Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

13Puchatek

4 / 12
13Puchatek

[demot] @zero_jedynkowy Tak myślałem. Może dlatego piszesz takie brednie. BTW - ja mam troje dzieci (i miałem troje dzieci już w wieku 40 lat). Uwielbiam teoretyków pitolących o tym, ile kosztuje życie i utrzymanie dzieci.

10 / 14
13Puchatek

[demot] @zero_jedynkowy Poziom i progi są takie same dla wszystkich. Używane słowa "wieśniara" w tym kontekście świadczy wyłącznie o Twoim buractwie. Trudno się dziwić, że wykształcone kobiety nie chcą się wiązać z takimi burakami jak Ty - a co dopiero mieć z nimi dzieci. Podsumowując: idź leczyć swoje kompleksy gdzie indziej. Bez odbioru…

5 / 9
13Puchatek

[demot] @ByleBadyle "Ateista różni się od agnostyka tym, że nie żyje tak, jakby Bóg istniał. Co nie znaczy, że nie dopuszcza faktu, że istnieć on może. " Sorry, ale nie. To przeczy definicji ateizmu.

0 / 0
13Puchatek

[demot] Jeśli to jest ich jedyne dziecko, to należy ich zgłosić do Nagrody Darwina. Przeżyli, ale na wyróżnienie jest szansa…

18 / 26
13Puchatek

[demot] Cóż, fakt, że ktoś jest znakomitym muzykiem nie oznacza automatycznie, że nie może być naiwnym durniem…

-2 / 12
13Puchatek

[demot] @kibishi Nie do końca. Ona albo jest pustą lalą, albo jest biedna i desperacko potrzebuje kasy, więc robi wszystko żeby przypodobać się klientom i szefostwu. Nie wiem - ale nawet jeśli to pierwsze, to trzeba być wyjątkowym chamem, żeby się tak zachowywać - i żeby potem wrzucać do do sieci.

14 / 24
13Puchatek

[demot] Facet zachowuje się jak skończony, prymitywny burak i jeszcze się tym chwali w sieci. Żenada.

4 / 8
13Puchatek

[demot] @ByleBadyle To, o czym piszesz, to raczej agnostycyzm. Według Słownika Języka Polskiego "ateizm" to «pogląd zaprzeczający istnieniu Boga». A wg encyklopedii to "poglądy teoretyczne lub postawy praktyczne, negujące istnienie Boga"

3 / 9
13Puchatek

[demot] @ByleBadyle "skąd pogląd, że wszyscy nie wyznający żadnej religii wierzą w jakiegoś Boga" Fakt, przepraszam, wyraziłem się nieprecyzyjnie: chodziło mi o to, że ktoś, kto wierzy w Boga / w bogów, ale nie wyznaje żadnej religii, w takim badaniu zaznaczy raczej opcję "No religion" niż "Atheism". "oraz że nie ma ateistów, którzy wierzą w jakiegoś tam, nieujętego żadną religią, Boga" No nie - samo pojęcie "ateizm" zakłada brak warty w istnienie boga / bogów. Jeśli ktoś mówi, że wierzy w boga / bogów ale jest ateistą, to nie rozumie znaczenia tego słowa. @bezleq Tak, to właśnie miałem na myśli: ateizm zakłada brak wiary w istnienie jakiegokolwiek Boga / boga / bogów etc. Pisownia słowa "Bóg" wielką literą odnosi się zwykle do istoty najwyższej w wielkich religiach monoteistycznych i jest uprawnione, więc nie poprawiaj mnie, z łaski swojej: https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/bog-czy-Bog;8654.html

-1 / 13
13Puchatek

[demot] @csnrdi Ateista to ktoś, kto nie wierzy w istnienie Boga. "No religion" deklarują ludzie, którzy wierzą w istnienie Boga / bogów / innej rzeczywistości, ale nie praktykują / nie przyznają się do żadnej konkretnej religii.

0 / 2
13Puchatek

[demot] @Dadada0122 Słuchaj, wybacz, ale filmy na YT nie są dla mnie "źródłami". Film na YT może nagrać każdy i powiedzieć w nim dowolną bzdurę (samych filmów o płaskiej Ziemi jest na YT pewnie milion…). Powtórzę: to są proste do sprawdzenia informacje na temat języka hebrajskiego.

0 / 0
13Puchatek

[demot] @zajeteloginy23 Eeee, na pewno piszesz do mnie? Jak gdzieś napisałem, że "branie twardych narkotyków jest OK"? Chyba Ci się coś poptaszkowało…

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 lutego 2023 o 20:17

-2 / 2
13Puchatek

[demot] @Laufer Najpierw przeczytaj ze zrozumieniem to, co napisałem. Tak, synod w Tuluzie zakazał _posiadania_w_domu_ przez osoby świeckie. Co wynikało - jak napisałem wyżej - z faktu, że dokonywano "prywatnych" tłumaczeń, obarczonych mnóstwem błędów, a także z działalności waldensów i albigensów. Tylko po pierwsze - dotyczyło to wyłącznie diecezji tuluskiej, a nie całego Kościoła (bo był to synod diecezjalny, a nie sobór powszechny). Po drugie - jak słusznie napisałeś, synod w Tuluzie to rok 1229. Natomiast pierwsza bulla papieska potępiająca sam fakt posiadania jakichś ksiąg do wiek XIV, a właściwy "indeks ksiąg zakazanych" to dopiero połowa XVI w. Powtórzę zatem: niezatwierdzone tłumaczenia znajdywały się na "indeksie". Sama Biblia - nie.

-1 / 1
13Puchatek

[demot] @iposek OK, ja kończę, bo agresji nie lubię. Proponuję proste ćwiczenie (jego wynik zachowaj dla siebie, publiczne przyznawanie się do błędu zawsze boli): Jedź drogą (zwykłą, nie dwupasmówką, taką jak na filmie). Dojedź do jakiegoś pojazdu, który jedzie poniżej prędkości dozwolonej. Ustaw się za nim w odległości wymaganej przepisami. I teraz NIE ROZPOCZYNAJĄC WYPRZEDZANIA (i nie "wyglądając" zza jadącego pojazdu) sprawdź, na jak dużą odległość widzisz linię środkową. Jak chcesz rozszerzyć eksperyment, możesz to także sprawdzić w trzech wersjach: za samochodem osobowym, za furgonetką / małą ciężarówką, za tirem / autobusem. MIłego dnia, z mojej strony tyle - teraz jeszcze koniecznie coś napisz, żeby broń Boże nie wyszło, że nie masz ostatniego słowa.

-1 / 3
13Puchatek

[demot] @Xar Powtórzę, bo najwyraźnie nie dotarło: Nigdy na indeksie nie była Biblia jako taka. Przykro mi, że fakty nie panują do Twoich przekonań. Miłego dnia.

-1 / 1
13Puchatek

[demot] @Dadada0122 I jak to się ma do "Elohim"? Najwyższy (El Elyon) rozdzielał SYNÓW CZŁOWIECZYCH - i do tych "synów człowieczych" odnosi się przypis, o którym mówisz. I nie pytałem Cię o "źródło pochodzące bezpośrednio z Kościoła". Skąd w ogóle taki pomysł? Zauważ, że ja w ogóle nie mówię o wierze czy jej braku. Mówię o historii i języku. Mówię o tym, co dane słowo znaczy w języku hebrajskim. A znaczy dokładnie to, co napisałem. Jak mi nie wierzysz - znajdź kogoś, kto zna ten język (to nie jest takie trudne, na wydziale orientalistyki UW na przykład jest także filologia hebrajska) i dopytaj.

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 4 lutego 2023 o 20:51

0 / 0
13Puchatek

[demot] @belzeq A co to ma do rzeczy w kwestiach, o których tu dyskutujemy (pioruny, piorunochrony etc)?…

-5 / 5
13Puchatek

[demot] @belzeq Prosiaczku, a co to ma do rzeczy w kwestii bzdury o obecności Biblii jako takiej na indeksie ksiąg zakazanych…? Piszę o konkretnej sprawie.

-2 / 2
13Puchatek

[demot] @pieti79 Wybacz, ale może jednak spróbuj komentować to, co napisałem, a nie to, co Ci się wydaje, że napisałem. Piszesz: "Cytowałeś użytkownikowi ErdeMO Art.24 Prawa o ruchu drogowym, w którym rzekomo miałaby być informacja, że można zakończyć wyprzedzanie poza znakiem poziomym kierunkowym "p3"." To nieprawda. Nic takiego nie napisałem. Spróbuj przeczytać ze zrozumieniem to, co napisał ErdeMO i to, co ja mu odpowiedziałem. Nie napisałem NIC o tym, że w tym artykule "rzekomo miałaby być informacja, że można zakończyć wyprzedzanie poza…". ErdeMO napisał, że (cytuję) "Manewr wyprzedzania musi się zacząć i skończyć na linii przerywanej". A ja zapytałem go o podstawę prawną tego stwierdzenia i przytoczyłem mu przepis, na podstawie którego nie da się takiego stwierdzenia obronić. Natomiast absolutnie nie twierdziłem, że da się na podstawie tego przepisu uzasadnić twierdzenie przeciwne. Tyle, że w krajach cywilizowanych zawsze obowiązuje interpretacje prawa zakładająca, że "dozwolone jest wszystko, co nie jest zabronione". Jeśli więc dany przepis nie stanowi jednoznacznie, że coś jest zabronione - to zgodnie z prawem NIE JEST to zabronione. Dlatego stwierdzenia "manewr wyprzedzania musi się zacząć i skończyć na linii przerywanej" nie da się uzasadnić zapisami polskiego prawa o ruchu drogowym. c.b.d.u. Przytoczony przez Ciebie rozdział o znakach w żaden sposób nie przeczy temu, co napisałem. Jeśli tego nie rozumiesz, to wyobraź sobie inny przykład. Jadę, linia przerywana, przede mną jedzie tir (który, siłą rzeczy, dość dokładnie zasłania mi widok do przodu). Tir jedzie poniżej prędkości dozwolonej. Chcę go wyprzedzić. "Wychylam się" zza tira, żeby zobaczyć, czy mam wolną drogę. OK, droga jest pusta, nic nie jedzie z przeciwka, mogę wyprzedzać. Zaczynam wyprzedzanie - i kiedy jestem już na wysokości szoferki tira widzę, że za kolejne 50 m. stoi znak "zakaz wyprzedzania" (którego wcześniej, ze względu na jadącego przede mną tira, nie miałem szans zobaczyć). Więc manewr wyprzedzania KOŃCZĘ (wracam na swój pas) już za tym znakiem - ale zacząłem go w miejscu, gdzie wyprzedzanie było dozwolone. Czy Twoim zdaniem policja miałaby prawo wlepić mi za to mandat? Co do felietonu z Interii: tak, jak napisałem wyżej, nie interesują mnie teoretyczne rozważania internetowych ekspertów. @iposek: Po raz drugi (i ostatni) proszę, odpuść sobie wycieczki osobiste. Mówię o konkretnej sytuacji, wystarczy uważnie obejrzeć film.

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 4 lutego 2023 o 20:39

0 / 0
13Puchatek

[demot] @pieti79 No i gdzie to przeczy temu, co napisałem…? "w którym miejscu tego artykułu 24 masz napisane, że dopuszczane jest zakończenie manewru jak już linia"p3" zamieni się w linię "p4" lub "p3 w kierunku przeciwnym?" A w którym miejsc masz napisane, że nie jest dopuszczane? Zaczynam manewr w miejscu, gdzie jest dopuszczone wyprzedzanie (co jednoznacznie wskazuje inia P-3 z przerywaną od mojej strony). Jadąc za pojazdem wyprzedzanym niskim samochodem osobowym NIE MAM MOŻLIWOŚCI widzieć linii z przodu. Widzę ją (i ewentualnie to, że się zmienia) dopiero, kiedy ROZPOCZNĘ JUŻ manewr wyprzedzania.

« poprzednia 1 258 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68134 135 następna »