Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 31 takich demotywatorów

 –  Ilona Łepkowska4 godz. · Szanowny Panie Jarosławie Kaczyński!Uznałam, że muszę do Pana napisać tych kilka słów w niezwykłą Wielką Sobotę w czasach pandemii. Piszę na FB celowo, choć, jak się zapewne Pan domyśla, mogłam znaleźć inny, prywatny kanał dotarcia do Pana. Chciałabym jednak, aby to, co mam Panu do powiedzenia nie ugrzęzło gdzieś po drodze u ludzi, których zadaniem od dawna jest strzeżenie Pana spokoju i dobrego samopoczucia na swój temat.Zobaczyłam dziś w internecie zdjęcie, jak wysiada Pan z limuzyny zaparkowanej w alei Cmentarza Powązkowskiego, gdzie wybrał się Pan, mimo zakazów, by odwiedzić grób swojej Matki.Tym samym okazał Pan głęboką pogardę i całkowity brak zrozumienia uczuć milionów zwykłych Polaków, ludzi, w których interesie działa Pan ponoć od dziesięcioleci. Tych Polaków, którym w te Święta nie dane będzie odwiedzić grobów swoich bliskich, bowiem im, zwykłym Polakom jest to zakazane.Szanuję Pana głęboką miłość do Matki, opiekę, którą ją Pan z Pana Bratem otaczaliście i rozumiem ból po jej stracie. Ale miłość do Rodziców i ból po ich śmierci to jedna z tych rzeczy, która ludzi powinna łączyć. Tymczasem ona dziś podzieliła Pana i pozostałych Polaków.Jadąc limuzyną z ochroną ( a swoją drogą - kogo się Pan bał na tym pustym cmentarzu, Panie Prezesie?) pokazał Pan swoim Rodakom, że Pana ból jest lepszy i ważniejszy. Bo Pan MOŻE. Bo Panu WOLNO go okazać. Wjechał Pan na Powązki - gdzie i ja mam grób swoich bliskich - jak król do prywatnej kaplicy. Jak cesarz do mauzoleum swoich przodków w swoim prywatnym pałacu.Okazał Pan nie po raz pierwszy, ale pierwszy raz w tak szczególnym czasie, który powinien być czasem wyjątkowym, czasem wzajemnej empatii, solidarności i czułości że ma się Pan za kogoś lepszego, ważniejszego, kogo zakazy i nakazy nie obowiązują.Myślę, że się to na Panu i na Pana obozie politycznym zemści. Nie życzę Panu niczego złego, bo nie mam takich obyczajów i takiego charakteru, ale mówię to Panu z głębokim przekonaniem, że czegoś takiego Rodacy Panu nie zapomną.Jakich doradców ma Pan wokół siebie, że nikt Panu nie odradziłtej wizyty na cmentarzu? To nie są doradcy, tylko albo klakierzy, albo tchórze. Niebezpieczne jest jednak to, że doradzają oni Panu także w innych sprawach, podstawowych dla bytu naszego społeczeństwa i losu naszego Narodu.Piszę to Panu jako osoba, która od lat uważana jest za twórcę wyjątkowo dobrze odczytującego potrzeby i uczucia Polaków, czego dowodem są wielomilionowe wyniki oglądalności stworzonych przeze mnie seriali. I mając za sobą te miliony widzów, zwykłych Polaków mówię Panu - popełnił Pan wielki błąd. Okazał Pan lekceważenie ludziom, którzy też kochali swoich Rodziców, ale zastosowali się do zakazów nałożonych na nas przez rząd powołany z Pana nadania. Wstyd, Proszę Pana.Już za późno, ale gdyby ktokolwiek z Pana otoczenia mnie spytał, poradziłabym Panu, by powiedział Pan w jakimś wywiadzie, że nie pojechał Pan na grób Mamy, mimo, że było to dla Pana bardzo trudne, ale postanowił być Pan w tym dniu ze zwykłymi Polakami, którym nie wolno odwiedzać cmentarzy. Może nawet poradziłabym Panu, by Pan powiedziawszy to otarł łzę smutku. I zapewniam, że tymi słowami zapewniłby Pan kilkuprocentowy wzrost poparcia swojej partii...Czy nie boję się pisać do Pana? Nie. Bo ja generalnie mało czego się w życiu boję, a już na pewno - co wiedzą moi bliscy i znajomi - nigdy nie bałam się mówienia prawdy... Trudno więc, bym zaczęła się w 66 roku życia bać mówienia prawdy szeregowemu posłowi, Jarosławowi Kaczyńskiemu.A na tegoroczną Wielkanoc i po niej życzę Panu refleksji nad tym, co chciał Pan powiedzieć Polakom swoją wizytą na Powązkach... Niech Pan o tym pomyśli, dobrze radzę. Lepiej późno, niż wcale.Szeregowa Scenarzystka Ilona ŁepkowskaPS.Upoważniam wszystkich chętnych do kopiowania i udostępniania tego posta.
Firma, która dostarczy testy na koronowirusa należy do doradcy Andrzeja Dudy. Ponadto jest zarejestrowana na Cyprze, więc nie płaci w Polsce wszystkich podatków – Zaczyna się to robić bezczelne Ruch Wkurwionych51 min · 6Rządowe zlecenie za 3,5 mln zł na produkcję testów dokoronawirusa otrzymała właśnie firma Blirt. Szefem,współzałożycielem i członkiem rady nadzorczej jest JerzyMilewski, doradca Andrzej Duda. Firma zarejestrowana jestna Cyprze.O Lubię to!SkomentujUdostępnij32075 udostępnień
Smutna wiadomość. W wieku 88 lat zmarł Jan Olszewski, premier Polski w latach 1991-1992 oraz poseł w trzech kadencjach Sejmu. Pełnił również funkcję doradcy prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W czasach PRL Olszewski był obrońcą w procesach opozycjonistów –
Czy Wam też się wydaje, że Pani Rzecznik Departamentu Stanu USA wygląda jak żywcem wyciągnięta z Brazzersów? Brakuje im tylko łysego na stanowisku doradcy ds. bezpieczeństwa –
A później doradcę rzecznika praw podatnika, później jego zastępcę i asystenta doradcy oraz kompetentny zespół ekspertów. Biura, auta, komputery, telefony etc... – Trzeba będzie podnieść podatki PIS: Planujemy powołać rzecznika praw podatnika
16-letni Tymon Radzik został nominowany do Dziecięcego Nobla. Młody Polak znalazł się w elitarnym gronie trojga dzieci z całego świata – Tymon Radzik działa na rzecz zapewnienia dzieciom prawa dostępu do informacji publicznej. Od kilku miesięcy pełni również rolę doradcy minister cyfryzacji Anny Streżyńskiej.16-latek został zgłoszony do nagrody przez Rzecznika Praw Dziecka Marka Michalaka, który wcześniej wielokrotnie wspierał gimnazjalistę w jego działaniach na rzecz zapewnienia obecności dzieci w debacie publicznej
 –  LIST OTWARTY DO POLITYKÓW PISSzanowni politycy PIS, na wstępie wielkie wow. Naprawdę jesteśmy pod wrażeniem. Zaledwie dwa lata waszych rządów i Polska jest na ustach całego świata. Ale nigdy nie jest tak dobrze, żeby nie mogło być lepiej i ciągle pozostaje kilka obszarów, w których możecie się podciągnąć. Dlatego kilka porad, JAK SKUTECZNIE I W DOBRYM STYLU WPROWADZIĆ DYKTATURĘ.1. Media. TVP Info odwala kawał dobrej roboty. Widać szkolenie w Pjongjang dla wszystkich wydawców nie poszło na marne. Drobna sugestia: nadal wciąż za mało bezpodstawnych oskarżeń o pedofilię i bycie złodziejem. Zamiast mętnych ogólników i niedomówień w stylu “Obrońcy pedofilów i alimenciarzy twarzami oporu przeciwko reformie sądownictwa” - proponujemy więcej nazwisk a mniej faktów. O ile lepiej brzmiałoby “Prokuratura nadal nie znalazła żadnych dowodów na to, że Ryszard Petru nie molestuje dzieci i nie jest złodziejem”.Na marginesie jeszcze mała uwaga: wciąż za mało Rachonia z Cejrowskim. Godzina raz w tygodniu to zdecydowanie za mało, żeby jeszcze w tym roku ukończyć proces robienia ludziom wody z mózgu. I chociaż przeciętny widz TVP Info mógłby własnym mózgiem już teraz ugasić pragnienie dwóch dorosłych osób albo czwórki dzieci, to jednak czujemy, że potencjał obu panów wciąż nie jest do końca wykorzystany.2. Przemoc fizyczna. Owszem, wyrywanie telefonów, popychanie na korytarzach i budowanie ścian z krzeseł - to są oczywiście jakieś pomysły, ale bardziej na poziomie “Diabeł ubiera się u Prady” niż generał Franco wkracza do Madrytu. Musicie myśleć w kategoriach obrazu. Zamiast otyłego posła szarpiącego się z leciwą posłanką opozycji, wyobraźcie sobie wóz opancerzony przejeżdżający przez barykadę ułożoną z lewaków na Krakowskim Przedmieściu. Albo chociaż prawicowe bojówki rozpierdalające witryny na Zbawiksie. Od razu inne emocje, prawda?3. Wizerunek. Garnitury były bardzo okej w początkowej fazie. Dzięki nim udało się osiągnąć efekt profesjonalizmu i wzbudzić zaufanie, ale teraz, szczerze mówiąc, wyglądacie trochę jak połączenie doradcy finansowego ze świadkiem na ślubie. Garnitur ma to do siebie, że wysyła dwuznaczny komunikat, że jeszcze jesteście otwarci na jakąś rozmowę. Dlatego proponujemy mundury. Optymalny byłby czarny, ale że większośc z was ma cerę w kolorze nieumytego ziemniaka i na tle czarnego wasze twarze mogłyby wyglądać jak plamy po kawie, to proponujemy raczej odcień brunatnego. Dzięki temu nie tylko będziecie wyglądać jak pustynne lisy w miejskiej dżungli, ale wyślecie zarazem czytelny sygnał, że macie wszystkich i wszystko w dupie i ogólnie jesteście ostro pojebani.4. Komunikacja. Też kawał dobrej roboty. “Gorszy sort”, “zdradzieckie mordy”, “kanalie” - bardzo dobre. Jeśli moglibyśmy coś doradzić, to krótsze zdania, mniej czasowników, więcej inwektyw. Czyli zamiast przepraszającego i uwłaczającego “Przepraszam, panie marszałku, ale ja bez żadnego trybu” - bardziej “Zamknąć ryje! Mówię!”. Dodatkowo proponujemy rozszerzyć słownik i dodać takie pojęcia jak “wszy”, “karaluchy”, “robaki”. Przyda się zwłaszcza w kolejnej fazie, kiedy już nawet wy stracicie kontrolę nad sytuacją i ludzie zaczną wyrzynać się na ulicach.Tak że dziękujemy za uwagę, powodzenia i trzymamy kciuki. Jak coś nam jeszcze przyjdzie do głowy, będziemy się odzywać. W kontakcie.Z poważaniem, Make Life Harder
Od 1 marca 2017 zaczynają obowiązywać nowe kary za fałszowanie faktur VAT – do 25 lat więzienia – W razie wpadki doradcy podatkowi sugerują morderstwo kontrolera skarbowego – kara powinna być mniejsza
Gdy nie dostał pracy, o którą się starał postanowił zrobić coś naprawdę oryginalnego – Bezrobotny mężczyzna szukał pracy i postanowił aplikować na stanowisko sprzątacza w firmie farmaceutycznej. Spełniał wszystkie kryteria by dostać pracę. Po krótkim spotkaniu rekrutacyjnym osoba pracująca w kadrach firmy farmaceutycznej poprosiła mężczyznę by podał swój adres poczty elektronicznej w celu przesłania niezbędnych dokumentów. Mężczyzna odpowiedział: "Nie mam ani komputera ani konta poczty elektronicznej"Osoba z kadr powiedziała: "Niestety, bez adresu e-mail nie możemy dokończyć procesu rekrutacji i nie możemy panu dać pracy".Mężczyzna opuścił budynek. W portfelu miał tylko 20 złotych. Wtedy wpadł mu do głowy pewien pomysł, gdy przechodził obok supermarketu. Kupił 10 kg jabłek i zaczął chodzić od drzwi do drzwi i je sprzedawał. W ten sposób po godzinie miał prawie 50 zł. Kupił następne jabłka i do wieczora zarobił 200 zł, tylko dzięki swojej pomysłowości. Następnego dnia postanowił powtórzyć sprzedawanie jabłek. Chodząc od domu do domu rozmawiał z ludźmi, którzy podpowiadali mu kolejne pomysły na produkty, których potrzebują. W końcu kupił rower by szybciej się przemieszczać, a następnie mały samochód dostawczy. Po 5 latach posiadał już kilka własnych dużych sklepów.Wtedy postanowił zadbać o bezpieczeństwo finansowe swojej rodziny i udał się do doradcy finansowego. Razem ustalili plan inwestycyjny na najbliższe lata. Doradca finansowy poprosił mężczyznę by ten podał mu adres email, na który może wysłać ustaloną ofertę. Wtedy mężczyzna powiedział, że nie ma komputera i adresu email.Doradca finansowy nie posiadał się ze zdziwienia: "Zbudował pan tak dużą firmę, a nie posiada pan komputera? Czy wie pan co pan mógł osiągnąć mają komputer i adres email?"Mężczyzna odpowiedział: "Wiem, byłbym sprzątaczem w firmie farmaceutycznej"

W końcu ktoś napisał całą prawdę o walce KODu i rządach PiSu

W końcu ktoś napisał całą prawdę o walce KODu i rządach PiSu –  Mój ruch oporuSzóstego września prezydent Gdańska Paweł Adamowicz umieścił na twitterze dość bezradny wpis: „Stało się #MKIDN łączy od 1grudnia muzeum IIWś i Muzeum Westerplatte, to nie jest #dobrazmiana :(”. Odpowiedziało mu kilka kwęknięć w rodzaju „To niech zapłacą za działkę w takim razie” i to wszystko. Protest. Nikt nie napisał (sorki, ja w końcu napisałem) „Nie ma co biadolić tylko zapowiedzieć ponowne rozdzielenie, gdy stracą władzę. Połączenie nazwać chwilowym.” Kropka.PIS okłada Polskę bejzbolem propagandy, Kukiz tańczy mu w rytm jak pajacyk na sznurkach, a opozycja bezradnie rozkłada ręce. Za chwilę Macierewicz każe odczytać apel „poległych w Smoleńsku” u wrót krematorium w Auschwitz – i nie będzie żadnej mocnej reakcji, poza wyrażonym niesmakiem na ekranach telewizji. Wkurza mnie to od wielu tygodni. Chyba od chwili nocnego gwałtu na sejmie w wykonaniu komunisty Piotrowicza, który nie obcyndalając się zbytnio rechotał, olewał głosy opozycji, rozdawał klapsy, manipulował pracami, odmawiał prawa wygłaszania zastrzeżeń, a gdy padały pytania o wyjaśnienie, mówił „Koniec dyskusji, przechodzimy do głosowania”. Tyle. Gdy raz głosowanie wyśliznęło mu się z rąk, uznał je za sfałszowane i wbrew prawu je powtórzył, a posłowie opozycji karnie wzięli w nim udział. Jak te biedne owce w „Milczeniu owiec”, które nie kwękając szły na rzeź. Nikt nie powiedział: „To, co robicie, jest nielegalne” i nie odmówił wzięcia udziału w farsie. Odwrotnie – wszyscy obecni ją przyklepali.Opozycja kwili. Nie walczy. Nie ma programu. Nie szturmuje. Ba, nawet nie ma odpowiedzi, ani utalentowanych mówców-specjalistów od ripost, ani wspaniałych nośnych argumentów, które popłynęłyby samodzielnie w stronę społeczeństwa i stanowiły zasiew pod ruch oporu. Opozycja jest obijanym workiem bokserskim, w który wali byle kto, w rękawicach lub bez, a ona tylko dynda na sznurze i czasem się bujnie z wgniecionym nosem. Obita wydusza z siebie niczym wągra żałosne hasło „Zasługujecie na więcej”, po czym wyśmiana chowa je pod fartuszkiem (i słusznie, bo denne).Walka to jest walka, a nie pokorne przyjmowanie wszystkich ciosów i akceptowanie fauli. To, że pisiści chcą strącić sędziów z boiska i zmienić przepisy gry, wymaga twardego odporu, a tu okazuje się, że tylko Nadzwyczajny Kongres Sędziów i niezmordowani prezesi – Pani Gersdorf, Panowie Stępień, Zoll, Safjan i Rzepliński – go okazali. Bezwzględny, mądry, taktowny, nie do obalenia. A teraz, gdy zaczyna się ich kompromitowanie – opozycja milczy. Żadna partia nie podjęła uchwały stającej naprzeciw szkalowaniu sędziów. Tak, jakby losy Trybunału były zadaniem tych paru sędziów, a nie członków opozycji i jakby nie chodziło o obronę demokracji w Polsce. Nikt nie wydał komunikatu: „Gdy dojdziemy do władzy, odwrócimy wszystkie nielegalnie podjęte przez PIS uchwały i ustawy, przywrócimy godność sponiewieranym ludziom. Unieważnimy podejmowane dziś decyzje, ich autorów postawimy przed sądem, przywrócimy prawdę i szacunek.” W uroczystościach rocznicy Sierpnia Szydło nie wspomina ani słowem nazwiska Lecha Wałęsy. Dlaczego opozycja nie zorganizowała masowych pokazów filmu „Robotnicy ‘80”, gdzie z ekranu bije prawda o przebiegu strajku w 1980? Tam widać rolę Wałęsy, znakomite wystąpienia Andrzeja Gwiazdy i Anny Walentynowicz, Bogdana Lisa – i nie widać Kaczyńskich, bo ich tam nie było. Nie macie sal w miastach? Gdy zalinkowałem ten film w internecie, obejrzało go półtora tysiąca ludzi w dwa dni, z czego większość była zszokowana – są tak młodzi, że o jego istnieniu nie wiedzieli. A przecież to dokument historyczny! Dlaczego opozycja nie zawalczyła o prawdę przy pomocy tak bezdyskusyjnego i ośmieszającego pisowskich propagandystów dowodu? Po premierze filmu „Smoleńsk” ministerka, która nie wie gdzie leży Jedwabne, zapowiada, że film powinna obejrzeć młodzież szkolna. Czytaj „należy jej wbić do głów, że był zamach i że Tusk maczał w tym palce”. Dlaczego opozycja nie zorganizuje w całej Polsce otwartych pokazów filmu „National Geographic” o katastrofie smoleńskiej, gdzie są pokazane dowody na jej przebieg? Dlaczego nie ustanowi Dnia Filmów Prawdy? Dyskusji nad nimi?Przygotowywany jest program reformy edukacji, który nie ma nóg i rąk, chwilami zahacza o szaleństwo indoktrynacyjne, jego zapowiedzi demolują intelektualną siłę nowego pokolenia, wszczepia się jakieś nieokreślone idee patriotyczne, za którymi kryje się kłamstwo; tysiące nauczycieli wylecą na bruk, ci co zostaną, nie wiedzą czego będą uczyć i pod jaką polityczną presją. Co będzie teraz lekturą obowiązkową w szkołach? Książki Wildsteina? Czym będzie Okrągły Stół? Stołem zdrady? Dlaczego opozycja miauczy i biernie się przygląda skutkom tej mentalnej dintojry? Dlaczego jedynie odwarkuje, że "to jest nieprzygotowane"? Dlaczego nie podejmuje uchwały i deklaracji w brzmieniu: „Gdy dojdziemy do władzy przywrócimy z powrotem właściwy system edukacyjny, a ten narzucany dziś siłą chory eksperyment zlikwidujemy na pewno. Damy szansę młodzieży, by dołączyła szybko do reszty świata”KOD był nadzieją wielu ludzi. Wędruje ulicami coraz mniejszymi grupami, niekiedy w niejasnym celu, dla samego protestu bez tytułu, ktoś przemawia na placach o konieczności obrony demokracji, chwilami wydaje się, że ruch KOD jest coraz bardziej wątły, a na pewno nie ma żadnej projekcji na przyszłość. Obrona demokracji to dość ogólne hasło. Dla niektórych aktywność w tym względzie sprowadza się do klikania lajków w internecie, dla innych zaledwie do czytania tam treści, śmielsi coś wystukają na twitterze. Tyle. Kiedy ma miejsce protest w Teatrze Polskim we Wrocławiu, gdzie zachodzi podejrzenie poważnego naruszenia zasad demokracji – nie słychać, żeby zjawił się tam obserwator KOD, który by przyjrzał się protestowi, zbadał atmosferę, przekazywał obiektywne raporty reszcie społeczeństwa i ewentualnie zaapelował do centrali KOD o wsparcie. Żeby aktorzy wiedzieli, że mają to wsparcie, żeby społeczeństwo wiedziało, że KOD wykonuje pracę na jego rzecz. Że w ramach obrony demokracji broni praw pracowniczych i twórczych innych ludzi, a nie jedynie zaprasza ich na kolejne manifestacje. Kiedy powstał praojciec KOD-u, KOR (Komitet Obrony Robotników), jego wysłannicy jeździli na procesy protestujących robotników Radomia i Ursusa, obserwowali je, zdawali stamtąd relacje (ryzykując aresztowania), na tej podstawie wysyłano znakomitych adwokatów-społeczników, zbierano fundusze na zapomogi dla rodzin ludzi osadzonych w więzieniach. Tak zaczynał Ludwik Dorn, świeżo upieczony długowłosy maturzysta czy 25-letni instruktor harcerstwa Andrzej Celiński. Wydawano biuletyny o prześladowaniach, ludzie je sobie przekazywali z rąk do rąk. Nawet dziś chętnie bym dostał zadrukowaną kartkę papieru z opisami tego, co się w Polsce złego dzieje i co KOD dobrego robi, internet jest zbyt rozproszony, a na dodatek natychmiast jest kontrowany zniewagami, zarzutami o kłamstwo. Papier to papier. Dziś jedynie frunie komunikat „Spotykamy się pod siedzibą Trybunału w niedzielę” - to wszystko. To nie jest praca u podstaw. Nie tak ją sobie wyobrażałem. Nie chodzę na marsze KOD. Podczas spotkania z młodymi ludźmi KOD zachęcałem ich do stworzenia występu parateatralnego, który by całą Polskę rzucił na kolana. Jak kiedyś Kaczmarski czy Kleyff czy dzisiejszy ruch „Black Live Matters” (Czarne Życie Ma Znaczenie). Jęknęli z podziwu (pokazałem im jak protestuje młodzież w USA) i… wymiękli. Nie oddzwonili, woleli stanąć obok Mateusza na manifestacji i pomachać chorągiewką. Tak wygląda ich praca od postaw. Włożyć nieco trudu, stworzyć wiersz, pieśń, pantomimę, zgrabne hasło, wybębnić je i zaśpiewać je tak, by wzbudzić podziw milionów innych młodych Polaków - to wszystsko okazało się za trudne. Instruktorów w ich otoczeniu zabrakło. A to jest właśnie praca u podstaw. A wyzwanie dla młodych - postawienie nowej sceny na manifie i pokazanie jak walczy Generacja Y.KOR i jego otoczenie stworzyło tzw. Latający Uniwersytet, a potem Towarzystwo Kursów Naukowych, przenoszone z mieszkania do mieszkania wykłady z rożnych dziedzin, spotkania z autorytetami na tematy merytoryczne; coś, co w jakimś sensie i ogromnej skali powtórzyłem jako Akademia Sztuk Przepięknych na Przystanku Woodstock. Na wykłady ASP przybywają tysiące – tak są spragnieni prawdy i wymiany myśli. Swoje niby „ASP” miał PIS w postaci Klubu Ronina, gdzie brednie i jad gromadziły tysiące ludzi – i tak tworzyły się kręgi aktywistów tej partii. Gdzie mają się spotkać dzisiejsi zagubieni? Nikt się nimi nie interesuje. Kto ich poprowadzi? Tych, co się nie godzą na PISowską ideologię kłamstwa, poszukiwaczy prawdy i sprzeczności? Przywódców stada nie ma. Ani wykładowców, ani miejsca, choć tyle kawiarni powstało… Mógłbym tak klepać bez końca, ale nie chodzi o to, bym tu wrzucił katalog bezczynności – chodzi o to, by partie polityczne i ruchy protestu skumały, że klepanie treści w internecie to nie jest ruch oporu. Polityka i służba narodowi to nie jest udzielanie wywiadów. Udział w programie Olejnik czy Lisa to nie jest aktywność polityczna i działalność społeczna. Aktywność polityczna Kuronia zgodna była z jego hasłem „stawiajmy własne komitety”, wraz z przyjaciółmi tworzył świetnie zorganizowaną siatkę pomocy wszelkiej (był harcerzem, może tu tkwi przyczyna?), prawnej, informacyjnej, finansowej, organizacyjnej. Z tą wiedzą wspierali ludzi doraźnie, edukowali młodych robotników, którzy potem stanęli na czele strajków, a kiedy trzeba było zjechali do Stoczni Gdańskiej doradcy z kręgu KOR i świata nauki, tytani wiedzy – to oni uczynili protest robotników jednym najbardziej efektownych i efektywnych wydarzeń w historii ruchów oporu XX wieku. Dziś w Polsce indoktrynacja ruszyła pełną parą. Żadna z grup opozycyjnych nie ma swoich oddziałów szybkiego reagowania. Od kilku miesięcy jesteśmy pojeni nową historią Polski. To takie zjawisko, jak przy oraniu ciężkimi pługami płytkiej gleby, gdzie pozostałości upraw, korzenie, resztki łodyg i rżyska po wywróceniu znajdują się pół metra pod ziemią, zmieszane z gliną i przestają być naturalnym nawozem. Tak powstaje ugór. Jeśli się go nie obsieje choćby łubinem, nic z tej ziemi nie zostanie i nic na niej nie urośnie. A chętnych do orki i siania nie ma. Kreacji - zero. Trwa ślizganie się od studia do studia. Opozycja jest chętna do zebrania plonów, ale nie do pracy od podstaw.Zbigniew Hołdys
Wszyscy się śmieją z 20-letniego doradcy Antoniego Macierewicza – A tymczasem Aleksander Wielki dowodził oddziałami macedońskimi w wieku 16 lat, a gdy miał 20 stał już na czele całego państwa.
Źródło: Twitter.com