Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 9 takich demotywatorów

Ci przynieśli jej bukiet z dwunastu róż – Spotkaliśmy się w restauracji. Przyjechałem na miejsce wcześniej, żeby zarezerwować lożę i dałem znać obsłudzeo co chodzi. Kelnerzy schowali się, nie stroniąc od łez.Adopcyjna mama wyjaśniła mi później, że róże były różowe, ponieważ ten kolor oznacza wiecznośćAle co jest ważniejsze, przywieźli ze sobą walizkę dla dziewczynki, żeby nie musiała pakować swoich rzeczy do worków na śmieci. Walizki pasują do walizek rodziców,ponieważ razem tworzą zestaw wycieczkowy.I teraz wszyscy się popłakaliśmy Spotkaliśmy się w restauracji. Przyjechałem na miejsce wcześniej, żeby zarezerwować lożę i dałem znać obsłudze o co chodzi. Kelnerzy schowali się, nie stroniąc od łez.
Świat się zmienia – W pewnym sklepie utworzyli tablice adopcyjną zamiast sprzedaży zwierząt. Świat się zmienia na lepsze

A oto co do powiedzenia nt. obecnej sytuacji ma niepełnosprawny chłopak, porzucony po narodzinach przez biologicznych rodziców:

 –  Nie potrafię przemilczeć sprawy #piekłokobiet jako niepełnosprawny chłopak, "porzucony" przez rodziców biologicznych niedługo po urodzeniu, latami czekający na obiecaną kochającą rodzinę adopcyjną , otoczony od urodzenia samymi kobietami, które próbowały poruszyć niebo i ziemię by uczynić moje życie lepszym. Miejsce do którego dotarłem i wszystko co osiągnąłem jest zasługą tysiąca kobiet z mego życia - pielęgniarek, lekarek, opiekunek szpitalnych i tych  z domu dziecka, pracowniczek socjalnych, urzędniczek, sędzin, terapeutek, rehabilitantek, nauczycielek, zastępczej mamy a wraz z nią kochanych cioć i babć. Nie widzę w swoim życiu żadnej zasługi państwa polskiego a tak zwana troska i wsparcie, którą wszyscy wycierają sobie gęby często mi nie przysługuje bo nie spełniam jakiś przesłanek pisanych małym druczkiem. Gdy mam do załatwienia jakąś sprawę, żygać mi się chce na samą myśl ile dokumentów muszę przygotować i ile urzędów odwiedzić by złożyć sam wniosek i czekać na łaskawe jego rozpatrzenie. Za każdym razem muszę grubo tłumaczyć czemu znowu potrzebuje turnusu rehabilitacyjnego, który nie przysługuje częściej niż co 2-3 lata... bo tak wielu jest oczekujących.... wózka inwalidzkiego który nie może zepsuć mi się wcześniej niż po 5 latach....bo taki wózek dużo kosztuje i naciągam państwo polskie na kolejne wydatki... Długo tak mogę wyliczać i narzekać...ale nie o to chodzi w moim poście....Jeśli chcemy mieć dzieci, poprawiać demografie naszego państwa to nie zaczynajmy od dupy strony...a raczej nie zaczynajmy od pochwy i macicy.... Nie zaczynajmy od rozkazów, nakazów i ograniczeń..... Zadbajmy o prawdziwą politykę społeczną dla wszystkich rodziców i dzieci, bez prawnych kruczków i małych druczków... Zadbajmy o dostęp do opieki medycznej.....nie takiej z wizytą u specjalisty za rok czy półtora.... Zadbajmy o dobrą i bezpłatną terapię i rehabilitację...a nie tylko dobrą i prywatną lub byle jaką państwową, na którą żal czasu, bo nogą czy ręką mogę pomachać sobie w domu. Zadbajmy o miejsca w żłobkach, przedszkolach i szkołach dla wszystkich dzieci. Zadbajmy o godny transport dla niepełnosprawnych a nie rozpisany po kosztach, by tylko wygrać przetarg...a potem wbijać po 8 - 10 osób do jednego  busa, wozić ich godzinami po mieście by wszystkich zebrać...oby się tylko opłacało i dało się wyjść na swoje.. Zadbajmy o dobre wsparcie psychologiczne i psychiatryczne dla dzieci i ich rodziców, by nie pozostawali z czarnymi myślami samotni.... Zadbajmy o asystentów dla każdego niepełnosprawnego..... Zadbajmy o wypoczynek wakacyjny dla niepełnosprawnych, taki bez rodziców i najbliższych opiekunów....od których dzieci też czasem chcą odpocząć. Zadbajmy o dostępność mieszkań wspomaganych dla dorosłych niepełnosprawnych, którzy chcą być samodzielni i wyprowadzić się od rodziców, którzy szczególnie zasługują na spokój i odpoczynek. Zadbajmy o pracę dla niepełnosprawnego i warsztaty dla wszystkich a nie tylko dla wybranych. Zadbajmy o jakość i ciągłość usług w domach pomocy społecznej czy hospicjach.... Jeśli nie stać państwa na taką pomoc - niech nie zrzuca wszystkiego na i tak bardzo obciążone barki kobiet. Udostępni proszę
De Poezenboot (The Cat Boat) w Amsterdamie - jedyne na świecie pływające schronisko dla kotów – Koty podobno nie lubią wody, ale tutaj czują się wyśmienicie. Sanktuarium dla kotów zostało stworzone w 1968 roku przez zapaloną miłośniczkę zwierząt Henriette van Weelde. Łódź jest domem dla około 50 kotów, z których 14 jest stałymi mieszkańcami. The Cat Boat to również atrakcja dla turystów, którzy przy okazji odwiedzin, wpierają kocią inicjatywę. 25 wolontariuszy zapewnia czworonogom wyjątkowe warunki bytowe oraz przeprowadza rygorystyczną procedurę adopcyjną, by mieć pewność, że ich podopieczni trafią do kochających domów
Spotkaliśmy się w restauracji – Przyjechałam wcześniej, żeby zarezerwować prywatną salę i powiedziałam obsłudze, w czym rzecz.Wszyscy kelnerzy płakali gdzieś w kącie.Siedzę teraz w kawiarni kilkaset metrów dalej, bo chciałam im dać swobodę i wypłakać się w spokoju.Adopcyjna mama wyjaśniła mi przed chwilą, że wybrali różowe róże, bo ten kolor oznacza "na zawsze".Co ważniejsze od tych róż, przywieźli też ze sobą zestaw walizek, żeby nie musiała pakować swoich rzeczy do siatek czy worków na śmieci. Walizki pasują do ich walizek, bo to zestaw na rodzinne wycieczki.I teraz my też płaczemy
W Krakowie otwarto właśnie dwa kolejne "okna życia dla zwierząt". Stamtąd czworonogi trafiają do schroniska, gdzie rozpoczyna się ich procedura adopcyjna – Jak przyznaje dyrektorka krakowskiego Wydziału Kształtowania Środowiska Małgorzata Mrugała, pomimo nawet najlepszych warunków, jakie może oferować placówka, sierotom nigdzie nie będzie lepiej niż we własnym.Każdy, kto oddaje zwierzę w "okienku", robi to anonimowo. Ważne jest, aby na miejscu wypełnić krótką ankietę dotyczącą psa czy kota. Dzięki temu weterynarz oraz wolontariusze wiedzą, jak się nim zajmować, czego potrzebuje, czy nie choruje, jaką ma przeszłość itd. Jak zaznacza Mrugała, choć informacje te bywają niezbędne w walce o zdrowie czworonoga, wypełnienie ankiety nie jest obowiązkowe.- Cieszę się, że ludzie mają świadomość możliwości zostawienia zwierzęcia w normalnych warunkach. Nie zginą w lesie, nie zostaną utopione... Część z nich się uratuje - mówi w rozmowie z Interią radna Grażyna Fiałkowska, która na początku bieżącego roku na biurku prezydenta miasta Krakowa Jacka Majchrowskiego złożyła interpelację w sprawie otwarcia kolejnych "okien życia dla zwierząt" OKNO ŻYCIA
Schroniska i ich polityka –  Mieszkam na wsi. Ostatnim czasem rozstałem się z moim czworonożnym przyjacielem. Minął jakiś czas i postanowiłem rozejrzeć się za psiakiem. Przemyślałem i postanowiłem wziąć psa ze schroniska. To był błąd. Schroniska walczą o każdy grosz. Organizują zbiórki, schroniska są poprzepełniane... Słyszy się o tym mnóstwo. Więc chciałem zmienić życie chociaż jednego psiaka. Do rzeczy. Na popularnych serwisach znalazłem mnóstwo ogłoszeń odnośnie dużych psów (takich szukałem) psy roczne, pięcioletnie, nieważne. Nieistotne również dla schroniska jest to czy pies waży 30, czy 80 kg. Wykonałem około 50 połączeń. Respektuje chęć schroniska do wizyt przed i poadopcyjnych. Nie respektuje natomiast tego, że pies musi byc do domu, tylko i wyłącznie. Nie daj Boże wspomnieć o psie na podwórze. Mam piękną budę, wykonaną samodzielnie. Gruba deska, kawał styropianu, od środka wyłożona gładką deską. Dach szczelny, pokryty blachą. W razie mrozów pies zawsze miał wejście do kotłowni, bądź garażu. Niestety Panie i Panowie ze schronisk nie respektowali tego, że pies może mieć dobre warunki nie będąc w domu.Dla schronisk.. Płaczecie ciągle o pieniądze na biedne zwierzęta. Przepełnione schroniska, tragiczne warunki.. Ze swoim poprzednim psem byłem zżyty, często się bawiliśmy, był członkiem rodziny, bronił Nas, miał szacunek mojej rodziny. Nasza podpora, ochrona przed włamaniami. Procedura adopcyjna jest strasznie pogmatwana. Nie mam łańcucha na podwórku, nie mam boxu w którym pies by miał być zamykany, mam piękną przestronną budę. Perełka to pies, który od paru lat nie może znaleźć domu, nie dadzą mi go. Bo buda. O zgrozo.. Mój pies był szczepiony, odrobaczany, nie chodził głodny.Postawmy sprawę tak. Psy w schroniskach są i będą, będzie ich coraz więcej przez Wasze chore wymogi. Nie wiem czy ktoś z tego trzepie pieniądze, czy nie. Wiem natomiast, że pies na pewno byłby szczęśliwszy u mnie na wsi, na pięknej i dużej działce zamiast za kratkami.Szczerze. Pracownicy schronisk.. Ilu z Was ma psy stróżujące na podwórku ?Ps. Postanowiłem kupić psa. Mogłem dać radość psu, który nie miał domu, rodziny oraz przyjaźni. Nie dam jej dzięki Wam ! Szczere nie pozdrowienia dla wszystkich schronisk.
Źródło: Wykonany samodzielnie. Tomasz W.
Ten chłopiec ma zaledwie 4 lata, a już dojrzałość taką, że wielu dorosłych mogłoby brać z niego przykład – Każdy powinien wiedzieć, że istnieje wiele miejsc zajmujących się ochroną zwierząt. Zwłaszcza tych, które są wykorzystywane w złych celach lub żyją w złych warunkach. Są ludzie, którzy poświęcili się ukróceniu tych praktyk.Jaxton Betschart jest jedną z takich osób. Chłopiec ma tylko cztery lata, ale robi wszystko, co w jego mocy, aby zapewnić zwierzętom lepsze życie.Jaxton dostaje kieszonkowe. Większość dzieci w jego wieku kupuje za nie zabawki i słodycze, ale Jaxton robi coś innego. Jego mama była zaskoczona, gdy oznajmił, ze chce oddać pieniądze schronisku.Postanowił wesprzeć schronisko „Animal Society Charlestone”. Można tam opłacić leczenie psów, aby był atrakcyjniejszy dla nowych właścicieli. Oznacza to chipowanie, szczepienie, odrobaczanie, leki na pchły i kleszcze, itd.”Wiele osób nie wie, że jest to możliwe,” powiedziała IHeartDogs mama Jaxtona. „Że możesz wesprzeć konkretnego psa.”„Jaxton Betschart uiścił moją opłatę adopcyjną,” widnieje na kartce.Pracownicy schroniska podzielili się piękną akcją Jaxtona na Facebooku, co wywołało falę wdzięczności i wsparcia dla Jaxtona. Dwa psy wsparte przez niego zostały adoptowane.To piękny gest ze strony chłopca i więcej osób powinno brać z niego przykład
Mama – Czasem ta adopcyjna zadba o ciebie lepiej niż prawdziwa Mama – Czasem ta adopcyjna zadba o ciebie lepiej niż prawdziwa

1