Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Mały, słodki piesek –
0:11
Nie ma nic lepszegopo powrocie do domu –
0:17
Tymczasem gdzieś w Australii... –
"Zawsze będę przy tobie" –
0:08
Jak pracować szybko i efektywnie –
0:11
List był w języku hiszpańskim i jak się okazało, napisał go mały chłopiec, prosząc o przygarnięcie psa: – "Cześć, proszę, adoptuj mnie, jestem Max. Proszę o adopcję tego małego pieska i zaopiekowanie się nim. Bardzo boli mnie zostawić go tutaj, ale podjąłem tę decyzję, ponieważ moja rodzina zawsze go źle traktuje / znęca się, a smutno było widzieć go cierpiącego w tych złych warunkach. Jeśli więc to czytasz i masz dobre serce, proszę, adoptuj go i dobrze się nim opiekuj. Jeśli nie, zostaw tę notatkę tam, gdzie była, aby inni mogli ją przeczytać i adoptować. Dzięki."
Więc postanowiłem zrobić okrążenie wokół obiektu przed wyjazdem i zobaczyłem Bolta. Miał około dziesięciu stron problemów fizycznych. Jego tylne łapy nie funkcjonowały. Jego poprzedni właściciele trzymali go na dworze, więc uszy były kompletnie odmrożone. I miał tylko trzy zęby. Pomyślałem więc, że jeśli ja go nie przygarnę, to nikt inny tego nie zrobi –
Studenci byli przekonani,że to tylko sprzątaczka – Profesor zrobił uczniom test, którego nie zapowiadał, ale dopiero ostatnie pytanie testu było prawdziwym zaskoczeniem.Brzmiało ono: jak nazywa się pani sprzątająca sale wykładowe?Studenci reagowali naprawdę w rozmaity sposób. Jedni nie wiedzieli, czy mają to napisać naprawdę, czy to żart. Inni zastanawiali się, skąd właściwie wzięło się to pytanie na teście.W końcu profesor zapytał uczniów:"Uważacie, że ostatnie pytanie jest pozbawione sensu? Ma sens i będą za nie przyznane punkty"."W swoim życiu zawodowym będziecie spotykać różnych ludzi. I każdy człowiek będzie ważny. Każdy zasługuje na to, by go docenić i powitać z uśmiechem. Każdy wykonuje swoją pracę".A zwykłe "dzień dobry" może sprawić, że osoba poczuje się dostrzeżona i ważna. Pani sprzątająca miała na imię Maria.Możecie się domyślić, ilu studentów udzieliło poprawnej odpowiedzi... Profesor zrobił uczniom test, którego nie zapowiadał, ale dopiero ostatnie pytanie testu było prawdziwym zaskoczeniem.Brzmiało ono: jak nazywa się pani sprzątająca sale wykładowe?Studenci reagowali naprawdę w rozmaity sposób. Jedni nie wiedzieli, czy mają to napisać naprawdę, czy to żart. Inni zastanawiali się, skąd właściwie wzięło się to pytanie na teście.W końcu profesor zapytał uczniów:"Uważacie, że ostatnie pytanie jest pozbawione sensu? Ma sens i będą za nie przyznane punkty"."W swoim życiu zawodowym będziecie spotykać różnych ludzi. I każdy człowiek będzie ważny. Każdy zasługuje na to, by go docenić i powitać z uśmiechem. Każdy wykonuje swoją pracę".A zwykłe "dzień dobry" może sprawić, że osoba poczuje się dostrzeżona i ważna. Pani sprzątająca miała na imię Maria.Możecie się domyślić, ilu studentów udzieliło poprawnej odpowiedzi...
 –
Najgorsza sytuacja –  Spotkało się pięć koleżanek,ale nie mająo czym rozmawiać.Dlatego, że przyszływszystkie...
 –  CHYBA MÓJNO CHOCIAŻ TROCHĘ SIĘ WAHAM. HMM...
Pociąg rusza. Po 5 minutach facet siedzący obok mnie pyta: – - Czy to jedzie z Gdyni do Przemyśla?- Nie. Z Przemyśla do Gdyni.Chwila ciszy.- No i ch*j, to pojadę do Gdyni.Tak trzeba żyć!
 –
I tej wersji się trzymajmy –
Jako, że cały towar importuję i zazwyczaj mam duży VAT do zapłacenia to wystąpiłem do US o rozłożenie na 3 raty. – I oto po prawie 5 tygodniach uzupełniania różnych dokumentów - ostatni to oświadczenie, że nie łamię obostrzeń - przyszła pocztą decyzja o dziwo pozytywna. Problem w tym, że 2 z 3 rat już w momencie otrzymania listu były po terminie. A w liście klauzula, że jak nie zapłacę w terminie to będzie egzekucja całej kwoty.I teraz najlepsze - zadzwoniłem do US i wiecie co? Pani oświadczyła mi "no wkradł się błąd".Kur*a! Jak ja się pomylę w jakimś oświadczeniu to jest przestępstwo, egzekucja, kara, komornik, windykacja. Ale jak urzędnik robi wielbłąda to przecież nic się nie stało.
 –  Takiego sąsiada każdemu życzęSpoko sąsiadAle ja szanuję sąsiada. No może nie takiegobezpośredniego, bo parę domów nas dzieli, dla mnie tosąsiad.Na koncie pewnie z 30 wolnych milionów. Ustawiony,dzieci odchowane, fajna żona, którą dzieciaki podglądająw lecie () Au niego zero kija w dupie. Napieprzawłaśnie łopatą i odśnieża. Na zakładzie jak wolna chwilato zamiata, czy zmywa naczynia pracownikom. Cały czasw stroju roboczym i nikt nigdy nie wierzy, że to właścicieltego wszystkiego :D Kiedyś mój zakład z jego ktoś pomyliłi jak poszedłem pokazać która to firma, to wyszedł całyczarny, bo pomagał chłopakom węgiel przerzucać.Taki po prostu wporzo gość, który się nie nosi, że jestzamożny. Lubi fizyczną pracę, nie wywyższa się, wzasadzie to pracuje sobie jak każdy inny. Jak wózkowyzachorował to sam pracował 12 godzin, bo jakże - musimieć uprawnienia.No poczciwy człowiek, który lubi zapierdać. Fajne jestteż to, że jego synowie przejęli sporo z tego podejścia.Zawsze pomogą, nie boją się ubrudzić, jak trzeba cośzrobić to nie pieprzą jak inne bananowe dzieci, że "tatonie", tylko pytają gdzie rękawiczki i zasuwają. Niedawno wnocy mi prąd wywaliło na amen, mój agregat nie uciągniewszystkiego to idę do niego, bo pewnie ma jakiś wolny.Godzina 23, żona mówi, że jest w firmie. Wchodzę, a onjest sam i rozwiesza w środku jakieś girlandy, bombki,światełka, żeby świątecznie było :D No kozak gość jest poprostu. A agregat oczywiście dostałem i jeszcze mi goprzywiózł. W cholerę szanuję takich ludzi.DEMOTYWATORY.PL
Będzie mógł wyłączać serwisyinternetowe bez uzasadnienia – Spieszmy się serfować. Internet tak szybkoodchodzi... od idei założycieli
To małe słoniątko myślało, że człowiek tonie i rzuciło mu się na ratunek –
0:42
Mój 8-latek w samochodzie:- Mogę wysypać konfetti z kieszeni?- Nie w samochodzie! Nosisz je ze sobą?- Tak. To moje awaryjne konfetti na wypadek dobrych wiadomości –
Kiedy szef pokazuje ci twoją wypłatę –
0:11