Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 10 takich demotywatorów

Gdy oddajesz coś za darmo to koniecznie przygotuj się na takie historie:

 –  Naczytałamsię w różnych internetach oprzygodach ludzi, oddających rzeczy na tzw.grupy śmieciarkowe: że marudzo, że wybrzydzajo,że się nie podobuje.Myślę - to na pewno fejki, ludzie nie mogą być ażtak **** (tu wstaw przymiotnik, któregonajczęściej używasz pejoratywnie określajączachowanie). Do dzisiaj...Pozbywamy się resztek dzieckowych mebli:12-letnie, podniszczone, szuflada z pękniętąrączką, ale ZA DARMO - trzeba tylko przyjechać isobie wziąć.TYLKO?! O święta moja naiwności!Pisze do mnie pani:- Niech mi pani przetrzyma do jutra, ja na pewnowezmę, tylko dzisiaj nie mam samochodu, alejutro będę miała, na pewno na 100%.Ok, przetrzymuję, odzywam się dzisiaj:- No wie pani, ja jednak nie mam takiegosamochodu, ale może pani ma jakoś busazałatwić i mi to przywieźć?- Taa, może jeszcze frytki do tego?Następna w kolejce. Proszę o odebranienajszybciej, najlepiej dzisiaj, bo jeszcze było kilkachętnych osób.- Dzisiaj? Co pani sobie myśli, że dzisiaj? Wczorajbyła ostatnia sobota karnawału i wszyscy mająkaca, nikt dzisiaj po te meble nie przyjedzie!- No jak mi żal...Pani #3:- Ale ja nie wiem, czy mi te meble będą pasowałydo ławy w pokoju, bo ja mam podobny kolor, niechmi pani wyśle zdjęcia.- Wszystkie zdjęcia są w ogłoszeniu, razem zpokazanymi uszkodzonymi miejscami.- Ale ja nie oglądałam żadnych zdjęć!Ciśnienie rośnie...Pani #4:- Ale te meble są używane i zniszczone? To ja bymmusiała zobaczyć i dokładnie obejrzeć, bo jamyślałam, że nowe.- Pani, pisze jak wół, że używane, że za darmo,bierzesz pani? Bo nie mam czasu na wymyślanie.- Jak nie są nowe to nie chcę!Pan#5:- Ja bym wziął tylko komodę, ale wie pani, bo onamusi mi pasować i wejść do samochodu. Jakiewymiary?- Wszystkie wymiary podane są w ogłoszeniu,proszę sobie sprawdzić.- Ee, to mi się nie chce.Tym sposobem biblioteczka z komódką wylądująjutro obok osiedlowego śmietnika lub wkontenerze na gabaryty.Na koniec mogę jedynie zacytować słowaMarszałka:"Naród wspaniały, tylko ludzie...."
 –
 –  DINO SARAN202222299995
Idę sobie malowniczą ścieżkąw Gdańsku... – ...gdy nagle widzę dość nietypowy pień drzewa - z drzwiczkami i podpisem "Biblioteczka". Otworzyłem drzwiczki, a w środku znalazłem regalik z książkami i grami.Za inicjatywą stoi ponoć jedna z mieszkających w okolicy rodzin. Władze miasta wolały się zająć "strefą relaksu" z palet i piachu...Takie pomysły należy cenić i naśladować!
Wygląda na to, że moda na wywiady z biblioteczką w tle powoli się kończy –
Ilekroć widzę kogoś na tle biblioteczki, mówiacego "de facto", to przypomina mi się ruda wódka na myszach –
Przenośne Google – Londyn, 1930 rok
Dobrych ludzi na świecie nie brakuje.Po prostu na co dzień ich nie zauważamy – Oby jak najwięcej dzieciaków odkryło, jaką przyjemność może sprawić czytanie! Chłopca nie było stać na książki. Poprosił listonosza. To, jaką pomoc otrzymał, sprawi, że uwierzysz w ludziMatthew Flores niczym nie różni się od innych chłopców w jego wieku. Uczeń szkoły podstawowej, tak jak jego koledzy, uwielbia bawić się klockami Lego i spędzać czas na placu zabaw. Jednak, w odróżnieniu od większości swoich rówieśników, ma też inną pasję - uwielbia czytać.Czytał nawet reklamowy spamDwunastolatek pochodzi z ze stanu Utah w zachodniej części Ameryki. Jest zadbanym, pilnym uczniem. Czas wolny spędza na zabawach z innymi dziećmi i czytaniu. A czyta wszystko to, co wpadnie mu ręce - stare gazety, ulotki, katalogi reklamowe. Niestety jego rodzice nie mogli pozwolić sobie na zakup choćby kilku pozycji literatury dziecięcej. Z pomocą przyszedł mu... listonosz. Nie dał mu jednak pieniędzy.Wzruszył jednego, przypadkowego człowiekaRon Lynch spotkał chłopca podczas wykonywania codziennych obowiązków. Kiedy wkładał pocztę do skrzynek na listy, zaczepił go dwunastolatek z dość dziwnym pytaniem o ulotki reklamowe. Zainteresowany listonosz postanowił drążyć temat, ponieważ zazwyczaj ludzie nie chcą reklamówek i od razu wyrzucają je do śmieci.Dowiedział się od malca, że nie ma, co czytać. Wysłał go więc do biblioteki po nowe lektury. Jakież wielkie było jego zdziwienie, kiedy chłopiec odparł, że nie stać go na bilet autobusowy, aby pojechać do wypożyczalni.Pomoc nadeszła z całego świataKsiążki przychodziły ze wszystkich zakątków świata. Matthew dostawała listy i lektury z Australii, Wielkiej Brytanii, Nowej Zelandii, z Indii. W tej chwili jego biblioteczka liczy kilka tysięcy pozycji. Chłopiec jest szczęśliwy. Zapowiedział, że podzieli się książkami ze swoimi kolegami. Przyznał też, że ma kolejne marzenie, chciałby zdołać przeczytać te wszystkie pozycje.
Na pewno? W Poznaniu działa od pewnego czasu – Nie taka ta Polska zła, jak ją internauci malują
Źródło: Demoty i mm.poznan

1