlaczego ktoś miałby podrabiać paszport kraju, który nie istnieje?Jak to możliwe, że mężczyzna już wcześniej przeszedł odprawę celną ze swoim paszportem? A może stemple również są sfałszowane? Kolejną zagadką pozostawało nazwisko mężczyzny, które nie widniało w paszporcie. Urzędnicy nie mogli zrozumieć, dlaczego ktoś miałby fałszować dokument w sposób, który od razu go zdradzi? Tym samym nie podejrzewali, że mężczyzna mógł być szpiegiem. Pasażer bez imienia i pochodzenia musiałby być bardzo dobrym aktorem. Nikt nie wątpił w jego poruszenie, kiedy starał się udowodnić istnienie swojego państwa.Japońscy urzędnicy i policjanci najchętniej zamknęliby sprawę, ale nie mogą wypuścić mężczyzny. Rezerwują mu więc pokój w doskonale strzeżonym hotelu, aby tajemniczy podróżnik nie mógł uciec. Pomimo że pod drzwiami pokoju przez całą noc stała warta, rano policjanci nie znaleźli w nim mężczyzny Kiedy poproszono go o paszport, podał obsłudze pełen pieczątek dokument, w którym jako kraj pochodzenia wpisano Taured. Miał wizę na wszystkie państwa i mówił, że jego kraj ma 1000 lat. Policja zamknęła go w izolatce, ale mimo to zniknął. Twierdzi się, że tajemniczy podróżnik przybył równoległego świata.Jest czerwiec 1954 roku. Na międzynarodowym lotnisku Haneda w Tokio jak zwykle panuje ruch. Na płycie lotniska ląduje samolot z Europy, z którego wysiada mężczyzna w eleganckim garniturze. Pewnym siebie krokiem udaje się do okienka odprawy celnej. Kiedy urzędnik pyta go o cel podróży, mężczyzna bez zastanowienia odpowiada, że przyjechał w sprawach biznesowych. Do Japonii przyjeżdża podobno służbowo już od pięciu lat. Mówi płynnie w kilku językach, w tym także po japońsku. W portfelu ma równo poukładane banknoty w kilku walutach. Kiedy zapytano go, skąd jest mężczyzna bez wahania odparł, że z Tauredu. Jakby to była najzwyklejsza odpowiedź na świecie. Problem w tym, że taki kraj nie istnieje, opowiada początek tajemniczej historii amerykański publicysta Brent Swancer. Kiedy celnik podał w wątpliwość jego pochodzenie, mężczyzna wyglądał na zmieszanego, jednak pokazał swój paszport i upierał się, że kraj, z którego pochodzi, leży pomiędzy Francją a Hiszpanią. Podróżnik miał biały kolor skóry i według obsługi wyglądał na Europejczyka. Na jego paszporcie widniała informacja, że został wydany w Tauredzie, miał w nim również stemple z wcześniejszych wizyt w Japonii. Mężczyzna pokazał także prawo jazdy wydane w tym samym kraju i wydawał się zaskoczony faktem, że ktoś wątpi w istnienie jego państwa. Tajemniczy pasażer w kółko powtarza tę samą historię. Do Japonii przyjechał służbowo już kolejny raz, czego dowodem mają być stemple w jego paszporcie, znajomość języka japońskiego oraz tutejszych zwyczajów. Bezradni urzędnicy stawiają go przed mapą Europy i proszą o wskazanie Tauredu. Mężczyzna jest zdezorientowany, początkowo nie widzi na mapie własnego kraju, a po chwili ukazuje znajdujące się między Hiszpanią a Francją Księstwo Andory. Przybysz zaczyna być zestresowany i wyjaśnia, że wskazane miejsce to z pewnością Taured, kraj, który istnieje już od ponad tysiąca lat. Sugeruje, że Andora to zmyślone państwo, o którym ani on, a nikt, kogo zna, nigdy nie słyszał. Czy to jakiś żart? To wydaje się mało prawdopodobne. Mężczyzna biegle mówi po japońsku, hiszpańsku i francusku, twierdzi, że jego ojczystym językiem jest właśnie francuski. Jego dokumenty wyglądają na prawdziwe, a jeśli tak nie jest, to dlaczego ktoś miałbyJak to możliwe, że mężczyzna już wcześniej przeszedł odprawę celną ze swoim paszportem? A może stemple również są sfałszowane? Kolejną zagadką pozostawało nazwisko mężczyzny, które nie widniało w paszporcie. Urzędnicy nie mogli zrozumieć, dlaczego ktoś miałby fałszować dokument w sposób, który od razu go zdradzi? Tym samym nie podejrzewali, że mężczyzna mógł być szpiegiem. Pasażer bez imienia i pochodzenia musiałby być bardzo dobrym aktorem. Nikt nie wątpił w jego poruszenie, kiedy starał się udowodnić istnienie swojego państwa.Japońscy urzędnicy i policjanci najchętniej zamknęliby sprawę, ale nie mogą wypuścić mężczyzny. Rezerwują mu więc pokój w doskonale strzeżonym hotelu, aby tajemniczy podróżnik nie mógł uciec. Pomimo że pod drzwiami pokoju przez całą noc stała warta, rano policjanci nie znaleźli w nim mężczyzny.
Teraz już wiem: życie bez takiej maseczki to ponura wegetacja –  Louis Vuitton wypuściłprzyłbicę za prawie 1000dolarów11.09.2020, 12:47fot. Louis VuittonFrancuski dom mody Louis Vuitton w nowej kolekcjiuwzględnił luksusową przyłbicę, która ma zapewniaćochronę przed koronawirusem. Za dodatek trzeba będziezapłacić 970 dolarów, czyli ponad 3600 złotych.
Francuski filmik z 1947r. „Telewizja: Oko przyszłości” zainspirowany twórczością  René Barjavela (pisarz fantasy i sci-fi), w którym pojawiają się właściciele małych przenośnych urządzeń z ekranikiem pochłaniających całą ich uwagę. – Jeszcze nie było smartfonów, ale już pojawiła się świadomość uzależnienia od tej technologii. Wizjonerstwo czy inspiracja?
Żeby znać francuski trzeba być bardzo dobrym z matematyki –
XIX-wieczny, francuski zestaw do polowania na wampiry –

Francuski jest prosty

Francuski jest prosty –  edyla kuchniaDwóch Polaków przyjeżdża doFrancji. Są głodni, więc postanowiliwejść do restauracji. Niestety ni wząb nie znają francuskiego.Jeden nagle mówi:Wiesz francuski podobno wcalenie jest taki trudny. Wystarczy dokażdego polskiego słowa dodać "la"Po czym krzyczy do kelnera:- La poproszę: la kotlet - laschabowy, la sałata, la ziemniaki.Po chwili kelner przychodzi z tacąna której znajduje siędokładnie to co zamówili. Lekkozdziwieni, zjedli obiad, zapłaciliubrali się. Stoją przy wyjściu jedenz Polaków mówi:- Widzisz, mówiłem ci,że francuski jest prosty.A kelner na to:- La gówno la byście la dostali,gdybym nie był z la Radomia...