Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 11 takich demotywatorów

Breaking Bad: Giżycko. 34-latek prowadził własną plantację marihuany w swojej przyczepie kempingowej. Trzymał tam 20 krzewów konopi – – 34-latek miał przygotowany sprzęt do uprawy i starannie doglądał roślin. W trakcie przeszukania pomieszczeń mieszkalnych policjanci zabezpieczyli kolejne krzewy w ilości 4 sztuk oraz 160 gramów suszu. Wstępne badanie narkotesterem wykazało, że to marihuana – informują funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Giżycku.
Rekordowe samozbiory truskawek miały miejsce w Księżym Lesie w gminie Zbrosławice. Rodziny z całego woj. śląskiego przybyły na plantację i zebrały z niego wszystkie owoce – Zasada zbrosławickich samozbiorów jest prosta. Każdy przychodzi, je tyle ile chce, a to co uzbiera, płaci 9 zł za kilogram.„Bardzo fajna nauka dla dzieci. Aby produkt był na półce trzeba go zebrać i jak się okazuje nie jest to łatwa praca (nie mówię tutaj o zbieraniu mechanicznym). Syn zadowolony i świadomy w jaki sposób truskawka jest zbierana, aby była dostępna w marketach. Frajda nauka i super spędzony czas” – napisała jedna z uczestniczek samozbioru
Plantacje konopi oczyszczają powietrze. Konopie rosną w 4 miesiące, a drzewa w 20-50 lat.Z jednego hektara konopi otrzymuje się taką samą ilość papieru jak z 4 hektarów lasu –
Dr Strange oddawaj hajs za praprapradziadka! – Zdaniem urzędników z Barbadosu, aktor Benedict Cumberbatch miał w swojej rodzinie właściciela plantacji na Barbadosie, a więc również handlarza niewolników, więc ma przeprosić i sypnąć pieniędzmi w ramach zadośćuczynienia - podobnie jak inni, którzy mieli przodków prowadzących plantację w tamtym czasie
 –
 –
0:09
Policja wykryła plantację marihuany,bo na dachu budynku nie było śniegu. Dzięki obserwacji dachów holenderska policja namierzyła dwie nielegalne plantacje –

Wiecie skąd się wzięły protesty w Chile, w których bierze udział milion osób? Użytkownik El_Polaco mądrze to wyjaśnił w kilku zdaniach Wiem, że zostanę zminusowany i okrzyknięty lewakiem, bo krytykowanie Pinocheta na tym portalu nie jest mile widziane, ale może jednak mój komentarz da komuś do myślenia

Wiem, że zostanę zminusowany i okrzyknięty lewakiem, bo krytykowanie Pinocheta na tym portalu nie jest mile widziane, ale może jednak mój komentarz da komuś do myślenia – Dzisiejsze protesty w Chile to efekt jego reform. Polityka Allende była katastrofalna i nie zamierzam go bronić, ale Pinochet pod wpływem neoliberałów zaczął prywatyzację na masową skalę, dużo dalej posuniętą niż w Polsce.Problem w tym, że to, co zrobił, to nie miało wiele wspólnego z wolnym rynkiem. Nie jestem pewien, jak było z drobną działalnością gospodarczą, która dziś działa bardzo prężnie. Z dużą było tak, że np. sprywatyzowano system emerytalny i zasoby wody. Tyle że emeryturami zajmuje się jedna firma, AFP. Tak, stworzono prywatny monopol na system emerytalny, a odprowadzanie składek jest obowiązkowe. AFP ma dużo kasy i silne lobby sponsorujące kampanie wyborcze (podobnie jak firmy farmaceutyczne) i politycy się za to nie zabiorą. Ale zaczęło się w czasach Pinocheta, gdy wszelkie protesty były brutalnie tłumione. Podobnie z wodą, która też jest jedną z przyczyn dzisiejszych protestów. Nie da się wprowadzić kapitalistycznej konkurencji w tej branży, bo jak. Stworzyć kilka systemów wodociągów, żeby klient mógł wybierać, z czyich usług skorzystać? Tak się nie stanie, bo zwyczajnie nie ma wystarczająco dużo miejsca, żeby coś takiego zrobić, a inwestycja jest zbyt kosztowna i miną lata, zanim zacznie się zwracać. Także w każdym regionie Chile jakaś firma uzyskała monopol na wodę. Czyli tania nie jest. To wszystko i jeszcze wiele innych rzeczy zostało usankcjonowanych przez konstytucję uchwaloną w 1980 i obowiązującą do dziś. W samej konstytucji wprowadzono wiele poprawek, ale jednak jej nie zmieniono.I teraz mamy taką sytuację, że woda jest droga i dostarczana do dużych farm na plantacje awokado, a drobni rolnicy, zwłaszcza w suchszych regionach kraju, mają problem z dostępem do wody. Widziałem wyschnięte koryto rzeki, w którym obecnie jest parking.Emerytury są tak niskie, że wielu starych ludzi stoi na ulicach i zajmuje. Póki nie wiedziałem, o co w tym chodzi, to nawet mi się podobało, że nie gnuśnieją w domach, tylko coś robią, wychodząc między ludzi.Służba zdrowia dzieli się na prywatną i publiczną. Oczywiście prywatna funkcjonuje dużo lepiej, ale wielu Chilijczyków nie może sobie na nią pozwolić.A w czasie samych protestów było wiele przypadków nadużyć ze strony policji, pobicia, napastowania kobiet itp. Oczywiście protestujący też nie są święci, dopuszczali się wandalizmu, a część rzucała kamieniami w policję. Ci czasami odpowiadali pałowaniem albo gumowymi pociskami. Czasem też używali tych metod bez wyraźnej przyczyny. Widziałem filmik, na którym kogoś pałowali, ale to nie była część demonstracji. W okolicy zajścia było mniej niż 5 osób i nikt ich nie atakował.Nie wiadomo, jak się sytuacja rozwinie. Na razie prezydent Piñera obiecał zwolnić kilku ministrów
Źródło: Komentarz użytkownika El_Polaco https://demotywatory.pl/4956565/Obecnie-juz-p…
Czytam sobie "Przeminęło z wiatrem" i odnoszę wrażenie, że historia lubi zataczać koło –  Biuro Wyzwoleńców, przerażone ilością napływających doń Murzynów, zbyt późno zrozumiało swoją pomyłkę i starało się ich odsyłać do dawnych panów. Mówiono Murzynom, że jeżeli wrócą na rolę, wrócą jako wolni pracownicy, chronieni pisemnymi kontraktami, w których wyszczególnione będzie ich dzienne wynagrodzenie. Starzy Murzyni wracali z zadowoleniem na plantacje stając się ciężarem dla zubożałych plantatorów, którzy nie mieli serca ich wydalić, młodzi jednak zostawali w Atlancie. Nie chcieli w ogóle pracować. Po co pracować, kiedy żołądek jest pełny?
Policjanci z Sochaczewa zlikwidowali plantację, w której znaleziono ponad 500 krzewów konopii. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że działka należy do męża Hanny Gronkiewicz-Waltz – Działka od lat należąca do rodziny nie była ogrodzona, co podkusiło 32-letnich sąsiadów do założenia na niej plantacji. Sprawcom teraz grozi nawet 8 lat więzienia
60 mln + 23% VAT = 73,8 mln x  akcyza 20% = 88,56 mln czyli ZAMIAST ponad 28 mln zysku dla budżetu państwa  będą tylko medale dla dzielnych policjantów –  Na lotnisku w Hiszpanii zatrzymano Sebastiana D., który rozkręcił największy w Wielkopolsce narkobiznes. Jego podziemne plantacje wyprodukowały marihuanę wartą 60 mln zł.Sebastiana D., ps. "Eda", namierzali od kilku miesięcy policjanci ze specjalnej grupy pościgowej wielkopolskiej policji. Wiedzieli, że mężczyzna ukrywał się w Niemczech, potem przeniósł się do Hiszpanii. W poszukiwaniach pomagali policjanci z tych krajów oraz oficer łącznikowy polskiej policji w Berlinie."Wyborcza" dowiedziała się, że w niedzielę Sebastiana D. zatrzymano na lotnisku w Alicante. Mimo że ukrywał się pod innym nazwiskiem (miał słoweńskie dokumenty), nie mogło być mowy o pomyłce, bo hiszpańscy policjanci mieli jego zdjęcie. Krzaki rosły pod pralniąSebastian D. kierował 13-osobową grupą, która 10 lat temu ruszyła z produkcją marihuany na hurtową skalę. Pierwszą uprawę umieściła we wsi pod Pobiedziskami, w budynku po dawnym PGR. Potem przeniosła ją do podziemi fikcyjnej - wybudowanej specjalnie w tym celu - pralni chemicznej pod Kórnikiem.O tym, jak wielka była to inwestycja, świadczą liczby: za nieruchomość przestępcy zapłacili 2 mln zł, prace budowlane kosztowały 1,8 mln zł, a specjalna instalacja do produkcji marihuany - 350 tys. zł (rośliny rosły jak na drożdżach, bo zapewniono im komfortowe warunki: dobrej jakości lampy grzewcze, urządzenia do wentylacji, regulacji temperatury i wilgotności). 50 tys. zł poszło na wyposażenie fikcyjnej pralni, do której wstawiono nieczynne pralki i kosze z ciuchami z lumpeksu.Pod ziemią rosło 10 tys. krzewów konopi. Zdaniem policji była to największa taka uprawa w Polsce. W sumie grupa wyprodukowała marihuanę wartą 60 mln zł.

1