Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 58 takich demotywatorów

Parafia na Podkarpaciu posiada niebywałe instrukcje zachowania dla swoich wiernych – Parafia z Dobrzechowa na Podkarpaciu opublikowała "Podstawowe zachowania podczas Mszy Świętej". Szczegółowo opisano, czego ksiądz w kościele sobie nie życzyNa stronie można przeczytać, że kościół jest jak sala koncertowa. I że "gdy wielki artysta wykonuje właśnie utwór Chopina, słuchacze powstrzymują się od wydawania wszelkich dźwięków". Co to oznacza? Żadnego chrząkania, żadnego kasłania."Jeżeli przychodzimy do kościoła bardzo zaziębieni, a więc możemy się spodziewać, że będziemy kasłać i kichać zatrzymajmy się przy drzwiach kościoła, by hałasować jak najmniej i nie skupiać na sobie uwagi innych oraz, by przy kaszlu trwającym dłużej móc opuścić świątynię jak najszybciej" – czytamy."Nie stawiajmy parasola czy laski w taki sposób, by te przedmioty wciąż przewracały się z hukiem. Nie przechodźmy przez kościół szczególnie w momentach ciszy w taki sposób, by echo roznosiło po całej świątyni stukot naszych obcasów." "Kłanianie się znajomym lub uśmiechanie się do nich w kościele jest gorszące""Jeszcze bardziej gorszące są wszelkie przejawy męsko-damskich czułości. Pary nie powinny zatem w żadnym przypadku tulić się do siebie, dotykać, trzymać się za ręce i w jakikolwiek inny sposób okazywać swoje do siebie przywiązanie. Na to jest miejsce poza świątynią"Klękałeś kiedyś na jedno kolano? Parafia w Dobrzechowie i na to ma odpowiedź. Używa barwnego porównania. "Chłopi klękali zawsze na oba kolana. Szlachta klękała na jedno kolano, by odróżnić się od chłopów, by pokazać, że oni nie muszą się już tak, ze względu na swoją pozycję społeczną, korzyć przed Bogiem. Czyż nie jesteśmy wszyscy równi przed Bogiem? Czy ktoś z nas jest jakoś wobec Niego uprzywilejowany?" – pyta retorycznie
W określone dni będzie można spotkać ciekawe postacie historyczne J. Piłsudskiego, I.J. Paderewskiego, F. Chopina, M. Kajkę i inne postacie związane z ojczyzną –
Źródło: elk.pl
Japończycy zawstydzili Edytę. Znakomite wykonanie Mazurka Dąbrowskiego w japońskiej telewizji, w programie poświęconym muzyce Chopina –
Źródło: włącz dźwięk
 –  UWAGA !!! Mieszkańcy informują, że osoby wyprowadzające psy są widoczne na monitoringu i w wypadku dalszego zanieczyszcżania trawników na ulicy Chopina będą one zgłaszane do Straży Miejskiej. Zwłaszcza dotyczy to TYPA Z DUŻYM BIAŁYM PSEM który nagminnie SRA I NIE SPRZĄTA.
Na warszawskim lotnisku Chopina doszło do awaryjnego lądowania samolotu Bombardier Dash Polskich Linii Lotniczych LOT – Maszyna leciała z Krakowa do Warszawy. Samolot lądował awaryjnie bez wysuniętej przedniej części podwozia.Na pokładzie znajdowało się 59 pasażerów oraz czterech członków załogi. Na szczęście nikomu się nic nie stało.Jak wyjaśniał w rozmowie z Wirtualną Polską rzecznik prasowy PLL LOT Adrian Kubicki, piloci wiedzieli o awarii. Podczas podchodzenia do lądowania wysunęły się wszystkie trzy części podwozia, ale nie doszło do blokady pierwszej części. - Załoga i pasażerowie miała możliwość do przygotowania się do takiego manewru, przednia część kadłuba otarła się o pas startowy - powiedział rzecznik LOT-u
Znawczynie muzyczne –  HelvisPriestley Na przystanku Ratusz-Arsenal chłopak gra nokturn cis-moll Chopina na klawiszach. Obok stoją dwie blond dziunie w kozaczkach i jedna do drugiej: Twoje oczy zielone by zagrał a nie jakieś smęty dla emerytów PolskaDzis
W niedzielę na Lotnisku Chopina doszło do nietypowej, ale bardzo miłej sytuacji. Ratownik Lotniskowej Straży Pożarnej oświadczył się swojej dziewczynie na płycie lotniska. W przygotowaniu niespodzianki pomagali mu inni ratownicy – Oczywiście kobieta odpowiedziała "tak", a niedługo później weszła na pokład samolotu już z zaręczynowym pierścionkiem na dłoni. O tej radosnej i niespodziewanej sytuacji poinformowało Lotnisko Chopina na swoim Facebooku
Dwie Koreanki zachwycone wizytą w Warszawie! Młode kobiety przemierzyły długą drogę, by posłuchać w stolicy Polski muzyki Chopina, ale zastały tam wiele innych atrakcji – Dla Koreanek wycieczka do Polski była na tyle egzotyczna, że po powrocie dziewczyny opowiedziały o swoich doświadczeniach w studiu koreańskiej telewizji. Pierwszą niecodzienną rzeczą, jaką zauważyły turystki, było pianino na lotnisku. – To miasto Chopina, dlatego tu jest – wytłumaczyła sobie jedna z dziewcząt.- Odnalezienie właściwej drogi jest łatwiejsze, niż myślałam – komentuje druga z dziewcząt, kiedy obie w końcu opuściły lotnisko. Kupowanie biletów w automacie i odnalezienie właściwego autobusu też nie sprawiło im większych trudności.- Nikt nie sprawdza wam biletów, możecie to zrobić same? - zastanawiał się jeden z prowadzących.- Co ciekawe, bilet możecie kupić też w autobusie – emocjonowali się w koreańskim studio.Dziewczęta zamierzały obejrzeć jeden z plenerowych koncertów z muzyką Fryderyka Chopina, który odbywał się w Łazienkach. Były podekscytowane, słysząc w oddali muzykę. Nie spodziewały się też, że na miejscu zastaną takie tłumy ludzi.Turystki były zachwycone widokiem aż tylu osób leżących dookoła na trawie i słuchających wspólnie w parku muzyki. – Muszą być naprawdę dumni z Chopina – komentowała jedna z dziewcząt.- W Seulu żyjemy tak szybko. Nie ma czasu, żeby tak usiąść i się zrelaksować – mówiła druga. Kiedy koncert się skończył, dziewczęta przespacerowały się po Łazienkach. Widok pawia na rabatce z kwiatami przyprawił je o szybsze bicie serca. Nie mogły uwierzyć, że jest prawdziwy i żyje w tym parku.Koreańscy eksperci w zaskakujący sposób wyjaśnili też, skąd pochodzi nazwa stolicy Polski. Zamiast polskiego "Warszawa" zaczęli przyglądać się angielskiemu "Warsaw" i uznali, że jest to miasto, które "widziało wojnę" (ang. saw a war). Co na to wielbiciele legendy o Warsie i Sawie?- Czuję się jak w średniowiecznym mieście – komentowała koreańska turystka, spacerując po Starówce. – To najbardziej romantyczne miejsce w Polsce. - Architektura i chmury wyglądają razem tak cudownie… i patrz na ten kosz na śmieci! – zaśmiewały się.
Jedyne znane zdjęcie Fryderyka Chopina –
A to już jest szczyt szczytów. Pani Stanisławczyk, z awansu społecznego prezes zarządu Polskiego Radia, poinformowała Wojciecha Manna, że ma braki warsztatowe – To trochę tak, jakby przyszedł Janko Muzykant do Fryderyka Chopina i powiedział mu: Sorry Frycek, jesteś do dupy
Tymczasem na lotnisku Chopina... – Nasi pokazują Niemcom z jakiej gościnności słyniemy
Pilnujcie tego, co na spacerachjedzą wasze psy! – W Stargardzie ktoś podrzuca psom kiełbasęnaszpikowaną gwoździami! List od internauty Sebastiana (pisownia oryginalna): Przepraszam, że dopiero teraz o tym piszę. Jest to bardzo ważnego. Chcę was ostrzec. Mieszkańcy Stargardu, którzy macie swoje psy lub inne pupile, uważajcie, jeśli wychodzicie na spacer ze swoimi pupilami. Wychodzą niektórzy ludzie z kiełbaskami, w których są gwoździe i je rozrzucają. Nie wiadomo kto to jest. Oni chodzą w nocy po mieście i rozrzucają głównie po parkach i trawnikach. Do incydentów doszło ostatnio na Kazimierza Wielkiego oraz na osiedlu Chopina. Na Kazimierza Wielkiego pani wychodziła z psem na spacer, który połknął tę kiełbasę i niestety pół godziny później zmarł. Kiedy poszła z tym martwym psem do lekarza, sekcja zwłok wykazała, że w kiełbasie są gwoździe. Na osiedlu Chopina na szczęście innego psa udało się uratować, ale ledwo co, był krok od śmierci. Ta pani, której pies zmarł powiedziała, że nie popuści i znajdzie tych, którzy jej to zrobili. Chodzi o to, że jakaś grupa ludzi kupuje kiełbasy, kroi na małe kawałki i wsadzają tam gwoździe. Dlatego uważajcie. Najlepiej nie wypuszczajcie swoich psów ze smyczy i nie wypuszczajcie ich samych z domu. Gdybyście widzieli ludzi nawet w dzień, którzy mogliby rozrzucać kiełbasę, to od razu interweniujcie lub najpierw zadzwońcie z ukrycia na policję, a potem interweniujcie. Dziękuję to wszystko.
Bruce Lee fortepianu – Seong-Jin Cho zwycięzcą Konkursu Chopinowskiego
Źródło: onet.pl
Mogła nie brać buraczków – I żeby nie wiedzieć, że na lotnisku ceny są odlotowe Kayah zamówiła skromny obiad na lotnisku. Była w szoku, kiedy przyszło do płaceniaIle może kosztować niewielki obiad składający się z ziemniaków, buraczków i "malutkiej buteleczki wina"? Niewiele, chyba że zamawia się go w restauracji na lotnisku Chopina w Warszawie, gdzie ceny bywają horrendalnie wysokie. Za ten zestaw Kayah zapłaciła aż 72 zł.
Kiedyś brak wyobraźni – Naprawdę doprowadzi do katastrofy Samolot Lufthansy o włos od zderzenia z dronem. "Przeleciał 100 metrów od nas"Niebezpieczny incydent w okolicach warszawskiego lotniska Chopina. Wczoraj bardzo blisko lądującego samolotu Lufthansy latał dron, co mogło doprowadzić do katastrofy. Piloci od razu zawiadomili wieżę. Do nagrania tych rozmów dotarł dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda - posłuchajcie!Tłumaczenie nagrania:Piloci: Mamy prawdopodobnie drona na wysokości 2500 stóp.Wieża: Dziękuję, nic o tym nie wiemy. Zawiadomimy policję.Piloci: To na pewno dron, przeleciał 100 metrów od nas. Mógł się z nami zderzyć. Powinniście szybko się tym zająć.Wieża: Natychmiast złożę raport.Piloci: To bardzo niebezpieczne, gdyby w nas uderzył.Wieża: Oczywiście natychmiast to sprawdzę i zgłoszę.O krok od katastrofyDo incydentu doszło, kiedy lecący z Monachium samolot Embraer 195 niemieckich linii Lufthansa podchodził do lądowania na warszawskim lotnisku Chopina. Na wysokości około 800 metrów piloci zauważyli coś dziwnego. Zaledwie 100 metrów od ich maszyny latał dron, czyli zdalnie sterowane urządzenie latające. Piloci natychmiast zaalarmowali warszawską wieżę.Na szczęście udało im się wylądować bez problemów. Jak się później okazało, na pokładzie było 113 osób. Zostały podjęte wszelkie kroki przekazania oficjalnie tej informacji do służb, które zajmują się zabezpieczeniem przestrzeni powietrznej - mówi wicedyrektor portu Radosław Paruzel.Lotnisko zawiadomiło także policję, która na poszukiwanie osoby lekkomyślnie sterującej dronem wysłała nawet śmigłowiec. Sprawcy nie udało się jednak zatrzymać. Grozi mu do 8 lat więzienia.
Ray Manzarek z The Doors o swojej polskości – Czy to prawda, że tworząc jeden ze słynniejszych utworów The Doors, „Riders on the storm”, inspirowałeś się twórczością Fryderyka Chopina?– Oczywiście. Fryderyk Chopin zawsze był mi bardzo bliski. Chopin to moja krew. Moi przodkowie pochodzą z Polski. Tak naprawdę jestem Polakiem mieszkającym w USA. Dziadek ze strony matki, John Kolenda, jest z Białegostoku. Wyjechał stamtąd, kiedy pojawili się tam Rosjanie, którzy zabierali wszystkich młodych mężczyzn do armii. Dziadek zbuntował się i uciekł do Chicago. Z kolei rodzina ze strony ojca - Manczarek, pochodzi z Warszawy. Jestem dumny z tego, że jestem Polakiem. Chciałbym poznać polski jazz. Nie wiem, jak jest u was z muzyką rockową. Podobno macie dużo zespołów grających ciężki metal, ale ta muzyka jest zdecydowanie nie dla mnie
Źródło: zdjęcie: www.spike.com, fragment wywiadu: Tygodnik Przegląd 42/2012
Nie narzekaj, że nie masz czasu – Twoja godzina ma tyle samo minut, co Fryderyka Chopina, Adama Mickiewicza i Leonarda da Vinci
Słuch absolutny – To nie umiejętność grania Chopina bez nut, ale rozumienie komunikatów nadworcu PKP