[demot]
What sama nie jestem ani za bardzo przebojowa, ani nie zapewniam super wrażeń, nie potrzebuję nie wiem jakich przygód, tylko normalnego szczęśliwego życia i kogoś podobnego szukam. Kogoś takiego, który będzie tą "nudę" dzielił ze mną i będzie mu to odpowiadało, a nie dostarczał mi nie wiem jakich przeżyć, na które wcale nie mam ochoty. Jasne, że fajnie jest zrobić czasem coś szalonego, innego, spełnić jakieś marzenie, ale bez przesady.
[demot]
Mam dwie koleżanki, które wyszły za mąż za swoich chłopaków z czasu gimnazjum, więc jeżeli ktoś do tego w miarę poważnie podchodzi to może i jest.
[demot]
I znowu spór stary jak świat ;-) o to jaka muzyka jest najlepsza. Otóż najlepsza jest taka jaka Ci się podoba, a nie taka jaką narzucają Ci inni.
[demot]
3,142857142857143... to rozwinięcie dziesiętne ułamka 22/7 (można sprawdzić na kalkulatorze dzieląc 22 przez 7), czyli przybliżenie liczby pi ustalone jeszcze w starożytności przez Archimedesa. Dzisiaj wiemy już, że nie było ono dokładne, chociaż takiego przybliżenia można używać w zadaniach. Dokładniejsze przybliżenie liczby pi to π = 3,14159 26535 89793 23846 ... Jest wiele różnych wierszyków czy powiedzonek, które ułatwiają zapamiętanie liczby pi. Na przykład (licząc litery w kolejnych wyrazach) "Kto (3), z (1) woli (4) i (1) myśli (5) zapragnie (9) pi (2) spisać (6) cyfry (5) ten (3) zdoła (5). Zwykle jednak wystarcza przybliżenie 3,14.
[demot]
W fazie zakochania po prostu wielu rzeczy się nie zauważa, idealizuje się drugą osobę, a później dopiero człowiek uświadamia sobie, że jednak nie jest taka idealna jak się wydawało.
[demot]
Z kuzynką też można: W świetle prawa kanonicznego małżeństwo zawarte pomiędzy osobami spokrewnionymi w linii bocznej do IV stopnia włącznie jest małżeństwem zawartym nieważnie. Jednakże istnieje możliwość, by osoby takie, spokrewnione w III lub IV stopniu linii bocznej, zawarły ważne kanoniczne małżeństwo po uzyskaniu stosownej dyspensy udzielonej przez ordynariusza miejsca. Kuzyn i kuzynka są krewnymi w IV stopniu linii bocznej. http://prawokanoniczne.org/malzenstwo-z-kuzynem-924/
[demot]
No chyba, że to ciasto z cukierni;-) Gotowania się nie czepiam, bo lubię i mimo wszystko wolałabym coś ugotować niż zmywać, ale pieczenie to nie jest moja najmocniejsza strona. Jak muszę to upiekę, ale tak "średnio" mi to wychodzi. Do tego chyba też trzeba mieć talent, sam przepis nie wystarczy :-(
[demot]
Mnie by jedna róża cieszyła tak samo jak taka ilość :P Facet wydał pewnie całą wypłatę i przez resztę miesiąca będzie żył miłością :-) No chyba, że jest milionerem.
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 maja 2012 o 21:20
[demot]
Jeżeli brak prądu trwa, tak jak to u mnie ostatnio było, 2 dni (zimą, kiedy spadł pierwszy śnieg i połamane gałęzie uszkodziły linie energetyczne) to taka bateria to zdecydowanie za mało.
[demot]
Wybacz liczsiezeslowami, ale ciężko mi zrozumieć ludzi, którzy bronią osób, których tak na prawdę nie znają i nie mają pojęcia jacy są na prawdę (mówiąc ogólnie, nie akurat o Tonym). Ze znanymi ludźmi jest tak, że każdy buduje sobie o nich opinię na temat tego co czyta w gazetach, widzi w telewizji czy w internecie i to jaką na czyjś temat mamy opinię zależy od tego na jakie informacje o nim trafimy, może trochę od tego, czy jego twórczość/działalność nam się podoba. Ale tak na prawdę nic poza tym o tych osobach nie wiemy, więc bez sensu jest obrażać się za to, że ktoś ma na temat naszego idola inne zdanie, bo nie ma pewności, że ma się rację. A tak nawiasem, ten obrazek po prostu pasuje do opisu i pewnie dlatego autor go użył, a nie dlatego, że chciał kogoś skrytykować. Masa ludzi pewnie nawet nie wie kto to jest (na przykład ja).
[demot]
Wczoraj widziałam demota (nie pamiętam czy na głównej czy w poczekalni) o tym jakim smutnym narodem są Polacy i jak nie umieją się bawić, a jak teraz jest wreszcie z czego pożartować i się pobawić to znowu tyle narzekania. Gdyby, nie wiem, np. Niemcy pokazali się z takim hymnem to zaraz wszyscy potraktowaliby to jako żart i bawili się przy nim z uśmiechem na twarzy. Ale do Polski to przecież nie pasuje, ale za to narzekanie pasuje świetnie.
[demot]
Podejrzewam, że 9 na 10 moich okresów jest nawet niezauważalne dla mojego najbliższego otoczenia, bo teraz już zwykle bardzo "łagodnie" je przechodzę i nawet rzadko kiedy mnie boli (ale miałam z tym problemy i się leczyłam, bo moje pierwsze okresy w życiu były tak bolesne, że pierwszego dnia nawet nie byłam w stanie podnieść się z łóżka i nie chodziłam z tego powodu do szkoły), ale ten 1/10 to lepiej żeby wszyscy schodzili mi z drogi, bo trudno mi się obronić przed ochotą "uszkodzenia" kogokolwiek kto mi wejdzie w drogę albo cały dzień jestem przygnębiona w sumie bez powodu i mam ochotę płakać sama nie wiem dlaczego (ale tylko pierwszy lub pierwsze dwa dni). Także różne kobiety różnie przechodzą okresy, a nawet jedna kobieta może je różnie przechodzić i tyle.
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
20 maja 2012 o 19:03
[demot] What sama nie jestem ani za bardzo przebojowa, ani nie zapewniam super wrażeń, nie potrzebuję nie wiem jakich przygód, tylko normalnego szczęśliwego życia i kogoś podobnego szukam. Kogoś takiego, który będzie tą "nudę" dzielił ze mną i będzie mu to odpowiadało, a nie dostarczał mi nie wiem jakich przeżyć, na które wcale nie mam ochoty. Jasne, że fajnie jest zrobić czasem coś szalonego, innego, spełnić jakieś marzenie, ale bez przesady.
[demot] Nie wiem, ale autor powyższego komentarza chyba nie rozumie ironii.
[demot] Były, nie jestem jeszcze taka stara:-) To koleżanki po prostu bardzo młodo za mąż wyszły.
[demot] Zejdź na ziemię nie każdego, kto ma jakieś marzenia stać na zrealizowanie ich bez względu na cenę.
[demot] Mam dwie koleżanki, które wyszły za mąż za swoich chłopaków z czasu gimnazjum, więc jeżeli ktoś do tego w miarę poważnie podchodzi to może i jest.
[demot] Ja się pocieszam, że w kolejce po rozum ;-)
[demot] Czas oczekiwania na drinka znacząco zmniejszyłby ilość spożywanego alkoholu ;-)
[demot] Moja koleżanka na to mówi "masaż antycellulitowy" :D
[demot] Jak ma się z kim to pewnie się obchodzi. Nawet częściej :D
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 3 czerwca 2012 o 22:05
[demot] Wśród komentujących z Facebooka już się jedna osoba o nazwisku z listy pojawiła :-)
[demot] Dobrze, że nie "Dokładnie 9 miesięcy przed moimi urodzinami" ;-)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 czerwca 2012 o 15:50
[demot] Ja po prostu odbieram.
[demot] I znowu spór stary jak świat ;-) o to jaka muzyka jest najlepsza. Otóż najlepsza jest taka jaka Ci się podoba, a nie taka jaką narzucają Ci inni.
[demot] Finał oglądniesz siedząc na podłodze ;-)
[demot] 3,142857142857143... to rozwinięcie dziesiętne ułamka 22/7 (można sprawdzić na kalkulatorze dzieląc 22 przez 7), czyli przybliżenie liczby pi ustalone jeszcze w starożytności przez Archimedesa. Dzisiaj wiemy już, że nie było ono dokładne, chociaż takiego przybliżenia można używać w zadaniach. Dokładniejsze przybliżenie liczby pi to π = 3,14159 26535 89793 23846 ... Jest wiele różnych wierszyków czy powiedzonek, które ułatwiają zapamiętanie liczby pi. Na przykład (licząc litery w kolejnych wyrazach) "Kto (3), z (1) woli (4) i (1) myśli (5) zapragnie (9) pi (2) spisać (6) cyfry (5) ten (3) zdoła (5). Zwykle jednak wystarcza przybliżenie 3,14.
[demot] Szkoda, że jego efekty widać tylko na zdjęciach.
[demot] W fazie zakochania po prostu wielu rzeczy się nie zauważa, idealizuje się drugą osobę, a później dopiero człowiek uświadamia sobie, że jednak nie jest taka idealna jak się wydawało.
[demot] Z kuzynką też można: W świetle prawa kanonicznego małżeństwo zawarte pomiędzy osobami spokrewnionymi w linii bocznej do IV stopnia włącznie jest małżeństwem zawartym nieważnie. Jednakże istnieje możliwość, by osoby takie, spokrewnione w III lub IV stopniu linii bocznej, zawarły ważne kanoniczne małżeństwo po uzyskaniu stosownej dyspensy udzielonej przez ordynariusza miejsca. Kuzyn i kuzynka są krewnymi w IV stopniu linii bocznej. http://prawokanoniczne.org/malzenstwo-z-kuzynem-924/
[demot] No chyba, że to ciasto z cukierni;-) Gotowania się nie czepiam, bo lubię i mimo wszystko wolałabym coś ugotować niż zmywać, ale pieczenie to nie jest moja najmocniejsza strona. Jak muszę to upiekę, ale tak "średnio" mi to wychodzi. Do tego chyba też trzeba mieć talent, sam przepis nie wystarczy :-(
[demot] Mnie by jedna róża cieszyła tak samo jak taka ilość :P Facet wydał pewnie całą wypłatę i przez resztę miesiąca będzie żył miłością :-) No chyba, że jest milionerem.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 maja 2012 o 21:20
[demot] Jeżeli brak prądu trwa, tak jak to u mnie ostatnio było, 2 dni (zimą, kiedy spadł pierwszy śnieg i połamane gałęzie uszkodziły linie energetyczne) to taka bateria to zdecydowanie za mało.
[demot] Wybacz liczsiezeslowami, ale ciężko mi zrozumieć ludzi, którzy bronią osób, których tak na prawdę nie znają i nie mają pojęcia jacy są na prawdę (mówiąc ogólnie, nie akurat o Tonym). Ze znanymi ludźmi jest tak, że każdy buduje sobie o nich opinię na temat tego co czyta w gazetach, widzi w telewizji czy w internecie i to jaką na czyjś temat mamy opinię zależy od tego na jakie informacje o nim trafimy, może trochę od tego, czy jego twórczość/działalność nam się podoba. Ale tak na prawdę nic poza tym o tych osobach nie wiemy, więc bez sensu jest obrażać się za to, że ktoś ma na temat naszego idola inne zdanie, bo nie ma pewności, że ma się rację. A tak nawiasem, ten obrazek po prostu pasuje do opisu i pewnie dlatego autor go użył, a nie dlatego, że chciał kogoś skrytykować. Masa ludzi pewnie nawet nie wie kto to jest (na przykład ja).
[demot] I tak są szczęściarzami, że w ogóle coś dostali. Przecież nie musiał się z nimi dzielić.
[demot] Wczoraj widziałam demota (nie pamiętam czy na głównej czy w poczekalni) o tym jakim smutnym narodem są Polacy i jak nie umieją się bawić, a jak teraz jest wreszcie z czego pożartować i się pobawić to znowu tyle narzekania. Gdyby, nie wiem, np. Niemcy pokazali się z takim hymnem to zaraz wszyscy potraktowaliby to jako żart i bawili się przy nim z uśmiechem na twarzy. Ale do Polski to przecież nie pasuje, ale za to narzekanie pasuje świetnie.
[demot] Podejrzewam, że 9 na 10 moich okresów jest nawet niezauważalne dla mojego najbliższego otoczenia, bo teraz już zwykle bardzo "łagodnie" je przechodzę i nawet rzadko kiedy mnie boli (ale miałam z tym problemy i się leczyłam, bo moje pierwsze okresy w życiu były tak bolesne, że pierwszego dnia nawet nie byłam w stanie podnieść się z łóżka i nie chodziłam z tego powodu do szkoły), ale ten 1/10 to lepiej żeby wszyscy schodzili mi z drogi, bo trudno mi się obronić przed ochotą "uszkodzenia" kogokolwiek kto mi wejdzie w drogę albo cały dzień jestem przygnębiona w sumie bez powodu i mam ochotę płakać sama nie wiem dlaczego (ale tylko pierwszy lub pierwsze dwa dni). Także różne kobiety różnie przechodzą okresy, a nawet jedna kobieta może je różnie przechodzić i tyle.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 maja 2012 o 19:03