Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 8 takich demotywatorów

Informację o śmierci generała przekazało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych. "Z głębokim żalem zawiadamiamy, że we wtorek 26.03.2024 roku zmarł generał brygady Adam Marczak, szef sztabu Dowództwa Operacji EU Althea w Mons" - czytamy w komunikacie – Dowództwo Operacyjne zaznaczyło, że "do niespodziewanej śmierci pana generała doszło z przyczyn naturalnych, w czasie wolnym od służby".Gen. Adam Marczak ukończył studia w Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych i Wyższej Szkole Pedagogicznej w Krakowie. Służył w 6. Brygadzie Powietrznodesantowej i w Dowództwie Komponentu Wojsk Specjalnych. Jako dowódca brał udział w misjach polskich kontyngentów wojskowych w Bośni i Afganistanie.W 2017 r. Adam Marczak został mianowany dowódcą 25. Brygady Kawalerii Powietrznej. Do połowy 2021 r. był szefem Zarządu Rozpoznania i Walki Elektronicznej w Dowództwie Generalnym RSZ. Ówczesny minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak wyznaczył Marczaka na zastępcę szefa sztabu w Dowództwie Eurokorpusu w Strasburgu we Francji. Później generał objął stanowisko szefa sztabu Dowództwa Operacji EU Althea w Mons.Operacja EUFOR Althea (ang. European Union Force in Bosnia and Herzegovina) rozpoczęła się w 2004 r. Prowadzona przez UE w Bośni i Hercegowinie misja zastąpiła siły stabilizacyjne NATO działające w ramach misji SFOR. Celem misji Althea jest wspieranie władz Bośni i Hercegowiny Nagła śmierć polskiego generała. Nie żyje AdamMarczakWe wtorek zmarł nagle generał brygady Adam Marczak, szef sztabu Dowództwa Operacji EU Althea wMons.Publikacja: 26.03.2024 16:10
Ciekawe co się zmieniło –  GAZETA.PLWiadomości>||||Wiadomości Polska - Informacje Policja nie ujawni, ile osób szło wPolicja nie ujawni, ile osób szło wMarszu Miliona Serc. "Nie widzępowodu, żebyśmy te liczby podawali"IAR, Oprac. Magdalena Bojanowska01.10.2023 20:50- Od kilku lat nie podajemy liczb. Nie widzępowodu, żebyśmy te liczby podawali oficjalnieczy nieoficjalnie - powiedział rzecznikstołecznej policji, pytany o liczbę uczestnikówMarszu Miliona Serc. Podinsp. SylwesterMarczak przekazał, że manifestacja przebiegłaspokojnie. Zatrzymana została jedna osoba wzwiązku ze zniesławieniem funkcjonariusza.
Rzecznik IPN przekonuje, że nowy wicedyrektor ma do pełnienia tej funkcji stosowne kwalifikacje –
Tydzień Kolumbijski w Lidlu? –  WARSZAWA: KOKAINA UKRYTA W BANANACH TRAFIŁA DO SKLEPÓW. AKCJA POLICJI WIADOMOŚCI LOKALNE i 1 godz. 23 minuty temu f UDOSTĘPNIJ KOMENTUJ (1 68) Narkotyki, które zostały ukryte w transporcie bananów trafiły do sklepów na terenie Warszawy i okolicznych miejscowości. - 160 kilogramów kokainy wartej ponad 30 mln zł zabezpieczyli funkcjonariusze policji w kilku punktach znanej sieci sklepów spożywczych -przekazał w piątek nadkom. Sylwester Marczak, rzecznik Komendanta Stołecznego Policji. kokaina znaleziona w bananach -,olicja Warszawa /materiały prasowe Narkotyki ujawniono w kilku punktach znanej sieci sklepów spożywczych w Warszawie i pobliskich miejscowościach. Kokaina została zabezpieczona przez policjantów w kilku punktach. Działania realizowane są na terenie województwa mazowieckiego oraz łódzkiego. Od początku roku @Policja_KSP zabezpieczyła już ponad pół tony narkotyków. pic.twitter.com/rH6tPSNZWO — Policja Warszawa (@Policja_KSP) _me 11, 2021 - Policjanci zabezpieczyli ponad 160 kilogramów kokainy. W tej chwili trwają czynności, przede wszystkim mają one charakter operacyjny, dlatego nie wskazujemy na szczegóły. Wartość zabezpieczonych narkotyków przekracza już ponad 30 mln złotych - podał rzecznik KSP. Kolejny przypadek To kolejny przypadek, w którym przemycona kokaina trafiła do sklepów. Przed rokiem 19 kg narkotyków dotarło do sklepu sieci Biedronka w Ostrowie Wielkopolskim. Importem bananów z Ekwadoru zajmowała się wówczas firma ze Zgierza.
W naszym kraju nawet za pomoc trzeba odprowadzić podatek –  Grzegorz Marczak2 godz. • ©"spółka UNIMOT S.A. przekaże polskiemu rządowiw ramach darowizny 100 000 sztuk testów nakoronawirusa, zakupionych od jednego zwiodących chińskich producentów.Wszystkie sprowadzone przez UNIMOT testyzostaną przekazane do dyspozycji polskiemuMinisterstwu Zdrowia lub wskazanej przez niegoorganizacji. Cena jednego testu wynosi 3,5 USD, acałe zamówienie opiewa na kwotę 350 000 USD,czyli prawie 1,5 miliona PLN. Przedstawicielespółki UNIMOT chcą zwrócić się do MinisterstwaFinansów o zwolnienie tej transakcji z cła orazpodatku VAT, żeby zminimalizować koszty tejspołecznej pomocy."
No nie do końca tak było. Zachował się przykładnie, ale... – WP ustaliła co się wydarzyło, najbardziej prawdopodobna jest wersja przedstawiona przez rzecznika stołecznej policji. Sylwester Marczak potwierdził, że taka kolizja miała miejsce, że spowodował ją policjant, który wymusił pierwszeństwo na drodze. Policjant zaraz po zdarzeniu wybiegł z auta, uwolnił z fotelika swojego syna i wyciągnął go z wnętrza auta, aby zapewnić dziecku bezpieczeństwo. Pierwsza na miejscu wypadku pojawiła się kobieta, która wzięła na ręce jego synka, dwuletniego Bartka. To ta pani również dała policjantowi gaśnicę. Dopiero potem na miejscu wypadku zatrzymało się kilka samochodów i pan Biedroń zapewnił w swoim samochodzie schronienie dla dziecka. Sam Robert Biedroń powiedział:- Potwierdzam, uczestniczyliśmy w takim zdarzeniu, byliśmy jako pierwsi na miejscu tego wydarzenia, ale nie chciałbym tego upolityczniać. Każdy może być świadkiem takiego zdarzenia. I każdy z nas ma obowiązek nie tylko prawny, ale i moralny, żeby zareagować i to nie jest żaden heroizm, żaden wyjątkowy czyn, to jest coś, co każdy z nas, każda z nas, powinien zrobić, czyli udzielić pomocy
Grzegorz Marczak z Antywebu pokazał jak wygląda praca domowa jego syna – System edukacji zawsze był zły, ale teraz jest chyba tego apogeum
"Dołącz do drużyny Kulsona!" – Na oficjalnym profilu Policja Warszawa na Twitterze pojawił się obrazek, zachęcający do wstąpienia w szeregi stróżów prawa. Akcja reklamowana jest popularnym ostatnio pseudonimem - "Kulson". Napis na zdjęciu brzmi: "Dołącz do drużyny Kulsona. Z nami rozbijesz niejeden gang". Rzecznik stołecznej komendy, Sylwester Marczak, zapytany o to, czy można żartować z takiej sytuacji? "Hasło należy traktować żartobliwie, biorąc pod uwagę samą sytuację z Kulsonem. Mamy do czynienia z sytuacją, która nie była poważna" - wyjaśnia Marczak. "Początkowo tak wyglądała, zaczęła być niezwykle popularna i być traktowana w sposób humorystyczny, szczególnie w internecie. I w to też chcieliśmy się wpisać. Nawet w poważnych instytucjach czasem trzeba się uśmiechnąć" - dodaje rzecznik komendy z Warszawy Dołącz do drużyny Kulsona!

1