Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

13Puchatek

-1 / 3
13Puchatek

[demot] @Dadada0122 Po kolei. 1. "Elohim pierwotnie oznaczało "synowie EL" Źródło poproszę. Tylko konkretne. Nie, o żadnych "synach" w tym słowie mowy nie ma. Elohim to liczba mnoga od El (bóg) - dosłownie "bogowie". I tak, to słowo bywa w Biblii używane w odniesieniu do bogów pogańskich. Natomiast kiedy mowa o Bogu Jedynym (Bogu Izraela) występuje ono najczęściej w formie z przedimkiem "ha" ("ha-Elohim"). 2. Czemu "Elohim" to rzeczownik w liczbie mnogiej - napisałem wyżej. Napisałem też wyżej dlaczego w Biblii jednoznacznie widać, że "Elohim" nazywany był Bóg Jedyny (a więc z definicji - pojedynczy). 3. Jahwe (JHWH) to _imię_, którym swojego Boga nazywali Izraelici. Imię to wynika z objawienia się Boga Mojżeszowi (3 rozdział Księgi Wyjścia), kiedy na pytanie o imię Bóg odpowiada "Jestem, który jestem". Jahwe (JHWH) znaczy "Ten, który jest". To jest IMIĘ. Natomiast rzeczownik "el" to nie imię, tylko rzeczownik pospolity, znaczący "bóg" (w liczbie mnogiej ALBO w pluralis maiestatis w odniesieniu do Boga Jedynego "Elohim", najczęściej - "ha-Elohim". Jeśli jednak jest to rzeczownik pospolity ("bóg"), to jest oczywiste, że bywa on w biblijnym hebrajskim stosowany także do "bogów pogańskich". Elyon to tzw. epitet ((przymiotnik, rzeczownik lub imiesłów określający rzeczownik) - El Elyon znaczy tyle, co "Bóg Najwyższy". W Biblii można znaleźć także inne epitety dodawane do słowa "Bóg" (jak "El Olam", czyli "Bóg Wieczny" albo "El Szaddaj", czyli "Bóg Wszechmogący" - ale przecież nie są to inni bogowie, na brodę Nelsona…

-2 / 4
13Puchatek

[demot] @Dadada0122 Ech… Który raz ktoś tu wrzuca te same dyrdymały… Czy Wy macie jakiś specjalny portal, na którym są tego typu gotowce?… "Elohim" to nie byli "bogowie". Słowo "El" w mitologii Kananejczyków (mitologii ugaryckiej) było imieniem najwyższego boga, w którego wierzyli Kananejczycy - to jest +/- XV w. p.n.e. Później to słowo stało się "rzeczownikiem pospolitym", oznaczającym po postu "boga" - więc kiedy rodziła się religia późniejszego Izraela, tym właśnie słowem nazywano Boga. "Elohim" w Biblii to nie "bogowie", tylko forma "pluralis maiestatis", czyli użycie liczby mnogiej zamiast liczby pojedynczej, mające na celu podkreślenie godności, dostojeństwa etc. Najlepszym dowodem jest tekst podstawowego wyznania wiary Izraela "Słuchaj, Izraelu, Pan jest naszym Bogiem – Panem jedynym…" (Księga Powtórzonego Prawa, rozdz. 6, wers 4 i dalej). Jest tu użyta forma słowa "Elohim", tylko w innym przypadku ("Elohenu") - a mowa o panu JEDYNYM. Podobnie zresztą jest w Księdze Izajasza (46,9), gdzie Bóg wręcz mówi "Ja jestem Bogiem i NIE MA INNEGO" - a także jest tu użyta ta forma. Natomiast Izraelici byli jedynym ludem monoteistycznym "w okolicy", cały ówczesny świat był generalnie politeistyczny i wpływy myślenia tych innych narodów ("goim") są widoczne w Biblii. Tekstów Twojej sąsiadki o "żydowskim p...leniu" nie komentuję, bo i co tu komentować.

-5 / 5
13Puchatek

[demot] @pawel24pl Nigdy. Panowie powtarzają brednie zamiast się czegoś dowiedzieć, jak zwykle zresztą. Na kościelnych indeksach były TŁUMACZENIA Biblii, często dokonywane przez indywidualnych tłumaczy na własną rękę, więc też pełne błędów. Nigdy na indeksie nie była Biblia jako taka - czego najlepszym dowodem jest to, że fragmenty z Biblii są i były zawsze czytane w czasie Mszy i nabożeństw. KOledzy jak zwykle mylą pojęcia - i jak zwykle będą się teraz kłócili do upadłego, zamiast coś poczytać i nie robić z siebie głupców…

-2 / 2
13Puchatek

[demot] @Kocioo Ty tak serio czy trollujesz?… Biblia jest całością. Stary i Nowy Testament. Nie zrozumiesz wielu fragmentów Ewangelii nie znając Starego testamentu. Kościół katolicki w swoich doumentachm mówi o tym absolutnie jasno. Ratunku…

-3 / 5
13Puchatek

[demot] @belzeq Może spróbuj przeczytać ze zrozumieniem to, co napisałem - tam jest odpowiedź na Twoje pytanie. Postaraj się, dasz radę, wierzę w Ciebie - to tylko kilka zdań. A jak się już rozpędzisz z czytaniem, to może zmożesz także artykuł z WIki: https://pl.wikipedia.org/wiki/Ofiarowanie_Pańskie A przy okazji - pierwszy w pełni funkcjonalny, uziemiony piorunochron (jeszcze PRZED Beniaminem Franklinem) stworzył… katolicki duchowny, zakonnik - norbertanin, zresztą Czech. Nazywał się Vaclav Divisek (znany później także pod zakonnym imieniem Prokop Diviš). Tu masz jego życiorys w Wiki, niestety tylko po angielsku: https://en.wikipedia.org/wiki/Prokop_Diviš A jakby angielski był za trudny, to tu masz artykuł po polsku: https://pl.aleteia.org/2017/05/31/gdzie-powstal-pierwszy-piorunochron-na-plebanii/ Coś jeszcze?

0 / 2
13Puchatek

[demot] @iposek Po pierwsze - odpuść sobie wycieczki osobiste, odbijanie piłeczki mnie nie bawi. Po drugie - ten gość WIDZIAŁ co jest 100 (i pewnie więcej) metrów przed nim NA DRODZE. Że nikt nie jedzie i można swobodnie wyprzedzać. Nie miał prawa jadąc ZA innym pojazdem widzieć, jak za kawałek zmienia się linia. To mógł zobaczyć dopiero, kiedy ZACZĄŁ wyprzedzanie. Proszę, pomyśl.

-5 / 11
13Puchatek

[demot] Sliko, na litość czegokolwiek, skąd Ty te brednie bierzesz? Święto Ofiarowania Pańskiego (bo tak się ten dzień "oficjalnie" nazywa) jest obchodzone od IV w. Od początku wiązało się z symboliką światła (bo nawiązuje do ofiarowania Jezusa w świątyni i słów Symeona o "świetle na oświecenie pogan". Niemal od początku tę świecę łączono z modlitwą o uchronienie od piorunów. Pierwsze piorunochrony to połowa XVIII w. Kto Ci robi krzywdę opowiadając takie dyrdymały…?

1 / 3
13Puchatek

[demot] @asurma Bogiem a prawdą trzeba mocno wysilić wzrok, żeby tam zobaczyć jakieś "wzniesienie"… @bashey_pl Zwróć uwagę na "odwrotną" linię już po wyprzedzeniu i dalej - na moje oko wszędzie odległości między odcinkami pasów są takie same. Ale może się mylę.

0 / 4
13Puchatek

[demot] @ErdeMO Mam ja prawo jazdy. 1. "Manewr wyprzedzania musi się zacząć i skończyć na linii przerywanej" - możesz wskazać podstawę prawną tego stwierdzenia? Żeby Ci ułatwić: tu masz Art.24 Prawa o ruchu drogowym, dotyczący wyprzedzania: https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dziennik-ustaw/prawo-o-ruchu-drogowym-16798732/art-24 UWAGA - nie mówię o "fachowych komentarzach" internetowych mądrali na różnych portalach, tylko o stanie prawnym. W jaki sposób Twoim zdaniem kierujący pojazdem wyprzedzającym (a więc jadący ZA INNYM POJAZDEM) ma przewidzieć, że za 100 m kończy się linia przerywana, za zaczyna ciągła? Prawo jady robiłem dość dawno temu, ale jakoś nie pamietam, żeby wśród wymagań do jego zdobycia wymieniano umiejętność przewidywania przyszłości… 2. Na nagraniu widać wyraźnie, że policjanci nie zareagowali na fakt powrotu tego kierowcy na swój pas, tylko dopiero na fakt, że wjechał w teren zabudowany i dalej jechał te +/- 80.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 lutego 2023 o 12:11

5 / 11
13Puchatek

[demot] @Javelin7 Spróbuj przeczytać ze zrozumieniem to, co napisałem. Całość, nie tylko ostatnie zdanie.

4 / 6
13Puchatek

[demot] @Kocioo Unia daje pieniądze i mówi "kupcie laptopy czwartoklasistom"? Unia daje pieniądze na prograny wspomagania edukacji. A to, JAK te pieniądze zostaną wydane, to już radosna tfu-rczość naszych władz…

3 / 11
13Puchatek

[demot] @Ktostamskadstam Ale on mógł nie wiedzieć, że tam się zaczyna zabudowany - dowiedział się w połowie wyprzedzania, wyprzedzanie skończyło się już w zabudowanym, a zaraz po wyprzedzeniu NIE MÓGŁ zwolnić do 50, bo…? Tak jest, bo jadący za nim radiowóz TEŻ nie zwolnił do 50, tylko dalej jechał te +/- 80! Więc gwałtowne wyhamowanie skończyłoby się stłuczką.

7 / 21
13Puchatek

[demot] Hmmm. 1. W miejscu, gdzie kierowca zaczyna wyprzedzanie, wyprzedzanie jest DOZWOLONE (linia przerywana od strony pojazdu). 2. Samochód, z którego pochodzi nagranie, przejeżdża od jednego do drugiego słupka drogowego w ciągu ~ 4,5 sekundy. 4,5 sekundy na 100 m to ~ 80 km/h. 3. Radiowóz policyjny jedzie +/- z tą samą prędkością, co samochód nagrywającego, czyli 80 km/h 4. Jesteśmy w terenie niezabudowanym, czyli prędkość dozwolona to 90 km/h. 5. Radiowóz NIE jedzie na sygnale. 6. …a z tego wynika, że kierowca kombi miał pełne prawo rozpocząć wyprzedzanie. I teraz: kierowca kombi mógł być "nietutejszy" i nie wiedzieć, że za moment zaczyna się obszar zabudowany - więc ZGODNIE Z PRZEPISAMI zaczął wyprzedzać. Kiedy w połowie wyprzedzania zauważył znak "teren zabudowany", nie mógł przecież nagle dać po hamulcach i cofnąć się za radiowóz - to byłby w tej sytuacji niebezpieczny manewr. Więc dokończył wyprzedzanie. Jeśli (powtarzam, JEŚLI) było tak jak mówię (w terenie niezabudowanym nie byt np. wcześniej znaku ograniczenia prędkości albo zakazu wyprzedzania), to niestety można podejrzewać, że panowie policjanci celowo jechali poniżej dozwolonej, wiedząc, że za kawałek zaczyna się obszar zabudowany - żeby "wymusić" wykroczenie i mieć okazję do mandatu. Nie byłby to pierwsi taki przypadek w historii...

17 / 17
13Puchatek

[demot] "Haendel nadal mieszka w Londynie na 25 Brook Street" I niedługo będzie obchodzić 337 rocznicę urodzin… [facepalm]

3 / 3
13Puchatek

[demot] @ZONTAR Po pierwsze daruj sobie wycieczki osobiste - może w Twoim środowisku normalne jest nazywanie "motłochem" każdego, kto ma inne zdanie niż Ty, ale to nie powód, żebyś się tak odnosił do obcych ludzi w sieci. Trochę kultury. Po drugie - pytasz "nie widzisz żadnego problemu z mechanizmami działania państwa i funduszy publicznych?". A może spróbuj czytać ze zrozumieniem ZANIM skomentujesz? Przecież właśnie napisałem długi post o tym, że WIDZĘ zasadniczy problem w mechanizmach działania państwa i funduszy publicznych - to, że państwo nie robi tego, co robić powinno, za to wydaje grube miliony na widzimisię polityków. I właśnie dlatego draństwem jest nakładanie takich podatków ZAMIAST zabrania się najpierw za uzdrowienie sytuacji. Po trzecie – naprawdę nie rozumiesz problemu, czy tylko dla zasady bronisz s...syństwa? "W jaki sposób zwolnienie z opodatkowania ma poprawić sytuację"? Łopatologicznie: Rodzice mają chore dziecko. Żeby je uratować, potrzebny jest lek za milion złotych. W większości krajów rozwiniętych i w całej UE tem lek jest refundowany (całkowicie lub częściowo). W Polsce nie. Rodziców nie stać na wydanie miliona złotych, więc zakładają zbiórkę w Internecie. Ludzie coś tam wpłacają - jedni wpłacą stówę, inni 10 zł, jeszcze innych będzie stać na 1000. Kropla do kropli - udaje się zebrać milion złotych. Ale to nie znaczy, że można już kupić lek - bo od tego miliona trzeba zapłacić 200 tys. podatku (w przybliżeniu). Czyli: państwo nie wywiązuje się ze swoich obowiązków (mimo, że dziecko jest ubezpieczone, a jego rodzice płacą ZUS i podatki), a kiedy obywatele biorą spraw w swoje ręce - żąda od nich haraczu. Dodajmy: żąda opodatkowania pieniędzy, które JUŻ WCZEŚNIEJ ZOSTAŁY OPODATKOWANE (bo ludzie wpłacają z prywatnych pieniędzy, od których już wcześniej zapłacili podatek dochodowy etc.). Więc tak, zwolnienie takich zbiórek z opodatkowania (czy, mówiąc bardziej precyzyjnie, NIE NAKŁADANIE na nie opodatkowania) poprawi sytuację, bo rodzice będą musieli zebrać milion na drogi lek, a nie ~1,3 miliona na lek + podatek.

18 / 28
13Puchatek

[demot] @Wolfi1485 Mało tego - wcześniej głosowano poprawkę, aby z tej ustawy wyłączyć takie zbiórki "medyczne". I KonfedeRussia głosowała PRZECIWKO tej poprawce.

2 / 4
13Puchatek

[demot] @ZONTAR A może zadaj sobie odrobinę trudu i przeczytaj, o co w tej ustawie chodzi?… W ten sposób właśnie "wydatki medyczne" zostały opodatkowane. Żyjemy w państwie, które stać na wille dla kolesi ministra, na milionowe premie dla rządzących, na rozdęcie do gigantycznych rozmiarów wszystkich rządowych instytucji, na 2,7 miliarda złotych ROCZNIE na „ministerstwo propagandy”, dla niepoznaki nazywane mediami publicznymi… Niestety, tego samego państwa nie stać na leczenie śmiertelnie chorych dzieci: nie jest w stanie zapewnić wielu ratujących życie operacji, nie refunduje wielu leków, które są refundowane w sporej części cywilizowanego świata. A kiedy zdesperowani rodzice żebrzą o drobne datki od obcych ludzi, żeby zebrać fundusze na te leki czy zabiegi, bez których ich dziecko UMRZE – albo będzie do końca życia inwalidą – to samo państwo wyciąga łapę i żąda haraczu od tych wyżebranych pieniędzy. Bo może. I była zgłoszona poprawka, która takie „medyczne” zbiórki miała wyłączać z opodatkowania - ale Konfederacja głosowała PRZECIWKO tej poprawce. Wybacz - ale to są po prostu gnidy.

3 / 3
13Puchatek

[demot] @kondon Oni po prostu nie wierzą w to, że stracą władzę. Zresztą jestem przekonany, że będą się starali sfałszować wybory.

1 / 1
13Puchatek

[demot] @kondon Wiesz, ale żeby skorzystać z TEGO prawa nie trzeba czekać do wyborów. Można to zrobić następnego dnia po wejściu ustawy w życie. Oczywiście żadne poważne medium tego pewni mnie zrobi, ale… :-)

« poprzednia 1 259 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69134 135 następna »