Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Wolterianin

0 / 0
Wolterianin

[demot] @rex4 Nie nazwałbym emerytury pomocą socjalną, chociaż IMO jest sprawą dyskusyjną czy emeryci powinni mieć czynne / bierne prawo wyborcze. Zapomniałem też o jednym drobiazgu. Osoby odsiadujące wyrok za przestępstwa popełnione umyślnie też na czas wyroku bez czynnego prawa wyborczego, chociaż bierne bym im pozostawił. @kibishi Ależ oczywiście, że potrzeba by doprecyzować co jest pomocą socjalną, chociaż ja bym powiedział, że wszystko. Chcesz dofinansowania obiadów? Spoko, ale na x lat (bo czas też trzeba by doprecyzować) tracisz prawa wyborcze. Wolny wybór. @Gekon86 Dlatego zawsze dodaję, że pisałem to będąc pracownikiem budżetówki więc sam sobie odebrałbym prawa wyborcze na kilka wyborów. Rozumiem o co Ci chodzi z tym zaangażowaniem w pracę itp, ale IMO samo zaangażowanie o niczym nie świadczy, a poza tym taki pomysł jest ciężki do wprowadzenia i łatwy do obejścia. No i urzędnik przecież obecnie jest potrzebny i to coraz bardziej, bo władza z każdym rokiem wtrąca się w coraz więcej rzeczy

2 / 2
Wolterianin

[demot] @rex4 Czas pracy o niczym nie świadczy. Pomyśl, że masz dwóch ludzi którym każesz wykopać rów. Jeden weźmie łopatę i zrobi to w godzinę, a drugi przez tydzień będzie to robił łyżeczką do herbaty. Przy uzależnieniu od czasu pracy głos tego drugiego będzie ważniejszy. Podatki już lepsze, ale też nie do końca uczciwe, bo np taki pan S. od wyborów kopertowych będzie miał siłę głosu znacznie większą niż większość obywateli. Dlatego wolę moje kryterium. Korzystasz z socjalu znaczy, że nie jesteś osobą samodzielną. Skoro nie jesteś samodzielny znaczy, że żyjesz na czyjś koszt więc nie masz prawa głosu. Bo to jest tak jakbym np ja miał decydować jaką część Twojej pensji mogę wykorzystać na siebie. Jakby natomiast pracownicy budżetówki nie mieli prawa głosu to politycy nie byliby tak bardzo zainteresowani biurokratyzacją Polski

3 / 3
Wolterianin

[demot] @Gekon86 Czyli kasujemy umowy o pracę, każdy człowiek zakłada jednoosobową działalność i co? Pytam bo to co mówisz może brzmi prosto, ale ciężko mi uwzględnić jak można by technicznie zrealizować Twój postulat. Poza tym co by to zmieniło poza tym, że te setki tysięcy urzędasów zamiast na UOP byliby na b2b? Kiedyś wrzuciłem tu prostsze i łatwo weryfikowalne kryterium. Korzystasz z jakiejkolwiek pomocy socjalnej lub jesteś pracownikiem budżetówki (sam nim byłem gdy to pisałem) tracisz prawo głosu w myśl zasady, że nikt nie powinien być sędzią we własnej sprawie. Taki hejt się wtedy wylał, że dyskryminuję ludzi, że omg.

0 / 0
Wolterianin

[demot] @Gekon86 To jest właśnie źródło mojej wątpliwości, które najwyraźniej komuś się nie spodobało (ciekawe czemu), bo wyobraźmy sobie, że wspomniany przez Ciebie nawet jeżeli nie przygotowuje pytań, to przygotowuje kryteria oceny i wg nich ustala kto może głosować.

6 / 6
Wolterianin

[demot] Ograniczenie biurokracji fajnie brzmi, ale nie da się tego zrobić bez ograniczenia rzeczy do których wtrąca się Państwo, a tego nikt nie chce. Stwierdzenie, że 100 ludzi nakradnie mniej niż 1000 to pobożne życzenia, a nie fakt. No i kto ma decydować o tym jacy ludzie są potrzebni społeczeństwu? Politycy?

0 / 2
Wolterianin

[demot] @RomekC Strona mobilna jest jeszcze gorsza. Podejrzewam, że to efekt wielkości ekranu. Za duży na telefon i za mały na komputer i coś się sypie. Ostatnio na kilku innych stronach zauważyłem podobne zachowania. Np dietly nie wyświetla mi jednego menu. Wracając do tematu to chyba w końcu rozumiem Twój punkt widzenia i jeżeli dobrze go odczytuję, to faktycznie takiej osoby nie można nazwać pro-life. @draqe IMO to co robisz to zrównywanie słów z czynami, a wydaje mi się, że jest różnica pomiędzy tym, że ktoś powie do kogoś - zabiję cię, a tym, że strzeli mu w głowę z bazooki. Twój przykład z emigrantami nie odzwierciedla sytuacji z demota. Jak już chcesz takiej analogii to masz osobę, która zaprosiła emigranta do swojego domu po czym zastrzeliła go w drzwiach, bo stwierdziła, że nie ma ochoty na gości jednocześnie twierdząc, że miała do tego prawo, bo to przecież jej dom i mając pretensje do ludzi ją krytykujących za ograniczanie jej praw kontra osoba, która namawia do przyjmowania emigrantów, ale sama tego nie chce zrobić. Możemy się przerzucać słowami, ale nie przekonasz mnie, że słowo jest tym samym co czyn i najwyraźniej ja nie przekonam Cię, że jest czymś innym, więc jedyne co możemy zrobić to uznać, że nie zgadzamy się w tym punkcie.

-1 / 1
Wolterianin

[demot] @RomekC Nie twierdzę, że coś kasowałeś. Demotywatory czasem bardzo dziwnie wyświetlają wiadomości na urządzeniach mobilnych. Być może po prostu mi jakieś Twojej wiadomości teraz nie wyświetla, a być może błędnie przypisałem Ci wypowiedź kogoś innego. Zastanawiam się dlaczego uważasz, że osoba, która uważa, że dziecko zniszczy jej życie nie jest pro-life i w jakim kontekście rozpatrujesz to pro-life. Czy jako bycie za życiem (ewentualnie przeciw zabijaniu) czy jako zgodność z zasadami ruchu. W każdym razie to co mówisz jest dla mnie dziwne. Dla mnie to tak jakbyś zobaczył na ulicy człowieka sprzeciwiającego się topieniu szczeniaków i stwierdził, że nie jest obrońcą zwierząt ponieważ nie chce mieć zwierząt w domu. Dla mnie te rzeczy po prostu się nie łączą. To, że ktoś nie chce by mordowano dzieci nie musi oznaczać, że musi chcieć je mieć. Natomiast widzę związek pomiędzy mordowaniem dzieci, a uciekaniem przed konsekwencjami własnych decyzji w sytuacji w której łatwo można było je przewidzieć i równie łatwo można było im zapobiec. Do tego dochodzi kwestia, że przyjęcie zasady pozwalającej na mordowanie ludzi tylko dlatego, że są dla kogoś niewygodni jest bardzo ryzykowne. Każdy bowiem na jakimś etapie życia jest dla kogoś niewygodny.

-3 / 3
Wolterianin

[demot] @draqe Usilne namawianie to tylko słowa, a nie zmuszanie. Poza tym inne osoby tu opisywały dalszy ciąg tej historii. Widzę za to tu jakaś nowość. Oświeć mnie proszę na czym polega moja fałszywa moralność. A jak już jesteśmy za przy moralności i hipokryzji. Skoro dla Ciebie mordowanie dzieci powodowane kaprysem jest moralne to ciekawi mnie co nie jest. Poza tym rozumiem, że skoro dajesz prawo rodzicom mordowania swoich dzieci, to jakby Twoi rodzice stwierdzili, że mają Cię dość to spokojnie w imię obrony swoich poglądów zgodziłbyś się by Cię zamordowali? Bo w końcu to ich prawo? @RomekC Być może źle zrozumiałem Twój przekaz, a teraz nie widzę Twojej wcześniejszej wypowiedzi żeby cytaty zrobić więc powiem tak. Nie oceniam ruchu pro-life i szczerze mówiąc nie specjalnie mnie on obchodzi. Uważam natomiast, że zabijanie dzieci jest złe. Zwłaszcza w sytuacji gdy ktoś kto ich nie chce mieć mógł się zabezpieczyć i uprawiać seks bez ryzyka pojawienia się ciąży. Twoje wypowiedzi rozumiem tak. Para była głupia i się nie zabezpieczyła, albo po czasie matka zmieniła zdanie więc niech zamorduje dziecko i po problemie. Dla mnie wygląda to tak. Jak decydujesz się na seks to albo się zabezpiecz, albo pogódź z konsekwencjami swoich czynów jaką jest ciąża i weź odpowiedzialność za swoje działania. Idąc dalej. Jak ktoś uważa, że dziecko doprowadzi go do szaleństwa i zniszczy mu życie w efekcie czego nie decyduje się na dziecko to nie mam z tym problemu. Przynajmniej taka osoba jest szczera. Nie mam też problemu z tym, że taka osoba uważa, że nie powinno się zabijać dzieci i nie widzę tu sprzeczności. Nikt nikogo tu przecież do seksu bez zabezpieczenia nie zmuszał. Sprzeczność by była jakby osoba głosząca, że nie powinno się mordować dzieci sama zdecydowała się na coś takiego w przypadku ciąży.

-4 / 4
Wolterianin

[demot] @RomekC Nie widzę sprzeczności. To, że ktoś jest przeciwko zabijaniu małych dzieci nie znaczy, że ma mieć dzieci. No i ile dzieci ktoś określający się jako pro life miałby mieć żebyś był zadowolony? 1? 2? 5? 10? Kobieta uczciwie postawiła sprawę. Nie nadaje się na matkę więc nie ma dzieci. Zresztą jakby miała, to pewnie byś stwierdził, że zamiast szukać domu dla tego dziecka powinna je adoptować. Poza tym o czym my rozmawiamy. Przecież Ty tu twierdzisz, że niechęć do zajmowania się swoim dzieckiem (czyli niechęć do wzięcia konsekwencji za własne działania) usprawiedliwiają morderstwo. A przecież jak ktoś nie chce dzieci i nie chce rezygnować ze współżycia to ma różne sposoby by się zabezpieczyć i tych dzieci nie mieć. To co tu robisz to oskarżenie o kradzież świadka zdarzenia, bo skoro widział, że ktoś kradnie i nie złapał złodzieja to znaczy, że jest winny kradzieży. Plusem Twoich wypowiedzi jest dobitne pokazanie dlaczego ludzie wciąż potrzebują religii. BTW prowokuje do pytania jak w naszym nieszczęśliwym kraju ma być dobrze skoro ludzie nie potrafią powiązać przyczyny ze skutkiem i z taką łatwością zrzucają konsekwencje swoich działań na innych.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
Komentarz poniżej poziomu pokaż
Komentarz poniżej poziomu pokaż
Komentarz poniżej poziomu pokaż
0 / 12
Wolterianin

[demot] Osobiście jestem przeciw powszechnemu dostępowi do broni. U mnie w rodzinie każdy dorosły mężczyzna ma ostrą broń krótką, część też długą więc im mniej będzie broni w Polsce tym dla nas lepiej.

-1 / 1
Wolterianin

[demot] @BOFH Uroczo odwracasz kota ogonem. W sumie nie wiem czy w tej sytuacji jest sens kontynuowania tej rozmowy, ale czasem trzeba spróbować podjąć jakieś beznadziejne zadanie. Na początek, to nie robię się za eksperta. Nie wskazuję też komika jako źródła swojej wiedzy. Wskazałem go gdyż bardzo prostymi słowami pokazywał fałsz pewnego sposobu myślenia. A ja? Zwracam tylko uwagę na bezsens Twojej argumentacji. Odnośnie zlododowacenia to nie ma dowodów na to co twierdzisz czyli, że zmiany cały czas następowały stopniowo przez miliony lat. Jest to o tyle niemożliwe, że są dowody na to, że mogą następować szybko. Np są badania dowodzące, że golfsztrom zanikał w czasie liczonym w dziesiątki lat (poniżej 50) czego efekty są też dobrze opisane i nie jest to wzrost temperatury. Nie trzeba też wiele wysiłku by znaleźć naukowe artykuły o zmianach klimatu w których są konkluzje w rodzaju "Historia Ziemi zna wiele przypadków nagłych zmian klimatu. Nagłe i nieoczekiwane zmiany klimatu często mają poważne konsekwencje. Nie pozostawiają nam czasu i szansy na przygotowanie się do nich." Faktem jest, że od jakichś 150 lat następuje rozwój przemysłu, ale cała reszta tego co próbujesz przedstawić jako fakty to niczym nie poparte przypuszczenia. W zasadzie nawet globcio jest kwestionowane, czego efektem było zaprzestanie stosowania terminu "walka z globalnym ociepleniem" przez walkę ze zmianami klimatu. Ogólnie to rzucasz przypadkowe dane i wyciągasz z tego niczym nie poparte wnioski. Stosując Twoją metodologię równie dobrze można powiedzieć, że w czasie w którym zaczęliśmy monitorować wzrost temperatur znacząco wzrosła populacja krów, co dowodzi, że za globalne ocieplenie odpowiadają krowy czy tak ja wniosek, że rozwój przemysłu nastąpił w wyniku ocieplenia klimatu, a nie odwrotnie. Tak btw to bardzo ciekawe jest Twoje stwierdzenie, że już w średniowieczu przemysł rozwinął się w takim stopniu, że wpływał na klimat. Żeby twierdzenie o tym, że za globcio odpowiada człowiek móc udowodnić potrzeba by przeprowadzić badania obejmujące znacznie dłuższy czas niż ten który przedstawiasz. Weźmy chociażby pod uwagę aktywność Słońca, która cyklicznie się zmienia. Bardzo niewielka zmiana tej aktywności to różnica pomiędzy pustynną Ziemią, a lodową. Jest też aktywność samej Ziemi, która w zasadzie nie jest zbadana. Jakby Ziemia była brzoskwinią, to ludzkość nie przebiła się jeszcze przez skórkę. Podsumowując. To co robisz to nie nauka. To ideologia. Oczywiście nie mogę i zresztą nie zamierzam zabraniać Ci wierzyć w co chcesz. W końcu skoro ludzie mogą wierzyć w wielkiego potwora spagetti to czemu nie w to, że za globcio odpowiada człowiek. No i jak coś takiego może podbudować ego. W końcu lepiej być członkiem plemienia potrafiącego zniszczyć planetę niż jednego z wielu gatunków, które pojawiły się na krótki czas i w każdej chwili może zniknąć bez śladu.

-1 / 1
Wolterianin

[demot] @GieniaK Czytam to co wypisujesz i zastanawiam się czy opisujesz mi jakiś film, bo ciężko mi uwierzyć w takie nagromadzenie mitów w jednej osobie czy po prostu jesteś ofiarą swoich rodziców, którzy krzywdzą swoje dzieci wmawiając im, że są wcieleniem doskonałości, że są wyjątkowe, że wszystko mogą i że wszystko im się należy z racji ich zajebistości. Niestety nie jest to prawda. Świat to wredne miejsce, a życie jest ciężkie. Ty natomiast nie jesteś nikim wyjątkowym. Jesteś zwykłym człowiekiem jakich na Ziemi żyje prawie 8 miliardów. Nikt też za darmo nic Ci nie da. Będziesz miała to na co zapracujesz siłą własnych rąk lub własnego umysłu. Próbujesz mnie przekonać, że życie kobiety jest ciężkie? Nie musisz. Ja to wiem. Nie jest jednak ciężkie dlatego, że kobiety są niewolne. Jest ciężkie, bo tak wygląda życie wszystkich. Jednak z czasem, dzięki pracy kolejnych pokoleń robi się coraz łatwiejsze. Co więcej życie kobiet zawsze było łatwiejsze niż życie mężczyzn. I nie dlatego, że faceci są tacy cudowni. Od kobiet zależy przetrwanie gatunku, więc ewolucja tak to ukształtowała. Społeczności dzielą się bowiem na dwa rodzaje. Na społeczeństwo chroniące swoje kobiety i potomstwo oraz na społeczeństwa wymarłe. Wymyślasz jakieś brednie o tym jak to kobiety zmuszane są do rodzenia dzieci co jest ewidentnym kłamstwem. Kobieta która nie chce mieć dzieci może nie uprawiać seksu, może stosować antykoncepcję lub pilnować żeby partner korzystał z antykoncepcji. No i zawsze jest też sterylizacja rozwiązująca problem ryzyka zajścia w ciążę na stałe. Jeżeli jednak kobieta chce uprawiać seks bez zabezpieczeń to musi się liczyć z tym, że czyny mają konsekwencje, a konsekwencją seksu bez zabezpieczeń jest to, że zajdzie w ciążę. Zabicie niewinnego dziecka jako kara za głupotę matki to nie jej prawo. To zwykłe morderstwo. Co zabawne przeważnie do mordowania niewinnych dzieci najczęściej namawiają ludzie aktywnie sprzeciwiające się karze śmierci za różne przestępstwa. Zakładam, że robią to dlatego, że aborcja im już nie grozi, a nigdy nie wiadomo czy w przyszłości nie popełnią jakiegoś przestępstwa więc wolą nie ryzykować. Fasnujace jest, że jako osoba, dla której nie tylko prawo do zabijania dzieci jest oznaką wolności i walką o godność, ale do tego twierdzi, że morderstwo nikogo nie krzywdzi to Ty wysyłasz mnie do psychiatry. Wyparcie? Zastanawiałem się przez chwilę czy spróbować Ci odpowiadać na to o czym piszesz, ale to wymagałoby zrobienia między innymi wykładów z prawa i psychologii więc raczej nie ma to sensu. Miałbym jednak małą prośbę. Uważaj o co walczysz. Głosząc, że prawo do zabijania dzieci jest dowodem wolności i godności ryzykujesz, że ktoś uzna, że takim samym dowodem wolności i godności jest zabijanie osób takich jak Ty. Spróbuję jeszcze odpowiedzieć na proste rzeczy, które może zrozumiesz. Kobieta jeżeli nie chce mieć dzieci ma wiele sposobów zabezpieczenia się przed tym. Jeżeli więc tego nie robi to może zajść w ciąże o czym mówią podstawy biologii. Ty walczysz o to by kobieta, która nie wykazała się minimum zapobiegliwości mogła zrezygnować z konsekwencji własnych świadomych działań zabijając dziecko. Twierdzisz, że decyzja o posiadaniu dziecka podejmowana jest tak samo przez kobiety jak i mężczyzn. Czy mam rozumieć, że wg Ciebie gdy kobieta chcąca mieć dziecko zajdzie w ciążę, a facet nie będzie go chciał to dokona aborcji? Albo odwrotnie. Gdy kobieta nie chce dziecka, a facet będzie chciał to zajdzie w ciążę? Jeżeli chcesz poszukać przykładów na to, że kobiety mają więcej praw niż mężczyźni proponuję zacząć od przeczytania prawa pracy. No ale skoro jak mówisz wszędzie mają gorzej to może jakieś przykłady? Na koniec pozwolę sobie na małą uwagę, którą pewnie i tak zignorujesz. Zawsze były kobiety, które zabijały swoje dzieci. Był nawet okres gdy nikogo nie dziwiło zabicie kilkuletniego dziecka. Zawsze jednak była to ostateczność i wybór mniejszego zła. Ty walczysz o to by wbrew ewolucji ludzkiego gatunku to zło nazwać dobrem. Efe

-2 / 2
Wolterianin

[demot] @CoGitare Pasta jest do jedzenia, a koktajle są napojem więc jakby pasta mi nie smakowała to z taką kasą mógłbym zrezygnować z jedzenia i przejść na napoje. Czyli mam kasę i nie jem pasty bez łamania warunków umowy.

-2 / 2
Wolterianin

[demot] @BOFH Skoro mówisz, że kwestionuję naukę, to mam rozumieć, że wg Ciebie w historii ziemii nie było okresu w którym zlodowacenie objęło całą planetę? Rozumiem, że kwestionowaniem logiki nazywasz pytanie jak doszło do poprzednich globalnych ociepleń skoro jak twierdzisz wywołuje je ciężki przemysł, a wtedy gdy miały miejsce wg naszej obecnej wiedzy na ziemi nie było żadnego ciężkiego przemysłu. Przyznaję, że w tej sytuacji zastanawiam się czym jest dla Ciebie logika. Ciekawi mnie też jakie wg Ciebie fakty ignoruję. Idąc dalej. Skąd wziąłeś twierdzenie o tym, że wcześniejsze zmiany temperatury miały stałą amplitudę? Bardzo mnie też śmieszy Twoje stwierdzenie, że bez ludzi obecny wzrost na pewno by się skończył. Jeżeli potrafisz to udowodnić opublikuj swoje badania. Jeżeli Nobla nie dostaniesz, to na pewno staniesz się sensacją naukową. Biorąc jednak pod uwagę, że nie jesteś w stanie oszacować wpływu ludzkości i dajesz rozrzut 20-80% to jedyny wniosek jaki się nasuwa to stwierdzenie, że Twój wniosek to zwykły przejaw wiary coś jak wiara w Boga, a nie wynik wnioskowania opartego na wiedzy.

-2 / 2
Wolterianin

[demot] @BOFH Pomyślałem, że zadam proste pytanie żeby wykluczyć ewentualne błędy komunikacyjne. Powiedz mi proszę jak szacujesz wpływ działalności człowieka w skali od 0% do 100% gdzie 0% oznacza, że działalność człowieka nie ma żadnego wpływu na globcio, a 100% oznacza, że tylko działalność człowieka wpływa na globcio. Na wszelki wypadek alternatywne wyjaśnienie. 0% oznacza, że jakby z Ziemi zniknęli wszyscy ludzie, to temperatury rosłyby tak samo jak obecnie, a 100% oznacza, że jakby zniknęli ludzie to razem z nimi zakończyłby się wzrost temperatur

-2 / 2
Wolterianin

[demot] @BOFH Ale wiesz, że aby sprawdzić trend musisz mieć dane z odpowiedniego czasu? Pokazujesz dane odzwierciedlające jakaś dziesieciotysieczną cześć procenta i na tej podstawie mówisz o trendzie? Przecież to jest śmieszne. Poza tym co innego jest trend, a co innego jego przyczyna. W zasadzie nikt nie kwestionuje tego, że obecnie żyjemy w krótkim okresie wzrastających temperatur. Kwestionowana jest bzdura, że za wzrost temperatur odpowiada ciężki przemysł czy ogólnie człowiek. Potwierdza to nawet zamieszczony przez Ciebie wykres. W końcu nawet na nim widać, że przez kilkaset lat w którym ciężki przemysł nie istniał temperatury wciąż rosły, czyli w myśl Twojej teorii skutek wystąpił kilkaset lat przed pojawieniem się jego przyczyny. Skoro nie chcesz mi powiedzieć jaki ciężki przemysł spowodował wzrost temperatur 750 milionów lat temu, to może chociaż powiedz co za ciężki przemysł spowodował wzrost temperatur 400 lat temu. Twoja argumentacja jest tak absurdalna, że zastanawiam się czy w ten sposób przypadkiem nie trollujesz mnie i kilku innych osób, bo ciężko mi uwierzyć by inteligentny człowiek w XXI wieku mógł tak kwestionować zarówno naukę jak i logikę. W każdym razie jak już tak chcesz gwałcić wiedzę i logikę to może chociaż powiedz jak godzisz swoje stwierdzenie o trwających miliony lat procesach z tym, że za nie odpowiada ciężki przemysł czyli jakieś ostatnie 150 lat

-1 / 5
Wolterianin

[demot] Jasne. Koktajle są bardzo smaczne i można je zrobić z wielu rzeczy. Pewnie zacząłbym od koktajlu z pizzy. Poza tym zawsze jest pifko.

-1 / 1
Wolterianin

[demot] @GieniaK Chciałem zapytać w jakiej sferze kobiety są poszkodowane, ale przypomniałem sobie, że o to kiedyś pytałem i dałaś mi w odpowiedzi sporo ideologicznego bełkotu oderwanego od rzeczywistości więc spójrzmy na realną sytuację. O tym czy w związku z urodzi się dziecko w 100% decydują kobiety. Zaczynając od antykoncepcji, kończąc na zabiciu dziecka gdy zmienią zdanie. Facet nie ma tu nic do powiedzenia, ale gdy kobieta urodzi wbrew jego woli jest zmuszony do ponoszenia kosztów ekonomicznych jej decyzji. To przecież jawna dyskryminacja. Albo niech facet ma prawo do decyzji o urodzeniu jak kobieta, albo niech nie będzie zmuszany do ponoszenia kosztów jej decyzji. Jak dziecko się urodzi dalej kobieta decyduje o jego losie. Zdanie faceta jest bez znaczenia, a sąd praktycznie zawsze prawa do opieki przyznaje matce. Inna rzecz, że jest sporo sądów obsadzonych tylko przez kobiety. Idźmy jednak dalej. Edukacja. Cały system nauki szkolnej przygotowany jest pod kobiecy sposób nauki ignorując potrzeby chłopców. Podobnie z realizacją procesu nauczania, ale w tym nie ma nic dziwnego skoro 80-85% to kobiety. Czyli dalej dyskryminacja mężczyzn. Potem mamy szkolnictwo wyższe w którym jest masa programów pomocowych dla kobiet przy braku takich samych dla mężczyzn. Wychodzimy ze studiów i idziemy do pracy. Kobiety mają znacznie lżejszą pracę. Wszystkie najgorzej płatne, najbardziej poniżające czy niebezpieczne stanowiska są obsadzone głównie przez mężczyzn i jakoś nie widać by kobiety walczyły np. o prawo do nurkowania w ściekach, ale co się dziwić. Przecież dla kobiet mężczyźni to gorszy gatunek. Co dalej. Sport? Nie wiem czy uda się znaleźć dyscyplinę w której złota medalistka ma lepszy wynik niż faceci spoza podium czyli mamy kolejne olbrzymie pole dyskryminacji mężczyzn. Wymiar sprawiedliwości? Za te same czyny kobiety dostają lżejsze wyroki i dużo częściej odstępuje się od kary więzienia. Przestrzeń publiczna? Jest dużo stref tylko dla kobiet, ale jakby ktoś chciał stworzyć strefę tylko dla mężczyzn to zaraz zostałby rozstrzelany. Pomoc społeczna? W znacznie większym stopniu adresowana do kobiet w efekcie czego wśród bezdomnych jest 85% mężczyzn. Pomoc psychologiczna? W przypadku trudności w przeciwieństwie do kobiet faceci są praktycznie pozostawieni samym sobie w efekcie na każdą kobietę, która odebrała sobie życie przypada 7. facetów, którzy zrobili to samo. Zapomniałem o czymś? Pewnie tak. Zresztą to bez znaczenia, bo pomimo tego, że w naszym kręgu kulturowym obecnie w każdej dziedzinie życia kobiety mają więcej praw niż mężczyźni Ty i tak stwierdzisz, że walczą o swoją wolność i godność ponieważ nie pozwala im się mordować dzieci dla kaprysu.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1089 90 następna »