Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 6 takich demotywatorów

Na zimową wycieczkę, lepiej zabrać plecaczek z przekąskami –  国企业跳跳岛17
0:16
 –  How on Earth did they get apeacock on a plane 99
0:09
 –  Do apteki, w której pracuję częstoprzychodziła dziewczyna z pieskiem bordercollie, który nosił na plecach mały plecaczek.Pewnego dnia zobaczyłam, że ten pies siedzisam pod naszymi drzwiami. Widać było ponim, że chce wejść do środka, więc gowpuściłam. Stwierdziłam, że pewnie sięzgubił i przyszedł do miejsca, które zna.W środku pies zaczął wtykać mi w ręceszmaciany piórnik, w którym były pieniądzei kartka z wyjaśnieniem, że jego panizachorowała i dlatego nie przyszła sama doapteki. Zrobiła przez Internet zamówieniei prosi, żeby włożyć wszystko psu do plecaka,a on doniesie to do domu. Skontaktowałamsię z właścicielką telefonicznie (numer byłprzy zamówieniu) i ta wszystko potwierdziła.Trochę się bałam, że mnie oszuka i będęmiała z tego tytułu problemy. Tylko żedziewczyna mieszka sama, a niestety kuriertakich leków nie dostarcza do domu, więcw końcu zrobiłam to, o co mnie poprosiła.Zapakowałam wszystko do plecaka,wypuściłam psa na dwór i powiedziałam:,,Wracaj do domu". 15 min późniejzadzwoniła do mnie właścicielka, dziękującmi za pomoc. Powiedziała, że nie uczyła tegopsa specjalnie, po prostu zawsze mówiła mu,np. ,,idziemy do apteki" albo ,,idziemy dodomu". A tym razem, gdy zaniemogłaotworzyła psu drzwi i powiedziała ,,zanieś doapteki", a komendę ,,zanieś", to on znałbardzo dobrze.Dalej jestem w szoku! Co za mądry pies!
Kevin Ford to pracownik Burger Kingna lotnisku w Las Vegas – Nie opuścił ani jednego dnia pracy, nigdy nie był na zwolnieniu lekarskim w ciągu 27 lat swojej pracy. Kiedy żartem wspomniał szefowi o latach spędzonych w firmie, postanowiono go "nagrodzić".Otrzymał "bogaty" zestaw prezentowy: plecaczek, bilet do kina, smycz, kubek firmowy i słodycze. Gdy w Internecie "pochwalił" się tą wzruszającą troską pracodawcy, wywołało to prawdziwą sieciową burzę.Internet nie był z tego zadowolonyZa sprawą córki Kevina Forda, która opisała historię swojego taty, zebrano ponad 300 000 dolarów przywracając wzorowemu pracownikowi wiarę w ludzi. Mówi, że pieniądze przeznaczy na studia dla swoich wnuków Nie opuścił ani jednego dnia pracy, nigdy nie był na zwolnieniu lekarskim w ciągu 27 lat swojej pracy. Kiedy żartem wspomniał szefowi o latach spędzonych w firmie, postanowiono go "nagrodzić".Otrzymał "bogaty" zestaw prezentowy: plecaczek, bilet do kina, smycz, kubek firmowy i słodycze. Gdy w Internecie "pochwalił" się tą wzruszającą troską pracodawcy, wywołało to prawdziwą sieciową burzę.Internet nie był z tego zadowolonyZa sprawą córki Kevina Forda, która opisała historię swojego taty, zebrano ponad 300 000 dolarów przywracając wzorowemu pracownikowi wiarę w ludzi
 –  Ballada o plecaczkuKiedy zaczynasz pracę w kopro dostajesz mały plecaczek. I później w miarę upływu czasu ktoś Ci do tego plecaczka usiłuje załadować kolejne rzeczy.Jak jesteś nie daj Bóg w miarę bystry albo bystra, poukładany i obowiązkowy ((a na domiar złego gdzieś wewnątrz trzymasz niskie mniemanie o sobie – za dużo szarpania za warkocze w podstawówce, zbyt wiele przegranych walk na pięści na podwórku, zbyt wiele razy twój tornister ginął spod drzwi klasy i znajdował się powieszony na oknie) pozwalasz do tego plecaczka wkładać więcej i więcej.I w pewnym momencie obserwujesz, że kiedy wszyscy idą do domu ty zostajesz w pracy.Że zamiast jak inni radośnie popierdalać po korytarzach kopro ze swoim lekkim plecaczkiem ty zginasz się po jego ciężarem i wleczesz ociężale.Zaczynasz źle spać.Zaczynasz więcej pić.Zaczynasz oddawać się promiskuitycznemu, (albo jak wolisz okazjonalnemu) seksowi, bo na nic więcej nie starcza ci czasu.Ba, nawet w pracy zaczynasz mieć problemy. Bo twój plecaczek jest już tak ciężki, że zaczynasz nie wyrabiać.W kopro pojawia się zdziwienie. Ależ on/ona nie wyrabia? Jak kto możliwe??? Przecież do tej pory radził sobie radziła ze wszystkim?Zaciskasz więc zęby, bo nie dopuszczasz do siebie myśli, że nie dajesz sobie z czymś rady. A zwłaszcza z czymś takim jak plecaczek. Co jak co, ale wydaje ci się , że jego strukturę to znasz na pamięć.Z innymi rzeczami możesz nie dawać sobie rady. Ale z plecaczkiem??Pracujesz więc jeszcze więcej. I jeszcze więcej.Nie rozumiesz po prostu jednego.Awansują nie ci którzy dali sobie wrzucić najwięcej.Awansują ci którzy jak najszybciej potrafią rzeczy z niego wyrzucać i przerzucać do innych plecaczków. Oni też zarabiają najwięcej.Występując z pozycji osoby która niesie wykurwiście ciężki plecak poradzę wam jedno. Czasami nie warto wszystkiego robić na 100 proc. Czasami wystarczy po prostu 80 proc.Oczywiście i tak zignorujecie tę radę. Ale pomyślcie o tym.Piotr C. pokolenieikea.com@www.facebook.com/pokolenieikea
Nigdy nie zadzieraj z wku*wionym ojcem zawiedzionej córki! –  Ten list jest w 100% autentyczny, został wysłany do producenta soków KUBUŚ. Drogi Kubusiu! Chciałem Ci w tym liście serdecznie podziękować za te wspaniałe promocje,dzięki którym dzieci mogą się bawić wysyłając do Ciebie etykietki z soków, w zamian za co otrzymują drobne upominki. I tak kilka miesięcy temu moja córka skusiła się na Kubusiowy Plecaczek. Wszystkie pieniążki, które dostawała, wydawała na te Twoje zagęszczane soczko-smrodki licząc na to, że kiedy wyśle założoną ilość etykiet, otrzyma obiecany Plecaczek z Twoją sympatyczną mordką. Trzeba było zobaczyć jej zawiedzioną dziesięcioletnią minkę, kiedy zamiast plecaczka otrzymała w liście Przygodową Bandankę z rozbrajającym wyjaśnieniem, że Plecaczki się skończyły. Tak więc, puchaty sk...ysynu, chciałem Ci napisać, że jebaną Przygodową Bandankę możesz sobie z całym tym twoim posranym działem marketingu wsadzić w dupę, bo nie mam szacunku dla kogoś, kto oszukuje dzieci. Mam nadzieję, że spotkają cię wszelkie możliwe przykrości, a najlepiej, żeby przez tysiąc i jedną noc ciebie i tego chu*a, co wymyślił tę promocję, rżnął Alibaba i czterdziestu nieogolonych rozbójników. Choć znając branżę reklamową obawiam się, że mogłoby to wam się spodobać. Powinieneś też zmienić imię -zamiast Kubuś - Kuba rozpruwacz (dziecięcych portfeli). Moja córka jest zbyt młoda żeby cię pożegnać w jedyny dopuszczalny w tej sytuacji sposób... pierdol się Kubusiu... idziemy do Pysia. Z poważaniem Były Klient

1