Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 5 takich demotywatorów

30 lat później razem z moim synem zaczynam podróż przez D&D –
Też tak macie? –  JA: Nie lubię krasnoludzkiej muzykiSpotify: "Far over the MistyyyyyyyMooouuuuuuuuuntains Cooooooooold"JA: TO DUNGEONSDEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEP
Ciekawy przypadek Andrzeja Sapkowskiego – - napisz trzynaście opowiadań- pomysły trzech oprzyj na baśniach Andersena- trzech kolejnych na baśniach Braci Grimm- siódmego na bajce arabskiej- zaraz w pierwszym wyśmiej ludowość i ludowe wierzenia- nabijaj się z nich też w opowiadaniu "Kraniec świata"- obśmiej polską legendę w "Granicy możliwości"- głównego bohatera nazwij "Żerard"- ogólnie to używaj głównie imion o rdzeniach celtyckich jak Yenefer czy Crach- i wywodzących się z języków romańskich jak Cirilla, Falka czy Fringilla czy Tris- kilka angielskich jak Merigold-  oraz wywodzące się z innych języków germańskich jak choćby Geralt- a także włoskich- niemieckich- a nawet francuskich- zżynaj potwory z amerykańskich gierek, zwłaszcza z Advanced Dungeons and Dragons- z języka irlandzkiego zrób język elfów- a z niemieckiego krasnoludów- każ bohaterom obchodzić irlandzkie święta ludowe- napisz artykuł o tym, skąd brałeś inspiracje- wylewaj w nim żółć na słowiańskie fantasy- napisz dwie książki tłumaczące dokładnie skąd brałeś pomysły- wreszcie napisz ósmą książkę- jedną z kluczowych postaci zrób z japońskiej demonicyZostań mistrzem turbosłowian
Żona Garego Gygaxa była przekonana, że jej mąż ma romans, więc śledziła go, poszła za nim do piwnicy i wbiła do pokoju, gdzie znalazła go razem z kumplami nad narysowanymi mapami – Gary ostatecznie wymyślił Dungeons and Dragons
Na co dzień w telewizji, w gazetach słyszymy tylko o śmierci znanych ludzi. Nikt nie poświęca czasu, by oddać hołd zwykłym lecz zarazem niezwykłym ludziom, jak Mike Slagle. Poruszający wpis internauty o śmierci jego przyjaciela z dzieciństwa: – "Chodziłem z tym gościem do liceum. Był właściwie jedynym powodem, dla którego je przetrwałem. Miałem 170 cm i ważyłem 50 kg. Był najbardziej popularnym kolesiem w szkole, a mimo to ani razu nie potraktował mnie jak gówno. Zawsze mnie wspierał, dzięki niemu czułem się coś wart. Jego dziewczyna mieszkała naprzeciwko mnie. Więc wracając od niej, często wpadał do mnie. Graliśmy razem w kosza - to dzięki niemu nauczyłem się rzucać prawidłowo. Teraz, kiedy go nie ma, czuję, że coś ważnego ubyło z mojego życia. Nie ma wielu takich ludzi, którzy są popularni, fajni i przystojni i jeszcze przejmują się tymi maluczkimi. Nigdy mi nie dokuczał ponieważ lubiłem grać w Dungeons & Dragons podczas przerwy, z powodu bycia chudym czy nielubianym. Pamiętam chwilę, kiedy po raz pierwszy wycisnąłem na ławce ciężar większy od własnej masy ciała. Cieszył się z tego bardziej niż ja. Tak samo, kiedy jakimś cudem powaliłem go na ziemię grając w football. Straciliśmy kolejną dobrą osobę w wyniku samobójstwa. Wiem, że mogłem to być ja, gdyby w odpowiednim czasie nie zajął się mną pewien zajebisty koleś. Nie był on nikim znanym, nie był aktorem, muzykiem, ani celebrytą. Nie usłyszysz o jego śmierci w żadnych mediach. Ale warto wspomnieć o takich ludziach, którzy czynili ten świat odrobinę lepszym."

1