Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 43 takie demotywatory

Powinno się im kazać własnymi rękami śmieci posprzątać i przenieśćdo własnego domu –
On nie omieszkał odpowiedzieć – Kobieta zbulwersowała się po tym, gdy ktoś zaparkował na jej płatnym miejscu parkingowym, a ona została ukarana grzywną.Była tak zdenerwowana sytuacją, że zdecydowała się podzielić tym z ludźmi w sieciJakie było jej zaskoczenie, gdy następnego dnia znalazła kopertę pod wycieraczką. Nie spodziewała się, że znajdziew niej list z przeprosinami i pieniędzmi!Czyżby ludzie o dobrym sercu jeszcze nie wyginęli? STO ZŁONARODOBANKPOLSKIXWitaj mermajomyW związku z tym, że zaparkowałeśma maine miejscu cigle to jobsdostałam mandat od strany miejsPowar nue??! To sa prysvete mig seantak naprawde mogłabym kazaćCię odholować! Nie zrobiłam tego,prysmoseale Mame 166 lego.GREOWN100IMAGENNAJPIERW CHCIAŁEM PRZEPROSE.TO Byto NIFODPOWIEDZIALNE...CHCIA +64N TO WYNAGRODNICIMAM NADZIEJĘ, ZE TYLE WYSTARRSNIE POMYSLALEM, GDY TOFOBILE M. TO SIĘ NIE PORTORE4POZDRAWIAM
 –
Dziś był pierwszy raz jak wyszłamna śniadanie poza dom z moim 8-tygodniowym synem – Właśnie dostałam zamówienie, kiedy mały zaczął płakać, więc oczywiście zaczęłam go karmić. Po kilku minutach zobaczyłam, że podchodzi do mnie starsza kobieta - byłam przerażona, bo bałam się, że zacznie na mnie krzyczeć i kazać schować pierś. Zamiast tego zaczęła kroić moje śniadanie i powiedziała: ''Jest pani wspaniałą mamą, a przecież nie chcemy, żeby to śniadanie wystygło". Prawie się popłakałam. Najwspanialsza kobieta na świecie! Właśnie dostałam zamówienie, kiedy mały zaczął płakać, więc oczywiście zaczęłam go karmić. Po kilku minutach zobaczyłam, że podchodzi do mnie starsza kobieta - byłam przerażona, bo bałam się, że zacznie na mnie krzyczeć i kazać schować pierś. Zamiast tego zaczęła kroić moje śniadanie i powiedziała: „Jest pani wspaniałą mamą, a przecież nie chcemy, żeby to śniadanie wystygło". Prawie się popłakałam. Najwspanialsza kobieta na świecie!
Absolutni kretyni!!! –
 –  "Grupa Azoty osiągnęła zysk netto w wysokości ponad 882 mln zł. Rok temu było to ponad 85 mln zł. EBITDA wyniosła ponad 1 mld 334 mln zł." -zapłacisz obywatelu za ten zysk kupując żywność "Polska sprzedała na aukcji na giełdzie EEX łącznie 2.658.00 uprawnień do emisji CO2 po 80,43 euro/EUA — poinformowała giełda EEX." - a za to zapłacisz w rachunku za prąd, warto wiedzieć, że te uprawienia pochodzą z puli za którą Polska NIE ZAPŁACIŁA, to "gratisowa pula" którą otrzymuje każdy kraj UE do wykorzystania według uznania. Można sprzedać jak żul obrączkę w lombardzie i kazać elektrowniom kupować na wolnym rynku lub elektrowniom przekazać i wpływać na ceny energii... "Na przerobie tony benzyny grupa Orlen zarabiała w pierwszym kwartale 187 dol., czyli o 363 proc. więcej rok do roku i 76% więcej niż w 4 kw. 2021, a na tonie diesla 148 dol., czyli o 80% więcej rok do roku i o 5 proc. więcej kwartał do kwartału." -komentarz zbędny.
Podczas ceremonii The Independent Spirit Awards prowadzący - Nick Offerman i Megan Mullally nie tracili czasu i szybko wyrazili swoje zdanie na temat wojny, każąc Putinowi spierdalać i podkreślając to środkowym palcem – „Zanim zaczniemy, chcielibyśmy poświęcić chwilę, aby złożyć nasze najlepsze życzenia osobom dotkniętym wojną na Ukrainie i wszystkimi niesprawiedliwymi konfliktami na świecie”„Myślę, że mówimy tutaj w imieniu wszystkich, kiedy mówimy, że mamy nadzieję na szybkie i pokojowe rozwiązanie”, kontynuował Mullally, dodając: „W szczególności chcielibyśmy przekazać głębokie spierdalaj i wracaj do domu, Putin”.Po czym wszyscy - prowadzący jak i widownia - pokazali zgodnie dyktatorowi środkowy palec
Podlegająca Jackowi Sasinowi Poczta Polska postanowiła wesprzeć akcję, której nawet nie powinno być, bo sfinansować to powinien budżet państwa – Ta sama Poczta Polska, która większość pracowników zatrudnia na pensji minimalnej, a w dodatku jawnie ich okrada, każąc wykorzystywać do celów służbowych (np. rozwozu przesyłek) prywatne samochody, płacą za to 83 grosze za kilometr (stawkę z 2001 roku, kiedy tylko paliwo na stacjach kosztowało 3,20 zł).Ta sama Poczta Polska, która podczas organizowanych przez niego nielegalnych wyborów, które się nie odbyły, kupowała z jego polecenia worki jutowe po 117 zł netto za sztukę, podczas, gdy normalnie takie kosztowały komisje około 1 zł brutto.Ta sama Poczta Polska, która z własnej i nieprzymuszonej woli zatrudniła znajomego ministra Kamińskiego, Tomasza Frątczaka, który się masturbował przy dzieciach w parku, oraz Marzenę Paczuską, doradczynię prezydenta Dudy, na zupełnie fikcyjnym i absurdalnym, stworzonym dla niej stanowisku i płacą im po kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie
Richard Pringles w 2016 roku stracił synka, gdy ten miał zaledwie 3 lata. Dziecko zmarło z powodu krwotoku śródmózgowego. Rok po stracie Richard spisał dziesięć punktów mówiących o tym, jak sprawić, by dziecko zostało na zawsze w naszej pamięci i byśmy nigdy nie mieli wyrzutów sumienia, że coś mogliśmy zrobić lepiej – 1. Nigdy za mało okazywania miłości!2. Zawsze miej czas. Zostaw to, co robisz, żeby chociaż przez kilka minut pobawić się z dzieckiem. Nic nie jest ważniejsze od wspólnych chwil.3. Rób jak najwięcej zdjęć i filmów. Któregoś dnia może się kazać, że to jedyne, co Ci zostanie.4. Nie wydawaj pieniędzy, tylko... czas. Razem spacerujcie, wskakujcie w kałuże, budujcie zamki z piasku i bawcie się. Nie pamiętam, co kupiliśmy synkowi, ale pamiętam, co razem robiliśmy.5.Śpiewajcie! Jedne z moich najlepszych wspomnień to te, gdy Hughie siedział mi na ramionach i razem śpiewaliśmy jego ulubione piosenki.6.Cieszcie się małymi rzeczami: wspólne posiłki, czytanie wieczorem, leniwe niedziele, wspólne zasypianie. To to, czego najbardziej mi brakuje.7. Zawsze na do widzenia pocałuj bliską osobę i powiedz, że ją kochasz. Nigdy nie wiesz, czy jeszcze będziesz mieć możliwość to zrobić, a chyba nie chcesz dożyć swoich dniu w poczuciu żalu, że tego nie zrobiłeś.8. Zamieniaj nudne czynności w świetną zabawę. Zakupy, jedzenie, jazda autem... Śmiejcie się jak najczęściej. Życie jest za krótkie, żeby nim się nie cieszyć.9. Koniecznie pisz dziennik. Zapisuj w nim wszystko, co Twoje dziecko robi, wszystkie jego psoty i zabawne słówka. Z żoną zaczęliśmy prowadzić dziennik po stracie synka. Teraz spisujemy wszystko, co wiąże się z Hettie i z Hennie. Te wspomnienia zostaną na zawsze.10. Jeśli masz dzieci, możesz spędzać z nimi czas, mówić, jak bardzo je kochasz, widzieć, jak dorastają - pamiętaj, że to prawdziwe błogosławieństwo. Nigdy o tym nie zapominaj!

Historia z 2017 roku uwypukla problem z jakim zmaga się polska edukacja:

 –  Budząca się szkoła Polub stronę 3 października 2017 • G Po pierwsze nie niszczyć motywacji, bo na zatartym silniku nikt daleko nie pojedzie. Zadanie z geografii klasa VII w Szczecinie • • • Uczniowie mieli opisać poszczególne "pasy rzeźb terenu Polski". Jak byście zrobili to zadanie? Pierwszym zadaniem nauczyciela jest podtrzymywanie chęci uczniów do nauki. Jak długo ktoś chce się uczyć, tak długo jest szansa na sukces. Gdy motywacja zostanie wygaszona, szansy na sukces już nie ma. Syn mojej przyjaciółki jest uczniem 7 klasy SP w Szczecinie. Na załączonym zdjęciu widać, jak zrobił zadanie. Napracował się i dostał za to O (zero). Jak myślicie, jak taka ocena mogła wpłynąć na jego motywację i nastawienie do geografii? Dodam jeszcze, że tylko 4 uczniów z klasy przepisało z książki do zeszytu definicje" poszczególnych pasów rzeźb terenu Polski", co zostało przez nauczycielkę uznane jako prawidłowe wykonanie zadania. Reszta klasy dostała zera. To dziś kolejna historia, którą usłyszałam i jako osobie zajmującej się metodyką brak mi na to wszystko słów! Studentowi mogłabym odmówić zaliczenia, kazać jeszcze raz przyjść na egzamin, poczytać o motywacji i skutkach jej wygaszania, napisać prace na ten temat. Ale co zrobić z nauczycielem, który postępuje w taki sposób? Co chce osiągnąć, pokazując uczniom, którzy się starają i pracują, że ich praca jest do niczego, że odrobiona w taki sposób praca to "brak zadania"? Rozumiecie, jakie intencje mogła mieć nauczycielka? Co chciała osiągnąć stawiając prawie całej klasie za zrobione zadanie zera, ponieważ prawidłowym rozwiązaniem było przepisanie tekstu z książki do zeszytów. (mż)
Florin Malita, Rumun z listem gończym na karku, chętnie udał się do bram więzienia, aby odbyć wyrok 12 lat i 8 miesięcy pozbawienia wolności. Policja szukała go przez 10 miesięcy, podczas gdy on był w domu i większość dnia oglądał telewizję. Nie wpuszczono go do środka, każąc mu najpierw zadzwonić po policję –
Ojciec Rydzyk nazywa gwałcenie dzieci jedynie grzechem i wyjaśnia, że przecież każdemu zgadza się zgrzeszyć, karanych przez Watykan księży pedofilów nazywa męczennikami, a jego słowa oklaskami nagradza m.in. minister sprawiedliwości. – Jednocześnie partia tego ministra uważa, że Unia Europejska jest zła i będzie nam kazać sprzedawac dzieci na targowisku. Aha, spoko.
Źródło: oko.press
Przypomnę tylko, że jeszcze kilkanaście lat temu wrogiem nr 1 Kościoła nie było LGBT tylko Harry Potter - wroga ideologia, która miała kazać dzieciom wyskakiwać z 9 piętra na miotle i praktykować okultyzm – A, i okazało się, że dzieci jakoś się zorientowały, że to fikcja. Księża niekoniecznie
Czy nie można kazać górnikom, aby zamiast kopać węgiel, zbierali pety na przystankach? Nawet za takie samie pensje, jakie teraz dostają? – Jak już musimy im płacić, to niech chociaż ich praca ma jakiś pożytek dla społeczeństwa, bo kolekcjonowanie węgla na hałdach, który jest droższy od węgla sprowadzanego z Ameryki Południowej, sensu nie ma żadnego. Górnictwo kosztuje coraz więcej. A rząd kolejny raz kapituluje przed kilofem i płonącą oponąData publikacji: 29.07.2020, 07:15 Ostatnia aktualizacja: 29.07.2020, 07:15Radosław OmachelRADOSŁAW OMACHEL52,4 zł miesięcznie kosztuje w Polsce przeciętny abonament telefonii komórkowej. Tyle samo z grubsza płacimy za podstawowy pakiet telewizji kablowej, dostęp do platformy telewizji internetowej albo za odbiór odpadów od niewielkiego gospodarstwa domowego. Podobną kwotę na wydatki publiczne związane z górnictwem węgla odprowadza też do kasy państwa każdy pracujący Polak.

Wspaniała, bohaterska postawa mężczyzny pośród powszechnej znieczulicy:

 –  Kacper Mikołajczyk25 czerwca o 00:17 · Na wstępie chciałbym tylko powiedzieć, że ten post nie ma na celu pochwalenia się czymkolwiek, czy szczycenia się czymś, a zwrócenie uwagi na ważny problem. Jeżeli ja publikuję gdziekolwiek swoje wypociny to wiedz, że coś się dzieje.Jakieś dwa tygodnie temu wracałem autobusem do domu z centrum, dzień jak codzień. Tym razem jednak było inaczej. Przystanek Kino Femnia. Z autobusu zobaczyłem, że na przystanku jakiś mężczyzna bije innego, leżącego chłopaka. Oczekujący na przystanku odsunęli się, albo obserwowali zdarzenie z bezpiecznej odległości. Na ile bezpiecznej? Na tyle, że nikt nie zaregował: nikt nawet nie krzyknął, nikt nie próbował nikogo rozdzielać. Wszyscy biernie stali. Widziałem już w życiu parę pobić, jednak takich emocji, nienawiści, takiej siły jeszcze nigdy. Kierowca autobusu jedyne co zrobił to zwolnił, chyba tylko po to, żeby się przyjrzeć. "Heroicznie" kazałem mu się zatrzymać i otworzyć mi drzwi. Wysiadłem. W końcu jakiś jeden jedyny chłopak wyłonił się z tłumu i zdecydował się zatrzymać w kolejnych czynach bijącego, przy czym sam od niego oberwał. Ten bijący uciekł. Jestem po paru latach nauki pierwszej pomocy, paru konkursach, wielu szkoleniach i pokazach. Zawsze zdawałem sobie sprawę z potrzeby znajomości szybkiego reagowania przed przyjazdem pogotowia, ale jeszcze nigdy nie miałem szansy pomóc komuś w praktyce. Jakaś inna dziewczyna zaczęła dzwonić na pogotowie, a ja poczułem potrzebę pomocy. Chciałem zorganizować apteczkę - i tu właśnie zaczynają się schody. Pierwsza myśl - w autobusie apteczka pewnie jest. Zdążyłem podbiec jeszcze do tego samego autobusu, z którego wysiadłem. Myślę sobie - autobus, czyli apteczka musi być. Nie, kierowca mówi, że apteczki nie ma. Jakim cudem w autobusie komunikacji miejskiej nie ma apteczki? Otóż tak, prawo tego nie wymaga. Wymaga tego jedynie ZTM, jednak wymaga tego od ajentów prywatnych - MZA apteczek nie ma. Tak, w XXI wieku, przy tylu drogowych sytuacjach i wypadkach w niektórych środkach transportu publicznego nie ma apteczki! Dałem spokój. Biegnę do McDonalda, jedyny bliski otwarty punkt. Tam za ladą sami obcokrajowcy. Najpierw mówię do nich po polsku, że potrzeba szybko apteczki. Później próbuję mówić po angielsku. Też nikt do pomocy chętny nie był. W ciągu paru sekund przyszedł manager - wyszedł za mną, ale apteczki nie dał i tak samo szybko do lokalu wrócił. Czy tak ciężko jest pożyczyć na pół godziny apteczkę, gdy wokół człowieka jest cała kałuża krwi, a on leży na ławce półprzytomny? Starałem się poradzić sobie bez apteczki. Krew z głowy tamowaliśmy chusteczkami. Po paru minutach zauważyłem przejeżdżającą Straż Miejską. Zamachałem, zatrzymali się na przystanku. Szybko mówię im, że potrzeba pomocy - na szczęście oni mieli i dali mi apteczkę. Ale w tamtym momencie ważniejsze było dla nich to, że stoją na jezdni, a zaraz na przystanek podjedzie autobus - tak! Zrobiłem to co należy, chusteczki zamieniliśmy na gazy, mogłem też zatamować pobitemu krwotok z nosa. Straż Miejska podeszła. Nie usłyszałem pytania, czy wiem jak mam pomóc, czy wiem co mam po kolei robić, tylko zapytali się, gdzie uciekł sprawca całej sytuacji. Pobiegli gdzieś za nim, w nieznanym przeze mnie kierunku - po prostu zniknęli, a ja zostałem. No i przyjechała Policja. Sprawcę złapali, a Straży Miejskiej dalej nie było (xd). No i teraz bardzo zaszczytne parę zdań dotyczących pracy samej policji. Zareagowali dość szybko, wysiedli z radiowozu i myślałem, że ja mogę kawałek się odsunąć i grzecznie poczekać. Facet cały czas krwawi, głowa pochylona do dołu i uciśnięte skrzydełka nosa - czyli tak, jak należy. Policjant kazał pobitemu jednak przyłożyć do nosa chusteczkę i odchylić głowę do tyłu - czyli spodować potencjalne zachłyśnięcie czy nawet wymioty. Jestem ogromnie zniesmaczony, a raczej negatywnie zaskoczony, postawą policjantów i tym, że usilnie łamali zasady pierwszej pomocy m.in. każąc nie trzymać gaz przy krawiących ranach na głowie. W pierwszej kolejności spisali Panią, która dzwoniła na pogotowie, co jest całkiem zrozumiałe. Ja czekałem kolejne minuty. W pobliżu była już karetka, było ją słychać. No i w końcu pytam policjanta, czy jestem jeszcze potrzebny i czy będą spisane moje dane. Policjant - podobnie jak ja - był wyraźnie zmęczony, więc nawet chyba nie chciało mu się mnie prosić o dane i stwierdził, że nie jestem już potrzebny i mogę jechać. Ja chciałem inaczej, ale już nawet nie miałem siły na podważanie zdania policjanta.Czemu miał służyć ten post? Nie chciałem się niczym chwalić. Banalnie mówiąc: postąpiłem tak, jak powinien postąpić każdy inny - udzieliłem niezbędną pomoc i nie przeszedłem obojętnie tak jak inni. Ale rzecz w czym innym. Rzecz w tym, że na facebooku udostępniamy posty o korytarzach życia, udostępniamy zbiórki na medycynę, udostępniamy filmiki z różnych niebezpiecznych sytuacji. Ale tak naprawdę do tej pory panuje ta niewidoczna (nie lubię tego słowa) "znieczulica". Dalej nie jesteśmy chętni do pomocy. Policjanci, strażnicy miejscy, którzy są zatrudnieni za nasze pieniądze i szkoleni w specjalnych jednostkach, na specjalnych szkoleniach, nie są w stanie poprawnie pomóc człowiekowi i udzielić mu pierwszej pomocy. Pracownicy punktów, które mogą pomóc, bo jak każdy zakład pracy mają apteczki, nie chcą tego zrobić i zwyczajnie ignorują niemal błagalne i opresyjne prośby.Podsumowując: pierwsza pomoc jest faktycznie przydatna. Warto było przez tyle lat tłuc parę zasad, których czasami miałem dość. Ale pierwszej pomocy nie wykonamy bez zwyczajnej bezinteresowności i czynności.Przestańmy być bierni i pomyślmy, że nam też mogło się coś takiego przydarzyć, a nikt by nie zareagował.
Nawet przy kosmicznej technologii stare metody naprawcze okazują się niezawodne –  NASA naprawiła kreta marsjańskiego, każąc mu walnąć się łopatą
Łatwo jest kazać wszystkim się zmienić – Trudniej zauważyć, że to my potrzebujemy zmiany. Łatwiej zmienić samego siebie, niż próbować zmienić cały świat
 –  21:47Ej, koronawirus podobnoumiera przez alkohol iwysokie temperatury, więc wsumie wychodzi na to że abyzabić tą epidemie, trzebastworzyć szklane budynki,osadzone w najbardziejosłonecznionym miejscu wkraju, osadzić tamzarażonych, rozdać im politrze czystej i kazać im pićw południe... W ten sposób"Czeska Sauna" stała siębronią na chorobę a nietylko naszym hobby XD
 –  1. Dzieci rozsyłają miedzy sobą strony pornograficzne. Na godzinie wychowawczej rozmawiam o tym z nimi. Mówię, że seks ma być czymś dobrym, przyjemnym, z odpowiednimi osobami i w odpowiednim wieku, a z takich filmów nie nauczą się tego. Rozmowa jest długa, trudna i dla mnie, i dla nich. Nie używam infantylnego języka, nie udaję, że nie ma tematu, nie drę się, że co robią. O rozmowie informuję rodziców. Na szczęście są ok i mówią, że dobrze załatwiłam sprawę. Czy to jest edukacja seksualna?2. Prawa dziecka- mój ulubiony temat. Korczak, kilka książek w temacie, miłe zajęcia. Mówie o nietykalności cielesnej. Zaczynamy od bicia dzieci. Schodzi na to, że nikt nie może zmuszać do buziaków i dotykać ich/je bez ich zgody. A jeśli ktoś będzie robił rzeczy, które im się nie podobają, to muszą szukać pomocy u osób, którym ufają. Czy to jest edukacja seksualna?3. Znowu godzina wychowawcza. Minęła prawie cała lekcja (rozmawialiśmy o tym jak mądrze pomagać). Jeden z chłopców pod sam koniec wyskakuje z pytaniem, które ewidentnie męczyło go od poczatku dnia: "Czemu po Warszawie jeżdżą samochody krzyczące o aborcji"? Tak, nie pytał co to jest aborcja. Okazało się, że świetnie wiedzą co to jest. Znowu trudna rozmowa, znowu staram się mówić o tym neutralnie, bez wciągania kościoła, lewicowych pogladów. Siedzimy całą przerwę, bo skoro zapytał o to mnie, to znaczy, że łatwiej ze mną o tym rozmawiać niż z rodzicami. Na zebraniu mówię o tym rodzicom i sugeruję, że powinni wrócić do tematu. Czy to jest edukacja seksualna?4. Chłopcy chcąc obrazić siebie mówia do siebie "ty geju". Pytam czy wiedzą kim jest gej. Oczywiście wiedzą (pan, który kocha innego pana). Sami w rozmowie dochodzą, że to bez sensu, bo jeśli ktoś kocha kogoś i każda strona ma się z tym dobrze, to nikt nikogo nie obraża. Czy to jest edukacja seksualna?5. Na zajęciach z maluchami rozmawiamy o równouprawnieniu, o walce kobiet o prawa, używam słowa feminizm. Cała klasa równo wkurza się, że kiedyś dziewczyny nie mogły głosować i jeździć na rowerze. Mówię, że ze względu na płeć nie można czegoś kazać albo czegoś zabraniać. Czy to jest edukacja seksualna?6. Po podpisaniu karty lgbt przez Trzaskowskiego, przychodzi do mnie przerażona mama dziewczynki i mówi, że tak bardzo boi się seksualizacji dzieci. Rozmawiam z nią, mówię o sytuacjach, które opisałm wyżej. Rozmawiamy o dostępie do internetu i o zagrożeniach z tym związanych. Rozmawiamy o zapisach w karcie. Po godzinie stwierdza, że wspiera moje działania i już jest spokojna. Czy to jest edukacja seksualna?Pracuję z dziećmi w wieku 7-11 lat i wszystkie sytuacje są z moich klas. Czy lepiej żebym te tematy igorowała? Za 4 lata dzieciaki będą starsze, a rozmowy poważniejsze. Czy lepiej żebym olewała ich problemy i żeby dalej edukowali/ły się na stronach pornograficznych i forach internetowych?A może to ostatni sygnał żeby poddać się w walce z systemem i uciekać ze szkoły państwowej?Bo boję się, że kiedyś trafię na rodzica, ktoremu może nie podobać sam fakt, że z moich ust padnie słowo seks albo feminizm. Będziecie wtedy słać mi paczki z pasztetami z soczewicy?
W większości przypadkówdziała bardzo dobrze –