Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

13Puchatek

14 / 16
13Puchatek

[demot] Chłopcze, spróbuj zrozumieć: studia i wykształcenie to nie tylko kasa. Co prawda statystycznie ludzie z wyższym wykształceniem zarabiają więcej, ale NIE TYLKO O TO CHODZI. Jeśli dziewczyna jest wykształcona, to - niezależnie od tego, gdzie pracuje - ma pewną wiedzę, pewne obycie w świecie, coś tam czytała, coś tam wie. I jeśli chce się z kimś związać na stałe, to raczej nie wystarczy jej fakt, że ten ktoś dużo zarabia, skoro zwyczajnie nie będzie z nim miała o czym gadać.

-1 / 3
13Puchatek

[demot] @tomkosz Chłopcze, jakbyś umiał czytać ze zrozumieniem, to może byś się zorientował, że ja - w przeciwieństwie do Ciebie - jestem mężczyzną. Porównywanie siły fizycznej (zwłaszcza w starciu z zawodowym bokserem) z umiejętnościami IT dowodzi, że w szkole bardzo marnie uczyłeś się biologii. Fakt, że mężczyźni lepiej niż kobiety radzą sobie z naukami ścisłymi jest faktem na poziomie STATYSTYCZNYM. To znaczy (postaram się najprościej, żeby dotarło), że jeśli np na 100 facetów 20 ma wrodzone umiejętności sprawiające, że będą dobrymi programistami, to wśród kobiet znajdzie się takich np. 5. I DLATEGO (co logiczne) kobiet na takich kierunkach jej mniej. Natomiast to NIE znaczy, że kobieta programistka (jedna z tych 5) będzie gorsza. Jeśli - jak mówisz, bo mam coraz większe wątpliwości - pracujesz w IT i studiowałeś informatykę, to zajęcia ze statystyki i metodologii badań naukowych chyba przespałeś. Twoje prywatne doświadczenia - zakładając, że nie są wytworem Twojej zakompleksionej wyobraźni - nie świadczą dokładnie o niczym. "Dowód anegdotyczny", sprawdź w encyklopedii.

1 / 3
13Puchatek

[demot] @tomkosz "kobiety z definicji kiepsko radza sobie w sprawach technicznych" To chyba sam sobie tę definicję napisałeś…

0 / 4
13Puchatek

[demot] @tomkosz "(czarny facet i biala kobieta to norma w UK np)" Czary facet i biała kobieta - albo odwrotnie, albo w dowolnej innej konfiguracji kolorystycznej) to dziś norma w ogromnej części cywilizowanego świata. Po prostu ludzie dobierają się w pary ze względu na to, kim są, a kolor skóry ma dla nich równie małe znaczenie, jak kolor oczu czy włosów. Dla nas to wciąż bywa "dziwne" po prostu dlatego, że w Polsce zawsze było (i nadal jest) bardzo mało osób kolorowych, więc siłą rzeczy takie związki są rzadsze, ale pisanie o tym, że małżeństwo osób o różnych kolorach skóry wynika "z manipulacji i wpajania przez social media" jest (wybacz) po prostu durne jak kilo gwoździ…

1 / 3
13Puchatek

[demot] @tomkosz Piszecie o dwóch różnych rzeczach. To, że bogate społeczeństwa mają średnio mniej dzieci, wynika zupełnie z czego innego (polecam znakomitą książkę A. Deatona "Wielka ucieczka" - jeden z rozdziałów bardzo dokładnie porusza to zagadnienie). Natomiast prawda jest taka, że dziś znacznie więcej ludzi (więcej niż kiedyś) podejmuje dezycję o dzieciach świadomie i planując. I wtedy owszem, "powody finansowe" są bardzo istotnym elementem układanki. I nie chodzi o same zarobki (choć oczywiście też), ale także o dostępność usług, służby zdrowia, żłobków i przedszkoli, o poziom oświaty, o szeroko rozumiane perspektywy życiowe. W krajach bogatych i rozwiniętych (a Polska mimo wszystko do takich należy…) tendencja, o której piszesz, nie jest tak prosta: w bardzo zamożnej (a przy tym ekstremalnie "libertyńskiej") Holandii rodzi się dziś statystycznie więcej dzieci na małżeństwo, niż w sporo uboższej Polsce. Dodam: porównywanie dzisiejszej sytuacji z latami 80. (czyli z czasem PRL) nie ma NAJMNIEJSZEGO sensu. To był inny świat - w takim świecie ludzie żyli "od zawsze"i naprawdę mało kto wierzył, że kiedykolwiek się to zmieni.

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 lutego 2023 o 21:33

3 / 5
13Puchatek

[demot] @zero_jedynkowy Nigdy w życiu nie mieliśmy w domu PlayStation (ani żadnej innej konsoli do gier). Moje dzieci (dwoje już pełnoletnich) mają bardzo przeciętne telefony. Nie, nie uważam, że dziecko musi mieć wszystko. Ale uwierz mi, że w dzisiejszych czasach 6 tys. na pięcioosobową rodzinę to jest mało. Nie mówię, że nie da się za to żyć, bo oczywiście się da. Ale skromnie. Ceny żywności to jedno (realna inflacja cen żywności w ciągu ostatniego roku to co najmniej 50%). Rachunki. Woda, energia. Paliwo. Buty, ubrania. A czasami dziecko chce pójść na jakieś dodatkowe zajęcia (sportowe, artystyczne, cokolwiek). A czasami są wakacje i chciałoby się z dziećmi gdzieś wyjechać. A szkoła? Państwo daje 300 zł "wyprawki" dla dziecka do 18 r.ż. Komplet podręczników do liceum (z językami, ćwiczeniami etc.) to obecnie koło 1000 zł. NIE LICZĄC zeszytów i innych przyborów. Ani wycieczki szkolnej. Do tego dochodzą zwykle bilety miesięczne - i tal dalej, i tak dalej. A teraz dodaj sobie do tego fakt, że nie każdy odziedziczył mieszkanie po dziadkach czy rodzicach - większość ludzi mających dzieci albo wynajmuje mieszkanie, albo spłaca kredyt. 6 tys. zł to się wydaje duża suma, jak masz ją w kieszeni albo na koncie. Jak musisz za nią żyć i utrzymać rodzinę przez miesiąc to NAPRAWDĘ nie jest dużo. Ja mam taki układ, że 8 lat temu zostałem wdowcem. Wdowcem z 3 dzieci. Musiałem zarabiać na życie i jednocześnie w pojedynkę zajmować się dziećmi. Dziś zarabiam (średnio - bo mam taki zawód, że zdarza mi się zarabiać więcej albo mniej) właśnie jakieś 6 - 6,5 tys. miesięcznie. I to się dzieli już na CZTERY osoby, a nie pięć. Starcza? Starcza, ale na styk.

4 / 12
13Puchatek

[demot] @zero_jedynkowy Tak myślałem. Może dlatego piszesz takie brednie. BTW - ja mam troje dzieci (i miałem troje dzieci już w wieku 40 lat). Uwielbiam teoretyków pitolących o tym, ile kosztuje życie i utrzymanie dzieci.

10 / 14
13Puchatek

[demot] @zero_jedynkowy Poziom i progi są takie same dla wszystkich. Używane słowa "wieśniara" w tym kontekście świadczy wyłącznie o Twoim buractwie. Trudno się dziwić, że wykształcone kobiety nie chcą się wiązać z takimi burakami jak Ty - a co dopiero mieć z nimi dzieci. Podsumowując: idź leczyć swoje kompleksy gdzie indziej. Bez odbioru…

5 / 9
13Puchatek

[demot] @ByleBadyle "Ateista różni się od agnostyka tym, że nie żyje tak, jakby Bóg istniał. Co nie znaczy, że nie dopuszcza faktu, że istnieć on może. " Sorry, ale nie. To przeczy definicji ateizmu.

0 / 0
13Puchatek

[demot] Jeśli to jest ich jedyne dziecko, to należy ich zgłosić do Nagrody Darwina. Przeżyli, ale na wyróżnienie jest szansa…

18 / 26
13Puchatek

[demot] Cóż, fakt, że ktoś jest znakomitym muzykiem nie oznacza automatycznie, że nie może być naiwnym durniem…

-2 / 12
13Puchatek

[demot] @kibishi Nie do końca. Ona albo jest pustą lalą, albo jest biedna i desperacko potrzebuje kasy, więc robi wszystko żeby przypodobać się klientom i szefostwu. Nie wiem - ale nawet jeśli to pierwsze, to trzeba być wyjątkowym chamem, żeby się tak zachowywać - i żeby potem wrzucać do do sieci.

14 / 24
13Puchatek

[demot] Facet zachowuje się jak skończony, prymitywny burak i jeszcze się tym chwali w sieci. Żenada.

4 / 8
13Puchatek

[demot] @ByleBadyle To, o czym piszesz, to raczej agnostycyzm. Według Słownika Języka Polskiego "ateizm" to «pogląd zaprzeczający istnieniu Boga». A wg encyklopedii to "poglądy teoretyczne lub postawy praktyczne, negujące istnienie Boga"

3 / 9
13Puchatek

[demot] @ByleBadyle "skąd pogląd, że wszyscy nie wyznający żadnej religii wierzą w jakiegoś Boga" Fakt, przepraszam, wyraziłem się nieprecyzyjnie: chodziło mi o to, że ktoś, kto wierzy w Boga / w bogów, ale nie wyznaje żadnej religii, w takim badaniu zaznaczy raczej opcję "No religion" niż "Atheism". "oraz że nie ma ateistów, którzy wierzą w jakiegoś tam, nieujętego żadną religią, Boga" No nie - samo pojęcie "ateizm" zakłada brak warty w istnienie boga / bogów. Jeśli ktoś mówi, że wierzy w boga / bogów ale jest ateistą, to nie rozumie znaczenia tego słowa. @bezleq Tak, to właśnie miałem na myśli: ateizm zakłada brak wiary w istnienie jakiegokolwiek Boga / boga / bogów etc. Pisownia słowa "Bóg" wielką literą odnosi się zwykle do istoty najwyższej w wielkich religiach monoteistycznych i jest uprawnione, więc nie poprawiaj mnie, z łaski swojej: https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/bog-czy-Bog;8654.html

-1 / 13
13Puchatek

[demot] @csnrdi Ateista to ktoś, kto nie wierzy w istnienie Boga. "No religion" deklarują ludzie, którzy wierzą w istnienie Boga / bogów / innej rzeczywistości, ale nie praktykują / nie przyznają się do żadnej konkretnej religii.

0 / 2
13Puchatek

[demot] @Dadada0122 Słuchaj, wybacz, ale filmy na YT nie są dla mnie "źródłami". Film na YT może nagrać każdy i powiedzieć w nim dowolną bzdurę (samych filmów o płaskiej Ziemi jest na YT pewnie milion…). Powtórzę: to są proste do sprawdzenia informacje na temat języka hebrajskiego.

0 / 0
13Puchatek

[demot] @zajeteloginy23 Eeee, na pewno piszesz do mnie? Jak gdzieś napisałem, że "branie twardych narkotyków jest OK"? Chyba Ci się coś poptaszkowało…

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 lutego 2023 o 20:17

-2 / 2
13Puchatek

[demot] @Laufer Najpierw przeczytaj ze zrozumieniem to, co napisałem. Tak, synod w Tuluzie zakazał _posiadania_w_domu_ przez osoby świeckie. Co wynikało - jak napisałem wyżej - z faktu, że dokonywano "prywatnych" tłumaczeń, obarczonych mnóstwem błędów, a także z działalności waldensów i albigensów. Tylko po pierwsze - dotyczyło to wyłącznie diecezji tuluskiej, a nie całego Kościoła (bo był to synod diecezjalny, a nie sobór powszechny). Po drugie - jak słusznie napisałeś, synod w Tuluzie to rok 1229. Natomiast pierwsza bulla papieska potępiająca sam fakt posiadania jakichś ksiąg do wiek XIV, a właściwy "indeks ksiąg zakazanych" to dopiero połowa XVI w. Powtórzę zatem: niezatwierdzone tłumaczenia znajdywały się na "indeksie". Sama Biblia - nie.

-1 / 1
13Puchatek

[demot] @iposek OK, ja kończę, bo agresji nie lubię. Proponuję proste ćwiczenie (jego wynik zachowaj dla siebie, publiczne przyznawanie się do błędu zawsze boli): Jedź drogą (zwykłą, nie dwupasmówką, taką jak na filmie). Dojedź do jakiegoś pojazdu, który jedzie poniżej prędkości dozwolonej. Ustaw się za nim w odległości wymaganej przepisami. I teraz NIE ROZPOCZYNAJĄC WYPRZEDZANIA (i nie "wyglądając" zza jadącego pojazdu) sprawdź, na jak dużą odległość widzisz linię środkową. Jak chcesz rozszerzyć eksperyment, możesz to także sprawdzić w trzech wersjach: za samochodem osobowym, za furgonetką / małą ciężarówką, za tirem / autobusem. MIłego dnia, z mojej strony tyle - teraz jeszcze koniecznie coś napisz, żeby broń Boże nie wyszło, że nie masz ostatniego słowa.

« poprzednia 1 255 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65131 132 następna »