Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 31 takich demotywatorów

Produkcja jeansów Levi's w Płocku ma zakończyć się do połowy czerwca 2024 roku – Decyzja została podjęta w związku z coraz bardziej wymagającą sytuacją na rynku pracy i stale rosnącymi kosztami produkcji. Koniec szycia legendarnych jeansów w Polsce. Zakładw Płocku do zamknięciaKoncern Levi Strauss & Co. ogłosił, że jeszcze w tym półroczu planuje zamknąć swój zakład produkcyjny wPłocku. Działał tam od 1992 r.Publikacja: 03.04.2024 15:53
Ale dla sklepu. Od mamuńci która nie pilnuje dzieciaka –  11:5322XForumprawnicze - bezpłatneporady prawneAnonimowy członek grupy 13 minDobry wieczór. W dniu dzisiejszym doszło doniebezpiecznej sytuacji w Leroy Merlin. Czteroletniacórka chodząc po sklepie, podeszła do mebla zumywalką, by dosięgnąć kran. Zwykła ciekawośćdziecka. W pewnym momencie mebel przewrócił się,a umywalka uderzyła głowę, rozcinając skórę. Coważne, mebel nie był przykręcony do ściany a samaumywalka była przyklejona do ściany silikonem.Zabezpieczono miejsce wypadku i monitoring.Spisano protokół wypadkowy. Personel w szybkimczasie wezwał pogotowie i na miejscu opatrywałdziecko do momentu przyjazdu karetki. Na miejscu wszpitalu zrobiono TK głowy i dokonano szycia rany.Na szczęście wynik obrazowy TK nie wskazuje zmianneurologicznych. Dziecko było wystraszone. Proszęo informację, jak mogę rościć odszkodowanie wramach OC ze sklepu? Czy w tak dużych sklepachklienci objęci są ubezpieczeniem OC sklepówwielkopowierzchniowych? Jakie kroki mogę podjąć?W jaki sposób mogę uzyskać numer tej polisy? Czywystarczy pismo skierowane do dyrektora sklepu?
 –
0:11

Zegar z 1770 roku, portret prababci czy też doskonale działająca stara maszyna do szycia Internauci pokazują najstarsze rzeczy, które mają w domach (15 obrazków)

Dlatego firmy zaczęły produkować kolorowe i wzorzyste worki –  LIFE
 –
 –  Mój mąż kupił skuter śnieżny, co mniebardzo zirytowało i wygarnęłam mu, żemamy wiele innych wydatków i kredyt.Teściowa tak to skomentowała: „Mężczyźnipowinni mieć swoje własne zabawki."Minęło kilka miesięcy od tej sytuacjii kupiłam sobie maszynę do szycia,o której zawsze marzyłam. Poza tym byłaprzedświąteczna promocja.Teściowa: I po co ci to? Lepiej było kupić cośpożytecznego do domu. Zwłaszcza, że maciekredyt!Ja: Coś pożytecznego czyli drugi skuterśnieżny?
 –  Tak czytam o polskim narodowym przemyśle szycia maseczek, który pochłonął 258 milionów złotych i w rezultacie nigdy nie powstał, za to powstały miliony nikomu w zasadzie niepotrzebnych bubli, a niektóre firmy wpadły w długi.Czytam, że nowy, wybudowany za ponad 4 miliardy złotych blok energetyczny w Turowie został wyłączony już po miesiącu działalności, gdyż się zepsuł.Czytam, że Mateusz Morawiecki raptem zaoszczędził 25 miliardów złotych i w budżecie jest nadwyżka, ale nie ma na podwyżki na przykład dla ratowników medycznych lub nauczycieli.W tym czytaniu doszedłem do informacji, że posążek Jana Szyszki jest tajemniczą nagrodą dla zasłużonych leśników i Tadeusza Rydzyka. Posążek Jana Szyszki spowodował, że się poddałem. Rozbroił mnie zupełnie, nie jestem w stanie zająć stanowiska wobec tego posążka, jestem wobec niego bezbronny. On odpowiada bowiem żywotnym potrzebom całego społeczeństwa. To jest posążek na skalę naszych możliwości. Państwo wiedzą, co my robimy tym posążkiem? My otwieramy oczy niedowiarkom. Patrzcie – mówimy – to nasze, przez nas wykonane i to nie jest nasze ostatnie słowo
Kiedy matka każe ci naprawić, coś zepsuł –
Źródło: Własne
 –
 –
Trochę informacji o najstarszej Polce, która ostatnio świętowała swoje 115. urodziny: – Miała 12 lat, gdy Polska odzyskała niepodległość. Przeżyła dwie wojny światowe. Pamięta świat, który już nie istnieje. Jest najstarszą Polką, trzecią najstarszą osobą w Europie i ósmą na świecie.Tekla Juniewicz (115) urodziła się 10 czerwca 1906 r. w Krupsku, na terenie ówczesnych Austro-Węgier, obecnej Ukrainy, 40 km od Lwowa.Jej matka Katarzyna zmarła w wieku zaledwie 30 lat, podczas I wojny światowej. Ojciec Jan Dadak najął się u hrabiego Lanckorońskiego do pracy przy stawach. Wychowaniem małej Tekli zajęły się siostry szarytki, które prowadziły szkołę w Przeworsku, jedną z ochronek, którym patronowała księżna Lanckorońska.Tekla, pieszczotliwie nazywana przez swe opiekunki „Kluską”, pilnie uczyła się szycia i haftu, pracowała też w kuchni, zajmowała się osobami starszymi z pobliskiego domu opieki i z ciekawością chłonęła świat. Miała 8 lat, gdy wybuchła I wojna światowa, 12, gdy Polska odzyskała niepodległość, 21, gdy wyszła za mąż za starszego o 22 lata Jana Juniewicza, i 33 lata, gdy rozpoczęła się II wojna światowa.Po ślubie państwo Juniewiczowie przeprowadzili się do Borysławia, gdzie pan domu zatrudnił się w kopalni wosku ziemnego. Na świat przyszły ich dwie córki: Janina (1928–2016) i Urszula (urodzona w 1929 r.). Pani Tekla przeżyła najstarszą córkę i swoich zięciów. W 1945 r., podczas repatriacji, rodzina jeszcze w komplecie opuściła teren Związku Radzieckiego i po dwutygodniowej podróży pociągiem dotarła do Gliwic, gdzie mąż pani Tekli zatrudnił się w kopalni Sośnica.Po jego śmierci, do 103. roku życia pani Tekla mieszkała sama. Radziła sobie z codziennymi sprawami, paliła w piecu. Później zaopiekowali się nią wnuk i wnuczka. W wieku 111 i 113 lat za poradą śląskiego konsultanta geriatrii dr. Jarosława Derejczyka szczęśliwie przeszła dwie ratujące życie operacje dróg żółciowych, przeprowadzone nowatorską metodą na Oddziale Chirurgii Ogólnej i Onkologicznej w Zagłębiowskim Centrum Onkologii Szpitala Specjalistycznego im. Sz. Starkiewicza w Dąbrowie Górniczej, zostając najstarszą pacjentką, która przeszła ten zabieg

Tak obecnie wyglądają uliczne słupki na Pradze w Warszawie: Akcję szycia włóczek zorganizował Dom Sąsiedzki Moje Szmulki we współpracy z sąsiadami. Dzięki ich interwencji uliczne słupki pokryto kolorową włóczką

Akcję szycia włóczek zorganizował Dom Sąsiedzki Moje Szmulki we współpracy z sąsiadami. Dzięki ich interwencji uliczne słupki pokryto kolorową włóczką –
Jazda rajdówką podczas wakacji u babci na wsi –
Ciekawa maszyna do szycia –
25 lat zajęło zrobienie tego mebla własnoręcznie, szew po szwie – Z ciekawostek - ta miła pani zbierała potrącone na drodze zwierzaki, żeby porównać kolory użyte podczas szycia. Zakupiła nawet pawia, żeby móc się na nim wzorować

Spostrzeżenia nauczyciela, który wrócił z Finlandii i opisuje jak tam wygląda szkolnictwo:

 –  Smutne refleksje, czyli wyjazd studyjny do szkół w FinlandiiPrzez ostatnie dwa dni miałem przyjemność odwiedzić fińskie szkoły i uniwersytet w okolicach Lahti. W poniedziałek byłem zachwycony, wręcz zauroczony… Dziś wracając do domu w sumie mam ponury nastrój… Dlaczego? Uświadomiłem sobie, że dzieli nas przepaść. To nie jest kwestia tego, że jesteśmy “opóźnieni” o 10, czy 15 lat…Pracuje w szkolnictwie od 20 lat, obie córki przeszły przez system szkolnictwa (jeszcze przechodzą).Różni nas wszystko, w każdym aspekcie. To jest inne myślenie o edukacji...Kilka przykładów z obserwacji i rozmów, które utkwiły mi w pamięci:1. Dzieci będąc nawet na początku szkoły podstawowej same wracają ze szkoły. Pytanie czy rodzice się nie martwią spotykało się ze zdziwieniem i niezrozumieniem - jak to się martwią? Przecież dzieci muszą być samodzielne2.Dyrektor cieszy się jak dzieci biegają na przerwach po korytarzu (!)3. Jak o mało nie spadłem ze schodów/trybun zapytałem, czy dzieci nie spadają - dyrektor wzruszył ramionami i powiedział, że jak raz spadną, to później uważają… (już widzę kontrolę polskiego sanepidu w fińskiej szkole…)4. Dzieci chodzą po szkole w skarpetkach, mogą na bosaka lub w kapciach!!!5. Na przerwie w szkole podstawowej jest cicho… Dobra akustyka to jedno (mają na jej punkcie odjazd), drugie to dzieci cały czas są aktywne na zajęciach i nie muszą odreagowywać 45 minut siedzenia w ławce w ciszy… Nawet krzesła sprzyjają wierceniu się na lekcjach...6. W każdej szkole są zajęcia z UWAGA prasowania, przyszywania guzików, podstaw stolarki itp. Jak oglądałem kolejną salę z żelazkami musiałem mieć niezłą minę... Nikt nie boi się, że dzieci się poparzą - przecież poparzą się tylko raz, a później będą pamiętać… Maszyny do szycia to standardowe wyposażenie...7. wyposażenie sal informatycznych to jakiś odlot… Moje ulubione chromebooki są wszędzie…8. Dzieci w ciągu dnia muszą wychodzić na dwór bez względu na pogodę!!!9. Pytanie o program wzbudziło znów niezrozumienie, Jaki program? Po co? Są ogólne wytyczne tworzone raz na 5-10 lat, a nauczyciel ma zupełną autonomię w ich realizacji.10. Gdy padło pytanie o odpowiednik kuratorium, jakiś organ kontrolujący szkoły - mina dyrektora była bezcenna… Odpowiedź: “Ale co i po co kontrolować? Przecież nauczyciel ma wolność w realizacji wytycznych”11. Nie ma w szkołach planów wynikowych, rozkładów materiału, przedmiotowych systemów oceniania i całej masy dokumentów…12. Zebrania z rodzicami są DWA razy w roku....13. Po godzinie 13 w szkole ciężko spotkać dzieci (tylko na zajęciach sportowych, plastycznych, muzycznych - ale naprawdę nieliczni). Przecież dzieci muszą mieć czas na inne rzeczy niż tylko nauka…14. Szkoły służą mieszkańcom - można przyjść po południu skorzystać ze stolarni, biblioteki itp.15. Zaangażowanie lokalnych firm we wsparcie edukacji jest normą i powodem do dumyNajczęściej powtarzanym słowem w każdej szkole było “ZAUFANIE” - zaufanie do nauczycieli, zaufanie do dzieci, zaufanie do rodziców i rodziców do szkoły…Myśląc o naszym systemie edukacji jako całości jest mi smutno…O uniwersytecie nic nie napiszę, bo to inna galaktyka… Zrozumiałem, dlaczego młodzi ludzie gdy wyjadą studiować za granicą nie wracają do Polski. Edukacja to stan umysłu…Podsumowując - w naszej szkole w Milanówku, na własnym podwórku próbujemy coś robić, budować JAKOŚĆ i podświadomie właśnie ZAUFANIE, ale jest ciężko w ramach takiej koncepcji edukacji. W październiku mieliśmy nawet zajęcia z wiązania krawatów, ale to tylko jedne zajęcia…Coś nie mogę się pozbierać po tym wyjeździe…PS Bardzo dziękuję Społecznemu Towarzystwu Oświatowemu za organizację i wsparcie, firmie ISKU z Lahti za gościnę i inspirację, wszystkim dyrektorom za długie rozmowy i czas spędzony razem.

Dzień z życia pielęgniarki w Izbie Przyjęć. Ten wpis "Siostry Bożeny" rozchodzi się błyskawicznie po polskim internecie

 –  Siostra Bożenna20 godz.dzień z życia pielęgniarki w Izbie PrzyjęćZaczynasz dyžurStan pacjentów 0Idziesz szybko zaparzyć kawę, wjezdza pierwsza tego dnia karetka-Mieczysław lat 43, urazgłowy, zaniedbany higienicznie, bezdomny, "stan wskazujący na spożycie" [ranek godz. 7:10przyp. autor]Dzwonisz po lekarza dyżurnego. Rejestrujesz, oglądasz ranę - do szycia. Pobierasz krew naetanol bo na bank pojedzie do "kliniki budzik"Wchodzi dyrektor szpitala i mówi "ooo jaki macie spokój, a tak narzekacie że tu tak cięzko"Zaraz po wyjściu dyrektora ze strony do przyjęć planowych przychodzi około 7 osób na EKGproszę chwilę poczekaćMieczysław tak się ucieszył, że zobaczyt lekarza, że aż postanowił się zsikać na podłogeSprawdzasz i dokładasz brakujący sprzęt. Testujesz monitory, defibrylator, rozplątujesz EKG popoprzedniej zmianieRobisz po kolei EKG pacjentom planowym.Zgłasza się kobieta 73 lata ze skierowaniem na Internę, wystawionym dwa tygodnie temuEKG, ciśnienie, krew, mocz, diagnostykaMieczysław się uaktywnia i z jego ust wydobywa się soczyste i gromkie "KUUUURWAAAAAA"Dlaczego pani przychodzi tak późno? "Nie miałam z kim psa zostawić"Zgłaszają się kolejne 3 osoby bez skierowania, które pominely lekarza rodzinnego i otwarciemówią, że przyszły tutaj, "bo ludzie mówią że w,w szpitalu będzie szybciej"dzwoni telefon: "dzień dobry może mi pani podac numer do poradni kardiologicznej?"Zgłasza się mężczyzna, który twierdzi, że jest na dzisiaj umówiony z profesorem z kardiologii.Dzwonie na oddział, oczywiście nikt nic nie wie, profesora nie ma."przepraszam miałam mieć zrobione EKG, długo jeszcze bede czekać?" - już do pani idęlekarz przynosi karty zleceń: leki, krew, ekg, mocz x3dzwoni telefon "dzień dobry, w poradni nikt nie odbiera, mogę umówić termin na kontrolę dodoktora ?"Mieczysław postanowił zsikać się po raz drugi i uczcić to zapaleniem papierosa.Wjezdza karetka- kobieta 32 lata uraz wielonarządowy"Przepraszam, ale ja czekam już 2 godzinę i nawet lekarz mnie nie ogląda" - kurwazapomniałam cię zarejestrowaćOkazuje się, że mieczysław ma podejrzenie krwawienia do głowy: ležanka monitor i transportdo szpitala z zapleczem neurochirurgicznym, czas oczekiwania na transport jest bezpłatnyZawozisz przyjętą na chirurgie pacjentkę, która czeka na to od godziny, ale wszyscysanitariusze są zajęciNa oddziale "olaboooga, przyjęcie? Ale my nie mamy łóżek, my nic nie wiemy, a w ogóle toteraz jest obiad i ja muszę podać insuliny"Znajdujesz stażystę, dajesz mu historię choroby i pacjentkę. "masz nie zgób jejW Izbie czarno.3 transporty ze skierowaniami i 6 karetk, urazy, zasłabnięcia, nadciśnieniaBrakuje ci monitorów i leżanek więc chodzącego meężczyznę z bólem w klatce sadasz wkorytarzu z podpiętym ZOLLem i pulsoksymetrem.Styszysz komentarze z poczekalni jak to się "źle traktuje chorych ludzi"Mieczysław wyjechał na Neurochirugię, kładziesz faceta z bólem w klatce. Od kiedy pan ma tenból? Od 4 dniJest godzina 16 a Ty sobie przypominasz, że nie piłaś od 5 godzin.Siadasz w dyžurce i popijając zimną herbatę odpisujesz do męża na co podchodzi syn 86letniej pacjentki, która czeka na wyniki badań i nagrywa cię telefonem jak siedzisz i nic nie robisz.Wracasz na izbę, ojciec 16-letniej dziewczyny z urazem awanturuje się, żeby dać córce cośprzeciwbólowego, odpowiadasz, że bez zlecenia nie możesz. Pytasz swojego lekarza izbowegoczy zleci jej jakiś przeciwból? "to nie moja pacjentka, dzwońcie do ortopedy" - ale ortopedzi operują- to musi czekaćPodajesz dziecku tabletkę paracetamolu, kłócąc się ze sobą czy w razie czego twojeubezpieczenie to obejmiedzwoni telefon: "cześć tu OIOM, zgłoście u nas 0 miejsc, przyjeliśmy babkę z nefrologi"dzwoni drugi telegon "dzień dobry, tu ratownictwo medyczne, wieziemy wam pacjentkę po NZK,56 lat - ale my nie mamy miejsc na OIOMie -jesteśmy już pod bramąW izbie przepychanka, oiom nie ma miejsc, intensywna kardiologia też, na czas aż znajdzie sięmiejsce pacjentka zostanie na sali R w Izbie Przyjęć. Z zespołu odpadają 2 osoby, które muszą sięnią zająćW korytarzu komentarze "to jest skandal, czekać tu 5 godzin! barbarzyństwo trzymać tu kobietęz Alzheimerem tyle czasu!" Odpowiadasz, że tylko jeden podpis dzieli ich od wyjścia stąd nałasne žadanie, to nie wiezienieszukasz zeszytu skarg i zażaleń oraz godzin pracy dyrektoraWjeżdza karetka. Mieczysław lat 43, uraz głowy, zaniedbany higienicznie, bezdomny, "stanSiadasz do pisania raportu, nieśmiało spoglądasz w stronę wejścia czy nocna zmiana się jużZdajesz raportwskazujący na spożycie" - kurwa, ten to ma zdrowie jebanieczbliżaWychodząc patrzysz na pacjentów, którzy pełnymi nienawiści oczami spoglądają na ciebiejakby cale zło, które ich spotkało było tylko twoją winąWracasz do domu i starasz się tych wszystkich negatywnych emocji nie przenieść na rodzinęJest to 1/10 czynności, które każdego dnia wykonują pielegniarki w Izbach Przyjeć. Sama naostatnim dyžurze zrobiłam prawie 15 km. Post ma charakter jedynie informacyjny
Dziś Dzień Kobiet, drogie panie, tysiąc kwiatów na śniadanie. A od jutra do roboty, resztę dnia świętują chłopy –
Kultowa maszyna do szycia – Kto posiadał taką?