Bartosz Gonzalez, były pracownik TVP Info, ujawnił kulisy pracy jako "belkowy", podkreślając, że nie miał wpływu na treść wyświetlanych na antenie belek, które były zlecane przez dyrekcję telewizji, w tym Jarosława Olechowskiego i Samuela Pereirę.
Gonzalez przyznał, że atmosfera w TVP Info była trudna, często pracował w stresie, a za błędy lub własne inicjatywy "belkowi" byli karani, np. poprzez zawieszenie lub zmniejszenie wynagrodzenia.
Jako powód swojego odejścia z TVP Info Gonzalez wskazał konflikt związany z programami Małgorzaty Raczyńskiej oraz zniechęcenie do pracy w atmosferze określonej jako "mało profesjonalna" i zdominowanej przez ludzi z politycznymi koneksjami.
Podkreśla problemy strukturalne i personalne, które niszczą wartość TVP, twierdząc, że telewizji nie da się zreformować z obecnym zespołem pracowników oraz że powinna być kompletnie przebudowana z uwolnieniem od osób wpływowych w polityce.
Gonzalez poinformował, że decyzje dyrekcji TVP były często kontrowersyjne, jak np. wycofanie tłumaczenia "Teleexpressu" na język migowy, co wywołało niezadowolenie, ale również atmosferę strachu przed zwolnieniem.
Najważniejszą osobą z dyrekcji wymienianą przez Gonzaleza był Jarosław Olechowski, a decyzję o zaprzestaniu jego zleceń podjął Samuel Pereira.
Pracował w TVP od 2019 roku do marca 2023, zaczynając w budynku na Placu Powstańców Warszawy.
Komentarze
Pokaż komentarze