Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 21 takich demotywatorów

Ksiądz interweniował ws. maratonu horrorów. Pokaz został odwołany – We wtorek z okazji Halloween w Zagórzu (województwo podkarpackie) miał się odbyć maraton filmowy podczas którego pokazywane miały być znane horrory. Jednak po telefonie od miejscowego proboszcza, Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury zrezygnował z organizacji maratonu Adam Lawnik/East NewsNiedorzeczny Dyskusyjny Klub filmowy6132Miejsko-Gminny Ośrodek"NieustraszenPogromcy Wampirów Kultury i Sportu w ZagórzuDemoniezny Gabidaz fleet Street"LinierieHALLOWEEN31.10.2023MaratonFilmowy godz. 17:00Centrum Kultury"FORESTERIUMKlasztorra 32JakbyzapraszająhaEFilmy dla widzów od 18 roku życiaW przerwach między seansami poczęstunek)Bepciówki do odbioru w biurze MOCKSudskiego 37od poniedziaku do piątku RESTERIUMZagorod 9:00 do 15.00-osé miejsc w sali ograniczona
 –  Wiadomości. Wybory 2023. Zgrzyt na pikniku PiS w ChełZgrzyt na pikniku PiS w Chełmie.Organizatorzy nie zapłaciliza "darmowy"gospodyniompoczęstunekKatarzyna Romik06.08.2023 18:16CAGENCIAlodaji

W ciągu trzech lat pracy w biurze w dużej firmie zauważyłem kilka rzeczy, z którymi chciałbym się z wami podzielić

W ciągu trzech lat pracy w biurze w dużej firmie zauważyłem kilka rzeczy, z którymi chciałbym się z wami podzielić – 1. Ludzi nie motywuje do pracy krzyk ani górnolotne przemówienia, tylko pieniądze. Pieniądze, dodatkowe dni wolne i żeby nikt nie zaglądał im w monitor. 2. Wszyscy tacy elegancko ubrani, a wchodzisz do łazienki i widzisz, że woda w toalecie niespuszczona. 3. Wieczna walka między ludźmi, którym jest duszno i ludźmi, którym jest zimno. Kompromis jest niemożliwy. 4. Ci, którym jest zimno, nie mają racji. Jeśli marzniesz, to możesz się cieplej ubrać, ale jeśli się dusisz z gorąca, to nic z tym zrobić nie możesz - uratować cię może jedynie otworzenie okna albo podkręcenie klimatyzacji. 5. Tymczasowe obowiązki tak naprawdę są stałymi. Jeśli przestaniesz je robić, jesteś burakiem, który zawiódł zespół. 6. Team building to bzdura. Ale wspólny wypad na drinka jest spoko. 7. Prezenty na dzień kobiet od mężczyzn są lepsze, niż te które dają nam kobiety na dzień mężczyzn/chłopaka. 8. Jeśli napiszesz wiadomość do grupy ludzi i nie wskażesz osoby, która ma być odpowiedzialna za zadanie, nikt nic nie zrobi. 9. Jeśli mail do grupy ludzi nie wskazuje ciebie personalnie, to lepiej go zignorować. 10. Jeśli człowiek jest przytłoczony nadmierną ilością zadań, żadna motywacja mu nie pomoże -wypali się i odejdzie. 11. Niektórzy ludzie chyba lubią wypalenie, dlatego pracują i nie potrzebują „zbędnych" motywacji. 12. Część problemów rozwiązuje się z czasem sama, kolejna natomiast zamienia się w istny krwawy horror. Z czasem doświadczenie pomaga określić, który przypadek należy do której grupy. 13. Wysyłanie podsumowań swojej pracy na zakończenie swojej zmiany jest złem koniecznym. Niby wszyscy jesteśmy dorośli, ale okazuje się, że wiele ludzi bez kontroli gubi się w odmętach lenistwa. 14. Nie ufaj nikomu. Potwierdzaj wszystko mailowo, żeby w razie czego mieć podkładkę. W mailach bądź miły. 15. Jeśli już musisz podłożyć komuś świnię, to zwal wszystko na przełożonych i powiedz, że zostałeś do tego zmuszony. Z reguły to prawda. 16. Połowa ludzi jest głupsza niż ustawa przewiduje. Wydaje się to oczywiste, ale trzeba tego doświadczyć, aby w pełni to zrozumieć. 17. Większość ludzi jest normalna, można z nimi się dogadać. Nienormalnych natomiast dosyć łatwo rozpoznać - nie uśmiechają się, nie żartują, obrażają się, gdy zwrócisz się do nich po imieniu. 18. Czekanie na awans w jednym miejscu to zły pomysł. Jeśli chcesz rozwijać swoją karierę, zmieniaj pracę co dwa lata, za każdym razem pnąc się nieco wyżej. 19. Nie ma czegoś takiego jak trudna praca biurowa. Nie ma też ciekawej pracy biurowej. 20. Zmienienie czegoś w nowym miejscu jest trudne, nawet jeśli Twój pomysł jest naprawdę dobry i może zaoszczędzić wszystkim pracy, czasu i pieniędzy. A to wszystko dlatego, że „tak się tutaj robi" i już. 21. Jeśli masz urodziny, lepiej zamówić do biura pizzę, niż przynosić tort. 22. Z punktu widzenia szefostwa palenie jest legalnym prawem do odpoczynku, ale sprawdzanie wiadomości w telefonie już nie. 23. Jeśli będziesz pracował dobrze i szybko, dadzą ci więcej pracy. 24. Jeśli odchodzisz z pracy zrób to normalnie bez spin, z szacunkiem, uśmiechem i wdzięcznością. Warto też przynieść na sam koniec jakiś poczęstunek, np. pizzę. Świat jest zaskakująco mały, więc nie warto palić mostów, a ludzie zazwyczaj najlepiej zapamiętują ostatnią rzecz. 25. Nie ma winnych, ale mimo to nic nie działa -często się to zdarza. Natomiast jeśli czymś zajmuje się osoba odpowiedzialna, taka sytuacja występuje rzadziej. 26. Nie ma problemów, których nie da się rozwiązać, ale czasem rozwiązanie ich zajmuje kilka lat. 27. Jeśli przekroczysz plan, dostaniesz premię, a w następnym roku plan będzie wyższy. 28. Premie nie są tak naprawdę powiązane z wynikami pracy. Jeśli firma ma pieniądze, zapłaci dużo, jeśli nie ma pieniędzy, zapłaci mało. Jeśli nikt nie otrzymał żadnej wypłaty, nadszedł czas, aby zaktualizować swoje CV. 29. Szefowie to też ludzie. 30. Światowa gospodarka została stworzona na Excelu. 31. Spotkanie face-to-face jest zawsze bardziej efektywne niż rozmowa telefoniczna, a rozmowa telefoniczna jest zawsze bardziej efektywna niż mailowa. Jeśli chodzi o stratę czasu, jest zupełnie na odwrót
 –  SpotterSTSpotted: Mielec1 godz. - ✪#SPOTTEDMIELECDzień dobry. Mam do wywiezienia 5 ton gruzu.Szukam paru silnych mężczyzn którzy za drobnaopłatą pomogą mi. Jestem wdową od 4 lat.Oferuje 10zł za każdą tonę oraz dwie butelkicisowianki niegazowanej 1,5l. Po szybkimwykonaniu dopłacam 5zł do każdej tony orazsłodki poczęstunek.15Komentarze: 11
Gdy za dużo o sobie mówimyobcym ludziom, to z regułybędziemy tego żałować –  W aptece stoi nieśmiały chłopak. 	Gdy wszyscy klienci wyszli aptekarz pyta. 	- Co, pierwsza randka? 	- Gorzej- odpowiada chłopak-pierwsza gościna u 	mojej dziewczyny. 	-Rozumiem-mówi aptekarz-masz tu prezerwatywę. 	-Panie daj pan dwie, jej mama podobno tei fajna 	dupa. 	Chłopak trafia do domu swojej dziewczyny. Zostaje 	przedstawiony rodzinie. 	Siadają przy stole i następuje poczęstunek. Po 	godzinie dziewczyna nie wytrzymuję, przeprasza i 	prosi gościa ze sobą: 	- Gdybym ja wiedziała, że ty taki niewychowany... 	Cały wieczór nic nie powiedziałeś tylko patrzyłeś w 	podłogę. Nigdy więcej cię nie zaproszę! 	- A gdybym ja wiedział, że twój ojciec jest 	aptekarzem, nigdy bym do was nie przyszedł.
 –  KOLĘDA 2023 CENNIK DLA KSIĘDZA WEJŚCIE ZA BRAMĘ -600 Zt OTWARCIE DRZWI DO MOJEGO DOMU - 400 Zł PRZEKROCZENIE PROGU -1500 ZŁ ROZMOWA Z WŁAŚCICIELEM DOMU -450ZŁ POCZĘSTUNEK KAWA/HERBATA + CIASTO - 200 ODPROWADZENIE DO PROGU -500 ZŁ • WCHODZĄC AKCEPTUJESZ CENY .
W pierwszym tygodniu będzie to Kosmiczny Mecz 2. Kina również zapewniają poczęstunek –
Kanapki pierwsza klasa – Obsługa pociągu zaoferowała osobom jadącym w pierwszej klasie darmowy poczęstunek. Okazuje się jednak, że posiłek pokryty był pleśnią.Nie ma to jak Pendolino! Dziękuję PKP Intercity!
Turyści drażnili jelenia w drodze na Morskie Oko. Internauci nie wytrzymali – "Swołocz", "Janusze", "patologia" - to tylko część epitetów, jakimi internauci określili zachowanie turystów drażniących jelenia przy drodze na Morskie Oko. Dzikie zwierzęta już nie pierwszy rok podchodzą tak blisko turystów - bo są dokarmiane. O tym, że tego także nie należy robić, turyści też nie wiedzą. A eksperci z Tatrzańskiego Parku Narodowego załamują ręce. Ciągnięcie za poroże, szturchanie butem, klepanie - takie przykre rzeczy spotkały jelenia ze strony turystów ciągnących nad Morskie Oko. Dzikie zwierzę przystanęło obok trasy, zapewne licząc na poczęstunek. Już rok temu internet obiegły zdjęcia jelenia obleganego pod Morskim Okiem przez tłum turystów - to może być to samo zwierzę, choć jeleni przy drodze do Morskiego Oka jest mnóstwo. Dzikie zwierzęta nie na co dzień podchodzą do ludzi, chyba że nie czują zagrożenia i dostają jedzenie. Takie oswajanie ich trwa w najlepsze w polskich Tatrach.
Minister Czarnek pomimo obostrzeń udał się z wizytą do szkoły w Ożarowie. Specjalnie dla Przemysława Czarnka ściągnięto do szkoły uczniów, a dyrekcja zadbała o poczęstunek. A to dopiero początek torunee po szkołach w woj. lubelskim – Szopka niczym w Korei Północnej

Studiowałem kiedyś z Andrzejem, to było na Wydziale Prawa i Administracji w Krakowie, tylko że ja byłem najsłabszy na roku, a Andrzej był prymusem

Studiowałem kiedyś z Andrzejem, to było na Wydziale Prawa i Administracji w Krakowie, tylko że ja byłem najsłabszy na roku, a Andrzej był prymusem – Wiadomo, część grupy wolała picie do oporu, imprezki i podglądanie dziewczyn w akademiku (specjalny system luster), ale Andrzej ciągle zakuwał i prosił, żebyśmy mu nie przeszkadzali. Już wtedy chodził codziennie w garniturze i mówił, że zrobi wielką międzynarodową karierę i kiedyś nam jeszcze pokaże. Mnie na studia posłali starzy, więc nie miałem takiej motywacji. Na początku trochę Andrzejowi dokuczaliśmy, ale gdy na 2. roku zaczął mówić coś po łacinie i udawać przed loszkami, że jest już mecenasem, to już tylko pukaliśmy się w głowę. Ale ja nie o tym. Andrzej miał dostać gdzieś pod koniec 2. semestru stypendium i do tego potrzebny był mu jeszcze jeden zaliczony egzamin na 3. Tylko wiadomo, dla takiego to punkt honoru, i jeśli nie dostał piątki, to by się powiesił. Tak czy owak, dzień przed egzaminem do akademika wpadł Sasza, kolega jednego z naszych z wojska. Sasza był Rosjaninem, co tu dokładnie robił, to nie wiem, ale załatwiał nam często różne specyfiki, na poprawę nauki, wiadomo ;) Przywiózł wtedy trochę jakiegoś białego proszku, tylko powiedział, że trzeba go najpierw rozrobić ze sokiem, bo inaczej nawet najbardziej zaprawiony gracz może nigdy już nie wrócić z orbity. Sasza mówił, żeby wypić naparstek, nie więcej, bo wtedy jest faza i nie ma potem zjazdu. Do kartonu wsypaliśmy całość, wymieszaliśmy i zaniosłem to do mojego pokoju, żeby odstało. Z Andrzejem nie podbieraliśmy sobie jedzenia, zresztą on był już za dużym ważniakiem, żeby przyjąć ode mnie chociaż poczęstunek.Rano mieliśmy egzamin z prawa konstytucyjnego. Ja tam się nawet nie uczyłem, bo myślę - chuj, i tak zdam w poprawkowym - a jak nie, to niech się starzy martwią. Do pokoju profesora wchodziło się parami, Andrzej przyszedł o 8.00 bardzo wyperfumowany, usiadł dostojnie w korytarzu, ale tak dziwnie się wiercił. Zawsze chciał wchodzić na egzaminy pierwszy, żeby wrócić do akademika i dalej się uczyć, a że ja wiedziałem, że ujebię, to chciałem oblać szybko i też mieć z głowy. Tym bardziej, że w pokoju czekał ten cudowny specyfik od Saszki.Wchodzimy z Andrzejem razem do sali, a że ja nie chodziłem na wykłady, to profesor mówi do mnie:- Imię.- Nie pytają cię o imię! - warknął na niego Andrzej.Spojrzeliśmy po sobie z profesorem, a Andrzej dodał znowu, tylko głośniej:- Nie pytają cię o imię, walczą z ostrym cieniem mgły!Profesor wyraźnie zmieszany wstał i spytał:- Andrzejku, czy ty na pewno dobrze się czujesz?- Nie pytają cię o imię, walczą z ostrym cieniem mgły! Nie pytają cię o imię, walczą z ostrym cieniem mgły! - Andrzej powtarzał bez końca.W końcu profesor wyszedł gdzieś zadzwonić, a Andrzej siedział na krześle i w kółko mamrotał: Nie pytają cię o imię, walczą z ostrym cieniem mgły! Nie pytają cię o imię, walczą z ostrym cieniem mgły! Szkoda mi się go zrobiło, ale po 30 minutach Andrzeja zabrało pogotowie, a mi profesor wstawił 3, chociaż nie odpowiedziałem nawet na jedno pytanie. Poprosił tylko, żeby absolutnie nie mówić nikomu o tym, co się wydarzyło – i że Andrzej pewnie tak od stresu. Oczywiście tego samego dnia wszystkim wypaplałem. Andrzej wrócił na uczelnię gdzieś po tygodniu i przenieśli go od razu na trzeci rok. Pakując rzeczy z pokoju, patrzył się tylko na nas spode łba. Widać było, że się wstydzi i bardzo nie chce, żeby o tym mówić. Chyba też coś podejrzewał, ale głupio mu się było przyznać, że tak cisnął wtedy naukę, że podpierdolił mi sok, bo nie chciało mu się iść po własny.- Jeszcze o mnie usłyszycie - oznajmił tylko na odchodnym, i tak pierdolnął drzwiami, że aż poczułem wiatr we włosach
Nie masz pomysłu gdzie spędzić Sylwestra? A może w podniebnej podróży? – LOT przedstawił specjalną ofertę sylwestrową - Sylwester na pokładzie samolotu lecącego nad Krakowem i Małopolską. Do tego świąteczny toast i poczęstunek w terminalu VIP. Rozpoczęcie świątecznego lotu  - 31 grudnia  o 23:15, a wyląduje w Nowym Roku – 1 stycznia o godz. 00:25. Cena? Od 199 zł
Masz, poczęstuj się –
0:20
Ostatni poczęstunek –
Polka się dzieli sytuacją, którą zaobserwowała przed restauracją. Takie drobne gesty przywracają wiarę w ludzi – "Miła, przytulna restauracja przy ruchliwych. głośnych Ujazdowskich. Ze stolikami na chodniku. Do jednego z nich podchodzi mocno starsza, wyraźnie schorowana i wyraźnie bardzo biedna pani. Na wpół zgięta staruszka. Delikatnie odsuwa od stołu wolne krzesło. ustawia je przodem do ulicy. siada. Odpoczywa. Po chwili stolik opuszczają klienci pozbawieni wolnego krzesła. Pewnie spłoszył ich nadciągający chłód. lub coś o czym nie wiem... Staruszka zostaje sama. Siedzi. Nagle podchodzi kelner. Z talerzem zupy. Stawia przed panią, dostawia talerzyk z lawaszem. Kłania się z uśmiechem i życzeniem smacznego. Pani częstuje się zupą, po jedzeniu stara się wytrzeć naczynia do czysta, pyta pana kelnera jak ma zapłacić? Kiedy? Może kiedyś?? Chłopak mówi, ależ skąd. to poczęstunek prosi poczekać jeszcze moment. przynosi herbatę...Tak. Przynosi herbatę. ...mnie się to nie śniło! Tak było naprawdę. To nie jest polska restauracja (to tak dorzucam na smutnym marginesie). Dziękuję Restauracjo Rusiko!"
Ludzie to jednak są chciwi ponad miarę. To zdjęcie sztucznych jabłek... – Prasa lokalna pisze: W nowo otwartym sklepie IKEA w Lublinie problemem okazały się jednak atrapy jabłek, które najwidoczniej część klientów potraktowała jako poczęstunek. Na ich nieszczęście była to jedynie dekoracja, którą po nadgryzieniu odłożyli na miejsce.Naprawdę, nie zdawałem sobie sprawy, że tacy ludzie w lubelskim mieszkają… Łażą, łapią i gryzą wszystko naokoło – komentuje Damian.Na biednej Lubelszczyźnie to i atrapy jabłek zaskakują – dodaje Marta.Najpierw się wykąpali w fontannie, a potem poszli coś przekąsić – pisze Beata.Inni zaś tłumaczą, że… za darmo, to i dekoracja smakuje udostępnił post użytkownika Kurier Lubelski Atrapy jabłek w sklepie IKEA w Lublinie cieszą się sporym zainteresowaniem Zdjęcia pogryzionych dekoracji przysłała czytelniczka Nina. Dziękujemy! A zdjęcia z otwarcia sklepu znajdziecie tutaj 12 innych użytkowników
Źródło: Kurier / Joe Monster
Kiedy ktoś częstuje mnie sernikiem –
Z czasów kiedy studniówki miały w sobie to coś –  Połowa szkoły w takich samych butach z Radoskóru, białe bluzki i granatowespódnice za kolano oraz poczęstunek na szkolnym korytarzu.
Pamiętaj, jeśli ktoś obcy częstuje cię narkotykami, to podziękuj ładnie, bo narkotyki są drogie –
Bo do sąsiadówtrzeba mieć podejście –