Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 122 takie demotywatory

Piękno nie oznacza bycia idealnym. – Piękno oznacza bycie wyjątkowym!
Źródło: OTM
Jak sam twierdzi, paski wymyślała dyrekcja, on tylko wykonywał polecenia –  W PEŁNYMSWIETLE21:20TVP INFOINFORWIECZÓR23:00TVPINFOSTREFASTARCIA21:50TUSK ATAKUJE POLSKĄ SUWERENNOŚĆStraż Graniczna: Dotychczas wydano 948 pozwoleń na wjazd do strefy objętej stanem wyjątkowym 18:53TVP INFOW PEŁNYMSWIETLEWIADOMOŚC19:30PLATFORMA REZYGNUJE Z POLSKIEJ SUWERENNOŚCIPrezes PiS: Rolnicy będą mogli sprzedawać swoje produkty do O tys. zł bez podatku 18:52"TO JEST PROTEST ZINSTYTUCJONALIZOWANEJ TARGOWICY"Polski Ład dla polskiej wsi: Dopłaty powyżej średniej unijnej dla gospodarstw do 50 ha 18:52SANNIVTVP INFO Piłka nożna: Polska wygrała z San Marino 5:0 w meczu eliminacji mistrzostw świataPROTEST PRZECIWKO POLSKIEJ KONSTYTUCJIPOLSKA KONSTYTUCJA KONTRA NIEMIECKA HEGEMONIATVP INFO TVP INFOTVPINTVPINFO TVTVPINFO TVPINTVPINFOTVP INFO TVPINTVP INFO TTVP INFO TVPINTVDATV18:51TVP INFOTVP INFOINFO TVPINETVP INFO TPINFO TVP INFO TVP INFO TPINFO TVP INFTVP INFO TVFO TYPINFPINOY TVTVTVP INFOINFOTV
Nie musisz wyrzucać choinki. Możesz ją oddać zwierzakom – Wiele miast w Polsce prowadzi akcje, dzięki którym twoja choinka zamiast skończyć na śmietniku, może się do czegoś jeszcze przydać. W Gorzowie np. prowadzona jest akcja  „Choinka dla Alpaki”. W wybranych punktach w mieście można ją przekazać dla alpak z howoli: Elvisa, Edha, Louisa i Pedrusia. W Łodzi choinki przyjmuje zoo, Ogród Botaniczny oraz leśnictwo miejskie. Trzeba jedynie pamiętać, że nie każda choinka nadaje się do oddania. Przyjmowane są jedynie choinki w stanie surowym, czyli takie, których nie udało się sprzedać przed świętami. To nie mogą być te drzewka, z których dopiero co zdjęliśmy ozdoby. Choinki, które do nas trafią, nie mogą być też suche – wyjaśnia Tomasz Jóźwik, członek zarządu Orientarium. – Takim wyjątkowym, świątecznym przysmakiem nie pogardzą słonie, bizony czy wielbłądy. Dla tych ogromnych zwierząt, to może być smakołyk lub element, który można wykorzystać do… drapania.Choinki w doniczkach można natomiast oddać do Ogrodu Botanicznego w Łodzi (ul. Retkińska 41) lub Leśnictwa Miejskiego (ul. Łagiewnicka 305) NIE WYRZUCAJCHOINKI,PRZYNIES JAZWIERZĘTOM
W poniedziałek (18.12) Ulicami Londynu spacerowała kobieta z wielbłądem. Film z tym wyjątkowym zjawiskiem szybko rozprzestrzenił się w mediach społecznościowych – Nie wiadomo na razie skąd wzięło się zwierzę i dokąd zmierzało ze swoją towarzyszką, ale istnieją spekulacje, że zwierzę będzie uczestnikiem żywej szopki bożonarodzeniowej 000000000DotFIDHD
0:24

Te dziewczyny chciały pięknie wyglądać w wyjątkowym dniu Oto co im zrobiono w salonie kosmetycznym (13 obrazków)

W niedzielę było bardzo głośno o pewnym wyjątkowym meczu w Peru. Sam Jan Paweł II miał zmierzyć się z Czerwonymi Diabłami. Dzięki temu, już niedługo, ekipa Juan Pablo II zagra... z Piratami! O co w tym wszystkim chodzi? – Niedzielny mecz pomiędzy Diablos Rojos de Juliaca i Juan Pablo II College rozegrano w miejscowości Juliaca, a "ekipa" naszego świętego wygrała 2:1. Prawdziwy triumf dobra nad złem pozwolił im na awans do drugiej ligi Peru, ponieważ awanasowali do półfinału rozgrywek, a każdy półfinalista otrzymuje taki zaszczyt. W źródłach znajdziesz link do bramek z tego meczu, jeśli nie masz pomysłu na to, jak spędzić 3 minuty swojego życia. A dla ambitnych zamieszczamy cały mecz.Drużyna pochodzi z Chongoyape i reprezentuje Stowarzyszenie Kulturowo-Sportowe im. Jana Pawła II. W drugiej lidze spotkają inną nietypową drużynę - Pirata FC.A to z kolei ekipa, której inspiracje Piratami z Karaibów są chyba aż nadto widoczne.Jak można przeczytać na Twitterze (X) Szczepana Janusa, miłośnika piłki z odległych krajów, ekipa ta:Miała w logo Jacka Sparrowa, a nawet na koszulkach!Grała niedawno w 1 lidze Peru, a obecnie gra na 2 poziomie rozgrywkowymZe względu na spór z Disneyem, Jack Sparrow zniknął z koszulek.Kto wygrya w pojedynku Jan Paweł II vs Jack Sparrow, to znaczy Juan Pablo II i Pirata FC? O ten mecz... może być ciężko, bo jak donosi Szczepan Janus, oba kluby mają tego samego właściciela, a to stoi w sprzeczności z regulaminem rozgrywek. Mamy nadzieję, że organizatorzy jednak znajdą sposób na to, aby poczciwy zespół z Chongoyape mógł grać w 2. lidze Peru! FLASHSCORE17'PIŁKA NOŻNA >SZCZEGÓŁY H2H1. POŁOWA90'Diablos Rojos Juliaca2. POŁOWADRJULIACA19651-2PERU: COPA PERU - ĆWIERĆFINAŁDRABINKA19.11.2023 17:001-2KONIEC+ Neutralne boisko.ⓇJuan PabloCOLLEGE0-10-20-22'25'1-070'
Oto najstarsza kotka na świecie – Ile lat ma najstarsza kotka na świecie? Jeśli pod uwagę weźmiemy „ludzki” wiek, to kocia seniorka już dawno zostawiła w tyle 118-letnią Francuzkę Lucile Randon, czyli najstarszą aktualnie żyjącą osobę świata. Pod koniec listopada ubiegłego roku na liście rekordzistów, w kategorii „najstarsza kotka na świecie”, pojawiło się imię Flossie. To pochodząca z Wielkiej Brytanii kocia seniorka. Ile ma lat i gdzie mieszka? Szylkretowa kotka na co dzień mieszka w Londynie. Opiekunką Flossie jest 27-letnia Vicki Green, która przyszła na świat w tym samym roku, co jej futrzana przyjaciółka. – Od początku wiedziałam, że Flossie jest wyjątkowym kotem, ale nie wyobrażałam sobie, że będę dzielić dom z rekordzistką Guinnessa – zdradziła Green. - Byliśmy w szoku, gdy dane weterynarza wykazały, że Flossie ma prawie 27 lat! – dodaje zaskoczona właścicielka. W chwili wpisania do Księgi Rekordów Guinnessa kotka miała 26 lat i 316 dni. W przeliczeniu na wiek ludzki to około 120 lat. Warto wspomnieć, że Flossie nie jest najdłużej żyjącym kotem w historii. Ten tytuł od 17 lat należy do innej kotki, Creme Puff. Rekordzistka z Teksasu żyła dokładnie 38 lat i 3 dni. Urodziła się 3 sierpnia 1967 roku, a zmarła 6 sierpnia 2005 roku. Jej właścicielem był Jake Perry, który opiekował się także inną kocią seniorką, 34-letnią Granpą.
Trwające obecnie w Chinach Igrzyska Azjatyckie nabrały specjalnego wydźwięku. Wszystko za sprawą siatkarek z Afganistanu. Mimo braku sukcesu i wysoko przegranych spotkań, afgańskie zawodniczki grają z wyjątkowym przesłaniem dla świata – Sytuacja polityczna w Afganistanie spowodowała, że prawa kobiet niemal tam nie istnieją. Kobiety sukcesywnie pozbawiane są kolejnych praw. Jednym ze srogo karanych czynów jest uprawianie przez afgańskie kobiety sportu, ma być to bowiem naruszeniem zasad islamu, a ich łamanie jest bardzo surowo karane. Wygnanie to najmniejszy wymiar kary - w grę wchodzi również ciężkie więzienie czy nawet kara śmierci.Żadna Afganka nie mogła więc liczyć na pojawienie się na Igrzyskach Azjatyckich - w oficjalnej 120-osobowej delegacji Afganistanu nie pojawiła się ani jedna kobieta.Mimo to są kobiety, które w walce o wolność i po miesiącach życia w ukryciu, zdołały uciec z kraju.Reprezentacja Afganistanu w siatkówce składa się właśnie z takich kobiet. Ich występ na turnieju w Chinach niesie zatem duże przesłanie. Dla tych kobiet, które wciąż żyją w Afganistanie, jest to iskra nadziei. Jest to znak, że walka o ich marzenia nie musi być spisana na straty. Wysokie przegrane nie przeszkodziły Afgankom w pokazaniu swoim rodaczkom, że uprawianie sportu jest również dla nich.Podziwiam odwagę tych kobiet, zważywszy,  że już przed swoim występem otrzymywały groźby i to zarówno zawodniczki, jak i ich rodziny. JuvelBHangAFGHANISEGHANTSPARTHANDIAAFGHAINSAFGHAN01

Nauczyciel nazywa się David McCullough i uczy w szkole średniej Wellesley w USA. Na zakończenie roku szkolnego dał swoim uczniom ważną lekcję życia:

Nauczyciel nazywa się David McCullough i uczy w szkole średniej Wellesley w USA. Na zakończenie roku szkolnego dał swoim uczniom ważną lekcję życia: – McCullough wyszedł na scenę na zakończenie roku szkolnego 2012. Zrobił to, aby wygłosić mowę. Stał przed nim tłum młodych ludzi, którzy właśnie wkraczali w coś, co ponoć nazywa się dorosłym życiem. Wiecie jak to jest, kiedy ma się 18 lat. Wydaje ci się, że wiesz wszystko, a w rzeczywistości gówno wiesz. Bycie 20-latkiem jest jak gra komputerowa, w której pominąłeś tutorial. Biegasz tylko bez sensu, nie wiesz co robić, nie masz żadnej porządnej broni, ani dobrego pancerza.Co prawda podobnie jest po 30-tce.I po 40-tce.I po 50-tce.Ale tego dowiadujemy się dopiero później. Będąc nastolatkami, mamy nierealistyczne marzenia o swojej przyszłości. Jesteśmy w niej gwiazdami rocka. Dorastające dziewczęta marzą o wampirze ze Zmierzchu. Nader wszystko nie chcemy przeciętności, bo przeciętność nas wxxxurwia. A później przestajemy pić mleko i zaczynamy pić wódkę.McCullough stanął przed setkami młodych ludzi i w odruchu szczerości powiedział im coś, co mogło skrócić proces dopiero czekającej ich, a w cxxxuj bolesnej, edukacji. Ot, tak w skrócie:„Nie jesteście niczym wyjątkowym. Nie jesteście nadzwyczajni. Tak, owszem, byliście przez ostatnie lata rozpieszczani, chronieni, podziwiani. Tak, owszem, dorośli was niańczyli, całowali, karmili, wycierali wam buzie, wycierali wam tyłki, trenowali, uczyli, słuchali, dodawali odwagi, doradzali i znów dodawali odwagi.Ale nie jesteście nikim szczególnym. Nawet jeśli jesteście jedni na milion to oznacza, że na planecie mającej 6.8 mld. osób jest prawie 7 tys. takich jak wy.Bo widzicie – powiedział  McCullough – jeśli wszyscy są wyjątkowi, to nikt nie jest wyjątkowy. Jeśli wszyscy dostają medal, to znaczy, że ten medal przestaje mieć jakąkolwiek wartość.”Tak naprawdę McCullough powiedział tym dzieciakom „Przestańcie się łudzić. Przestańcie żyć iluzjami.” Marzenia to aspiracje. Iluzje to kłamstwa. A my z przyjemnością je kupujemy. W tym dwa największe. Iluzja numer jeden: jeśli będziesz ciężko pracował i naprawdę czegoś zapragniesz, to na pewno ci się uda.To kompletna bzdura. Nie będę modelką Victoria Secret nawet jeśli się, , poświęcę, zafarbuję włosy na platynowy blond i wydepiluję okolice bikini. Nie ma tu znaczenia ilość pracy, jaką bym w to włożył. Nie będę zawodowym bokserem, bo jestem za stary, nie będę śpiewał w boysbandzie, bo fałszuję jak wykastrowany kogut.Iluzja numer jeden: że jesteś w stanie zaplanować swoje życie. Lecimy przez nie punkt po punkcie i odhaczamy.Studia? Załatwione.Związek, małżeństwo? Jest.Samochód? Sąsiedzi srają z zazdrości.Egipt? Był. Rzym? Był. Paryż? Też był. Jakiś taki brudny i pełno turystów.Teraz? Dziecko. Trochę sra, trochę wrzeszczy.I wtedy nadchodzi wielka depresja i rozczarowanie.Bo w w tych wszystkich chaotycznych, standardowych rzeczach, które robimy brakuje jednej rzeczy. Tą rzeczą jest radość. Zwyczajna, piexxxdolona, radość z życia. Nie ma jej, gdy nie wiesz, co jest dla ciebie ważne. A dorosłość polega na tym, że to rozumiesz.McCullough na koniec powiedział: „Kiedy wchodzisz na szczyt góry, to nie rób tego tylko po to, aby zatknąć na górze flagę. Wspinaj się po to, aby zobaczyć świat, a nie aby świat zobaczył ciebie. Rozkoszuj się widokiem. Wdychaj głęboko powietrze do płuc.”Czujesz je jeszcze?
W dzieciństwie czytałam afrykańskie bajki. Zabawne, wesołe, smutne, straszne, magiczne. Oryginalne. Z oryginalnymi postaciami i historiami. Z wyjątkowym afrykańskim klimatem – Były to baśnie ludowe zebrane i przetłumaczone na język francuski przez senegalskiego poetę Birago Diopa. Zbiór nosił tytuł „Tales of Amadou Koumba". Nie myślcie jednak, że „tolerancyjne" Hollywood będzie tworzyć adaptacje afrykańskich bajek. Lepiej wziąć afroamerykańską aktorkę i obsadzić ją w duńskiej bajce o syrence. Dlaczego? Żeby nikt nie wiedział, że czarnoskórzy ludzie mają swoją kulturę. A przecież takową mają. Posiadają własną literaturę, malarstwo, muzykę. Ale dla prawdziwych rasistów, udających tolerancyjność, bardzo ważne jest, aby nikt się o tym nie dowiedział, bo jeszcze wszyscy sobie pomyślą, że czarni też są ludźmi... Dla obłudnej tolerancji ważne jest udawanie, że „promujemy czarnoskórych aktorów i umieszczamy ich w filmach, w rolach, do których nie pasują, ale to nie nasza wina, że społeczeństwo nie jest na to gotowe". I co „ważniejsze" nie można w stosunku do nich używać n-word. Po co obsadzać ciemnoskórą aktorkę w roli Anny Boleyn? Czyż Afrykanie nie mają własnych królowych? Nie mają swojej historii? Nie mają własnych dzieł, w których ciemnoskóra aktorka wyglądałaby odpowiednio? Czy nie mają kultury godnej szacunku? Oczywiście, że mają. Ale tolerancja oznacza tolerancję, a nie szacunek. OLINA VXORHENBI.
Chrześcijaństwa chcą dla was, sami wiedzą, że ta ideologia jest nieżyciowa. Wiedzą też, że można zarobić będąc konserwatywnym inteligentem –
 –  QuPolubienia: 4680unaweza.foundationDOMDOMIEDZIAŁAMY!RUSZYŁA BUDOWA DOMU dla nastoletnich mam oraz ich dzieci na warszawskim Ursynowie!Dom jednorodzinny pełniący funkcję mieszkań chronionych będzie wspierać sześć usamodzielniającychsię mam i ich pociech!Chcemy zapewnić młodym mamom nie tylko mieszkanie, ale najlepsze miejsce do naukiSAMODZIELNEGO ŻYCIA, rozwoju i dojrzewania.Chcemy dać im SZANSĘ. Na nowe życie i na jak najlepsze przygotowanie się do roli matki.Głęboko wierzymy w to, że zmieniając życie jednego człowieka, zmieniamy cały światJako Fundacja UNAWEZA jesteśmy niezwykle DUMNI, że możemy być partnerem Fundacji po DRUGIEw tym wyjątkowym projekcie. Cały proces trwał bardzo długo, dlatego tym bardziej jest to dla nasważne.Kto wybiera się z nami na budowę?Generalnym wykonawcą projektu jest firma @zbudujdom3e. W swoich realizacjach wykorzystująinnowacyjną technologię budowy domów SYSTEM 3E na bazie elementów wykonanych z naturalnegosurowca - perlitu. To największa rewolucja w budownictwie od 100 lat! Do wznoszenia ścian nie będąwykorzystywane zaprawy czy kleje. A to oznacza brak chemii i sztucznych tworzyw - dzięki temu wbudynku panuje zdrowy i ekologiczny mikroklimat Samo składanie przypomina układanie klocków#innowacyjnebudownictwo #budujemyZobacz wszystkie komentarze (41)Bądźcie z nami i śledźcie postępy prac!Będziemy Was informować na bieżącosystem3e #architekturazrownowazona #budownictwoekologiczne #zdrowydom
Dąb Fabrykant (zwany też Jagoszem ku czci Mieczysława Jagoszewskiego) z Parku Klepacza w Łodzi został zwycięzcą plebiscytu na Europejskie Drzewo Roku 2023. – Dąb szypułkowy mający około 160 lat, dzięki rozłożystym i biegnącym nisko nad ziemią konarom, z których jeden ma aż 20 metrów, charakteryzuje się wyjątkowym kształtem, przypominającym kandelabr. Jest piękny, szczególnie gdy wiosną króluje nad dywanem kwitnących cebulic.Drugie miejsce zajął dąb Dragon ze Słowacji, zaś trzecie - Kolonia Jabłoni z Ukrainy* Dla osób, którym nie wyświetla się źródło, wklejam adresy do artykułów w pierwszym komentarzu.

Historia pewnego "wielkiego i dobrego" Karola, któremu pomniki stawiano

 –  Krzysztof Skiba3 godz.ZEPSUTE POWIETRZEDyrektor naszego Zakładu Produkcyjnego paninżynier Karol Wojtek był wyjątkowymczłowiekiem. Miał świetne podejście do ludzi.Każdego potrafił przekonać do swoich wizjiprodukcyjnych. Mówiono, że niezły z niegoaktor. Niby Dyrektor, a jednak taki ciepły, ludzki idobry pan.Gdy przemawiał, wszyscy słuchali go z uwagą.Gdy pisał swe raporty, wielu nie miało pojęcia cotam jest w nich zawarte, ale wiedziało siępowszechnie, że to mądre słowa są, ważnezapewne i wzniosłe.Oj, kochali tego naszego Dyrektora wszyscy, botakiego dobrego jak on, to nasz Zakład nigdy whistorii nie miał.Dyrektor pochylał się nad losem Zakładu imartwił się ludzkimi słabościami. Ale potrafił teżmówić o drożdżówkach, które uwielbiał wczasach szkolnych i to czyniło go takim bliskimkażdemu pracownikowi. Gdy odszedł jegoportrety wisiały w całym zakładzie, a przedwejściem do firmy, to nawet pomnik mupostawiono, a w stołówce pracowniczej tablicępamiątkową.Miał też nasz Dyrektor za życia pewne słabości.Puszczał bardzo smrodliwe bąki. Wstyd było otym głośno mówić, ale w kierownictwie Zakladuwszyscy, to wiedzieli lecz zrobiono z tegotajemnice. Niestety plotki o puszczaniu bąkówrozchodziły się coraz szerzej, a i świadków tychczynów przybywało.Wielki Dyrektor w oparach smrodliwej kartoflankinagle zrobił się mały. Byli tacy, którzy zaczynalikwestionować jego wielkość, a i nawet pomnikchcieli burzyć.Nie mogliśmy dopuścić do tego, by chwała iduma naszego Zakładu upadła pod ciosamikrytyki i na wieki została pokryta zepsutympowietrzem. Nawet jeśli Dyrektor rzeczywisciepuszczał bąki, to w trosce o naszą tożsamośćzakładową i interesy Firmy należało o tymmilczeć.Niestety milczeć się nie dało. Wieści ochorobliwym i natarczywym pierdzeniuDyrektora dotarły do mediów, które walcząc ooglądalność zrobiły z tego użytek. Gdy smróddyrektorski wdzierał się w mury i fundamentynaszej Firmy Kierownictwo Zakładu podjęłouchwałę, w której jednoznacznie stwierdzono, żeżadnych bąków nie było. Świadkowie kłamią, arelacje z pierdzenia zawarte w dokumentachSanepidu są sfałszowane.Smród po Dyrektorze, co prawda pozostał ijedzie jak przypalona salmonella ze starych jaj,ale oficjalnie wszystko pachnie jak w najlepszejkwiaciarni.Rys: Kowal rysujeJPII INFOKK 2023
 –  Zapraszamy do licytacji udziału w wyjątkowym wydarzeniu, jakiego prawdopodobnie jeszcze nigdy nie było! Obiad lub kolacja w towarzystwie przedstawicieli trzech monoteistycznych religii – judaizmu (rabin Herschel Gluck), chrześcijaństwa (ksiądz Bartosz Rajewski) i islamu (imam Arkadiusz Miernik).
Bycie wyjątkowym ma sens nie tylko dla wyjątkowych –
 –
Mama nie chce wychowywać syna z zespołem Downa, więc kochający tata postanawia wychowywać dziecko sam – Pewien rosyjski ojciec samodzielnie wychowuje syna Mishę, który cierpi na tę chorobę.W rozmowie dla Bored Panda tata dziecka powiedział: „Nie wiedziałem, co robić, kiedy dowiedziałem się, że mój syn ma zespół Downa. Pomyślałem, że powinienem uspokoić emocję, przestać myśleć i wspierać żonę, bo wiedziałem, że jej będzie trudniej”.Kontynuując: „Pamiętam, że kiedy dowiedziałem się, że mój syn ma zespół Downa, wyszedłem ze szpitala i płakałem, ale nie trwało to długo. Później byłem trochę zawstydzony tymi łzami. Przecież w moim życiu nic się nie zmieniło”.„Wciąż miałem dwie ręce, dwie nogi, moje doświadczenie zawodowe nie wyparowało. Moja determinacja, aktywność i ciekawość były nadal we mnie. Poszło zgodnie z planem, urodził się mój syn. Dziecko jest czymś wyjątkowym, jego życie i przyszłość ma wielkie znaczenie. A ja tu ryczę! To jakiś egoizm! Czy to jest fair? Jestem za nie odpowiedzialny. Nie mieliśmy amniopunkcji – jasne jest, że prawdopodobieństwo było niskie, ale jednak. Chciałeś mieć dziecko, więc trzeba wziąć za to odpowiedzialność. W końcu jest wiele takich chorób, jak: autyzm, porażenie mózgowe, mutacje genetyczne… A zespół Downa nie jest najgorszy, o czym się później przekonałem.” W rozmowie dla Bored Panda tata dziecka powiedział: „Nie wiedziałem, co robić, kiedy dowiedziałem się, że mój syn ma zespół Downa. Pomyślałem, że powinienem uspokoić emocję, przestać myśleć i wspierać żonę, bo wiedziałem, że jej będzie trudniej”.
 –
0:12
Szczególnie w tym wyjątkowym dniu, warto przypomnieć sobie ile twój ojciec dla ciebie zniósł i dlaczego nie wolno ci złościć się na niego podczas jesieni jego życia – "Synku...To już drugi raz w tym tygodniu, kiedy kubek wypadł mi z drżącej ręki i rozlałem herbatę. Słyszę twoje ostentacyjne westchnięcie i widzę nerwowe ruchy, kiedy sprzątasz efekt mojej nieporadności, a ja przełykam łzy.Obudziłem się w nocy w mokrej pościeli. Pierwszy raz od siedemdziesieciu lat. Rano nie kryłeś obrzydzenia, znajdując w pralce jawne dowody mojej niedołężności. Dziś już nie wypiłem herbaty do kolacji. Bałem się, ale to nic- wypiję rano.Wyszedłeś do pracy, trzaskając drzwiami chyba głośniej niż zwykle. Kiedy skończyłem przesuwać między palcami stare, drewniane paciorki, posadziłem na kolanach, zupełnie jak Ciebie kiedy byłeś mały, album ze zdjęciami. Uśmiecham się, a łzy kapią na pergamin między stronami. Na tej fotografii masz roczek. Siedzisz w samej pieluszce na dywanie. Tyle razy Cię przewijałem... Kilka stron dalej masz trzy lata i właśnie wylałeś na siebie całą miseczkę pomidorowej zupy.Ludzie mówią, że starość się Panu Bogu nie udała, a ja myślę, że jest bardzo dobrym papierkiem lakmusowym na miłość."