Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 25 takich demotywatorów

 –  Kochanie, właśnie szłamsobie ulicą a tam jakieśdzieci na chodnikuwymalowały kredąpentagram i przyzywajądemonaI nie dziwi cię że właśniew tym momenciezjawiłaś się Ty?
 –  THEY
Może to dziecko uda sięjeszcze uratować –  Hejted Szamotuły1 godz.# 1715 Anonimowo"Nie pozdrawiam strażaków z pewnej wsi otóż szłam z synem i troszkęwiało. Syn trzymał latawiec po chwili mu uciekł i zawiesił się nadrzewie.Dziecko w płacz więc dzwonię po pomoc do strażaków i co nie chcieliprzyjechać a mają pomagać. Pani na infolinii paniusia wielka modelkaże nie przyjmie zgłoszenia pewnie sobie paznokietki malowała narandke Żenada!!!!!!!!Przecież i tak siedzieli i nic nie robili przeciez jak by w miedzy czasiewybuchł pożar to bym im pozwoliła pojechać już. Latawiec by mipóźniej ściągnęli. A tak to dziecko dopiero zasnęło a płakało chybadwie godziny Czy ja to gdzieś mogę zgłosić?? Strażak powinienpomagać ludziom na każdym kroku a dziecko teraz w nerwach jest isię budzi co jakiś czas pewnie myśli o tym latawcu"273130 komentarzy 2 udostępnienia
Źródło: Facebook
 –  Szłam dziś po mieście w topie, bez stanika i jestem szczerze obrzydzona ilu facetów zwróciło na to uwagę, szli i dosłownie patrzyli się na mój biust. Nie jest on duży, jest wręcz mały, a jednak to wystarcza, wystarcza to ze po prostu jestem kobietą. Niech ktoś mi powie, dlaczego?
To mój dzisiejszy widok z oknaw kuchni, kiedy obudziłam się ranow mój pierwszy dzień wolny od dawna –

Do hejterów WOŚP

 –  Kisnę butwiejąc22 stycznia o 03:00 ·157Tyle osób zablokowałam wczoraj, kiedy szlam nieuzasadnionej nienawiści wylał się w komentarzach, głównie tych o zbiórkach na rzecz 30. Finału WOŚP. Wszyscy weszli tu tylko po to, by głosić swoje niedorzeczne teorie, obrażać moich gości oraz mnie, w lwiej części w wiadomościach prywatnych.Prawo do odcięcia się od kogoś, kto życzy mi śmierci, choroby moich bliskich oraz sieje odklejone od rzeczywistości teorie, będzie przeze mnie wykorzystywane bez litości. Nie mam ochoty ścierać się z elementami intelektualnymi oraz kimś, kto na zdjęciu profilowym całuje stópki Bozi, a w wiadomościach stwierdza, że „z*jebałby mnie za sam fakt, że jeszcze dycham”.Od zawsze fascynują mnie procesy społeczne i motywacje zachowań. Pozwoliłam sobie przejrzeć profile ludzi, którym działalność charytatywna nie jest po drodze, jak się okazuje każda. Zło werbalne wylewali strumieniami głównie starsi. Ze zdjęć uśmiechały się do mnie ich wnuki, chwalili się kwiatkami na działce, życzyli innym miłego dzionka i smacznej kawy. Znalazłam też 60 fałszywych kont oraz dwóch dumnych górników. Antyszczepionkowcy też byli, ba, nawet ci, którzy udostępniają modlitwy na konkretny moment kalendarza liturgicznego. Wszędzie, obowiązkowo, zdjęcie znad Bałtyku albo męczenie ryby, którą się właśnie wyłowiło ze szwagrem. I przepis na bigos.Do szału doprowadza mnie deprecjonowanie działań jakiejkolwiek organizacji charytatywnej, zwłaszcza w czasach pandemii, która sama w sobie jest smutna jak rączki węża. W tym roku moi uczniowie przekazali przedmioty na aukcje. Jedne ściągnęli z półek, inne wyjęli z szafy, jeszcze inne robili na zajęciach i warsztatach. Bo chcieli. Mam nadzieję, że nic nie złamie tej postawy, że utrzymają swoją motywację. Bo nawet nie chcę sobie wyobrażać tego kraju bez krzty empatii. I tego, że pan Staszek z działki i pani Halinka z wczasów w Dziwnowie dadzą radę skutecznie tę działalność obrzydzić.Hejt to potężne narzędzie do niszczenia psychiki. Zwłaszcza młodych ludzi, zamkniętych przez ostatnie dwa lata w domach, w których nie zawsze jest sielankowo. Pamiętam, kiedy podczas mojej pierwszej zbiórki pochwaliłam się mamie pielęgniarce, ile zebrałam do puszki. Powiedziała mi wtedy, że za to można kupić kilka kartonów z wenflonami. Cieszyłam się jak głupia, poczułam, że mam na coś wpływ. Ta radość jest najważniejsza w każdym działaniu, które podejmuję, dla Fundacji już od 21 lat. I będę się podejmować, chociażbym miała otrzymać 157 kolejnych wiadomości, które zamieniają mnie w kota Schrödingera – wierzącą w społeczne inicjatywy i martwą emocjonalnie.To, że ktoś mnie obraża, nie robi mi wiele. Nie jestem zupą pomidorową, nie każdy mnie lubi. Zazdroszczę i podziwiam Jurka Owsiaka, który rokrocznie musi mierzyć się z taką nienawiścią, której nikt by na dłuższą metę nie wytrzymał. Wszystkich piewców teorii, jakoby państwo powinno zapewnić nam opiekę medyczną, odsyłam do sytuacji z telefonem zaufania dla dzieci i młodzieży. Proponuję też zamienić malkontenctwo w coś sensownego. Proszę ruszyć tyłek, założyć odpowiednią organizację, prowadzić ją kilkanaście godzin dziennie i ratować wszystkie sektory gospodarki. Nie da się? Za ciężko? To proszę znaleźć kogoś, kto już to robi i wspomóc. Nie chcesz pomagać? To siedź cicho i nie przeszkadzaj.Tyle i aż tyle.Dziękuję za uwagę,pani Mrówka
Strony książki zawierają nanocząsteczki srebra, które filtrują szlam i zabijają bakterie, dzięki czemu woda jest bezpieczna do picia. Jedna strona jest w stanie przefiltrować do 100 litrów wody pitnej i może stanowić trwałe i tanie rozwiązanie dla społeczności, które cierpią na poważne problemy sanitarne –
 –  Od kiedy pamiętam, mówiło się, że Cyganie kradną dzieci. Już w dzieciństwie bardzo lubiłam konie. Mieszkałam wtedy u babci na wsi. Miałam 4 lata, bawiłam się na dworze i zobaczyłam jak jakiś Cygan prowadzi konia. Pobiegłam za nim i powiedziałam mu, że to mój koń i zażądałam, żeby go oddał. Szłam za nim naprawdę długo. Pamiętam tylko, że później Cygan zaprowadził mnie z powrotem do domu i oddał mnie w ręce babci. Babcia powiedziała wtedy, że jestem tak nieznośnym dzieckiem, że nawet Cyganie mnie nie chcą.
"Dzisiaj szłam ulicą za mamą z około 10-letnim synem i chcąc nie chcąc podsłuchałam ich rozmowę. – Rozmawiali o powieściach Kinga. Matka żywo opowiadała o książkach, wyraźnie zainteresowana rozmową, a chłopiec słuchał z otwartymi ustami i czasami zadawał pytania. Tak mi się smutno zrobiło, że znowu tu wrzucą kolejny „zabawny" post o madkach, a prawdziwe fajne mamy zostaną pominięte, dlatego postanowiłam podzielić się z wami tą sytuacją. Rozmawiajmy z dziećmi, zwłaszcza o tym, co jest dla nich naprawdę ważne i interesujące -wtedy zamiast telefonem, dzieci będą zaabsorbowane rozmową z tobą."
Tak było... –  @CatMcGeeCodeReplying to @NasheedWallaceWczoraj szłam na rozmowę kwalifikacyjną.Po drodze zobaczyłam głodującego psa.Zatrzymałam się żeby go nakarmić i niezdążyłam na rozmowę. Następnego dniadostałam telefon od firmy z zaproszeniemna rozmowę. Zdziwiłam się ale poszłam.Na rozmowę przyszedł CEO. Okazało sięże to ten pies.

Niesprawiedliwie pojmana przez policję fotoreporterka, Agata Grzybowska wydała komunikat, w którym przekazała swoją wersję wydarzeń:

 –  Agata Grzybowska8 godi. • PubłieincKochane, Kochani.już (eslem w domu. Dziś została przekroczonakolejna granica.Kiedy wykonywałam swoja, prace, fotograf uyącprotest pod Ministerstwem Edukacji Narodowe),zostałam zaatakowana przez policjanta (tylkodlatego, że robiąc zdjęcie, błysnęłam mu w(warz fleszem), a następnie mimo okazanialegitymacji prasowej, s*ą wrzucona doradiowozu, gdzie próbowano mi wmówić, ze toja bytom agresywna. Zostałam przewieziona nakomendę na Wilczej, gdzie oskarżono mnie onaruszenie nietykalności osobistej policjanta.Usiłowano mnie .podejść", Żebym przyznała siędo winy.Absolutnie nie przyznaję się do stawianych mizarzutów.Bardzo chciałam podziękować ©StrajkowiKobiet i wszystkim osobom, które zebrały sięprzed komisariatem na Wilczej w akciesolidarności ze mnj i innymi zatrzymanymi.Prawda jest taka. że nie tylko ja jakololoreporterka (wiem, że lo czyni ze mnieosobę uprzywilejowaną), ale nikt z pokojowoprotestujących nigdy nie powinien byćzatrzymany. Nw ma zgody na powszechniestosowana w ostatnich tygodniach przez policjęprzemoc! Nie damy się zastraszyć!Całą sobą popieram @StrajkKobiei i wszystkieosoby, które od tygodni wychodzą na ulice wakcie niezgody na ograniczanie kobietom* iosobom niebinarnym dostępu do aborcii. 27 latto naprawdę o 27 lat za długo! Dziewczyny,razem jesteśmy silniejsze! Nie damy się!Chłopaki*, dzięki za wsparcie!Dziękuję ekipie RATS Agency oraz wszystkiminnym (otoreporterom i fotoreporter kom.Beacie Łyżwie Sokół - szetowe) działu foto wGazecie Wyborczej i Vanessie Gerze zAssociated Press.Chciałam również podziękować posłankom -Barbarze Nowackiej, Małgorzacie Kidawie-Błońskiej, Annie-Marii Żukowskie) oraz postomMichałowi Szczerbie i Cezaremu Tomczykowiza kontakt z moją partnerką AleksandrąSzymczyk i gotowość pomocy. Dziękujęrównież reprezentującej mnie mecenas IzabeliSwierczynskiej i wszystkim przyjaciółkom iprzyjaciołom.Dziękuję tez, ze jw szlam dziś sama".Fot. Adam Stępień / Gazeta Wyborcza
Dziś 97. urodziny obchodzi bohaterka Warszawy i Polski - Zofia Czekalska "Sosenka" – - Cztery razy byłam cudownie ocalona. Raz wyszłam tylko z rozkazem na drugie podwórko i od razu bomba - samolot pikuje, leci, pęd powietrza jest ogromny, i 500-kilowa bomba - niewypał. Drugi raz szłam do szpitala z rozkazami, tylko przez ulicę. Słyszę - granaty lecą. Położyłam się przy barykadzie i patrzę, który trafi we mnie, ale żaden - wspomina.Cześć i chwała bohaterom! Dziękujemy za wszystko!
 –  "Nie pozdrawiam strażaków z pewnej wst gdzie mieszkam okoliceKościerzyny Otóż szłam z synem troszkę wiało Syn trzymał balona po chwiliBaton mu uciekł i zawiesił się na drzewie. Dziecko w płacz więc dzwonie popomoc do strażaków i co i nie chcieli przyjechać a mają pomagać.Żenada!!!!!!! Przecież, i tak siedzieli i nic nie robili przecież jak by wmiędzyczasie wybuchł pożar to bym im pozwoliła pojechać Juz Balon by mipóźniej ściągnęli A tak co dziecko dopiero zasnęło a płakało godzinę"
Madka w szoku, czemu nie zorganizowano akcji ratunkowej balona, który kosztuje 50 groszy –  Aktualny Spotted Kościerzyna4 godz 6..."Nie pozdrawiam strażaków z pewnej wsi gdzie mieszkam okoliceKościerzyny. Otóż szłam z synem troszkę wialo. Syn trzymał balona po chwiliBałon mu uciekł i zawiesił się na drzewie. Dziecko w płacz więc dzwonie popomoc do strażaków i co i nie chcieli przyjechać a mają pomagać.Żenada!!!!!!! Przecież i tak siedzieli i nic nie robili przecież jak by wmiędzyczasie wybuchł pożar to bym im pozwoliła pojechać juz. Balon by mipóźniej ściągnęli. A tak co dziecko dopiero zasnęło a płakało godzinę"O 337177 komentarzy 68 udostępnieńDEMOTYWATORY.PLMadka w szoku, czemu niezorganizowano akcji ratunkowej balona,który kosztuje 50 groszy
Źródło: Facebook
Kratkę oddam jutro –
Tak jak go nie lubiłam tak już go szanuję –
Tuż przed ślubemdowiedziała się o zdradzie – Niedoszła panna młoda w noc przed ślubem dowiedziała się o romansie narzeczonego. Przed ołtarzem z hukiem zakończyła 6-letni związek, kompromitując zdrajcę.Do tego czasu darzyła narzeczonegobezgranicznym zaufaniem. SMS-y, które dostała tuż przed wielkim dniem, zmieniły wszystko. Każda wiadomość zawierała zrzut ekranu dokumentujący jednoznaczne rozmowy między nim a inną kobietą, a w jednej znalazło się nawet zdjęcie pary. "Nie wyobrażam sobie go poślubić. A ty?" - napisał z nieznanego numeru autor SMS-ów.Ostatnie rozmowy narzeczony przeprowadził zaledwie kilka dni przed ślubem. Znajomi proponowali jej, by odwołała uroczystość, jednak kobieta wpadła na inny pomysł."Każde słowo było jak nóż wbijany w moje serce, a ślub miał się odbyć za kilka godzin. Jak mogłabym go anulować, skoro goście już przebyli daleką drogę, a wszystko było opłacone?"Szłam do ołtarza na ołowianych nogach, moja wymarzona suknia była teraz tylko kostiumem.Kiedy zobaczył wyraz mojej twarzy, zrozumiał, że nie jestem entuzjastycznie nastawiona, ale jeszcze nie wiedział, co go czeka.Stanąwszy przez zebranymi ogłosiła, że ślub się nie odbędzie. Następnie wyjęła telefon, który wcześniej ukrywała za bukietem, i odczytała kilka najbardziej pikantnych wiadomości:"Ten weekend. Ty i ja. Pokażesz, co potrafisz", "Twoje ciało jest, k...a, niesamowite. I, serio, wiesz jak go używać. Gdyby moja dziewczyna miała połowę twoich umiejętności!", "Bardzo za tobą tęsknię. Nie mogę przestać myśleć o tym, co będę z tobą robić. Nigdy nie czułem takiej więzi".Dziewczyna poinformowała zgromadzonych, że, uroczystość się nie odbędzie, ale zamiast niej zaprasza na "świętowanie uczciwości, szukania prawdziwej miłości i podążania za głosem serca nawet wtedy, gdy to boli". Niedoszła panna młoda zapewnia, że impreza była bardzo udana.Brawo!
Dawtona zanieczyszcza okolice Kampinoskiego Parku Narodowego. Za coś takiego powinno się natychmiastowo zakazać firmie działalności. Zero tolerancji dla śmieciarzy i trucicieli. Kto jest za? –
Starszy brat stał się dla mnie autorytetem ponieważ pokazał mi, że w życiu nie należy kierować się opinią innych –  Szłam z moim starszym bratem przezmiasto. Miałam na nogach szpilkiktóre bardzo mnie obcieraly, Brat tozauważył i powiedział- Zdejmij butyPokręciłam głową- Dlaczego? - zapytał- Co przechodnie sobie o mniepomyślą? - zapytałam- Miej to gdzieś. Mam zdjąć buty,zeby było ci raźniej?Ty tak serio? - zapytałam zniedowierzaniem.On tak po prostu zdjął buty naśrodku chodnika. O wiele lepiej szłomi się boso;)

Wywiesiła na windzie kartę z uwagą do sąsiadki. Z wiadomości śmiali się wszyscy lokatorzy

Wywiesiła na windzie kartę z uwagą do sąsiadki. Z wiadomości śmiali się wszyscy lokatorzy – Kobieta przeżyła niedawno spore rozczarowanie, gdy wychodząc do pracy, zobaczyła na drzwiach windy kartkę. Nie chciała zostawić tak tego, dlatego napisała na Facebooku post, a zdjęcie kartki wrzuciła do sieciDziwny problem z błędem w gratisieSama kartka wywołała spore kontrowersje nie tylko z powodu dość absurdalnego problemu, ale także z powodu zawartego na niej błędu. Kobieta  stwierdziła, że zostawi odpowiedź swojej koleżance spod piątki. Odpowiedź stała się hitem na Facebooku pani Kamilihahahha, dałaś czadu!I bardzo dobrze. Co to za czasy, że komuś perfumy przeszkadzają!Widocznie zazdrość ją zżera. Nie przejmuj się!Ale ludzie są wredni...Ale nic, co "LUCKIE" nie jest nam obce  Wiecie co? Ja to myślałam, że mnie już nigdy nic nie zaskoczy i że dużo widziałam i słyszałam. Ale w tym przypadku to ręce mi opadły... Szłam do pracy, tak jak zawsze po 7 rano, gdy na drzwiach winy zobaczyłam przyklejoną kartkę. Ewidentnie była ona skierowana do mnie, bo ktoś napisał w treści 'paniusia z jamnikiem". a tak się sklada, że jamnika w naszej klatce mam tylko ja. Na początku się wkurzyłam za to, co ktoś napisał (podejrzewam też kto), ale potem się uśmiałam, bo zobaczyłam błąd ortograficzny. Postanowiłam na tej samej kartce zostawić wiadomość do nadawcy y w Do paniusi z jamnikiem! Czy trzeba aż tak mocno psikać się perfumami? Nie każdy to lubi! To przechodzi luckie pojęcie! Proszę trochę umiaru! A ja proszę kupić sobie słownik może się przydać paniusia