Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 77 takich demotywatorów

Gdy przed reinstalacją systemutrzeba zrobić kopie plików... –
Wywiad z najskuteczniejszym domokrążnym sprzedawcą systemów antywłamaniowych: – - Na czym polega sekret pańskiego sukcesu?- Nic wielkiego, jak nie zastaję nikogo w domu, to zostawiamulotkę... na stole w kuchni
Samsung wycofuje swoje flagowe telefony, ponieważ okazało się, że Galaxy Note 7 często wybucha podczas ładowania – Więc wolałem się zabezpieczyć
Kiedy chcesz się zabezpieczyć przed nieuczciwym kredytem zabezpieczając PESEL – a strona BIK-u jest potencjalnym zagrożeniem
Oczywiście, że zamykanie drzwi też panu naprawiliśmy –
Źródło: Prowizorka na lata
"Smoleńsk" niebawem wejdzie do kin – Komisja Macierewicza powinna niezwłocznie zabezpieczyć ten film jako dowód
Liberałowie muszą sikać ze szczęścia – Dodatkowo jeden powinien być czar... ups, Afroamerykaninem, a drugi po operacji zmiany płci Legalizacja małżeństw homoseksualnych w Stanach Zjednoczonych wytworzyło nowy problem dla jednopłciowych par. Mieszkający w Pensylwanii Nino Esposito i Roland Bosee są parą od 40 lat. Wcześniej, by zalegalizować swój związek w ramach obowiązującego prawa, Esposito adoptował swojego partnera. Miało to zabezpieczyć ich finansowo. Gdy jednak Sąd Najwyższy USA zalegalizował małżeństwa jednopłciowe na terenie całego kraju, mężczyźni postanowili skorzystać z nowego prawa. W USA nadal jednak nie można zawierać małżeństw między najbliższą rodziną. Dlatego rozpatrujący sprawę sędzia Lawrence O’Toole oddalił ich wniosek. Para zwróciła się o pomoc do Departamentu Sprawiedliwości a jej żądania poparli aktywiści LGBT z całego kraju wzywając do ułatwienia procedury rozwiązania adopcji dla par homoseksualnych.
''Byłbym zamiataczem w Microsofcie" –  "Pewien bezrobotny stara sie o stanowisko sprzatacza w MIL Jsofcle. Dyrektor personelu przyjmuje go i kaze zaliczyc test [zamiatanie podlogil, po czym stwierdza :"lestes przyloty, daj mi twoj e-mail, wysle Ci formularz do wypelnienia, oraz date i godzine, na ktora masz sie stawic w pracy". Zrozpaczony człowiek odpowiada : "Nie mam komputera, ani tym bardziej e-mall'a". Wtedy personalny mowi mu, ze jest mu przykro, ale poniewaz nie ma e-mail'a, wiec wirtualnie nie istnieje, a poniewaz nie istnieje, wiec nie moze dostac tej pracy. Człowiek wychodzi przybity; w kieszeni ma tylko 10$ i nie wie co ma zrobic. Przechodzi kolo supermarketu. Postanawia kopic dzisieciokilowa skrzynko pomidorow. Potem chodzac od drzwi do drzwi sprzedaje caly towar po kilogramie i w ciagu &loch godzin podwaja swoj kanimi. Powtarza te transakcje jeszcze trzy razy i wraca do domu z 60 $ w kieszeni. Uswiadamia sobie, zew ten sposob moze z powodzeniem przezyc. Wychodzi z domu coraz wczesniej, wraca coraz pozniej i tak kazdego dnie pomnaza swoj kapitał. Wkrotce kupuje woz, pozniej ciezarowke, a po jakims czasie posiada cala kolumno samochodow dostawczych. Po pledu latach mezczyzna jest wlascicielem jednej z najwiekszej sieci dystrybucyjnej w Stanach. Postanawia zabezpieczyc przyszlosc swojej rodziny i wykupuje polise ubezpieczeniowa. Wzywa agenta ubezpieczeniowego, wybiera polise i wtedy agent prosi go o adres e-mail, aby moglwyslac mu propozycje kontraktu. Mezczyzna mu wtedy, ze nie ma e-mail'a. "Ciekawe - mowl agent - nie ma pan e-mail'a, a zbudował pan to imperium? Niech pan sobie wyobrazi, czego dokonalby gdyby go pan mial H" Mezczyzna zamyslil sie i odpowiada : "
Jeśli dzielnica jest niebezpieczna, – nie zaszkodzi się zabezpieczyć
Gdzieś na Bahamach, Seszelachalbo innym Bora-Bora – Siedzi sobie i śmieje się jak czyta,że policja nie wie kogo właściwie szuka Skok na kasę w Swarzędzu. Konwojent mógł ukraść nawet 8 mln zł w gotówce Zuchwała kradzież w Swarzędzu. Konwojent, który od kilku miesięcy pracował pod skradzioną tożsamością, zabrał nawet 8 mln zł i zniknął. Pieniądze miały trafić do bankomatów O sprawie jako pierwszy poinformował "Głos Wielkopolski". - Wygląda to na bardzo dobrze przygotowany skok, a sprawca mógł mieć wspólników - mówi nam, zastrzegając anonimowość, jedna z osób znających ustalenia śledztwa. Sprawę bada prokuratura. Złodziej od kilku miesięcy pracował w firmie ochroniarskiej. W piątek razem z innymi ochroniarzami rozwoził gotówkę do bankomatów. Pierwszy postój mieli w Swarzędzu. To wtedy doszło do skoku. Dwóch pracowników wysiadło z samochodu i wkładało pieniądze do kasetki w bankomacie. Wtedy złodziej, który został w pojeździe, po prostu odjechał. Pozostali ochroniarze natychmiast zawiadomili swoją firmę i policję. Samochód miał GPS pozwalający go namierzyć. Ale złodziej też był przygotowany. Według naszych informacji włączył urządzenie zakłócające sygnał. Porzucony pod lasem samochód odnalazł dopiero... grzybiarz. Policja chciała zabezpieczyć ślady: odciski palców, ślady biologiczne. Ale złodziej oblał całe auto substancją chemiczną, dzięki której zatarł ślady. Pieniądze w samochodzie Mimo że skok był profesjonalnie przygotowany, w samochodzie firmy ochroniarskiej pozostała część pieniędzy. Dlatego śledczy podejrzewają, że złodziej bardzo się spieszył albo nie miał więcej miejsca w swoim samochodzie. Ile pieniędzy przewozili ochroniarze? Policja nie ma pewności, bo złodziej zabrał też dokumenty. Śledczy opierają się tylko na oświadczeniu pracowników firmy ochroniarskiej - według nich było to ok. 8 mln zł. Nasi informatorzy nie chcą mówić, ile pieniędzy udało się odzyskać. Kim jest poszukiwany mężczyzna? Na razie policja, według naszych informacji, nie bardzo wie, kogo szukać. Złodziej posługiwał się bowiem fałszywym nazwiskiem i dokumentami. Nikt w agencji ochroniarskiej go dokładnie nie zweryfikował. Tożsamość skradł jednemu z mieszkańców spod Poznania, do którego policja oczywiście natychmiast dotarła. Został przesłuchany jako świadek - nie miał pojęcia o kradzieży. Skok stulecia w Wielkopolsce - powtórka z 1993 roku? Piątkowa kradzież może przejść do historii jako wielkopolski skok stulecia. Wcześniej nazywano tak brawurową kradzież wypłaty dla pracowników Swarzędzkich Fabryk Mebli. W 1993 r złodzieje udający konwojentów przejęli ponad 5 mld zł, czyli dzisiejsze pól miliona złotych. Choć ta suma miała wtedy większą wartość - były to 1302 przeciętne miesięczne wynagrodzenia. Pomysłowość rabusiów była wielka. Przecięli linię telefoniczną między Poznaniem a Swarzędzem, odwołali prawdziwych ochroniarzy, a potem sami ich udawali. Towarzyszące im kasjerki związali i porzucili w lesie, a samochód dla zatarcia śladów - spalili. Na trop złodziei udało się trafić dzięki drobiazgowej analizie wraku samochodu, ustalono, kiedy go sprawdzono, gdzie parkował. Złodzieje wpadli 23 dni po napadzie. Tamto śledztwo prowadził Maciej Szuba, wtedy naczelnik wydziału kryminalnego, potem szef poznańskiej policji. - Jedyny trop, jakim dysponuje w tej sprawie policja, to wizerunek złodzieja. Ale skoro cały skok był tak dobrze przygotowany, to nie można wykluczyć, że złodziej zadbał też o zmianę wyglądu. Mógł przefarbować, zapuścić lub zgolić włosy, wąsy, brodę - mówi Maciej Szuba, dziś prywatny detektyw. Były policjant Maciej Szuba przypuszcza, że w przypadku poniedziałkowego rabunku złodziej jeszcze przed zatrudnieniem się w firmie ochroniarskiej musiał wiedzieć, jak takie firmy działają. - Albo więc obserwował bankomaty podczas uzupełniania gotówki, albo sam wcześniej pracował w takiej firmie. To może być dla policji trop -podpowiada Maciej Szuba. Jego zdaniem w takich sprawach policja musi też zwrócić uwagę na osoby, które nagle zaczęły wydawać dużo gotówki. - Takie pieniądze swędzą, jest pokusa, by je wydawać. Pamięta pan, jak wpadli sprawcy najsłynniejszego w PRL skoku na bank w Wołowie? Żona jednego z nich po prostu poszła na zakupy - mówi Szuba. Ale dodaje też, że dziś sytuacja jest inna: - Złodziej mógł wyjechać za granicę. Nie ma przestępstwa doskonałego, każdy popełnia jakiś błąd. Teraz zadaniem policji jest ten błąd znaleźć.
Od 1 lipca 2015 wchodzi w życie ustawa, zgodnie z którą nie będzie można wykorzystać w sądzie nagrań audio-video, zdobytych bez zgody sądu, nawet jeśli zarejestrowano na nich przestępstwo! – Po kompromitującej aferze podsłuchowej, w której nagrano polityków w restauracjach, władza postanowiła zabezpieczyć się na przyszłość...
Stary... – ...naprawdę nie wiedziałeś, jak się zabezpieczyć?
Agencja bezpieczeństwa wewnętrznego nasłała informatyków na komputery tygodnika wprost (tygodnik ujawnił aferę korupcyjną). – Mieli zabezpieczyć i przegrać dane z których miałoby wynikać kto zamontował podsłuchy. Jednak informatycy dali du*y ponieważ systemem operacyjnym nie był Windows tylko Mac OS. Takich mamy specjalistów.......
Źródło: po prostu zdjęcia Sienkiewicza i Belki
Moja dziewczyna postanowiła zabezpieczyć kluczyki przed zgubieniem – kluczyki do tej kłódki!
Takie rzeczy tylko w Poznaniu, czyli jak zabezpieczyć dziurę –
Źródło: własne
Po zdanym egzaminie na prawko – Dobrze jest się zabezpieczyć
Świńska grypa – grunt to umieć się zabezpieczyć