Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 109 takich demotywatorów

Ludzie zaczynają zachowywać się tak – Jakby myślenie było rzeczą ekskluzywną Idiota rzucił butelką w pociąg. Trafił w dzieckoPolicjanci zatrzymali czterech mężczyzn, z których jeden rzucił butelką w nadjeżdżający pociąg relacji Warszawa-Skierniewice. Odłamki tłuczonego szkła zraniły podróżującego z ojcem 10-letniego chłopca.Do zdarzenia doszło we wtorek, około godz. 21.00. Oficer dyżurny z Komendy Powiatowej Policji w Żyrardowie otrzymał zgłoszenie, że na Dworcu PKP w miejscowości Jesionka doszło do groźnego zdarzenia. W jadący pociąg ktoś rzucił butelką. Butelka rozbiła się, a jej ostre, szklane odłamki raniły jadącego koleją chłopca. Obrażenia były na tyle poważne, że dziecko trafiło do szpitala.Na miejsce zdarzenia natychmiast wysłano mundurowych. Gdy przyjechali, zauważyli na miejscu kilku mężczyzn. Postanowiono z nimi porozmawiać, jednak ci na ich widok zaczęli uciekać. Po krótkim pościgu zostali zatrzymani.Zaczęli się agresywnie zachowywać wobec interweniu­ją­cych, wielokrotnie ich znieważając. Na miejsce wezwano więc drugi patrol policji - relacjonują policjanci.Wszyscy czterej trafili do aresztu, a wcześniej przeszli przez badania na zawartość alkoholu. Każdy z mężczyzn był pijany. Krótko po zatrzymaniu ustalono też, że to jeden z zatrzymanych, 22-latek rzucił szklaną butelką w nadjeżdżający pociąg.Teraz grozi mu 5 lat pozbawienia wolności. Dodatkową karę on oraz jego koledzy mogą otrzymać za znieważenie funkcjonariu­sza publicznego.
Umieć...szybko wyciągać właściwe wnioski –
60 mln + 23% VAT = 73,8 mln x  akcyza 20% = 88,56 mln czyli ZAMIAST ponad 28 mln zysku dla budżetu państwa  będą tylko medale dla dzielnych policjantów –  Na lotnisku w Hiszpanii zatrzymano Sebastiana D., który rozkręcił największy w Wielkopolsce narkobiznes. Jego podziemne plantacje wyprodukowały marihuanę wartą 60 mln zł.Sebastiana D., ps. "Eda", namierzali od kilku miesięcy policjanci ze specjalnej grupy pościgowej wielkopolskiej policji. Wiedzieli, że mężczyzna ukrywał się w Niemczech, potem przeniósł się do Hiszpanii. W poszukiwaniach pomagali policjanci z tych krajów oraz oficer łącznikowy polskiej policji w Berlinie."Wyborcza" dowiedziała się, że w niedzielę Sebastiana D. zatrzymano na lotnisku w Alicante. Mimo że ukrywał się pod innym nazwiskiem (miał słoweńskie dokumenty), nie mogło być mowy o pomyłce, bo hiszpańscy policjanci mieli jego zdjęcie. Krzaki rosły pod pralniąSebastian D. kierował 13-osobową grupą, która 10 lat temu ruszyła z produkcją marihuany na hurtową skalę. Pierwszą uprawę umieściła we wsi pod Pobiedziskami, w budynku po dawnym PGR. Potem przeniosła ją do podziemi fikcyjnej - wybudowanej specjalnie w tym celu - pralni chemicznej pod Kórnikiem.O tym, jak wielka była to inwestycja, świadczą liczby: za nieruchomość przestępcy zapłacili 2 mln zł, prace budowlane kosztowały 1,8 mln zł, a specjalna instalacja do produkcji marihuany - 350 tys. zł (rośliny rosły jak na drożdżach, bo zapewniono im komfortowe warunki: dobrej jakości lampy grzewcze, urządzenia do wentylacji, regulacji temperatury i wilgotności). 50 tys. zł poszło na wyposażenie fikcyjnej pralni, do której wstawiono nieczynne pralki i kosze z ciuchami z lumpeksu.Pod ziemią rosło 10 tys. krzewów konopi. Zdaniem policji była to największa taka uprawa w Polsce. W sumie grupa wyprodukowała marihuanę wartą 60 mln zł.
To zdziwienie kiedy od razu zakładasz, że stało się to w Rosji – A okazuje się, że to przypadek z naszego rodzimego kraju Sportowa toyota GT wylądowała pod dostawczym mercedesem. Do niecodziennej kolizji doszło przy ulicy Kwiatkowskiego w Gdyni.Do kolizji doszło przy ulicy Kwiatkowskiego. Policja otrzymała zgłoszenie o godzinie 16.Na drodze doszło do kolizji trzech samochodów. Na szczęście nie ma poszkodowanych - informuje st. asp. Karol Bronk, oficer dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.Ze wstępnych ustaleń wynika, że samochód dostawczy mercedes sprinter zatrzymał się na światłach, a za nim stała sportowa toyota. W tym samym czasie z góry ulicą Kwiatkowskiego zjeżdżało audi, które uderzyło w toyotę i wepchnęło ją pod ciężarówkę - dodaje policjant.Wszyscy uczestnicy wypadku byli trzeźwi. - Na miejscu pracują policjanci. Są pewne utrudnienia w ruchu, ale sytuacja została już opanowana - kończy st. asp. Bronk.Kierowcy audi za spowodowanie kolizji grozi do 500 złotych mandatu i 6 punktów karnych.
A mogła dać 20 zł... –   42-letnia pijana kobieta wjechała samochodem do rowu. W zamian "za zapomnienie o sprawie" zaoferowała policjantom 10 złotych łapówki. Okazało się, że samochód jest kradziony, a ona ma zakaz prowadzenia pojazdów.- Policja otrzymała informację, ze w miejscowości Węgrzynów samochód wjechał do rowu. Patrol udał się na miejsce. Za kierownicą siedziała nietrzeźwa kobieta - mówi Michał Kowalczyk, oficer prasowy policji w Jędrzejowie.Badanie alkomatem wykazało aż 3,5 promila alkoholu w wydychanym przez nią powietrzu.10 złotówki łapówki
Oficerowie odprowadzają śmiertelnie chorego służbowego psa na eutanazję do weterynarza –
Z trudnej sytuacji zawszeznajdzie się jakieś wyjście –  Kobieta została zatrzymana przez policjanta za przekroczenie prędkości.Oto jak udało się jej uniknąć mandatu:Kobieta: Jakiś problem panie władzo? Policjant: Jechała pani za szybko. Kobieta: Och. Policjant: Poproszę pani prawo jazdy. Kobieta: Z chęcią bym je panu pokazała, ale nie posiadam. Policjant: Jak to pani nie posiada? Kobieta: No po prostu nie mam. Straciłam 4 razy za jazdę po pijaku.Policjant: W takim razie proszę mi pokazać dowód rejestracyjnyKobieta: Nie mogę tego zrobić.Policjant: Dlaczego? Kobieta: Nie jest mój. Ukradłam ten samochód. Policjant: Ukradła go pani?! Kobieta: Tak. Ukradłam auto, a właściciela zabiłam. Policjant: Co takiego pani zrobiła?! Kobieta: Ciało poćwiartowałam na kawałki i schowałam w bagażniku. Mogę pokazać, jeśli pan władza chce. Policjant z zaciekawieniem spoglądał na kobietę. Powoli zaczął się wycofywać do swojego auta. Poprosił o wsparcie.  W ciągu kilku minut przyjechało 5 radiowozów, które otoczyły auto kobiety. Starszy oficer wysiadł z wozu i z wyciągniętym pistoletem powoli podchodził do wozu kobiety. Oficer 2: Proszę, aby wysiadła pani z samochodu! Kobieta: Jakiś problem panie władzo? Oficer 2: Jeden z moich ludzi powiedział, że ukradła pani ten pojazd, a jego właściciela zamordowała. Kobieta: Zamordowałam właściciela?! Oficer 2: Tak. Proszę otworzyć bagażnik. Kobieta wykonała polecenie. Bagażnik okazał się pusty. Oficer 2: Czy to jest pani pojazd? Kobieta: Tak, oczywiście. Proszę dokumenty rejestracyjne. Pierwszy oficer był w szoku. Oficer 2: Jeden z moich ludzi twierdzi, że nie posiada pani prawa jazdy. Kobieta sięgnęła ręką do torebki i wyciągnęła swoje prawo jazdy. Oficer zaczął je sprawdzać. Był całkowicie zaskoczony. Oficer 2: Dziękuję. Jednak czegoś nie rozumiem. Powiedziano mi, że nie ma pani żadnych dokumentów, ukradła pani ten samochód, a jego właściciela zamordowała i poćwiartowała. Kobieta: Założę się, że ten kłamliwy drań powiedział jeszcze, że przekroczyłam prędkość!
Anioł Stróż mostu Golden Gate – Oficer Kevin Briggs podczas swojej wieloletniej służby uratował setki osób, będących o krok od popełnienia samobójstwa. Wśród nich znalazł się także Kevin Berthia, którego 8 lat temu Briggs odwiódł od tego desperackiego czynu. Dziś, niedoszły samobójca jest mu wdzięczny, gdyż dzięki niemu rozpoczął nowy etap życia i jest obecnie szczęśliwym mężem i ojcem dwójki dzieci. Oficer w całej swojej karierze stracił tylko jedną osobę a niedawno otrzymał honorową nagrodę Amerykańskiej Fundacji Zapobiegania Samobójstwom, którą wręczył mu właśnie Berthia
"Dowódcy dzielą się na tych... – ...co mówią NAPRZÓD i na tych co mówią ZA MNĄ!"