Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 13 takich demotywatorów

Mandaty na plaży: nawet 4000 zł za zamek z piasku nad Bałtykiem – Myślisz, że budowanie zamków z piasku to niewinna zabawa i prawo każdego dziecka, spędzającego wakacje nad morzem? Okazuje się, że nie na każdej plaży można ulepić z piasku piękną budowlę bezkarnie. Są takie miejsca w Europie, nawet nad Bałtykiem, gdzie za budowanie zamków z piasku niezgodnie z przepisami grożą mandaty nawet do 4000 zł.Powody:- Zamki z piasku utrudniają poruszanie się po plaży, zwłaszcza ratownikom i medykom- Budowanie dużych zamków z piasku przyspiesza erozję gleby i wymywanie plaży do morzaRegulacje dotyczące zamków z piasku obejmują kilka plaż nad Bałtykiem, na szczęście nie w Polsce, tylko w Niemczech.Plaża Levante w kurorcie Benidorm w hiszpańskim regionie Alicante to od 2016 r. jedyne miejsce w Hiszpanii, gdzie nie wolno budować zamków z piasku. Grozi za to mandat w wysokości 150 euro.
Źródło: www.msn.com
 –
Potężny bałwan "wyrósł" na środku drogi. Policjanci nie byli w stanie go usunąć własnymi siłami – Takiej interwencji policjanci z Leszna jeszcze nie mieli. Nocą ktoś postanowił ulepić bałwana na jednej z głównych ulic centrum miasta. Bałwan miał ponad 2 metry wysokości i był na tyle ciężki, że wezwani na miejsce policjanci nie byli w stanie własnymi siłami obalić śnieżnych kul, a co dopiero usunąć ich z drogi. Żeby to zrobić potrzebny był śnieżny pług
0:20
Teraz wiedzą, jak ulepić z niegocałe państwo –
Też czekasz na śnieg? –  Czemu płaczesz? Bo ciągle nie ma śniegu A co, chciałbyś bałwanka ulepić? Taaa bałwanka
"Sylwester u znajomego. Trochę się spóźniłem i wpadłem dopiero około 21. Ostatnie dni były trochę ciężkiei męczące, więc szedłem z nastawieniem, że trochę się napiję, wyluzujęze znajomymi – Nie miała to być jakaś wielka balanga, raczej zwykła domówka w gronie najbliższych znajomych. U tego kolegi trochę ciężka atmosfera, bo ich 9-letnia córka choruje na białaczkę od niedawna. Pomimo tego, nalegali, że zorganizują małą cichą imprezę. Gdy wszedłem do domu, przywitałem się i postanowiłem zajrzeć do małej, bo leżała w łóżku z jakimś przeziębieniem – jej mama co chwilę do niej zaglądała i zanosiła jej jakieś smakołyki. Zajrzałem do pokoju i przeżyłem duży szok, bo zobaczyłem jak wielkie szkody w tym małym ciałku wyrządziła ta wstrętna choroba. Zapadnięte policzki, brak włosów, rączki chude jak patyki. Łzy stają w oczach. Zauważyła mnie. Z uśmiechem woła „cześć wujku!” a ja starając się nie pokazać mojego zszokowania przytuliłem ją i powiedziałem „cześć maleńka”. „Obejrzysz ze mną bajkę?” Jak mógłbym odmówić. Oglądaliśmy „Krainę Lodu”. Mała musiała to widzieć już kilka razy, bo śpiewała wszystkie piosenki jakie tylko tam były. Mama co chwilę wchodziła i prosiła, żeby „wypuścić wujka do gości”, ale ja chciałem zostać. Obejrzeliśmy bajkę, pośmialiśmy się i wtedy mała zapytała, czy ulepię z nią bałwana. Gdy wytłumaczyłem jej, że nie bardzo możemy wyjść, bo jest chora a na polu jest zimno, zobaczyłem smutek w jej oczach. Powiedziałem tylko „Zaczekaj moment”. Posadziłem ją owiniętą w koc przy oknie i poszedłem do kumpla po kluczyki do samochodu. Włączyłem światła tak żeby oświetlić teren przed oknem i zacząłem nieudolnie próbować ulepić bałwana. Śnieg się nie lepił za bardzo i ogólnie było go mało, ale wszyscy goście przyłączyli się do pomocy i po kilkunastu minutach przed oknem stał całkiem niezły bałwan. A później wróciliśmy do środka, wszyscy przenieśli się do pokoju dziewczynki i razem z nią przy oknie oglądaliśmy fajerwerki wystrzeliwane przez sąsiadów. Małej kleiły się już strasznie oczka, ale wytrzymała do fajerwerków, później ułożona przez mamę zasnęła w łóżku. My posiedzieliśmy jeszcze z 2 godz. przy stole i rozeszliśmy się do domów. Gdy wróciłem do siebie płakałem do poduszki przez dobrą chwilę a później zasnąłem. Podczas całego Sylwestra wypiłem lampkę szampana Picolo, obejrzałem bajkę, ulepiłem bałwana i powiem wam szczerze, że był to mój najlepszy i najpiękniejszy sylwester w życiu"
Źródło: wykop.pl

Nawet z piasku można stworzyć prawdziwe dzieła sztuki

Nawet z piasku można stworzyć prawdziwe dzieła sztuki –
 –
Tyle narzekań na brak śniegu w święta, ale pocieszeniem jest, że na Wielkanoc będzie można ulepić takiego zajączka –
Kiedy chcesz z synem ulepić bałwana – Należało się gówniarzowi...

Serce rośnie gdy ktoś w tak błahy, a jednocześnie wspaniały sposób przywraca wiarę w ludzkość

Serce rośnie gdy ktoś w tak błahy, a jednocześnie wspaniały sposób przywraca wiarę w ludzkość –  Sylwester to szalona noc. Każdy z nas chce przeżyć wtedy coś wyjątkowego. Dla jednych to elegancki bal, dla drugich wycieczka w nieznane a dla trzecich to zabawa do białego rana. Dziś w moje ręce trafił post, który poruszył mnie dogłębnie. Na stronie wykop.pl użytkownik 1234samnie zdradził, jak wyglądał jego ostatni dzień w roku. Mężczyzna nastawiał się na szaleńczą noc, a przeżył zgoła coś innego… Mimo to uważa, że był to najpiękniejszy Sylwester w jego życiu. Sami zresztą przeczytajcie: „Wczoraj sylwester u znajomego. Trochę się spóźniłem i wpadłem dopiero około 21. Ostatnie dni były trochę ciężkie i męczące, więc szedłem z nastawieniem, że trochę się napiję, wyluzuję ze znajomymi. Nie miała to być jakaś wielka balanga, raczej zwykła domówka w gronie najbliższych znajomych. U tego kolegi trochę ciężka atmosfera, bo ich 9-letnia córka choruje na białaczkę od niedawna. Pomimo tego, nalegali, że zorganizują małą cichą imprezę. Gdy wszedłem do domu, przywitałem się i postanowiłem zajrzeć do małej, bo leżała w łóżku z jakimś przeziębieniem – jej mama co chwilę do niej zaglądała i zanosiła jej jakieś smakołyki. Zajrzałem do pokoju i przeżyłem duży szok, bo zobaczyłem jak wielkie szkody w tym małym ciałku wyrządziła ta wstrętna choroba. Zapadnięte policzki, brak włosów, rączki chude jak patyki. Łzy stają w oczach. Zauważyła mnie. Z uśmiechem woła „cześć wujku!” a ja starając się nie pokazać mojego zszokowania przytuliłem ją i powiedziałem „cześć maleńka”. „Obejrzysz ze mną bajkę?” Jak mógłbym odmówić. Oglądaliśmy „Krainę Lodu”. Mała musiała to widzieć już kilka razy, bo śpiewała wszystkie piosenki jakie tylko tam były. Mama co chwilę wchodziła i prosiła, żeby „wypuścić wujka do gości”, ale ja chciałem zostać. Obejrzeliśmy bajkę, pośmialiśmy się i wtedy mała zapytała, czy ulepię z nią bałwana. Gdy wytłumaczyłem jej, że nie bardzo możemy wyjść, bo jest chora a na polu jest zimno, zobaczyłem smutek w jej oczach. Powiedziałem tylko „Zaczekaj moment”. Posadziłem ją owiniętą w koc przy oknie i poszedłem do kumpla po kluczyki do samochodu. Włączyłem światła tak żeby oświetlić teren przed oknem i zacząłem nieudolnie próbować ulepić bałwana. Śnieg się nie lepił za bardzo i ogólnie było go mało, ale wszyscy goście przyłączyli się do pomocy i po kilkunastu minutach przed oknem stał całkiem niezły bałwan. A później wróciliśmydo środka, wszyscy przenieśli się do pokoju dziewczynki i razem z nią przy oknie oglądaliśmy fajerwerki wystrzeliwane przez sąsiadów. Małej kleiły się już strasznie oczka, ale wytrzymała do fajerwerków, później ułożona przez mamę zasnęła w łóżku. My posiedzieliśmy jeszcze z 2 godz. przy stole i rozeszliśmy się do domów. Gdy wróciłem do siebie płakałem do poduszki przez dobrą chwilę a później zasnąłem. Podczas całego Sylwestra wypiłem lampkę szampana Picolo, obejrzałem bajkę, ulepiłem bałwana i powiem wam szczerze, że był to mój najlepszy i najpiękniejszy sylwester w życiu”
Źródło: www.popularnie.pl
A ja – ...nawet porządnego bałwana nie mogę ulepić
W dzisiejszych czasach – Ludzie są tak leniwi, że podczas zimy wolą kupić plastikowego bałwana niżulepić go samemu

1

 
Color format