Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 4 takie demotywatory

O tym jak dzieciak chciał zostać narkotykowym gangsterem w... podstawówce:

 –  Mój młodszy brat (przyrodni, na szczęście dzielę z tym małym kurwiem tylko połowę genów) postanowił zostać narkotykowym bossem swojej podstawówki. Oczywiście gówniarz żadnych dragów nigdy nie widział na oczy, co najwyżej w GTA, ale co to za przeszkoda dla początkującego Pablo Escobara, Janusza Tracza XXI wieku!Wraz ze swoim koleżką Staszkiem – wioskowym głupkiem i dzieckiem lokalnej patologii – zbierał i suszył jakieś polne zioła. Kiedy matka go spytała, po co mu te chabazie, to wmówił jej, że to taki projekt na przyrę.Dla bardziej wymagającej klienteli wśród podbazowych amatorów wrażeń tłukli na proszek paracetamol, pakowali do małych woreczków (nie mieli żadnych samarek, więc robili takie zawiniątka z reklamówek z Biedry) i rozprowadzali po szkolnych kiblach.Gnojek tak wczuł się w rolę gangstera, że zmienił nazwisko na fejsie na „Romek KMWTW” i jako profilowe wrzucił fotę, jak siedzi w fotelu z kotem i szklanką herbaty, że niby whisky pije. W jego historii wyszukiwania w Google znalazłem hasło „tanie złote łańcuchy”. Zapytał mnie też, jaki raper jest najbardziej gangsterski – powiedziałem mu, że Mezo, więc przez dobre dwa tygodnie z głośników napierdalało „Aniele tak wiele dla ciebie bym zrobił”.Narkobiznes braciszka kwitłby i za zarobione środki mógłby kupić już niejedną drożdżówkę, gdyby nie to, że na jednej ze szkolnych dyskotek jakiemuś gówniarzowi puściła się krew z nosa po wciągnięciu paracetamolu. Ogarnijcie: gówniak płacze, podłoga obmazana jego juchą, a wychowawczyni wzywa bagiety. Oczywiścietesty wykazały skład podejrzanego białego proszku, zaś braciszek wykręcił się, że to tylko takie żarty były i skończyło się na comiesięcznych wizytach u szkolnej pedagog (i niedoszłym zawale matki). Braciak usunął konto na fejsie i rozpowiadał znajomym, że został „świadkiem koronnym”.Na chwilę obecną brat pożegnał się z życiem na krawędzi – wraz ze Staszkiem postanowili rozliczyć się z przeszłością nagrywając rapową płytę. Za ostatnie pieniądze kupili najprostszy mikrofon i nagrywają piosenki – do podpierdolonych z internetu bitów – o życiu ulicy i gniewie blokowisk. To nic, że żyjemy we wsi na 600 mieszkańców i najbliższe bloki są dopiero w mieście powiatowym.
Jacek Braciak o ZUS, OFE i orlikach –
Jacek Braciak – Nikt tak nie potrafi oddać stanu osoby pijanej jak on

Dobry pomysł

Dobry pomysł – ...i nawet reklamy ogląda się z przyjemnością
Źródło: reklamy z telewizji

1