Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 11 takich demotywatorów

Żeby pogłaskać manula, potrzebujesz: – 1. Kawałek mięsa2. Medyczną opaskę uciskową3. Telefon komórkowy4. Przenośną lodówkę (na pikniki)5. Środek przeciwbólowySposób postępowania:1. Wezwij karetkę pogotowia do miejsca, w którym się znajdujesz (pamiętaj, że karetka może mieć opóźnienie, więc zadzwoń wcześniej)2. Załóż opaskę uciskową na prawą rękę powyżej łokcia3. Weź środek przeciwbólowy (potrzeba kilka minut, żeby zadziałał)4. Pogłaskaj manula5. Odciągnij manul od ręki za pomocą mięsa6. Podnieś rękę i włóż ją do lodówki7. Zaczekaj na karetkę 1. Kawałek mięsa2. Medyczną opaskę uciskową3. Telefon komórkowy4. Przenośną lodówkę (na pikniki)5. Środek przeciwbólowySposób postępowania:1. Wezwij karetkę pogotowia do miejsca, w którym się znajdujesz (pamiętaj, że karetka może mieć opóźnienie, więc zadzwoń wcześniej)2. Załóż opaskę uciskową na prawą rękę powyżej łokcia3. Weź środek przeciwbólowy (potrzeba kilka minut, żeby zadziałał)4. Pogłaskaj manula5. Odciągnij manul od ręki za pomocą mięsa6. Podnieś rękę i włóż ją do lodówki7. Zaczekaj na karetkę
Stary, kichaj w zgięcie łokcia, bo inaczej nas tu wszystkich zarazisz –
0:09
 –  Dla mężczyzn: To może być użyte jako szampon, żel pod prysznic, pasta do zębów, płyn do płukania ryja, odtłuszczacz do silnika, szpachla i krem do opalania. Dla kobiet: Nasi specjaliści stworzyli niezwykłą formułę specjalnie dla nawilżania twojego lewego łokcia o poranku.
 –  1. Pieczemy szarlotkę z cynamonem i przez kwadrans wdychamy jej zapach. TASIEMIEC POMYŚLI: Hinmm! Wyśmienicie! Zaraz wjedzie ciacho! Mniam! 2. Wciąż nie zjadamy szarlotki, tylko wdychamy jej zapach. TASIEMIEC ZACZNIE SIĘ NIECIERPLIWIĆ: No i gdzie jest to ciacho? Już dawno się przecież upiekło! 3. Połykamy kartkę z poniższym rysunkiem TASIEMIEC ZNAJDZIE KARTKĘ I ZAWOŁA URADOWANY: Ekstra! Znalazłem tajny plan ewakuacji. Wyskoczę sprawdzić co z ciachem! TASIEMIEC PODĄŻAJĄC ZA CIASTEM UTKNIE W ZGIĘCIU ŁOKCIA, BO PLAN JEST FAŁSZYWY. WTEDY WYSTARCZY UDERZYĆ SIĘ W ŁOKIEĆ I PRZEPŁYWAJĄCY PRĄD ZABIJE TASIEMCA. AHGSFDS
Cudze chwalicie, a swego nie znacie – Obalamy mit katany Polska szabla husarska vs katanaPolska szabla husarska "batorówka" z XVIl wieku (Muzeum Wojska Polskiegoze zbiorów A. J. Strzałeckiego). Na zastawie portret Batoregooraz wybite "STEFANUS BATORI REX POLONIA"Polecam mały eksperyment poproście dziesięć osób o wybranie najlepszej wnowożytnej historii świata broni białej. Zdecydowana większość wskaże japoński mieczsamurajski, sławną katanę. Czy naprawdę zasługuje on na swoją opinię? Bez watpieniastanowił wielki wyczyn techniczny. Kiedy jednak przeanalizujemy jego walory użytkoweszybko okaże się, że nie była to broń tak doskonała, jak to pokazują współczesne filmyfabularne, kreujące obraz tyleż efektowny, co z reguły daleki od rzeczywistości. Stylszermierki oferowany przez katanę jest nie tyle prosty, ile wręcz toporny. Co gorsza jejobsługa wymaga obu rąk, więc przydatność do walki z konia jest raczej średnia. Jakabroń zasługuje w takim razie na palmę pierwszeństwa? Odpowiedź jest tyleż oczywistaco dla większości - niestety zaskakująca. Najlepszą krótką bronią białą (sieczną lubkłującą) kiedykolwiek stworzoną przez człowieka była... polska szabla husarska. Jest tobroń o tak znakomitych możliwościach, že sławny japoński miecz to przy niej po prostuprymitywny cepHistoria polskiej szabli husarskiej sięga czasów Stefana Batorego, kiedy to pojawiła się wPolsce szabla węgierska. Była to doskonała broń, pozwalająca na wykonywanie cięćbezpośrednich i zamachowych z łokcia oraz z ramienia oraz wszelkich zasłonstatycznych. Łączyła w sobie wszystkie cechy bojowe wschodnich i zachodnich szabel imieczy (w tym m.in. samurajskiej katany). Była w swoim czasie najlepszą szablązarówno do walki pieszej, jak i konnej. Polacy szybko docenili zalety tej konstrukcjiwprowadzając wszakże dwie istotne modyfikacje. Zamknięta (lub półzamknięta) rękojeśćpolepszyła ochronę dłoni szermie wnętrznej stronie rękojesci Polacy dodarównież paluch - pierścień pozwalający na przełożenie kciuka. Zmieniał on ułożenie dłonipoprawiał pewność chwytu oraz zwiększał siłę ciosu. Pozwalał również na zadawanietzw. cięć odbijanych, wykonywanych szybkim ruchem z nadgarstka. Były one niezwykleskuteczne, nie zostawiały bowiem czasu na obronę, i zadawano je bez sygnalizowaniawcześniejszym zamachem. Szabla husarska była główną bronią boczną elitarnej polskiejjazdy husarii (o której w nastepnym odcinku). Swoja przewag udowodnita wielokrotniewchodząc do narodowej legendy i zyskując złowrogą sławę wśród przeciwników.Wróćmy teraz do początkowego porównania naszej szabli z tak hołubioną przez kulturęmasowa japońską kataną. Szabla była cięższa, co razem z innymi detalami konstrukcjirza. Po weprzekładało się na większą siłę ciosu. Jej klingę wykonywano najczęściej ze staliwęglowej, łącząc miękki rdzeń z twardym ostrzem. Dawało to pewną elastycznośćkonstrukcji i tatwość naprawy uszkodzeń. Klinga katany, wykonana z damastuskuwanego, na skutek wielkiej (nawet przesadnej) twardości mogła kruszyć się jak szkłow starciu z szablą. Samurajowie w ogóle starali się nie parować cięć przeciwnika, aleraczej omijać je, wyprowadzając precyzyjne ataki. Można założyć, że taki styl wobecszabli husarskiej, bardziej manewrowej i umożliwiającej bezpieczne parowanie, byłbyraczej mało efektywny. Szablą husarską można było zadać efektywny sztych, chociażjego wyćwiczenie wymagało długiego treningu (ze względu na dużą krzywiznę). Wprzypadku katany naet sztych byt w zasadzie cięciem. Obie bronie pozwalały nawykonywanie cięć odbijanych, ale wielką przewagą polskiej szabli byt paluchpozwalający na pracę samym nadgarstkiem, oraz jednoręczność, znakomicieułatwiająca manewrowanie, a przede wszystkim walkę z konia. Korzyści taktyczne byływ tym układzie oczywiste. Krótka i z konieczności uproszczona analiza prowadzi dojednego wniosku nie mamy się czego wstydzić. To, co stworzyli Polacy, jest po prostulepsze niż doskonała skądinąd, legendarna konstrukcja japońskich rzemietak ekscytuje się cała zachodnia kultura. Wnioski pozostawiam Czytelnikomślników, któraia kultura. Wnioski poz

Heteroseksualny gość przez przypadek poszedł do najbardziej zboczonego klubu dla gejów w Berlinie i wystawił im recenzję na Yelpie. Uwaga: poniżej opisane są sceny nie dla wrażliwych odbiorców:

+18
Ten demotywator może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
Zobacz
Heteroseksualny gość przez przypadek poszedł do najbardziej zboczonego klubu dla gejów w Berlinie i wystawił im recenzję na Yelpie. Uwaga: poniżej opisane są sceny nie dla wrażliwych odbiorców: – "Wybaczcie proszę długą recenzję, ale zamierzam podzielić się moimi doświadczeniami z Berghain. Byłem w Berlinie parę tygodni temu i, siedząc w hotelu, zacząłem rozmowę z paroma gośćmi z Londynu. Wyglądali normalnie i powiedzieli mi, że idą do najbardziej cool klubu w Berlinie i czy bym się z nimi nie wybrał. Pomyślałem, czemu nie, jest w końcu sobota wieczorem... Zapytałem, czy mogę iść z nimi, a oni stwierdzili, że jasne, nie ma problemu. Jeden z nich poinformował mnie, że powinienem się przebrać, bo trudno się dostać do środka, ale oni mają wtykę, więc damy radę. Zasugerowali mi czarny ubiór i prostotę. Bez guzików w koszuli i bez bluzy z kapturem. Powiedzieli, że jeśli mam czarny szalik, to byłoby super, bo gość stojący na bramce lubi czarne ubrania. Poszedłem się więc przebrać i zszedłem na dół do hotelowego lobby. Zamówiliśmy taksówkę i pojechaliśmy do tego miejsca nazywającego się Berghain. Gdy przyjechaliśmy, zaskoczyła mnie długa kolejka go budynku, który z zewnątrz wyglądał na jakiegoś rodzaju biurowiec. Coś jak galeria handlowa. W ogóle nic niezwykłego. Ci goście z Londynu powiedzieli mi, że jakoś sie przepchniemy. Zacząłem sprawdzać coś na telefonie, na co zwrócili mi w panice uwagę, żebym w żadnym razie tego nie robił, bo nas nie wpuszczą. W końcu dostaliśmy się pod drzwi, a tam stał dziwny starawy koleś, cały w tatuażach i kolczykach. Jakiś guru sceny klubowej czy coś w tym rodzaju. Wyglądał dziwnie i, tak, miał szalik na sobie. Ześwidrował mnie wzrokiem od dołu do góry i zachęcił do wejścia małym palcem u dłoni. I wtedy zaczęły się dziać naprawdę dziwne rzeczy... (Uwaga! Niżej znajdują się opisy gejowskiego seksu - czytacie na własną odpowiedzialność).Od razu jak wszedłem, stwierdziłem, że muzyka jest za głośno. Dosłownie bolało od tego w klatce piersiowej. Linia basowa zsynchronizowała się z biciem mojego serca, tak to czułem. Zaproponowałem tym gościom z Lonydnu piwo, to oni dziwnie na mnie popatrzyli i zaoferowali mi jakiegś pigułki. Odmówiłem. Obydwaj zażyli po parę i zaczęli się ze sobą całować. Nie mówię o zwykłym pocałunku, całowali się tak, jakby chcieli językiem dosięgnąć wzajemnie swoich jelit. Bardzo agresywnie i to sprawiło, że od razu poczułem się niekomfortowo. Nie wiedziałem w ogóle, że są gejami! Gdy rozejrzałem się wokół, to obok mnie było 3 do 4 gości kompletnie nagich z erekcją, tańczących jakiś szalony taniec. Zdecydowałem wziąć sobie piwo, myśląc, że to pewnie tylko część klubu jest gejowska, czy coś w tym rodzaju... Że może jestem w złej części klubu. Nie dla mnie. Ale cały klub to była sekcja gejowska! W drodze do baru spotkały mnie rzeczy, w które ciężko w ogóle uwierzyć. Widziałem jak jakiś brodaty koleś ostro rżnął w tyłek drugiego brodatego kolesia. Odwróciłem wzrok, ale w zasadzie gdziekolwiek popatrzyłem, tam było jeszcze gorzej. Był tam inny koleś, i, wcale nie żartuję, ani nie zmyślam, miał całą rękę prawie do łokcia wciśniętą w tyłek drugiego gościa. Z początku myślałem, że to jakaś magiczna sztuczka, ale nie, to się działo naprawdę. Ten gość nabity na tę rękę wyraźnie był z tej sytuacji zadowolony. Inny koleś był w tym czasie penetrowany przez dwóch gości. Pomyślałem, że do cholery, ale ja stąd się zmywam. Problem był taki, że ci londyńczycy mieli mój telefon. Musiałem ich odnaleźć. A trafiłem dosłownie w sam środek jakiejś gejowskiej orgii! Ssali się, wciskali sobie pięści w dupę, co tylko możesz sobie wyobrazić. Był tam gość ujeżdżający drugiego i krzyczący "Balles Tief!", co po niemiecku znaczy "Głęboko aż po jaja!".Tymczasem gość wyglądający na nazistę szedł prosto na mnie i wyglądał, jakby chciał mi wsadzić. Już się szykowałem do walki o swoją cnotę, a on, śmiejąc się ze mnie, podszedł, i zapytał słabym angielskim, czy chciałbym coś chemicznego, co mnie utrzyma na nogach i wprowadzi w ekstazę. Odpowiedziałem, że nie, nie, nie, a wtedy zaczęły wybrzmiewać syreny i cały klub po prostu zwariował! Zapytałem tego gościa, czy to jakiś alarm przeciwpożarowy czy coś w tym rodzaju, a on, że nie, że "zaczyna się ślizgawka!" I wszyscy goście zaczęli się masturbować i spuszczać na parkiet, a inni się na to rzucali i ślizgali! O Boże! Rzuciłem w stojącego obok mnie gościa butelką, który próbował się na mnie spuścić, i rzuciłem się do rozpaczliwej ucieczki. Ale przebiegłem koło jednego gościa, który wyglądał na kontuzjowanego i błagał o pomoc. Zapytałem go, co się dzieje, a on odwrócił się do mnie tyłem i zobaczyłem silikonowy obiekt, który utknął w jego zakrwawionym odbycie, tak, że ledwo wystawał. Myślał, że pomogę mu to wyciągnąć. Uciekłem! Dopchałem się do drzwi wyjściowych, zdążyłem jeszcze krzyknąć do gościa na bramce, że jest chory i wskoczyłem do taksówki. To było moje doświadczenie w "najbardziej cool klubie w Europie". Mogę znieść wiele, ale to było zdecydowanie za dużo. Nigdy więcej."
Przy mnie możecie się schować z tymi swoimi Beemkami –
Lepiej kichać w rękaw albo zgięcie ręki w okolicach łokcia. Tylko tak zapobiegniesz dalszemu rozprzestrzenianiu się wirusów i bakterii –
"The Rock" walnął w samochód przypadkowego faceta, po czym zostali dobrymi kumplami –  Istnieje mnóstwo zalet bycia The Rockiem – jesteś nadczłowiekiem, gwiazdą filmową, no i przywaliłeś z łokcia niezliczonej liczbie ofiar. Do tego ludzie przymykają oko na wypadki, które spowodujesz. Dwayne Johnson wrzucił ostatnio na swojego Instagrama tę historię:„Fajna historia na dobry początek tygodnia… Jadę sobie moim pick-upem – muzyka na cały regulator – i podśpiewuję, jakbym był na jednoosobowej imprezie, gdy nagle słyszę głośne walnięcie. Co jest, do cholery? Patrzę w lusterko wsteczne i widzę, że zahaczyłem o innego pick-upa, który był zaparkowany przy ulicy, i rozwaliłem w nim boczne lusterko. Pierwsze, co sobie pomyślałem, to „Cholera, ktoś tu będzie wkurzony”. Zawróciłem i podjechałem pod tamten samochód. Gdy wysiadałem, zobaczyłem faceta przechodzącego przez ulicę w stronę swojego samochodu. Zapytałem: „To pana samochód?” Zatrzymał się i patrzył na mnie dobre pięć sekund, rozejrzał się dookoła, znowu spojrzał na mnie i odpowiedział: „Tak. A co?” Mówię: „Przepraszam bardzo, ale zahaczyłem o niego i rozwaliłem lusterko, a może nawet uszkodziłem coś jeszcze. Niech pan poda swoje dane, a ja panu zostawię moje i wszystkim się zajmę”. Znowu się na mnie popatrzył, przekrzywił głowę na bok i spytał: „Eee… Czy pan jest The Rock?” Odpowiedziałem, że tak. Uśmiechnął się szeroko i powiedział: „Wow, będzie z tego niezła historia!” Zacząłem się głośno śmiać, po chwili on, i zanim się obejrzeliśmy, staliśmy na środku ulicy, pokazując na jego lusterko i śmiejąc się jak para starych kumpli. Odezwałem się do niego po paru dniach,a on odmówił wzięcia pieniędzy i powiedział, że sam naprawił szkodę. Chcę podziękować panu Audie’emu Bridgesowi z Wakefield w Massachusetts za to, że był taki wyrozumiały. Życie jest zabawne, bo nigdy nie wiadomo, na kogo się wpadnie… a już na pewno nie wiadomo, o czyj samochód się zahaczy, jadąc do pracy.”
Udało ci się dotknąć językiem łokcia? – Spróbuj tego!
Nowe trendy na portalach – Bo dotkniecie językiem łokcia to za mało

1