Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 32 takie demotywatory

Poszkodowany nie wiedział, że w tym czasie, co on chodził do kochanki, jego żona chodziła na zajęcia z boksu tajskiego –
Skacowany po after party gali boksu Polsat Boxing Night w Częstochowie, Tomasz Hajto, ziewając wypija duszkiem szklankę wody, nagle blady wstaje i wychodzi ze studia Cafe Futbol – Takich mamy niestety ekspertów, przykład dla młodych adeptów...

List od porzuconego psa:

List od porzuconego psa: – "Kiedy byłem szczeniakiem bawiłeś się ze mną, a moje wybryki sprawiały, że się śmiałeś. Nazywałeśmnie swoim dzieckiem i pomimo tylu pogryzionych butów i zniszczonych poduszek zostałem twoimnajlepszym przyjacielem. Za każdym razem gdy coś przeskrobałem groziłeś mi palcem i mówiłeś:"jak mogłem!?". Jednak chwilę później złość Ci mijała, wywracałem się na plecy, a ty drapałeś mnie po brzuchu. Minęło sporo czasu zanim zaaklimatyzowałem się w Twoim domu, bo Ty byłeś strasznie zajęty. Mimo to pracowaliśmy nad tym razem.Pamiętam te wszystkie noce gdy przytulałem się do Ciebie w łóżku słuchając Twoich zwierzeńi skrytych marzeń. Byłem przekonany, że życie nie może być bardziej idealne. Chodziliśmy na długie spacery i razem biegaliśmy po parku. Jedliśmy razem lody (ja dostawałem tylko wafelek, bo "lody nie są zdrowe dla psów", tak mówiłeś). W domu ucinałem sobie długie drzemki w promieniach słońca, czekając aż wrócisz z pracy. Wreszcie zacząłeś spędzać tam coraz więcej czasu i rozglądać się za ludzkim partnerem. Czekałem na ciebie cierpliwie, pocieszałem, kiedy spotkało cię rozczarowanie i gdy miałeś złamane serce. Skakałem z radości kiedy wracałeś do domu zakochany.Ona, twoja żona, nie lubi psów. Mimo to powitałem ją w naszym domu, okazałem jej szacunek i posłuszeństwo. Ty byłeś szczęśliwy, więc ja też. Kiedy urodziły się wasze dzieci, tak jak ty byłem zafascynowany ich zapachem i różowością, i tak jak ty, chciałem się nimi opiekować. Tylko, że ona i ty martwiliście się żebym nie zrobił im nic złego, więc spędzałem większość czasu w innym pomieszczeniu. Zostałem "więźniem miłości", chociaż tak bardzo chciałem okazać im swoje uczucia. Kiedy trochę podrosły, zostałem ich przyjacielem. Wczepiały się w moje futro i podążały za mną niepewnym kroczkiem, zaglądały mi w uszy, wsadzały do oczu palce i całowały w czubek nosa. Uwielbiałem ich pieszczoty - twoje stały się przecież takie rzadkie. Gdyby było trzeba broniłbym twoich dzieci własnym życiem.Wślizgiwałem się im do łóżek i słuchałem szeptanych do mojego ucha sekretów i najskrytszych marzeń. Razem nasłuchiwaliśmy, czy nie wracasz z pracy. Kiedyś, dawno temu, kiedy ktoś pytał, czy masz psa, wyciągałeś z portfela moje zdjęcie i opowiadałeś im o mnie. Przez ostatnie lata odpowiadałeś tylko krótko "mam" i zmieniałeś temat. Z "twojego psa" stałem się "jakimś psem" i miałeś za złe każdą sumę, którą musiałeś na mnie wydać.Ostatnio dostałeś propozycję nowej pracy. Razem z rodziną przeprowadzisz się do innego miasta. Niestety, w nowym miejscu nie można trzymać zwierząt. Podjąłeś właściwą decyzję, twoja rodzina dużo na tym zyska. Kiedyś ja byłem twoją jedyną rodziną... Cieszyłem się jak zwykle na przejażdżkę samochodem, kiedy wyruszyliśmy w drogę do schroniska. Schronisko pachniało brakiem nadziei i strachem wszystkich psów i kotów. Wypełniłeś formularz i powiedziałeś "Na pewno znajdziecie mu dobry dom". Wzruszyli tylko ramionami i popatrzyli na ciebie ze smutkiem. Dobrze wiedzieli, co czeka psa w średnim wieku, nawet takiego z papierami.Siłą odgiąłeś zaciśnięte na mojej obroży palce swojego syna, który krzyczał "Tato, proszę nie pozwól im zabrać mojego psa!" Martwię się o niego. Dałeś mu właśnie piękną lekcję przyjaźni, lojalności, miłości, odpowiedzialności i szacunku dla życia... Unikając mojego wzroku poklepałeś mnie po głowie. Uprzejmie odmówiłeś zabrania obroży i smyczy. Musiałeś iść, miałeś umówione spotkanie. Kiedy wyszliście, usłyszałem jak dwie miłe panie rozmawiają ze sobą na mój temat. "Musiał wiedzieć, że wyjeżdża już dawno. Dlaczego nie znalazł psu innego domu?" powiedziała jedna, a druga dodała: "Jak on tak mógł?!". W schronisku dbają o nas na ile pozwala ich napięty program dnia. Karmią nas rzecz jasna, ale nie mam jakoś apetytu. Na początku za każdym razem kiedy ktoś przechodził koło mojego boksu podbiegałem mając nadzieję, że to ty, że zmieniłeś zdanie, że to wszystko to był tylko zły sen, albo że przynajmniej to ktoś, komu by na mnie zależało, ktoś, kto by mnie uratował. Kiedy zdałem sobie sprawę, że nie mam co konkurować z roześmianymi szczeniakami, nieświadomymi własnego losu, zaszyłem się w kącie i czekałem.Słyszałem jej kroki, kiedy pod koniec dnia szła po mnie. Poprowadziła mnie między wybiegami do oddzielnego pomieszczenia. Panowała tam błoga cisza. Posadziła mnie na stole, podrapała za uszami i powiedziała, żebym się nie martwił. Serce waliło mi w oczekiwaniu na to, co miało się zdarzyć. Czułem też ulgę: nadszedł koniec udręk dla więźnia miłości. Zacząłem martwić się o tę kobietę - taką już mam naturę, tak samo bałem się o ciebie. Żeby ciężar, który dźwiga, nie przygniótł jej. Kobieta delikatnie założyła na mojej łapie opaskę. Łza poleciała jej po policzku. Chciałem pocieszyć tę kobietę tak jak pocieszałem ciebie lata temu i polizałem ją po twarzy. Pewnym ruchem wkłuła mi igłę do żyły i poczułem, jak ta zimna substancja rozchodzi się po moim ciele. Zasypiając spojrzałem w jej dobre oczy i szepnąłem cichutko: "Jak mogłaś?". Kobieta rozumiała psi język."Tak mi przykro" powiedziała, a potem przytuliła mnie i pośpiesznie tłumaczyła, że pomoże mi znaleźć się w lepszym miejscu. Nikt tam o mnie nie zapomni, nie skrzywdzi ani nie porzuci, to miejsce pełne miłości i światła, inne niż na ziemi.Zbierając resztki energii leciutko poruszyłem ogonem, próbując wyjaśnić kobiecie, że to nie do niej były moje ostatnie słowa. To do ciebie, mój Ukochany Panie, mówiłem. Będę zawsze myśleć o tobie i czekać na ciebie po tamtej stronie. Życzę ci, żeby każdy był ci tak wierny jak ja."
1953, hala Gwardii, Mistrzostwa Europy w boksie, pierwsza duża międzynarodowa impreza sportowa w odbudowywanej Warszawie, Zygmunt Chychła w finale wagi półśredniej punktuje zawodnika radzieckiego Siergieja Szczerbakowa – słuchają transmisji radiowych i zachwytów komentatorów nad radziecką szkołą boksu. Tymczasem to podopieczni Feliksa Stamma wśród okrzyków „Bij Ruska za Katyń!” zdobywają pięć złotych medali, a zawodnicy ZSRR zaledwie dwa. Wszystko to nabiera politycznej symboliki - od śmierci Józefa Stalina minęło kilka tygodni, wkrótce więzienia opuszczą pierwsi akowcy. Marek Hłasko w „Sowie, córce piekarza” opisze następujący dialog w pociągu:„ – Ale jak chłopcy naprawdę się bili?- Nie czytał pan o tym w gazetach?- Nie czytałem gazet przez siedem lat.”
My ratujemy psa ze schroniska, czy to on nas ratuje? Oto jak to wygląda z perspektywy psa: – Jej oczy spotkały się z moimi kiedy szła w dół korytarzem spoglądając z obawą w boksy. Natychmiast poczułem jej potrzebę i wiedziałem, że muszę jej pomóc.Pomachałem ogonem, nie nazbyt entuzjastycznie, aby się nie przestraszyła. Kiedy zatrzymała się przy moim boksie zasłoniłem jej widok małego wstydliwego wypadku, znajdującego się z tyłu mojej klatki. Nie chciałem, żeby wiedziała, że nie zostałem dziś wyprowadzony na spacer. Czasami pracownicy schroniska są bardzo zajęci, a ja nie chciałem, żeby myślała o nich źle. Kiedy czytała moją kartę miałem nadzieję, że nie będzie jej smutno z powodu mojej przeszłości. Patrzę teraz tylko w przyszłość i chciałbym coś zmienić w czyimś życiu.Przykucnęła i zacmokała w moją stronę. Przystawiłem ramię i bok łba do prętów klatki aby ją pocieszyć. Delikatne palce pieściły moją szyję; rozpaczliwie potrzebowała towarzystwa. Łza spłynęła po jej policzku, a ja podniosłem łapę, aby zapewnić ją, że wszystko będzie dobrze.Wkrótce drzwi mojego boksu otworzyły się, a jej uśmiech był tak jasny, że natychmiast skoczyłem w jej ramiona. Obiecałem, że zapewnię jej bezpieczeństwo. Obiecałem, że zawsze będę u jej boku. Obiecałem, że zrobię wszystko, co mogę, aby móc oglądać ten promienny uśmiech i blask w jej oczach.Byłem tak szczęśliwy, że zjawiła się akurat w moim korytarzu. Na świecie jest o wiele więcej ludzi, którzy nie przechodzili nigdy przez te korytarze. Tak wielu jeszcze można uratować. Mnie przynajmniej dane było uratować jednego.Uratowałem dziś człowieka.
"Latać jak motyl, żądlić jak pszczoła" – 3 czerwca 2016 w wieku 74 lat zmarł Muhammad Ali.Mistrz olimpijski z Rzymu 1960 r. Jako jedyny bokser w historii trzykrotnie zdobył tytuł mistrza świata wszechwagi skutecznie bronił go dziewiętnaście razy. Na ringu zawodowym stoczył 61 walk, wygrał 56 pojedynków (z czego 37 przez nokaut). Poniósł tylko 5 porażek.W 1990 roku został wprowadzony do Międzynarodowej Galerii Sław Boksu. "Latać jak motyl, żądlić jak pszczoła" – 3 czerwca 2016 w wieku 74 lat zmarł Muhammad Ali. Mistrz olimpijski z Rzymu 1960 r. Jako jedyny bokser w historii trzykrotnie zdobył tytuł mistrza świata wszechwag i skutecznie bronił go dziewiętnaście razy.  Na ringu zawodowym stoczył 61 walk, wygrał 56 pojedynków (z czego 37 przez nokaut). Poniósł tylko 5 porażek. W 1990 roku został wprowadzony do Międzynarodowej Galerii Sław Boksu.
Szwedzka mistrzyni boksu zażądała dobrego męskiego ciacha w ringu pomiędzy rundami! – Bokserka Mikaela Lauren zapowiedziała, że nie wyjdzie na ring, jeśli organizatorzy nie odpuszczą sobie tradycyjnie znanych z ringów „laseczek” noszących tablice z numerami walk, które były „cukiereczkami” dla oczu równie tradycyjnie szowinistycznej męskiej publiczności gal bokserskich. Zamiast „fajnych lasek” Mikaela chce w tej roli zobaczyć dwa „zajebiste ciacha”. Wszystko to w imię słynnej szwedzkiej równości płci
Ważenie... –
"Trzeba łysych pokryć papą, a czarnych asfaltem"."Biali nie nadają się do boksu, koszykówki i zamiatania ulic" – Myślę, że dzisiaj 13 Posterunek szybko zostałby zdjęty z anteny...
To uczucie, kiedy zdobywasz Pas Polsatu i przypominasz sobie, że kiedyś byłeś mistrzem świata –
Mamy bokserskiego Mistrza Świata!! – Krzysztof Głowacki pokonał w Newark ( USA ) przez KO w 11 rundzie, Niemca bośniackiego pochodzenia Marco Hucka i odebrał mu tytuł mistrza świata WBO w kategorii Cruiser.To czwarty po Dariuszu Michalczewskim, Tomaszu Adamku i Krzysztofie Włodarczyku Polak który zdobył tytuł mistrza świata w boksie zawodowym.Trwają więc wspaniałe chwile polskiego boksu, bowiem kilka godzin wcześniej w boksie amatorskim Tomasz Jabłoński i Igor Jakubowski jako pierwsi Polacy od ponad 22 lat awansowali do finału ME.
Poniedziałek  – + 50 do znawców boksu zawodowego w szkole