Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 6 takich demotywatorów

Pani Lidia Staroń, kandydatka PiS na eksponowane stanowisko okazuje się być podłą oszustką, a swoimi pomówieniami i działaniami przez lata krzywdziła wiele osób – Na szczęście Sąd Najwyższy zakończył jej szalbierstwa nakazując zapłatę olbrzymiego odszkodowania i jednocześnie uniewinnił niszczonych przez nią ludzi. Nie pomogła interwencja samego Ziobry. Ktoś jeszcze ma wątpliwości, jaka mafia jest u władzy w Polsce? Zenon Procyk o Lidii Staroń: za spotkanie z nią zapłaciłem udarem i zniszczoną karierąIgor Nazaruk28 cze, 05:37 Sąd Najwyższy oddalił w czwartek kasację zadośćuczynienia i wysokiego odszkodowania w kwocie 1,8 mln zł przyznanego Zenonowi Procykowi, byłemu prezesowi spółdzielni Pojezierze w Olsztynie. Sąd uznał wniesioną przez Zbigniewa Ziobrę kasację za niezasadną i nakazał zrekompensować "nieprzeciętne krzywdy", jakich doznał Procyk. Mężczyzna podkreśla, że wieloletni spór z Lidią Staroń przypłacił zdrowiem i złamaną karierą. Jego zastępca i bliski kolega nie doczekał wyroku, popełnił samobójstwo.
Fragment prezentacji  kandydatki PiS na Rzecznika Praw Obywatelskich w Senacie. Ręce same opadają –
Lidia Staroń nie będzie nowym Rzecznikiem Praw Obywatelskich – Senat większością głosów odrzucił rekomendowaną przez PiS kandydatkę. Za Lidią Staroń głosowało 45 senatorów, 51 było przeciw, a trzech się wstrzymało, w tym sama Staroń.Była to piąta próba powołania następcy Adama Bodnara
Miałem wstawić najciekawszy fragment wywiadu z panią Lidią Staroń – Kiedy zacząłem nagrywać od momentu, w którym zaczęła się pienić nagrywałem do samego końca. I to ma być przyszły RPO...
 –  Przemek Staroń17 października o 10:08 ·Mój licealny nauczyciel WdŻwR to był człowiek, który okazał się przełomowym pedagogiem w mojej karierze. Rozmawiał z nami, pytał o zdanie, chciał wiedzieć, co myślimy, nie oceniał, nie moralizował, mówił, że emocje i uczucia są kluczowe w naszym życiu i gdy uczeń jest nieszczęśliwie zakochany, powinno się go traktować ulgowo - tak samo, jak traktujemy osoby wracające po długiej chorobie. Chciałem być jak pan Sławek. Chciałem uczyć WdŻwR. Różne osoby jednak mnie często ostrzegały, że miałem szczęście do pana Sławka, że w praktyce wygląda to inaczej, że on jest wyjątkiem od reguły, że program tego przedmiotu to de facto etyka seksualna Kościoła katolickiego i nie ma nic wspólnego z nauką.Z różnych powodów zarzucilem ten pomysł, ale gdy zostałem nauczycielem etyki, zaoferowano mi studia podyplomowe z WdŻwR. Stwierdziłem, że to będzie niezła okazja, żeby przekonać się, jak to wygląda od środka, i w latach 2011-2013 studiowałem podyplomowo na UG Wychowanie do Życia w Rodzinie.Cóż. Od dziecka robiłem zawsze bardzo dokładne notatki. Na tych studiach naturalnie robiłem je także. Z chęcią podzielę się tym, co w nich znalazłem:Przedmiot I - metodyka wychowania do życia w rodzinie:➡️ "jedynym właściwym modelem wychowania do życia w rodzinie jest model abstynencyjny"➡️ "musicie mówić uczniom, że nie należy się kłaść obok swojej sympatii, bo może do czegoś dojść"➡️ "teraz zrobimy ćwiczenie, które będziecie mogli robić w szkole, zaprojektujemy w grupach idealną randkę, uwaga, randka musi zostać zaprojektowana zgodnie z czterema zasadami: a) max 20 zł na osobę b) zgoda wszystkich rodziców c) żadnych środków psychoaktywnych, lampka wina absolutnie odpada d) nie wolno projektować randki w miejscach niebezpiecznych - [pytam, co to znaczy] - czyli w miejscach odludnych, gdzie może do czegoś dojść".Przedmiot II - anatomia i fizjologia ludzkiej płodności (prowadziła je dr ginekologii, byłem tylko na fragmencie jednych zajęć, nie wytrzymałem):➡️ "nie obchodzi mnie, co mówi Tusk, Biedroń i reszta innych zboczeńców, możecie mnie podać do prokuratury, proszę bardzo".Przedmiot III - podstawy seksuologii (prowadzone przez seksuologa, również byłem tylko na jednych zajęciach, nie byłem w stanie więcej, ale za to notowałem niemal każde zdanie):➡️ "gdy znajdą kości Anny Grodzkiej za 100 lat, nikt nie pomyśli, że była kobietą, a nałożenie moszny na plastikową rurkę nie uczyni z niej mężczyzny, ale nie chcę dziś poruszać zagadnienia transseksualizmu, bo dewiacjami zajmiemy się jutro"➡️ "kobiety - nie chodzi o to, żeby je zrozumieć, bo tego nie da się zrozumieć"➡️ "mężczyźnie bez kobiety pozostaje tylko samogwałt"➡️ "małżeństwo jest silniejsze niż Związek Radziecki"➡️ "mózg kobiety, nawet jeśli jest wyłączony, to pracuje - jak Nowy York; mózg mężczyzny to jak zapyziała wioska, coś tam przebłyskuje; mózg mężczyzny jest jednordzeniowy; jak facet je, to je"➡️ "mężczyzna jak coś postanawia, to osiągnie cel, a kobieta nie jest w stanie spełnić tego, co mąż - jest inaczej ustawiona w życiu, mózg ją do tego predestynuje; pełni inne role społeczne"➡️ "pierwszym wyznacznikiem normy seksualnej jest różnica płci"➡️ "poród naturalny jest lepszy niż cesarskie cięcie, bo wszystko, co naturalne, jest lepsze niż sztuczne"➡️ "nauka próbuje szufladkować i to jest jej siła i słabość; ludzie nauki są z natury bardzo ograniczeni mentalnie, bo badają cząstkę i nie widzą całości"➡️ "ponad nauką jest Bóg - kto próbuje zrobić z nauki sanktuarium, jest głupi - trzeba czcić Boga, a nie ludzi".No.

Tak powinna wyglądać edukacja seksualna!

 –  Przemek StarońCzasami zdarza mi się usłyszeć, że pracuję tylko z dobrą, zdolną, zdrową, normalną młodzieżą i to zawęża mój obraz świata. Hehe. Może dobrze by było, żeby świat się dowiedział, że nauczyłem się pracować z ludźmi "dobrymi", "zdolnymi", "zdrowymi", "normalnymi" po szeregu doświadczeń pracy z grupami, które zupełnie zaprzeczają powyższemu wyobrażeniu.Z dziećmi cierpiącymi na autyzm i niepełnosprawność umysłową. Z uczniami szkół specjalnych. Z młodzieżą z patologicznych rodzin. Z młodzieżą z oddziałów psychiatrycznych. Z osadzonymi z najcięższego zakładu karnego w Polsce. Z osobami cierpiącymi na hardcorowe zaburzenia osobowości, objawiające się hiperreligijnością i wyparciem seksualności.Pamiętam, jak jednym z moich pierwszych doświadczeń po uzyskaniu magisterium z psychologii były warsztaty na organizowanym przez jedną z katolickich organizacji obozie socjoterapeutycznym dla chłopców pochodzących z rodzin dysfunkcjonalnych. Jednym z elementów programu były rozmowy o relacjach, miłości, przyjaźni.Pamiętam, że zapowiedzialem ten temat dzień wcześniej.Podszedł do mnie wtedy szesnastolatek, Marcin.- Panie Przemku, my mamy dla Pana tutaj największy rispekt. I dlatego proszę, żeby nie zrobił Pan z siebie debila.Nie skumałem.- Wie Pan, bo oni tu wszyscy nam pierdolą o czystości i mówią jakimś językiem ze średniowiecza. Ja wiem, że Pan mówi do nas zupełnie inaczej, ale i tak wolę Pana ostrzec, tak na wszelki wypadek. Powiem Panu kawał, to będzie najlepsze wytłumaczenie. Przychodzi ojciec do syna i mówi, że muszą porozmawiać o seksie. A syn na to: dobrze, tato. Co chcesz wiedzieć?Uśmiechnął się do mnie z błyskiem w oku. Skumałem totalnie. Ten chłopak był jednym z tych, którzy uświadamiali mi, świeżakowi po studiach, absurdalność podziału na ludzi zdrowych i zaburzonych, a także bezsensowność stereotypów o dzieciach z rodzin dysfunkcyjnych.Na drugi dzień zapytałem tę grupę, jaka jest wg nich idealna dziewczyna.- Wąska - odparł chłopiec siedzący (choć lepszym określeniem byłoby: rozwalony na krześle w pozycji "mam wyjebane") w ostatnim rzędzie, żujący gumę i momentalnie wzbudzający tą wypowiedzią śmiech kolegów.Wiedziałem, że to jest ten moment, kiedy muszę podjąć bardzo szybką i bardzo mądrą decyzję co do kierunku zajęć.- Nie dziwię się, penis nie lubi zbyt wiele miejsca.Czekali pewnie na jakiś oburzony hurrdurr, a dostali odpowiedź, której się nie spodziewali. Zapadła absolutna cisza.- No co, Wasz kolega powiedział to, co wszyscy czujemy. Szanuję ludzi odważnych i mówiących prawdę.OK, teraz zapadła naprawdę absolutna cisza.- Popatrzcie - tu zrobiłem słynne

1