Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 5 takich demotywatorów

Natomiast w Wigilię, czyli 24 grudnia, obowiązywać będzie zakaz handlu –  FIELD OSPRINGFIELD9.11ORGANISamsonite
Ptaki nie są prawdziwe - nowa świeżo upieczona teoria spiskowa, która szturmem podbija Amerykę. Dlaczego zyskuję taką błyskawiczną popularność – Otóż wyznawcy tego założenia uznają, że wszystkie latające ptaki to rządowe drony. Ruch zaczął organizować wiece, czyniąc Springfield w stanie Missouri pierwszym przystankiem. Grupa wyznawców teorii twierdzi, że ponad 12 miliardów ptaków w USA zostało zabitych przez rząd i zastąpionych dronami używanymi do szpiegowania obywateli. Koncepcja powstała około 2 lata temu, ale dopiero od kilku miesięcy "ptaszne herezje" zaczynają zalewać Stany Zjednoczone. Kanał youtube subskrybuje 10 tys osób, instagrama obserwuje 325 tys osób.A może ruch został stworzony na potrzebę zarobków finansowych?Dla większości oddanych fanów „Ptaki nie są prawdziwe” to wytchnienie od politycznych podziałów Ameryki – żart tak niedorzeczny, że zarówno konserwatyści, jak i liberałowie mogą się z niego śmiać. Niektórzy uważają to za sztuczkę marketingową i chyb na tym polega geniusz Birds Aren't Real: to cyfrowy szlak prowadzący do strony internetowej, która prowadzi do sklepu pełnego gotowych do kupienia towarów.„Ptaki nie są prawdziwe wykorzystuje memefikację poprzednich teorii spiskowych” — mówi Metzler, influencer w mediach społecznościowych i twórca treści wirusowych na Instagramie. „Ludzie naprawdę chcą wierzyć w spiski, ale co więcej, chcą wyśmiewać się z ludzi, którzy jeszcze bardziej wierzą w spiski. Rozpoczęcie teorii spiskowej i sprzedaż towarów Birds Are not Real pozwala im sprzedawać je obu stronom” – mówi Metzler.Jaka jest puenta?Stwórz teorię, rozpowszechnij ją, znajdź jej zwolenników, a potem zacznij na nich zarabiać. Wykorzystywanie spiskowców dla zysku nie jest niczym nowym.
"Witaj w piekle, mamo!". Poruszająca zemsta dzieci – Amerykanka zmarła 31 maja i po śmierci zyskała międzynarodową sławę. Wszystko przez nekrolog, który w lokalnej gazecie opublikowały jej dzieci."Bez niej świat będzie lepszym miejscem" – napisałyZdaniem jej dzieci, była bowiem wilkiem w owczej skórze. Porzuciła je i zajęła sobą. Zostawiła na wychowanie swoim rodzicom."Wreszcie zostanie osądzona" – stwierdzili po jej śmierci. W komentarzu na Twitterze dodali jeszcze:"Witaj w piekle, mamo!"."Gina i Jay nie będą za nią tęsknić"Są rany które nigdy się nie goją... Kathleen Dehmlow Kathleen Dehmlow (Schunk) was born on March 19, 1938 to Joseph and Gertrude Schunk of Wabasso. She married Dennis Dehmlow at St. Anne's in Wabasso in 1957 and had two children Gina and Jay. In 1962 she became pregnant by her husband's brother Lyle Dehmlow and moved to California. She abandoned her children, Gina Ind Jay who were then raised by her )arents in Clements, Mr. and Mrs. Joseph Schunk. She passed away on May 31, 2018 in Springfield and (ill now face judgement. She will not be missed by ina and Jay, and they understand that this world is a ?tter place without her.
Poznajcie Buddy'ego - dzielnego psa, który dał się potrącić pociągowi, aby uratować małe szczeniaki biegające wokół torów – Jak wyznaje Jada Borum z Tenesse, właścicielka ocalałego labradora, przez wszystkie lata był przy nich i wspierał jej rodzinę i choć wydawało się, że jego życie skończy się brutalnie, na torach i na oczach dzieci pani Borum, na szczęście los chciał inaczej."Buddy był psem mojego ojca, dostał go, gdy dowiedział się, że ma raka mózgu. Opiekował się nim wtedy, jak to zwykli robić przyjaciele, aż do grudnia, kiedy tata zmarł. Daliśmy go mamie na jakiś czas, pomógł i jej, pocieszając po stracie męża. Potem wrócił do nas. Był z nami zawsze, gdy go potrzebowaliśmy i bardzo się cieszymy, że będzie nadal" – mówi Jada.Biszkoptowy labrador wyszedł cało z opresji, z której wychodzi mało który człowiek. Przeżył mimo obrażeń i mimo tego, że jego rodzina już zaczęła go opłakiwać. Jak niepozornemu psiakowi udała się ta niezwykle trudna sztuka?Jak doszło do wypadku na torach i jak to się stało, że Buddy z niego wyszedł? Było lato, psy biegały więc po ogrodzie i w okolicy. Niedawno przyszły na świat dwa czarne szczeniaki. Dwaj synowie Buddego ledwo odrośli od ziemi, już zaczęli sprawiać kłopoty. Byli niezwykle energiczni, opanowali nie tylko posiadłość państwa Borum, ale i całą okolicę. Tamtego dnia dzieci Jady bawiły się z nimi w jednej ze ślepych uliczek, gdy nagle psy coś dostrzegły i pobiegły w kierunku pobliskich torów.Buddy pognał za nimi. Swojej troski omal nie przypłacił życiem, osłonił szczeniaki przed pociągiem, zamiast nich rozpędzona maszyna uderzyła jednak w niego.Labrador został uderzony przez przód pociągu. Świadkami całego zdarzenia były dzieci Jady, które natychmiast pobiegły do mamy, szybko o wszystkim jej powiedzieć. Zapłakane przekazały, że psiak nie żyje. Z ciężkim sercem kobiety poszła w kierunku torów. Kiedy jednak z daleka ujrzała majaczącą psią sylwetkę, nabrała nadziei na szczęśliwe zakończenie tego dramatu."Buddy szedł w kierunku domu. Z nosa lała mu się krew. Nie miał ogona, ale żył!" – wspomina kobieta.Rodzina najpierw ustabilizowała krwotok z miejsca po brakującym ogonie, a potem odwiozła poturbowanego psa do Greenbrier Springfield Animal Hospital. Na miejscu opatrzono go i się nim zaopiekowano."Mój pies wyszedł z lecznicy trzy dni później. Amputowano mu ogon, miał złamane biodro, rany na pyszczku i ukruszony ząb. W takim stanie pozostawił go pociąg. To cud, że żyje!" - mówi Jada A Tail of survival Your news & information leader

Prawdziwe Springfield, czyli miasteczko Simpsonów (26 obrazków)


1